177: Kemal w firmie natyka się na swojego brata. „Byłeś u Asu?” – pyta zdziwiony Kemal. „To ja po niego zadzwoniłam” – wyjaśnia siostra Emira. „Dlaczego?”. „Ponieważ odejdę od zmysłów, jeśli nie podzielę się z kimś swoim smutkiem i niepokojem związanym z tobą”. Tarik bez słowa odchodzi. „Chyba tobie dawno minął czas martwienia się” – mówi Kemal do żony. „Wiem, co robisz i czym się zajmujesz. Zwołałeś zebranie akcjonariuszy, lecz mnie zostawiłeś poza negocjacjami”. „Dlatego, że ty i tak jesteś poza nimi, Asu. Od dnia, kiedy podarowałaś mi swoje akcje, podarowałaś mi wszystkie uprawnienia do zarządzania firmą”.
„Ale ty robisz coś innego” – stwierdza dziewczyna. „Co innego? Mój cel od początku jest taki sam i się nie zmienił” – oświadcza Kemal. – „Zamierzam skończyć z Emirem i to zrobię”. „A potem?”. „Potem wszystko oddam tobie. Po rozwodzie zostawię ci całość akcji. I ty, i ja dostaniemy wszystko to, czego chcieliśmy”. „Dla mnie to nie wszystko. Dla mnie wszystkim jesteś ty”. „Teraz nie będziemy rozmawiać o tych rzeczach. W tej chwili mam zebranie, pójdę tam” – oznajmia Soydere i odchodzi do sali konferencyjnej.
Leyla jest w gabinecie Emira i wręcza mu umowę, na mocy której przekazuje mu swój dom. Mężczyzna jest wyraźnie zaskoczony. Liczył bowiem na to, że ciotka Nihan przekaże mu akcje firmy. Mimo to sięga po długopis i składa podpis pod umową. Tymczasem Kemal spotyka się z prawnikiem. „To są bardzo trudne sprawy” – oznajmia mecenas. – „Prawne zakończenie procesu o ustalenie ojcostwa może trwać nawet kilka lat. To są naprawdę złożone sprawy i trudno je pchnąć do przodu”. „Rozumiem, że rodzina Kozcuoglu może ten termin jeszcze bardziej oddalać?” – pyta Kemal. „Niestety tak”. „Cóż, chcę jeszcze trochę pomyśleć”. „Jak długo zechcesz. Kiedy podejmiesz decyzję, zadzwoń do mnie. Oczywiście twoja tajemnica jest bezpieczna w moich rękach”.
Adwokat podaje Kemalowi rękę i odchodzi. Akcja przenosi się do biura komisarza. Mężczyzna wyciąga pudełko z dowodami ze sprawy śmierci Ozana i raz jeszcze je przegląda. Czyżby planował wznowić śledztwo w tej sprawie? Akcja przenosi się do kawiarni. Ubrana w strój kelnerki Zeynep odbiera telefon od komisarza. „Znalazłam pracę” – oznajmia zadowolona dziewczyna. „To super. Gdzie?” – pyta Hakan. „W jednej kawiarni w Atasehir. Pracuję jako kelnerka”. „Zatem gratuluję. Może przyjdę i popatrzę jak pracujesz?”. „Nie, nie, w żadnym wypadku. Proszę, nie odwracaj mojej uwagi. Właścicielom może się to nie spodobać”.
„Zeynep, koniecznie muszę się z tobą spotkać” – oznajmia komisarz. – „Muszę zapytać cię o kilka rzeczy”. „Dobrze, to może spotkajmy się po pracy?” – proponuje Zeynep. – „Za jakieś dwie godziny, pasuje ci?”. „Okej, pasuje” – potwierdza mężczyzna i rozłącza się. Tymczasem Leyla wchodzi do gabinetu Kemala. „Oddałam Emirowi swój dom” – oznajmia kobieta. Soydere robi duże oczy i pyta: „Co?! Dlaczego to zrobiłaś?”. „Nie denerwuj się. Wiem bardzo dobrze, co robię. Moje udziały w tym momencie są bardzo ważne dla ciebie i dla Nihan. Kiedy walczysz przeciwko jakimś ciemnościom, musisz być bardzo dobrze uzbrojony”.
„Odbiorę ten dom z powrotem” – zapewnia Kemal. „Ja już nie chcę tego domu” – oświadcza Leyla. – „Co jest z tobą? Wyglądasz na zmartwionego”. „On dowiedział się o mnie i Nihan… Wie także, że ja wiem o Deniz. Zachowuje się jednak tak, jakby o niczym nie wiedział. Możliwe, że już coś zaplanował w związku z Deniz”. Nagle Leyla przypomina sobie o ulotkach, które zobaczyła dziś w biurze Emira.
„To dlatego chce zatrudnić ochronę dla niej” – uświadamia sobie kobieta. – „Kiedy poszłam dziś do niego z umową, on miał spotkanie z kimś, kto prowadzi agencję opiekunek. Powiedział, że chce najlepszy ich personel. Wyglądał na zaniepokojonego, że ja to widziałam. Muszę jak najszybciej poinformować o tym Nihan”. Leyla chwyta za swoją komórkę. „Nie rób tego” – zabrania Kemal. – „Jej telefon może być na podsłuchu. Leyla, czy możesz coś dla mnie zrobić?”. „Rozumiem. Chcesz, żebym do niej poszła i powiedziała jej osobiście? Dobrze, już idę”. „Chodzi o coś więcej. Chciałbym, abyś zamieszkała w tym domu…”.
„Co?! Pod jednym dachem z tym facetem?!” – oburza się Leyla. – „Ja go uduszę już po kilku godzinach!”. „Posłuchaj, moja córka, Deniz, tam jest” – przekonuje Soydere. – „Chcę żebyś była z Nihan i moją córką do czasu, aż wszystko się skończy”. „Powiedzmy nawet, że się na to zgodzę. Ale czy ty myślisz, że Emir się na to zgodzi? Ten facet jest przekonany, że jestem twoim szpiegiem. On ciągle mnie karze”. „To się uda, jeśli Nihan będzie tego chciała”.
W kawiarni dochodzi do spotkania komisarza i Zeynep. „Dzisiaj wszedłem w posiadanie wszystkich dowodów związanych ze śmiercią Ozana” – oznajmia Hakan. – „Nie poprzestanę drążyć tej sprawy. Wierzę, że nie powiesz o tym Emirowi ani nikomu innemu”. „Oczywiście, możesz być spokojny” – potwierdza dziewczyna. „Emir powinien myśleć, że ma mnie w swoich rękach. Powinien myśleć, że pracuję dla niego, lecz ja nie pozwolę wymigać mu się od rzeczy, które mi zrobił”. „Dobrze, ale… Co na niego masz? Co znalazłeś?”.
„Chcę, żebyś na to spojrzała” – Hakan z kieszeni marynarki wyciąga wydrukowane zdjęcie sali, w której został powieszony Ozan. – „Czy jest tu coś, co wzbudza twoją uwagę?”. „Dlaczego to ma wzbudzić moją uwagę?” – nie rozumie dziewczyna. – „To tylko zwykła sala szpitalna”. „Przyjrzyj się raz jeszcze. Uważnie”. „Nie, nic tu nie widzę, Hakan. Powiedz mi najpierw, czego ty tam szukasz? Co ja mam zobaczyć na tym zdjęciu?”. „Jeszcze jest to” – komisarz wyciąga foliową torebeczkę z guzikiem w środku. Zeynep przypomina sobie moment, jak wracając taksówką ze szpitala, zauważyła, że u koszuli brakuje jej jednego z guzików…
„Co to?” – pyta dziewczyna, udając zdziwienie. „To mogło odpaść komuś, kto był tego dnia w sali Ozana” – oznajmia komisarz. – „Może nawet należeć do osoby, która zamordowała twojego męża”. „Albo do pielęgniarki czy lekarza. Czy nie może po prostu należeć do nich?”. „Oczywiście, istnieje również taka możliwość”. „Poważnie, jestem już zmęczona tym wszystkim, Hakan. Popatrz o jakich rzeczach ty mi mówisz w tak radosnym dla mnie dniu”. „Dobrze, masz rację. Porozmawiamy o tym później, kiedy zbierzesz swoje myśli do kupy”.
„To zajmie sporo czasu. Wiesz, dopiero zaczęłam układać swoje życie na nowo” – tłumaczy Zeynep. – „Muszę otrzymać wypłatę, zaoszczędzić pieniądze i znaleźć miejsce do zamieszkania”. „Powiedziałem ci, byś zamieszkała ze mną” – oświadcza Hakan. Dziewczyna patrzy, jak komisarz chowa do kieszeni obciążające ją dowody i oznajmia: „Wiesz, właściwie… To w sumie nie jest zły pomysł. W końcu nigdzie nie znajdę bezpieczniejszego miejsca, niż to przy tobie. Jest jednak pewien problem. Co ja powiem moim rodzicom? Jak wyjaśnię im, kiedy oni się o tym dowiedzą?”.
„Ja im to wytłumaczę” – zapewnia Hakan. – „Poza tym nie musimy im mówić od razu”. „Ale umówmy się już teraz. Wyprowadzę się do własnego mieszkania, gdy tylko odłożę trochę pieniędzy” – zastrzega dziewczyna. – „Będziemy sprzątać twoje mieszkanie razem i będziemy dzielić się obowiązkami. I będę dokładać ci jedną czwartą czynszu”. Komisarz i Zeynep podają sobie ręce na zgodę. Tymczasem Leyla jest w willi Kozcuoglu. „Chciałam cię o coś zapytać” – mówi kobieta do swojej siostrzenicy. – „Ty nie szukasz opiekunki do dziecka, prawda?”. „Nie. Skąd takie pytanie?” – dziwi się Nihan. „Ponieważ Emir spotkał się dziś z kimś z agencji opiekunek. Nazywa się Opieka nad dzieckiem czy jakoś tak”.
Nihan sięga po komórkę, wpisuje w wyszukiwarkę podaną przez Leylę nazwę i momentalnie na jej twarzy pojawia się niepokój. „Agencja o tej nazwie nie działa na terenie Turcji” – oznajmia dziewczyna. – „Zapewnia pomoc dla rodzin, które wyjeżdżają poza granice Turcji…”. „Och nie… Emir myśli, żeby wywieźć ciebie za granicę!” – przeraża się Leyla. W tym czasie Emir telefonuje do swojego podwładnego. „Czy załatwiłeś sprawę z wizami?” – pyta Kozcuoglu. „Tak, proszę pana. Pan i Deniz otrzymaliście wizy na dwa lata” – oznajmia Tufan. – „Jutro dostarczę paszporty do firmy”.
Zeynep jest już w domu komisarza. Hakan pokazuje jej pokój, który będzie zamieszkiwać. Akcja przenosi się do domu Kemala, gdzie rodzice złożyli mu wizytę. Soydere udaje się do kuchni zrobić herbatę. Idzie tam za nim Fehime. „Wiem, że dowiedziałeś się wszystkiego i jesteś na mnie zły” – oznajmia kobieta. – „Ale proszę, wysłuchaj mnie, synu”. „Zabrałaś książkę z mojego biurka, matko. Schowałaś ją przede mną. Nie powiedziałaś mi nic” – stwierdza Kemal. „Mój synu, nie miałam innego wyjścia”. „Nie mów mi o wyborach. Jestem bezsilny z powodu roli, jaką wybrałaś dla mnie”.
„Mój synu, nie mogłam pozwolić, żebyś został skrzywdzony” – tłumaczy Fehime. – „Bałam się, że ten mężczyzna zrobi ci krzywdę”. „On jest silny, dlatego że ty się boisz” – mówi Kemal. „Synu mój, niech Bóg odbierze mi teraz życie, jeśli ja obawiam się o moje własne życie. Ale co ja bym zrobiła, gdyby tobie coś się stało? Nie mogłabym wtedy żyć”. „Och, mamo. Nawet nie mogę określić, jak wielki ból czuję w środku. Ty ukrywałaś moje dziecko przede mną. Ukrywałaś wnuczkę przed własnym synem”.
Kemal podnosi wzrok. Nagle dostrzega, że w wejściu do kuchni stoi jego ojciec! „Kemal, czy ty masz dziecko?!” – pyta zdumiony Huseyn. Akcja przenosi się do willi Kozcuoglu. Nihan jest w pokoju córki i uważnie przypatruje się pluszakowi, który jej mąż kupił dla Deniz. Kobieta rozpruwa pluszaka i znajduje w środku małą kamerkę! Tymczasem w restauracji Tarik spotyka się z Asu. „Masz coś?” – pyta mężczyzna. „Na nieszczęście, tak…” – odpowiada dziewczyna, podając swojemu towarzyszowi wydruk z konta. – „Firma podległa holdingowi Kozcuoglu każdego miesiąca przelewa na konto Banu pieniądze. Trwa to już od ponad roku”. Soydere widząc wysokie kwoty przelewów, ze wściekłością zgniata kartkę. Co mężczyzna zrobi ze swoją żoną?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.