124: Po spotkaniu z Ayhanem, Kemal telefonuje do Hakana. „Komisarzu, chciałbym cię poprosić o zbadanie jednego wypadku” – mówi Soydere i podaje nazwisko dyrektora więzienia. „Dlaczego się tym interesujesz?” – pyta Hakan. „Dowiesz się czy nie?”. „Dobrze, poinformuje cię, gdy czegoś się dowiem”. Kemal rozłącza się i wybiera numer Zehira. „Zbierz swoich ludzi” – rozkazuje przyjacielowi. – „Wracamy do naszej profesji…”. Hakan tymczasem dzwoni do Emira. „Kemal się ze mną kontaktował” – oznajmia komisarz. – „Ten twój naczelnik więzienia zginął wczoraj w wypadku samochodowym”. „Zadzwoniłeś do mnie, żebym odmówił modlitwę za jego duszę?” – pyta Kozcuoglu. „Nie. Zadzwoniłem, bo Kemal o niego wypytuje. Jeśli ty w jakiś sposób przyczyniłeś się do tego wypadku…”.
„Nie mam z tym nic wspólnego” – oznajmia stanowczo Emir. „To dlaczego Kemal się tym interesuje?” – pyta Hakan. „To ja tutaj zadaje pytania, a ty na nie odpowiadasz. Jeśli chcesz być użyteczny, to wykorzystaj szansę, jaką ci dałem w ciągu roku. Nie dasz rady dostać Kemala Soydere w swoje ręce tylko dlatego, że dałeś mu swoją wizytówkę”. Akcja przenosi się do willi Emira. Nihan i jej matka patrzą się w śpiącą Deniz. „Kiedy Ozan się przebudzi?” – pyta Vildan. – „Ja czekam, czekam i nic… Czuję, jakby zawsze za mną jakiś głos wołał: Mamo!. Odwracam się, patrzę, ale nie ma tam nikogo… Jak mam to sobie wytłumaczyć? Jego imię mam zapisane w telefonie. Dzwonię, ale nikt nie odbiera…”.
Matka i córka zalewają się łzami. „Słońce wschodzi, słońce zachodzi… Mijają dni, a jego wciąż nie ma” – kontynuuje Vildan. – „Ty też jesteś mamą. Rozumiesz mnie. Czy ziemia naprawdę zatrzymała się, bo Ozana nie ma?”. „Nie, mamo. To myśmy się zatrzymały” – odpowiada Nihan. – „Zatrzymaliśmy się w dniu, w którym oni odeszli”. „Bardzo za nimi tęsknię”. Tymczasem Zeynep wraca taksówką do domu rodzinnego. Czeka już tam na nią Emir. Mężczyzna wysiada z samochodu i zatrzymuje dziewczynę tuż przed furtką. „Co tu robisz?” – pyta Zeynep. „Przyszedłem zobaczyć, jak wielkie jest twoje oszukańcze serce” – oświadcza Kozcuoglu. „Na Boga, wsiądź do samochodu…”. „A to dlaczego?”. „Wiesz, co będzie, jeśli moja rodzina cię zobaczy? To byłby mój koniec!”.
„I bardzo dobrze. Chcesz, żeby nadszedł twój koniec, Zeynep?” – pyta Emir. – „Dlaczego wciąż mnie denerwujesz?”. „Nie odwracaj się ode mnie” – radzi siostra Kemala. – „Jeśli upadnę, to ciebie pociągnę za sobą”. „Chcesz powiedzieć: Na dobre i na złe?”. „Nie szydź więcej ze mnie! Za każdym razem wykorzystujesz mnie, a potem odrzucasz na bok. Mam dość!”. „Naprawdę nie rozumiesz? Jeśli w tobie nie ma już potencjału, który był na początku gry, to nic nie poradzę”. „Ta gra nie dobiegła jeszcze końca. Wynik cały czas jest otwarty”. „Chcesz premii za zwycięstwo?”. „Nie chcę pieniędzy. Chcę ciebie…”.
W tym momencie Fehime wychodzi na podwórko i telefonuje do córki. Po chwili tuż za płotem rozbrzmiewa dzwonek komórki Zeynep. Dziewczyna pędzi w stronę furtki i zatrzymuje swoją matkę, by ta nie zobaczyła Emira. „Gdzieś się podziewała?” – pyta Fehime. – „Skąd wracasz? Wchodź do środka, szybko”. Akcja przenosi się do mieszkania Kemala, gdzie właśnie przyszła Leyla. „Co się wydarzyło między tobą a Nihan?” – pyta kobieta. „Poskarżyła się na mnie?” – pyta Soydere. „Odpowiedz mi”. „Myślę, że będzie lepiej dla ciebie, jeśli nie będziesz mieszać się do tej sprawy”. „Dlaczego?”. „Ponieważ nie chcę naruszyć naszej przyjaźni, Leyla”.
„Przyjaźni?” – pyta kobieta. „Nie jesteś dla mnie tylko ciocią Nihan” – oznajmia Kemal. – „Jeśli jednak próbujesz budować nasze relacje jako ciocia Nihan…”. „Chwileczkę, chwileczkę. Nie podoba mi się twój sposób rozmowy ze mną. Co ty próbujesz zrobić? Komu i co chcesz udowodnić? Nie rozumiem, co się dzieje pod tą skałą, w którą się zamieniłeś. Ty nie jesteś takim człowiekiem, jakim próbujesz się stać”. „Nie jestem już takim człowiekiem, jakim mnie pamiętasz, Leyla. Pochowałem go w więzieniu”. „Posłuchaj, jeśli skrzywdzisz Nihan, to najbardziej skrzywdzisz siebie”. „To już przeszłość”. „Aha, czyli zamierzasz ją skrzywdzić?”. „Po prostu wyrównuję rachunki”. „Co jej zaproponowałeś?”. „Ciebie to nie dotyczy”.
„Wstydzisz się nawet mnie o tym powiedzieć, tak?” – pyta siostra Vildan. „Leyla, ty naprawdę chcesz, żebyśmy się pokłócili?” – pyta Soydere. – „Cokolwiek Nihan ci powiedziała, najwyraźniej nie powiedziała wszystkiego. O nic jej nie prosiłem. To ona poprosiła mnie o pomoc, a ja poprosiłem ją tylko o coś w zamian”. „Ten człowiek, to nie mój syn” – stwierdza przerażona postawą Kemala Leyla. „Nie jestem niczym synem, ani bratem. Jestem po prostu Kemalem”. Kobieta opuszcza mieszkanie.
Fehime zaciąga córkę do jej pokoju. „Przysięgam na Boga, rozszarpię cie na kawałki! Gdzie byłaś?!” – grzmi wściekła Fehime. „Powiedziałam ci, że byłam w pracy, mamo…” – tłumaczy Zeynep. – „Co się stało? Dlaczego jesteś taka rozzłoszczona?”. „Jaka praca? Dzwoniłam tam! Rozmawiałam z twoją szefową i wiem, że dziś cię zwolniła! W tej chwili masz mi wszystko wyjaśnić albo naślę na ciebie braci i ojca!”. „Na miłość boską, nic nie rób, mamo. Nie zrobiłam niczego złego…”. „Dokąd poszłaś o tak późnej porze?! Mów!”. „Poszłam do siostry Asu. Uspokój się, wszystko ci opowiem, dobrze?”.
Kiedy Leyla opuszcza apartamentowiec, w którym mieszka Kemal, na podjeździe zatrzymuje ją siedzący w samochodzie Ayhan. „Kleopatro!” – woła mężczyzna przez otwartą szybę. – „Dokąd się wybrałaś sama o tej porze?”. „O Boże, to znowu ty… Naprawdę nie mam siły na słuchanie twojego marudzenia” – odpowiada Leyla. Akcja wraca do pokoju Zeynep. „Chciałam porozmawiać z bratem” – tłumaczy dziewczyna. – „Siostra Asu miała to zorganizować. Brat Kemal o tym nie wiedział”. „Dlaczego mi nie powiedziałaś?” – pyta Fehime. „Gdybym ci powiedziała, zbiłabyś mnie. Cały czas zadawałabyś jedno pytanie: Co jest? Czego ja nie wiem?„. „A co jest między wami, o czym ja nie wiem, Zeynep?”. „Mieliśmy z Ozanem plan ucieczki za granicę. Brat do tej pory jest na mnie zły. Na dodatek ta sprawa samobójstwa… On za wszystko obwinia mnie”.
„Posłuchaj, jeśli ty mnie okłamujesz…” – ostrzega Fehime. „Och mamo… Dlaczego miałabym kłamać, na miłość boską?” – zarzeka się Zeynep i sięga po swoją komórkę. – „Jeśli mi nie wierzysz, zadzwoń do siostry Asu. Zapytaj, czy tam byłam, czy nie. Poszłam do nich, ale nie mogłam zobaczyć się z bratem. Okazało się, że przyszła Nihan z mężem. Kiedy przyjechałam, oni już wyszli”. Fehime wybiera numer Asu. „Chciałam cię o coś zapytać” – oznajmia kobieta. – „Moja córka przyszła dzisiaj do ciebie?”. „Tak, przyszła” – potwierdza Asu. – „Skąd o tym wiesz, mamo?”. „Przyłapałam ją, jak wyszła z domu mówiąc, że idzie do pracy, a okazało się, że ona poszła do was. W tajemnicy przed nami chciała spotkać się ze swoim bratem. No cóż, teraz się trochę uspokoiłam. Kemal jest blisko ciebie?”.
„Nie, jestem w swoim mieszkaniu, mamusiu” – odpowiada Asu. „Całuję cię, córeczko” – mówi Fehime i rozłącza się. „Co mówiła?” – pyta Tufan. „Dlaczego cię to tak interesuje?” – pyta narzeczona Kemala. „Asu, co się z tobą dzieje? O co mnie oskarżasz? Powiedz wprost”. „Jak Emir dowiedział się, że byliśmy w tej restauracji?”. „Podejrzewasz mnie?”. „Ja tylko ostrzegam. Jeśli poczuję, że robisz coś za moimi plecami, jeśli przyłapię cię choć na jednej zdradzie w stosunku do mnie lub do Kemala, osobiście własnymi rękoma wydam cię Emirowi”. „Nigdy cię nie zdradziłem. Nigdy!”. „Mam nadzieję, że tak jest. Teraz możesz iść”.
Ayhan nie poddaje się i jedzie za idącą po chodniku Leylą. „Zdenerwowałaś się przez tego uczniaka?” – pyta mężczyzna. – „Wybacz, ale nie do końca udało ci się go wychować. Czy poważny człowiek zostawi swoją matkę samą o tej porze? Powinnaś pociągnąć go za ucho”. „Zamknij się już!” – krzyczy Leyla. „Jesteś uparta. Chcesz powiedzieć, że do domu pójdziesz pieszo?”. „Nic ci do tego!”. „Nie patrz tak, to nieładnie. Tak nie wypada takiej Kleopatrze, jak ty. Spójrz, nie ma tu żadnej taksówki ani miejskiego transportu. Dojdziesz do domu pieszo? Nie sądzę. Chodź, wsiadaj, odwiozę cię. No chodź, nie upieraj się. Obiecuję, nie powiem ani słowa. Ale jesteś uparta. Chodź, wsiadaj”. Leyla po długim wahaniu zajmuje miejsce na fotelu pasażera.
Tymczasem komisarz w swoim domu przegląda na laptopie zdjęcia Zeynep. Nagle do pomieszczenia wchodzi młody chłopak. To brat Hakana. „Komisarzu, jeśli będziesz patrzył z bliska na ekran, twój wzrok się popsuje” – odzywa się młodzieniec, a Hakan natychmiast zamyka klapę laptopa. – „Skończyłem wreszcie ostatnią fiolkę. Jeśli doktor mi powie, że to koniec, to czy też będę mógł pójść do brata Emira?”. „Po co?” – pyta zaskoczony Hakan. – „Ja mogę mu powiedzieć, że wyzdrowiałeś. Ty nie musisz tego robić”.
Nihan wchodzi do pokoju męża. „Mam warunek pozostania w tym domu” – oznajmia. „Połączyłaś się już z córką. Czy to nie wystarczy?” – pyta Emir. „Chcę umowy małżeńskiej”. „Dobrze, zastanowię się nad tym”. „Przygotuję ją jutro i przyjdę ze swoim prawnikiem”. Dziewczyna opuszcza pokój. Akcja przenosi się do samochodu Ayhana. „Więc?” – pyta mężczyzna. „Co więc?” – odpowiada pytaniem Leyla. „Którędy mam jechać?”. „Prosto”. „Jak widzę, nie możesz oderwać ode mnie wzroku”. „Och, wielkie nieba…”. „Gdybym był przystojny, wtedy mogłabyś uznać to za zasługę Boga, ale myślę, że nie jest to dobre określenie”. „Więc jesteś uparty i chcesz kontynuować. O to chodzi? Chwila, nie mówiłam, żebyś skręcił w lewo…”.
„Przed nami jest nakaz skrętu w lewo. Dlatego to zrobiłem” – oznajmia mężczyzna. Po chwili zatrzymuje się pod domem Leyli. – „To tutaj? Mieszkasz z jego ojcem?”. „Kemal nie jest moim synem” – odpowiada Leyla. „Ale w więzieniu nazywałaś go synem…”. „Tak, powiedziałam tak. Ale to nie jest mój biologiczny syn. Nie jestem jego matką. I nie nazywam się Fehime”. „Zatem jak?”. „Leyla”. „A ja Ayhan. A twój ogon?”. „Że co, proszę?”. „Mam na myśli twoje nazwisko”. „Acemzade. Pasuje?”. Gdy mężczyzna słyszy to nazwisko, jego twarz momentalnie poważnieje. Kobieta opuszcza samochód. „Szaleniec” – szepcze pod nosem Leyla i udaje się do domu.
Kemal spotyka się z Zehirem. „Jesteś w stanie ukraść samochód?” – pyta Soydere. „Z Bożą pomocą damy radę” – odpowiada Zehir. – „Ale…”. „Ale co?”. „Może powinniśmy zostawić tę inną sprawę? Ten człowiek, Ayhan Kandarli, jest trochę kłopotliwy”. „A co ze mną, Zehir? Powiedział, że jeśli sam nie ulegnę, skręci mi kark. Więc jeśli czegoś nie wymyślę, to będzie oznaczać, że się przed nim ugiąłem”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ayhan wychodzi ze swojego garażu i widzi stojący tuż przed drzwiami powypadkowy samochód. „Co to auto tu robi?” – pyta Ayhan swojego człowieka. „To samochód dyrektora, bracie” – odpowiada mężczyzna. „Jak się tu znalazł?! To tak ochraniasz to miejsce?!”.
Po chwili przed garażem pojawia się Kemal. „Zgaduję, że przyszedłem za wcześnie?” – pyta Soydere. – „Pomyślałem, że powinienem złożyć niezapowiedzianą wizytę. W tej sytuacji wydaje się, że jeden telefon wskaże człowieka, który stoi za śmiertelnym wypadkiem dyrektora więzienia”. „Dobrze, przejdź do rzeczy” – żąda Ayhan. Kemal podchodzi do niego i patrząc mu prosto w oczy, mówi: „Nie jesteś moim wrogiem. Ale jeśli wejdziesz mi w drogę, zniszczę cię. Jakoś wymyślisz, co zrobić z samochodem. W każdym bądź razie, policja będzie go szukać, jeśli go nie znajdą”. Soydere odwraca się i odchodzi.
Nihan spotyka się ze swoim prawnikiem. „Czy jest pani przekonana do tej umowy?” – pyta mężczyzna. – „Jeśli to zrobisz, przykujesz się do Emira”. „Może to właśnie klucz do mojej wolności” – odpowiada Nihan. – „Zależy jak na to spojrzeć”. Tymczasem na wybrzeżu spotykają się Asu i Zeynep. „Nic nie powiesz mojej matce?” – pyta siostra Kemala. „Dlaczego wciąż kręcisz się wokół Emira? Wytłumacz mi to najpierw” – stawia warunek Asu. „Nie, tym razem to nie tak. On do mnie zadzwonił, nie ja do niego”. „I wywiesiłaś od razu białą flagę”. „Nie. On zabrał dziecko Nihan. Chciał, żebym się nim zaopiekowała przez kilka dni. Chciał dać Nihan małą nauczkę”. „A ty mu w tym pomogłaś”. „Tak, ale całkowicie w dobrej wierze”.
„Co tam robiłaś zeszłej nocy?” – pyta Asu. „Przyszłam poprosić cię o pomoc” – odpowiada Zeynep. „Jaką pomoc? Rozmyślasz nad kłamstwem?”. „Off, siostro Asu! Przynajmniej ty na mnie nie naciskaj, na miłość boską”. „Kto jeszcze na ciebie naciska?”. „Znasz tego detektywa. Nazywa się Hakan czy jakoś tak”. „I co w związku z nim?”. „Spotkałam go parę razy po śmierci Ozana. Rzucał insynuacjami na temat Emira. Wczoraj znowu go spotkałam i on znowu drążył temat Emira i mnie. On może wiedzieć o nas… Przysięgam, czuję się, jakbym była zaklinowana. Po jednej stronie mój brat, a po drugiej policjant. Po jednej ty, a po drugiej Emir. Przysięgam, jestem tym zmęczona. Ty też nic nie powiesz?”.
„Zeynep, muszę iść” – oświadcza Asu. – „Masz trzymać się z daleka od tego komisarza i od Emira także. Jeśli ten temat znowu wypłynie, Kemal wpadnie w kłopoty. Przynajmniej to jesteś winna swojemu bratu”. Siostra Emira odchodzi i telefonuje do Tufana. „Skąd komisarz Hakan wie o Zeynep i Emirze?” – pyta Asu. „Nie wiem. Skąd ty o tym wiesz?” – pyta Tufan. „Zeynep mi powiedziała. Komisarz przyszedł do niej, kiedy Kemal wyszedł z więzienia. Ten człowiek wyraźnie czegoś szuka”. „Zajmę się tym”.
Nihan przyjeżdża do firmy. Wchodzi do gabinetu męża i rzuca mu na biurko umowę. „Dalej, podpisz to” – rozkazuje. „Więc mówiłaś poważnie” – mówi Emir i zaczyna czytać umowę: „Holding Kozcuoglu przekaże pięćdziesiąt procent akcji Emira Kozcuoglu Nihan Kozcuoglu. Moja żona musiała zwariować”. „Zwariowałam, odkąd wróciłam do ciebie”. „Nie ma potrzeby przypieczętowywania naszego małżeństwa. Nie ma bardziej wiążącej nas umowy, niż nasza córka”. „Ale tam są paragrafy, które mnie dotyczą. Przeczytaj je”. „Tak długo, jak Emir Kozcuoglu nie wyrazi zgody, Nihan Kozcuoglu nie może wnieść o rozwód lub odejść. Opieka będzie dzielona w przypadku niewierności Nihan Kozcuoglu. Dlaczego to robisz?”.
„Bo chcę się zabezpieczyć finansowo” – oznajmia Nihan i podaje mężowi długopis. – „Czy nie jestem jedyną rzeczą, której chcesz? A może nie jestem warta połowy twoich akcji?”. „Chciałbym, żebyś była jedną z tych kobiet, którym imponują pieniądze, ale nią nie jesteś” – stwierdza Emir. – „Tobie nie chodzi o pieniądze. O co więc ci chodzi? Przecież nie lubisz firmowych spraw”. „Boisz się mnie?”. „Przykro mi, kochanie, ale poproś mnie o coś innego”. W tym momencie drzwi gabinetu otwierają się i do środka wchodzi Kemal!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.