173: Tarik przychodzi do holdingu Kozcuoglu. Wchodzi do gabinetu Emira, ale nie zastaje go tam. Wobec tego Soydere udaje się do Pelin. „Pan Emir jest w firmie?” – pyta mężczyzna. „Nie, nie ma go tutaj” – odpowiada asystentka. „Kiedy przyjdzie?”. „Dzisiaj nie przyjdzie. Ty nic nie słyszałeś?”. „O czym?”. „Pani Nihan miała wypadek samochodowy…”. Tymczasem żona Emira zostaje przewieziona karetką do szpitala i trafia prosto na salę operacyjną. „Trzymaj się, uczniaku” – mówi Ayhan do Kemala. – „Teraz nie pora upadać na duchu. Każdy kolejny twój wdech i wydech będzie wsparciem dla jej życia. Weź się w garść. Nie rezygnuj, mój lwie”.
„Ja umrę, bracie…” – wydobywa z siebie roztrzęsiony Kemal. – „To wszystko stało się przeze mnie… Wypadek zdarzył się z mojej winy. Jak mam sobie wybaczyć?”. „Nie, to nie tak. Nic się nie stanie. Ocknij się i opamiętaj” – sugeruje Ayhan. – „Dojdź do siebie. Tobie nie przystoi taki stan. Weź się w garść. Posłuchaj, Nihan nie umrze. Nihan będzie żyć. Bądź dobrej myśli, żeby wszystko było dobrze”. Tymczasem Emir jest w drodze do szpitala. Mężczyzna w oczach ma łzy. Nagle jego komórka zaczyna dzwonić. To Galip. „Doszły cię wiadomości?” – pyta Kozcuoglu senior. – „Nihan miała wypadek?”. „Tak…” – potwierdza Emir. „W jakim jest szpitalu? Dobrze, zaraz tam będę”.
„Ojcze, nie mam mocy, by zmienić tego, co się stało” – oznajmia Emir. – „Nie zdołam ochronić Nihan…”. Akcja przenosi się do willi. Leyla przynosi Deniz i przekazuje ją Edzie. „Ona jest bardzo głodna. Przygotuj dla niej kaszkę” – mówi kobieta. Po chwili pojawia się jej siostra. „Gdzie Nihan? Pojechała do firmy?” – pyta Vildan. „Usiądź. Usiądź tutaj…”. „Czy Nihan coś się stało?”. „Posłuchaj… Ona miała wypadek…”. Na twarzy Vildan momentalnie pojawia się przerażenie.
Akcja przenosi się do domu Soyderów, gdzie Fehime prowadzi duże porządki. „Banu, włączyłaś ogrzewanie?!” – woła kobieta. „Tak, jest mi zimno” – odpowiada żona Tarika, trzymając się za ramiona. „Jeśli jest ci zimno, to sobie coś załóż. Czy wolno włączać ogrzewanie, gdy drzwi i okna są otwarte? Przecież to grzech!”. „Mnie jest zimno, pani Fehime. Od samego rana pani sprząta. Wszystkie okna i drzwi są otwarte. Zmarzłam”. „Sama sprzątam i wszystko się przeciąga. Mogłabyś mi pomóc”. „Mam wrażliwą skórę i nie mogę mieć styczności z detergentami”. „W takim razie wytrzyj kurze”. „Nie mogę, mam alergię” – odpowiada Banu, siadając przed telewizorem.
„Ja też mam alergię na ciebie…” – szepcze Fehime. Nagle z telewizora wydobywa się głos prezenterki: „Nihan Kozcuoglu w godzinach porannych ucierpiała w poważnym wypadku samochodowym”. Matka Kemala wypuszcza miskę z rąk. Akcja przenosi się do szpitala. Z sali operacyjnej wychodzi pielęgniarka. „Czy operacja została zakończona?” – pyta Kemal. „Nie” – odpowiada kobieta. „Więc co się stało? Dlaczego pani wyszła?”. „Pacjentka straciła bardzo dużo krwi. Pilnie potrzebna jest krew”. „Co to za szpital?” – dziwi się Ayhan. – „W tak ogromnym szpitalu nie ma krwi?”. „Korzystamy właśnie z zasobów szpitalnych, jednak krew może się skończyć w każdej chwili. Musimy się spieszyć, potrzebna jest krew A Rh+”.
„Jej matka jest w drodze, zaraz tu będzie” – oznajmia Ayhan. „Ale jej matka przyjmuje leki” – zauważa Kemal. „Pacjentka jest w ciężkim stanie. Proszę się pospieszyć” – powtarza pielęgniarka i odchodzi. Po chwili zatrzymuje ją Emir, który właśnie pojawił się w szpitalu. „Siostro, co z moją żoną?” – pyta Kozcuoglu. „Pańska żona straciła bardzo dużo krwi” – oznajmia kobieta. – „Musimy niezwłocznie znaleźć krew. To naprawdę bardzo pilne”.
Emir wbija mordercze spojrzenie w Kemala. „Co ty tutaj robisz?!” – wydziera się i rusza w kierunku swojego rywala. „Teraz nie czas na to. Ona walczy o życie!” – odpowiada Soydere. „Co ty tutaj robisz?!” – jeszcze głośniej krzyczy Emir. Chce rzucić się na Kemala, ale Ayhan staje między nimi. „Dobra, dobra, uspokójcie się” – mówi adorator Leyli. „Natychmiast znikaj stąd!”. „Nigdzie się nie ruszę” – oświadcza Kemal. „Ona jest moją żoną! Wynoś się stąd!”. „Ona to moja przeszłość, rozumiesz?! Dopóki walczy tutaj o życie, ja się stąd nie ruszę!”.
Pomiędzy mężczyznami dochodzi do przepychanki i Ayhan po raz kolejny musi interweniować. „Skąd się dowiedziałeś? Dlaczego jesteś tutaj przede mną?” – pyta Emir. „Przez cały czas byłem razem z nią” – odpowiada Kemal z uniesioną dumnie głową. „On był razem ze mną” – kłamie Ayhan, by jeszcze bardziej nie rozsierdzać Emira. – „Dziewczyna w środku walczy o życie, a wy jeden drugiemu gotowi gardło poderżnąć! Musimy znaleźć krew, słyszeliście?!”. Kemal bierze kluczyki od auta i odchodzi. Emir zaś telefonuje do Tufana. „W firmie jest wielu ludzi. Masz znaleźć tych z grupą krwi A Rh+” – rozkazuje Kozcuoglu. – „W tej chwili masz się tym zająć!”.
Kemal przedziera się przez tłum dziennikarzy, koczujących przed szpitalem, wsiada do samochodu i dzwoni do siostry. „Zeynep, gdzie jesteś?” – pyta mąż Asu. „Właśnie wyszłam ze spotkania o pracę” – odpowiada dziewczyna. – „Jesteś w temacie? Wiesz, co się stało?”. „Czy ty masz grupę krwi A Rh+?”. „Tak…”. „W ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin piłaś alkohol bądź zażywałaś leki?”. „Nie, nie robiłam nic z tego. O co chodzi?”. „Nihan potrzebna jest krew! Ruchy, Zeynep! Wsiadaj do taksówki, zaraz cię odbiorę”.
Emir tymczasem wzywa do siebie ochroniarzy i na telefonie pokazuje im zdjęcie Kemala. „Razem z moimi ludźmi będziecie trzymać nas z dala od tego typa” – wydaje rozkaz. – „Nie wolno mu zrobić choćby kroku wewnątrz szpitala. Wybudujecie barykady naprzeciw Kemala Soydere. On nie może się tu przedostać. Jeśli będę zdenerwowany, to i wy to odczujecie”. Następnie Kozcuoglu udaje się przed salę salę operacyjną, gdzie są już Leyla i Vildan. Mężczyzna prosi ciotkę Nihan na rozmowę. „Jak do tego doszło?” – pyta. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Leyla i Ayhan czekali na przybycie karetki.
„Kiedy Emir dowie się o tym wypadku, my musimy przedstawić mu jednakową wersję wydarzeń” – oznajmia Ayhan. – „Nihan zadzwoniła do ciebie i poprosiła, żebyś do niej przyjechała. Kiedy ty przyjechałaś, ona w pośpiechu wyszła z domu. Dlatego ty z Deniz zostałyście w domu i nagle usłyszałaś informację o wypadku. Dalej już wiadomo, szybko w samochód i do szpitala. Zrozumiałaś? I najważniejsze, Kemal tutaj w ogóle nie przyjeżdżał. On w żaden sposób nie jest związany z tym wypadkiem”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Nihan wysłała mi wiadomość z adresem domu. Poprosiła, żebym do niej przyjechała” – opowiada Leyla Emirowi. – „Potem ja do niej przyjechałam, a ona w pośpiechu wyszła”.
„Po co wyszła? Dokąd jechała?” – pyta mąż Nihan. „Nie wiem, nie powiedziała mi” – oznajmia siostra Vildan. „Czy ty zwyczajnie mnie nie okłamujesz?”. „W tej chwili ostatnią rzeczą, o której mogłabym myśleć, jest wymyślanie kłamstw dla ciebie”. „Chyba, że ktoś cię ich wyuczył i zmusił do ich powiedzenia”. W tym momencie w szpitalu pojawia się Galip, a z sali ponownie wychodzi pielęgniarka. „Co z Nihan? Operacja nadal trwa?” – padają pytania. „Uspokójcie się” – prosi pracownica szpitala. – „Tak, operacja ciągle trwa. Pacjentka straciła bardzo dużo krwi i pilnie jej potrzebujemy”. „Krew jest w drodze” – oznajmia Emir. „Proszę posłuchać, w tej sytuacji każda minuta jest na wagę złota. Muszą państwo znaleźć dawcę krwi jak najszybciej”.
Emir dzwoni do Tufana, jednak ten odpowiada, że ściągnie do szpitala dawców krwi dopiero za pół godziny. Kozcuoglu rozłącza się i ze wściekłością uderza pięścią w ścianę. Powstaje rana na jego dłoni, z której wypływa krew. „Jeśli jej nie może pomóc, to po co mi ta krew?” – pyta mężczyzna. „Co ty robisz?!” – krzyczy Galip i opatruje dłoń syna. „Jeśli coś się z nią stanie, zabij mnie. Jeśli ja nie będę mógł, to ty to zrób. Weź pistolet i wystrzel we mnie…”.
Tymczasem Zeynep przesiada się z taksówki do samochodu brata. „Bracie, jak doszło do wypadku?” – pyta dziewczyna. – „Ty wiesz coś na ten temat?”. „Ja jestem przyczyną wypadku” – odpowiada Kemal. – „Wypadek zdarzył się z mojej winy”. Chwilę później oboje są już przed szpitalem. Przy wejściu jednak ochroniarze zatrzymują Kemala. „Nie możemy pana przepuścić” – oznajmia jeden z nich. „Co to ma znaczyć?!” – pyta oburzony Soydere. „Mamy prywatne instrukcje od pana Emira Kozcuoglu. Przykro mi, ale nie możemy tu pana wpuścić”. „Zeynep, wchodź szybko do szpitala. Musisz oddać krew”.
Gdy dziewczyna wchodzi do środka, jej brat wdaje się w bójkę z ochroniarzami, powala ich na ziemię i także wchodzi do szpitala. Tymczasem Emir dostrzega obecność Zeynep w szpitalu. „Co ty tutaj robisz?” – pyta mąż Nihan. „A jak myślisz?” – odpowiada dziewczyna, podciągając rękaw swojej bluzki. „Dlaczego ociągają się z pobraniem krwi?”. „Sprawdzają, czy moja krew jest na pewno zgodna”. „Dziękuję…” – mówi Emir i chce odejść. „Tak bardzo ją kochasz, że nawet mnie jesteś wdzięczny?”. „Ty mnie nienawidzisz, a jednak mnie kochasz. Kochasz mnie tak, jak ja kocham Nihan – bez wzajemności. Ja to wiem, ale ty tego nie wiesz. Kiedy patrzę na kamień i na ciebie, widzę tylko jedno”.
„Co widzisz?” – pyta Zeynep, stając przed ukochanym. Jej oczy zachodzą łzami. „Nihan” – pada odpowiedź. – „Patrz, dobrze popatrz w moje oczy. Nie ufaj im. Nie ufaj temu, co odbija się w moich oczach. Ja je wypełniłem Nihan. Kiedy patrzę, całym światem dla mnie jest tylko ona. Tylko ją widzę. Nie ma nic innego. A ty, maleńka…”. „A ja dla Emira Kozcuoglu jestem ciemnym piętnem na jego sercu”. Emir wraca przed salę operacyjną i widzi tam Kemala. „Jak tutaj wszedłeś?!” – pyta Kozcuoglu. „Po prostu ich poprosiłem” – odpowiada Soydere. „Gdzie byłeś ostatniej nocy?”. „Kemal, nie zwracaj na niego uwagi” – radzi Leyla. „Nie chowaj się za ciocią. Odpowiedz na moje pytanie. Gdzie byłeś wczoraj w nocy?!”.
„Był razem ze mną” – odpowiada kobiecy głos. Wszyscy odwracają się w stronę, z którego dobiegł i widzą… Asu! – „Zaspokoiłeś już swoją ciekawość?”. Dziewczyna mija brata i staje obok męża. „To nie szpital, to teatralna scena” – stwierdza Emir. – „Z każdego kąta ktoś wyskakuje. Jeśli toczy się tu jakaś gra, to wszystkie wasze role okażą się tragiczne”. „Twój tragiczny koniec przygotuję sam własnoręcznie” – oznajmia Kemal. „W jakim stanie jest Nihan?” – pyta Asu. „Nadal trwa operacja. Czekamy” – odpowiada Leyla. „Zabieraj swojego męża i odjedźcie stąd” – rozkazuje Emir. „Dopóki operacja się nie zakończy, nigdzie się stąd nie ruszę” – oświadcza stanowczo Soydere.
W tym momencie w szpitalu zjawiają się policjanci i stają naprzeciwko Kemala. „Proszę z nami do wyjścia” – oznajmia funkcjonariusz. „Panie komisarzu, proszę posłuchać…” – próbuje tłumaczyć mąż Asu. „Proszę nie stwarzać trudności, bo będę zmuszony wytoczyć przeciwko panu postępowanie”. Policjant bierze Kemala za ramię i wyprowadza go ze szpitala. „Proszę więcej nie stwarzać problemów ochroniarzom. Nie wolno panu wchodzić do szpitala” – zastrzega komisarz.
Do Kemala podchodzi żona. „Wszystko z tobą w porządku?” – pyta Asu. „Dlaczego tam skłamałaś?” – zadaje pytanie Kemal. „Żeby cię bronić”. „Nie broń mnie i nic nie mów z mojego powodu”. „Wybacz. Chciałam tylko pomóc. Dlaczego Emir tak się uwziął na to, gdzie byłeś?”. „Teraz nie jestem w nastroju, by o czymkolwiek rozmawiać, Asu”. „Byłeś z Nihan?”. „Im mniej będziemy wiedzieć o sobie, tym lepiej”. Kemal odchodzi na bok. Po chwili podchodzi do niego Leyla. „Nie odejdziesz stąd?” – pyta siostra Vildan. „Nie odejdę” – odpowiada Soydere. – „Moje życie tam leży. Dokąd mógłbym teraz pójść? Bardzo się boję, Leyla… Ona powiedziała, bym tego nie robił. Prosiła, żebym nie zabierał Deniz, ale nie posłuchałem”.
„Nie posłuchałem jej dlatego, że nie mam siły dłużej cierpieć z tego powodu” – kontynuuje Kemal. – „Nie chcę, żeby ten typ nawet przez chwilę patrzył na moją córkę. Nie chcę tego! Myślałem, że może Nihan, gdy pojedzie za nami… Że może wtedy razem zaczniemy o nas walczyć. Dlatego to zrobiłem. No, ale się nie udało… Nie posłuchałem jej. To wszystko stało się przeze mnie. Wszystko… Przyjechałem i położyłem swoją ukochaną kobietę do grobu. Jeśli coś jej się stanie, wówczas i mnie…”. „Nie! Ty będziesz żył!” – zakrzykuje Leyla. – „Dlatego, że z nikim nic się nie stanie. Kemal, wy macie dziecko! Posłuchaj, z Nihan wszystko będzie dobrze. I ty dojdziesz do siebie. Potem porozmawiasz z Nihan. Razem znajdziecie najlepszy sposób na to, żeby zabrać dziecko od Emira”.
„Gdzie jest Deniz?” – pyta Kemal. „W domu. Eda i Efsane się nią opiekują” – odpowiada Leyla. „Ona nie powinna zostawać w tym domu! Proszę, pojedź tam”. „Jeśli dzięki temu będziesz spokojniejszy, to ja oczywiście tam pojadę. Niech tylko skończy się operacja. Emir jednak nie może się dowiedzieć, że ty wiesz o Deniz. Jeśli ty mnie choć troszkę rozumiesz, to proszę, wstrzymaj się. Nie poddawaj się swoim uczuciom”. W tym momencie ze szpitala wychodzi Vildan. Prosi o rozmowę z Kemalem na osobności. Jej siostra zgadza się i odchodzi do szpitala.
„Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ciebie z Nihan, pomyślałam: Co on tu robi?” – opowiada Vildan. – „W głowie już planowałam jej ślub z Emirem. On był zmysłowy, bogaty. My zaś byliśmy na granicy bankructwa. Ich małżeństwo miało być dla nas szansą na utrzymanie dotychczasowego statusu. I w końcu pobrali się. Nihan zgodziła się na to, by oszczędzić życie Ozana”. „Dlaczego pani mi to wszystko mówi?” – pyta Kemal. „Nigdy nie zwracałam uwagi na to, czy w ich małżeństwie jest wszystko dobrze. Zaślepiła mnie chciwość, straciłam zdrowy rozsądek. Bardzo drogo zapłaciłam, nim w końcu przejrzałam na oczy. Straciłam męża i syna. Niech chociaż Nihan nie płaci tej ceny. Proszę, nie postępuj z nią tak, dobrze?”.
„Ten typ dla Nihan jest nikim” – stwierdza Soydere. „A kto mówi o Emirze?” – pyta Vildan. – „Mówię o Deniz i o tobie. Proszę cię, jako matka córki, która walczy o życie i jako matka, która straciła już własne dziecko. Kemal, błagam ciebie, nie mów nic Emirowi. Jeśli on dowie się, że wiesz o Deniz, zrobi wszystko. Zrobi rzeczy tak straszne, że nawet samemu diabłu nie przeszłyby one przez myśl. Proszę, nie mów Emirowi, że ty wiesz o Deniz, dobrze? Proszę, Kemal, obiecaj mi to”. „Obiecuję” – odpowiada mężczyzna po dłuższej chwili milczenia. Czy naprawdę dotrzyma swojego przyrzeczenia?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.