125: Kemal wchodzi do gabinetu Emira. „Przyszedłeś, żeby siłą odebrać to, co przegrałeś?” – pyta Kozcuoglu. „Siłą nie. Przedstawię ci swoją ofertę i jeśli ci się spodoba, uprzejmie dojdziemy do porozumienia” – oznajmia Kemal i rzuca raport na biurko Emira. – „Jestem tu, żeby ustalić zasady licencji, które w ostatnim czasie nabył holding Kozcuoglu”. „Zamierzasz wykończyć holding Kozcuoglu?” – pyta Nihan. „Zgadza się. Zrobię to z wielką przyjemnością”. „Ten raport nie jest prawdziwy” – stwierdza Emir, rzucając okiem na dokument. „Właściwie to raport, który sfotografował twój prawnik, nie jest prawdziwy”. Następuje retrospekcja. Kemal jest w garażu Zehira i objaśnia mu plan: „Zaproś tu Zehrę i upewnij się, że zobaczy raporty. Później wymów się czymś i wyjdź na chwilę na zewnątrz”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Licencje są prawdziwe” – oznajmia Emir. „To nie z licencjami jest problem, ale z kopalnią węgla” – mówi Soydere. – „Kopalnia nie ma żadnej wartości. Chciałem ja kupić za kilka milionów, ale kiedy ty przejąłeś akcje holdingu Alacahan, cena nieuchronnie wzrosła”. „Nie wierzę ci…”. „Wierzysz. Chcesz poznać prawdziwą wartość licencji, którą dzisiaj nabyłeś?”. Kemal kładzie na biurko monetę. „Niedługo zakończę twoje chodzenie od drzwi do drzwi” – oznajmia Kozcuoglu. „Zginiesz, stojąc w szranki ze mną” – odpowiada Kemal. – „Stopię cały twój dobytek kawałek po kawałku”.
Nihan kładzie rękę na ramieniu swojego męża. „Emir nie jest już dłużej sam” – oświadcza. – „Ja również tu jestem”. „Więc podzielisz jego los” – stwierdza Kemal. – „Dopóki ostatni Kozcuoglu nie ugnie się przede mną, nie błagaj mnie o litość”. W tym momencie do gabinetu wchodzi Eda z… Deniz! „Bardzo przepraszam, ale nie mogłam jej uspokoić” – tłumaczy dziewczyna. „Dlaczego nie zadzwoniłaś?” – pyta oburzona Nihan, biorąc córkę na ręce. „Czy zrobiłam coś złego?”. „Wyjdź natychmiast!”. Kemal patrzy na dziewczynkę. Szybko uświadamia sobie, że jest to to samo dziecko, które jego siostra przyniosła do domu!
„Kochanie, powinnaś już pójść” – odzywa się Emir. „Masz rację” – potwierdza Nihan. „Po co ten pośpiech?” – pyta Kemal. „Muszę iść z nią do lekarza”. „Żono, nie tłumacz się. Marnotrawstwo czasu to grzech” – stwierdza Emir. „Ona nie ma powodu, aby aż tak bardzo się mnie bać” – mówi Soydere. – „Też jestem człowiekiem z krwi i kości”. „I jeszcze z pobożnych życzeń”. „Doprawdy?”. „Kochanie, idź, bo spóźnisz się na wizytę”. „Jak wiecie, niedawno wyszedłem z więzienia i nie miałem możliwości złożenia wam gratulacji”. „Pozostaw to do ślubu. Oczywiście, jeśli będziesz jeszcze wśród żywych…”. „Nie obawiaj się, nie zajmę twojego miejsca. Jak ma na imię?”. „Pytasz, jakbyś nie wiedział”. „To tajemnica państwowa? Dlaczego to ukrywacie?”.
„Deniz” – odpowiada Nihan. „Nie bój się, nie rzucę na nią złego uroku” – mówi Kemal i dotyka rączki dziewczynki. Ona momentalnie uspokaja się. „Niesamowite uczucie, czyż nie?” – pyta Emir. – „Jestem teraz tak ubogacony, że ty ze mną nie możesz się równać. Dlatego, że posiadam coś wyjątkowego, czego ty za pieniądze nie kupisz”. „Do kogo jest ona bardziej podobna?”. „Do ojca”. „Jesteś pewien?”. „Mam dość tej rozmowy” – oświadcza Nihan i zmierza do drzwi. „Wybacz, tylko żartowałem. Nawet jeśli dziewczynka jest z Kozcuoglu, to tylko dziecko, czyż nie? Jak dla mnie, to ona do was wcale nie jest podobna…”.
„Za te obraźliwe słowa mogę podać cię do sądu” – oznajmia Emir. „Już nie możesz wiele ugrać. Dzisiaj za dużo straciłeś” – mówi Kemal. – „Teraz przyszło ci nieustannie się bronić, aby mnie powstrzymać”. Soydere opuszcza gabinet. „Domyślił się… On wie” – stwierdza Nihan. „Niczego nie wie, uspokój się” – zapewnia Emir. – „Spójrz na mnie. W takim stanie nie możesz kierować”. „Nie rozumiem, jak on się domyślił”. „Nihan, posłuchaj, on niczego nie pojął. I aby tak zostało, nie możesz panikować. Taka jest jedyna prawda, to nam wyjdzie na korzyść. Deniz to moja córka. To pewne tak samo jak śmierć. Uspokój się. Możesz to zrobić dla przyszłości naszej córki?”.
Kiedy Kemal wychodzi z firmy, natyka się na Leylę. „Aha, to teraz tu będziemy się spotykać” – mówi kobieta. – „Zacząłeś atakować dom wroga. Dobra robota”. „Kogo ty tak faktycznie chronisz?” – pyta Soydere. – „Mnie czy Nihan?”. „Sugerujesz mi, abym wybrała kogoś, tak?”. „Leyla, jesteś po ich stronie?”. „Po ich, czyli kogo? Nihan i jej dziecka? Jeśli to masz na myśli, to tak, jestem po ich stronie”. „Okłamałaś mnie Leyla…”. „Jakie kłamstwo? O czym ty mówisz? Powiedz to otwarcie. Jeżeli masz pytanie, na które nie znasz odpowiedzi, zapytaj mnie”. „Nie ma takiego pytania” – odpowiada Kemal i odchodzi do swojego samochodu.
Akcja wraca do gabinetu Emira. „Żono, lepiej ci?” – pyta mężczyzna. Nihan bez odpowiedzi wstaje i zmierza do wyjścia. „Zapomniałaś o tym” – mówi Emir i podaje żonie umowę, którą tu przyniosła. „Jeśli zdecydujesz się ją podpisać, wtedy ją zabiorę” – oznajmia Nihan. „Coś takiego nigdy się nie stanie. Dobrze o tym wiesz”. „Jeśli chcesz odnowić naszą przysięgę, najpierw wypełnij moje warunki”. „To było twoje przedstawienie, kochanie”. „Emir, nie masz mocniejszego atutu niż ja, żeby złamać Kemala. Jeżeli chcesz go pokonać, to potrzebujesz mnie. Wszystko, co dotyczy tego małżeństwa, stanie się bardziej profesjonalne”. „Gdybym jeszcze mógł ufać w twój profesjonalizm… Skąd mam mieć pewność, że nie wyjdziesz stąd i nie wrócisz do Kemala?”.
„Możesz być tego tak samo pewny, jak tego, że nie wrócą ci, których pochowałam” – odpowiada Nihan, odwraca się i opuszcza gabinet męża. W następnej scenie widzimy, jak Emir spotyka się z Zeynep. „To dla ciebie” – mówi mężczyzna i otwiera pudełeczko z naszyjnikiem. „Czym sobie zasłużyłam?” – pyta dziewczyna. „Gdybym miał czas, to popracowałbym nad twoim brakiem szacunku”. Mężczyzna wstaje z krzesła i zawiesza naszyjnik na szyi Zeynep. Ona chwyta go za rękę. „Nie baw się mną, proszę” – mówi siostra Kemala. „Obydwoje wiemy, że żaden naszyjnik cię nie oszuka, Zeynep. To naprawdę jest prezent”. Kiedy ich usta zbliżają się do siebie, nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. To Hakan, który właśnie siedzi w zaparkowanym przed lokalem aucie i obserwuje spotkanie Emira i Zeynep.
„Czego chcesz?” – pyta Kozcuoglu. „Dawno cię nie słyszałem. Zacząłem się martwić” – odpowiada komisarz. – „Jest coś, czego chcesz ode mnie?”. „Nie ma” – odpowiada Emir i rozłącza się. „Bardzo dziękuję” – mówi Zeynep. „To teraz daj mi odpowiedź, na którą czekam”. „Teraz twoja kolej. Czego chcesz ode mnie?”. „Szczerości. W tym nigdy nie byłaś mocna”. „Kłamię nie na własne życzenie, ale dlatego, że jestem zmuszona”. „Tym razem nie będziesz zmuszona. Obiecuję ci, nie będę się złościł, ani cię nie ukarzę. Lecz jeśli nie powiesz mi teraz prawdy, a ja dowiem się, że skłamałaś, będzie za późno na wyjaśnienia. Zapłata za to będzie bardzo dotkliwa”. „O czym ty mówisz? Nic z tego nie rozumiem…”.
„Twój brat widział Deniz?” – zadaje pytanie Emir. Zeynep nie odpowiada. – „Rozumiem, potwierdzasz to swoim milczeniem. Emir Kozcuoglu jest wyrozumiały. Zdaj się na mnie. Twój brat widział czy nie widział mojej córki?”. „Prawdopodobnie, przez chwilę ją widział, jak wychodziłyśmy…” – odpowiada Zeynep. „Nie mów mi o prawdopodobieństwie. Widział ją czy nie?”. „Widział… Błagam o wybaczenie. Naprawdę nie chciałam, aby tak wyszło”. „Kemal zadzwoni do ciebie. Wysłuchaj mnie uważnie. Co by się nie stało, ty się nie ugniesz”.
Sadri, lichwiarz, u którego zadłużył się Tarik, jest w garażu Ayhana. „Bracie, nie mogę ci ich sprzedać” – tłumaczy Sadri. – „Te papiery nie należą do mnie. Należą do Emira Kozcuoglu. Bracie, jestem tylko pośrednikiem”. „Zostaw te weksle i wyjdź” – oznajmia Ayhan. – „Nie martw się, wszystko biorę na siebie. Jestem gwarantem twojego życia. Wiesz, że dotrzymuję obietnic”. Sadri wyciąga z kieszeni marynarki weksle i przekazuje je Ayhanowi.
Tarik tymczasem próbuje dodzwonić się do żony. Jej telefon jest jednak ciągle wyłączony. Mężczyzna nagrywa się na sekretarce: „Banu, jak możemy rozwiązać nieporozumienia między nami, nie omawiając ich, moja piękna? Słuchaj, jak skończysz swoje sprawy, to przyjdź. Przyjdź do mnie, porozmawiamy na spokojnie. Nie postępuj ze mną w ten sposób. Ja mam siłę tylko dzięki tobie. Słuchaj, obiecuję ci, wszystko się zmieni. Przysięgam ci, że wszystko zmienię”.
Fehime w pokoju córki znajduje list, który Ozan napisał do Zeynep, gdy siedział w więzieniu. Kobieta zaczyna go czytać, kiedy nagle rozlega się dzwonek do drzwi. To Kemal. „Ach, to ty, synku” – mówi Fehime. „Tak, to ja. Na kogoś czekasz?” – pyta Kemal. „A na kogo mam czekać? Na Zeynep”. „A ona gdzie? W pracy?”. „W jakiej pracy, synu. Zwolnili ją. Wyszła z domu, powiedziała, że ma spotkać się z siostrą Asu, a nie ma jej już dziesięć godzin. A ty, co tu robisz o tej porze? Wszystko dobrze?”. „Stęskniłem się za tobą. Przyszedłem napić się twojej herbatki”. „Niech Bóg mi nie da widzieć waszego cierpienia”. „Skąd ci się to wzięło, mamo?”. „Przeczytałam list od zmarłego. Bardzo źle zrobiłam”.
„List od Ozana?” – pyta Kemal. „Tak. Sprzątałam u niej w pokoju, a list był w notatniku. Wypadł z niego” – wyjaśnia Fehime. – „Młody chłopak poszedł do piachu, a tak pięknie napisał… Ach, ja ciebie tak tu trzymam. Wejdź, zaraz zrobię ci herbatę”. Gdy kobieta odchodzi do kuchni, Kemal wchodzi do pokoju siostry i sięga po list od Ozana. Robi jego zdjęcie i odkłada z powrotem na miejsce. Tymczasem Tufan wchodzi do samochodu Asu. „Czego się dowiedziałeś?” – pyta dziewczyna. „Wszystkie komisariaty wszędzie są takie same” – oznajmia Tufan. – „On nie był zaangażowany w śmierć Ozana”. „Skąd więc wiedział o związku Emira i Zeynep?”. „Nie mam pojęcia. Pewnie jakimś sposobem przeczytał zeznania Kemala”.
„Jesteś pewny, że nie ma w tym czegoś innego?” – dopytuje Asu. „Myślisz, że coś przed tobą ukrywam?” – pyta Tufan. „Skąd mam wiedzieć? Jeśli sprawa dotyczy mnie i Kemala, nie mogę wierzyć w twoją szczerość”. „Och, czego ty nie zrobisz dla człowieka, który cię nie kocha…”. „Zamknij się! Nigdy więcej nie waż się tego mówić. A teraz wysiadaj”. Akcja wraca do domu Soyderów. Kemal siedzi w pokoju dziennym i na komórce czyta list Ozana. Wkrótce do domu wraca Zeynep. „Bracie?” – pyta zaskoczona obecnością Kemala dziewczyna. „Serce wyczuje braterskie serce. Właśnie myślałem o tobie” – oznajmia mężczyzna, chowając telefon do kieszeni. „Z jakiego powodu?”. „Przez długi czas nie mieliśmy okazji się spotkać. Interesuje mnie, co u ciebie? Co robisz? Czym się zajmujesz? Nie mogę?”.
„Oczywiście, że możesz. Po prostu jestem nieco zaskoczona” – oznajmia Zeynep. „Zwolnili cię z pracy. Mama mi powiedziała” – mówi Kemal. „Tak się złożyło…”. „Dlaczego cię zwolnili? Szefowa dowiedziała się, że w tajemnicy przyniosłaś tutaj dziecko?”. „Nie, to nie z tego powodu. Po prostu szefowa była problematyczna. Swoje frustracje przelewała na mnie. To stało się z jej powodu”. „To znaczy, że zgrzeszyła względem ciebie”. Do pokoju wchodzi Fehime z herbatą. „O, przyszłaś, kochana” – mówi kobieta, patrząc na córkę. „Umyję się” – oznajmia Zeynep i odchodzi.
„Powiesz mi, co zaszło między tobą a Zeynep?” – pyta Fehime. „O co chodzi, mamo? Żadnego sporu między nami nie ma” – odpowiada Kemal. „Ona krążyła koło ciebie, żeby z tobą porozmawiać, a ty nie chciałeś jej słuchać”. „Wydaje ci się, mamo”. Telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. To Zehir. Kemal wychodzi na zewnątrz i odbiera. „Szefie, złe wiadomości” – mówi Zehir. „Tego się spodziewałem” – oznajmia Soydere. „Zwolniono Zeynep z pracy”. „Wiem o tym, ale z jakiego powodu?”. „Okłamała szefową mówiąc, że zmarła jej babcia. Wzięła wolne na kilka dni, ale pracodawczyni dowiedziała się o kłamstwie i zwolniła dziewczynę”. „Ona poprosiła o wolne w dniu, w którym wyszedłem z więzienia?”.
„Nie, dzień przed” – odpowiada Zehir. „Niech zgadnę. Wzięła wolne w dniu, w którym Nihan przyleciała do Stambułu?” – pyta Kemal. „Dokładnie. Także ich dom spłonął tej nocy. Więc co teraz robimy?”. „Spotkajmy się koło domu tej kreatury”. Soydere rozłącza się i wraca do domu. „Synu, twoja herbata wystygła. Przyniosę nową” – mówi Fehime. „Nie, mamo. Mnie się spieszy, muszę iść”. „Synku, nie wypiłeś nawet jednej herbaty. Dopiero co przyszedłeś i już uciekasz?”. „Przyjdźcie do mnie wieczorem i wspólnie zjemy kolację. W końcu zobaczycie moje nowe gniazdko”. „Muszę zapytać się twojego ojca”. „Nie, sam porozmawiam z tatą. Ty zadzwoń do Asu. Ona i tak miała do mnie przyjść. Widzimy się wieczorem”.
Zeynep telefonuje do Emira. „Zadzwonił?” – pyta Kozcuoglu. „Jeszcze gorzej. Jak przyszłam, już był w domu” – odpowiada Zeynep. „I co?”. „Tak naprawdę on niczego nie powiedział. Przez cały czas mówił aluzjami. Mama powiedziała mu, że zwolniono mnie z pracy. On się zapytał, czy dlatego, że przywiozłam do domu dziecko”. „Czyli domyślił się…”. „Co? Nie rozumiem”. Nagle przed autem Emira staje samochód Ayhana. Obaj mężczyźni wysiadają ze swoich pojazdów. „Kim jesteś?” – pyta Kozcuoglu. „Bądź cierpliwy, dowiesz się” – oznajmia Ayhan.
Tymczasem Leyla przegląda Internet. Znajduje artykuł o śmiertelnym wypadku dyrektora więzienia. Przypomina sobie, że dokładnie jego zdjęcie widziała w mieszkaniu Kemala. Kobieta nabiera podejrzeń, że mógł mieć on związek ze śmiercią dyrektora. Akcja wraca do spotkania Ayhana i Emira. „Teraz te weksle są u mnie” – oznajmia Ayhan. „Jeszcze nie wydałem takiego polecenia” – odpowiada Emir. „Wydałeś. Już wydałeś. Chcesz unicestwić Kemala Soydere, a ja chcę mu dać nauczkę. Ty już zawiesiłeś sznur nad jego głową. Ja zabiorę tylko stołek, na którym stoi”.
„Uwielbiam sam odcinać pępowinę” – oznajmia Emir. „Kozcuoglu, straciłeś dzisiaj siedem milionów. Nie chcesz stracić jeszcze mnie” – odpowiada Ayhan. „Skąd o tym wiesz?”. „Nie mam w zwyczaju chodzić na spotkanie z człowiekiem, o którym nic nie wiem”. „To oznacza, że twoje sprawy z Kemalem Soydere nie układają się najlepiej, skoro wychodzisz ze mną na spotkanie”. „Zostaw słowa, popatrz na wykonanie. Jaka jest twoja decyzja?”. „Weźmiesz te weksle i zaczniesz je przerabiać”. „Już dawno się za to zabrałem”. Mężczyźni podają sobie ręce. „Jeszcze nie powiedziałeś mi, kim jesteś” – zauważa Emir. „Nie rozdaję wizytówek. Kto ciekawy, ten się dowie” – odpowiada Ayhan i odchodzi do swojego samochodu.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.