181: Leyla wchodzi do pokoju Deniz, gdzie siedzi Nihan i trzyma w rękach zabawkę swojej córki. „Przejdźmy się trochę” – prosi siostra Vildan. – „Chciałabym wziąć na siebie twój ból i ciebie uleczyć. Co teraz będziemy robić, Nihan? Czego ty chcesz?”. „Sama nie wiem, Leyla” – odpowiada dziewczyna. – „Rozsypuje się plan Kemala. Teraz on nie może wysłać Deniz razem z mamą. Musi pojechać sam. Co będzie, Leyla?”. „Nie może nigdzie pojechać. Nie wyrównał jeszcze rachunków z Emirem. Dopóki nie odbierze władzy z jego rąk, gdzie pojedzie, gdzie się schowa?”. „Dlatego właśnie ukrywałam przed nim Deniz. Teraz ona i on zostali gdzieś tam zagnani w kąt. Z jednej strony Emir, a z drugiej policja. Nie mogę żyć bez Deniz, dlatego tej nocy tam pojadę…”.
„Jak chcesz to zrobić? Nie możesz ignorować Emira” – ostrzega Leyla. „Muszę to zrobić” – oznajmia Nihan. – „Muszę wiedzieć, co planuje Kemal i przemówić mu do rozsądku, że i tak nie osiągnie swojego celu”. „Dobrze, ale jak? Jak chcesz to zrobić?”. Dziewczyna wyciąga z szuflady fiolkę z jakimś środkiem i mówi: „Dzięki temu, tej nocy ty i moja mama pomożecie mi wydostać się z tego domu”. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir wchodzi do sypialni żony. Nihan leży na łóżku i udaje, że śpi. Mężczyzna siada obok niej i mówi: „Bardzo za nią tęsknię. Cały czas mam przed oczami jej spojrzenie”.
„Miłość bez pytań o to, jak być kochanym” – kontynuuje Emir. – „Wszystko to, czego nie mogłem przeżyć z tobą. Deniz trzymała mnie za rękę, głaskała po twarzy, zdawała się mówić: Jestem twoją córką. Tą, na którą czekałeś. Ja zawsze będę ciebie kochała. Znajdę ją”. Nihan otwiera oczy. „Proszę o wybaczenie” – mówi mężczyzna. – „Podejrzewałem ciebie przez pewną chwilę. Myślałem, że wy razem współpracujecie. Powinienem był jednak widzieć, że i ty nie wytrzymałabyś takiej rozłąki”.
„Zrujnowałeś moje życie i jakby tego było mało, rujnujesz teraz życie Deniz” – stwierdza Nihan. – „Zmuszasz się, by zostać jej ojcem. Przymuszasz siebie do ojcostwa”. „Nie ja. To Kemal się zmusza” – odpowiada mężczyzna. „Nic jeszcze nie wiemy”. „Wiemy. Zabiorę od niego Deniz, gdziekolwiek by nie byli. Nawet pod ziemię zejdę i zabiorę ją stamtąd, właśnie ze względu na to, by ona raz jeszcze mogła na mnie popatrzeć. Aby mogła jeszcze raz się do mnie przytulić. Żebym jeszcze raz mógł ją zobaczyć, nawet gdyby to był tylko ten jeden jedyny raz. Jestem gotów wywrócić cały świat do góry nogami, ale znajdę ją”. Emir odchodzi do swojego pokoju.
Tymczasem komisarz wraca do swojego mieszkania. Jak na szpilkach czeka na niego Zeynep. „Co się dzieje?” – pyta poddenerwowana dziewczyna. „Bez zmian, jeszcze nie znaleźliśmy Kemala” – odpowiada Hakan. „Co to znaczy, że jeszcze nie znalazłeś?! Mówiłeś, że skończysz z Emirem, a sam idziesz i smarujesz masłem jego chleb. Dziecko zostanie z moim bratem!”. „Zeynep, twój brat porwał to dziecko, nawet jeśli jest jego biologicznym ojcem. W świetle prawa to niedopuszczalne. Taka jest moja praca”. „To dlaczego powiedziałeś mi o akcji?”. „To też masz mi za złe? Zrobiłem to, bo nie chciałem zatrzymywać twoich rodziców z powodu nieodpowiedzialności twojego brata. Zrobiłem to tylko dla ciebie, wiedz o tym. Sam kroczę po cienkiej linie. Nie zadawaj więcej pytań na ten temat, proszę”.
Nihan zagląda do pokoju męża. Ten śpi jak zabity. Dziewczyna następnie udaje się do pomieszczenia, gdzie znajdują się jej matka i ciotka. „Jesteście gotowe?” – pyta żona Emira. „Jesteś pewna? Ten środek będzie działał całą noc?” – dopytuje Vildan. „Oczywiście, mamo. Jest bardzo silny”. Akcja przenosi się do domu Soyderów. W czasie kolacji Banu pierwsza wstaje od stołu. „Zjadłaś tyle, co ptaszek” – stwierdza Huseyn. „Boli mnie żołądek, tato. Pójdę się położyć” – oznajmia kobieta, odnosi swój talerz do kuchni, a następnie udaje się do pokoju rodziców Kemala. Tam z torebki Fehime wyciąga portfel, a z niego nadajnik GPS, który wcześniej sama tam umieściła. Nieoczekiwanie do pomieszczenia wchodzi… Tarik!
Mężczyzna zabiera żonie pluskwę, ogląda ją i pyta: „Sprzedałaś moich rodziców, tak?”. „Tarik, ja byłam zmuszona…” – próbuje tłumaczyć Banu. „Milcz! Działałaś za plecami Kemala, za plecami ojca, za plecami całej rodziny. Ty wbiłaś nóż w plecy swojego męża”. „Przysięgam, nie zrobiłam tego z własnej woli. On mnie zmusił”. „Co ja teraz zrobię? Jak ja będę z tobą żył, Banu? Ty mnie nigdy nie kochałaś…”. „Nie, Tarik, ja bardzo ciebie kocham. Zrozum, byłam zmuszona zrobić wszystko, co mi mówił. Z tobą też tak postąpił, przecież wiesz…”. „Z twoją pomocą mnie zmuszał. Niech Bóg mnie pokarze! W jakiej ja byłem mgle? Jak ja mogłem z tobą, pod jedną kołdrą… Jak mogłem zatruć się twoją trucizną? Dlaczego?”.
Mężczyzna ze złością uderza sam siebie w głowę. „Tarik, proszę, uspokój się. Ja naprawdę bardzo ciebie kocham” – zarzeka się Banu. „Nie mów do mnie kocham!” – Tarik dłonią zakrywa usta żony. W tym momencie do pokoju wchodzi Fehime. „Co się z wami dzieje, dzieci? Znowu się kłócicie?” – pyta pani Soydere. „Skończyło się, mamo…” – oznajmia Tarik. „Synku, macie nerwy w strzępach. Uspokój się, a potem porozmawiacie”. „Masz rację, mamo…”. Fehime opuszcza pokój. Tarik raz jeszcze spogląda na pluskwę i nagle zrywa się na równe nogi. Zakłada płaszcz. „Dokąd idziesz?” – pyta Banu. – „Gdzie idziesz, Tarik”. Mężczyzna nie odpowiada, podchodzi do drzwi i wyciąga z nich klucz.
„Co ty robisz?” – przeraża się Banu. „Spokojnie śpij, dopóki nie wrócę. Czekaj tutaj” – odpowiada Tarik, opuszcza pokój i zamyka drzwi na klucz. Gdy jest już na zewnątrz, robi zdjęcia pluskwie i chowa ją pod kwiatkiem. Następnie odchodzi. Tymczasem Leyla wyjeżdża z willi Kozcuoglu. Przy bramie jej samochód zatrzymuje Tufan. „Czy tego nie za wiele?” – pyta kobieta. – „Co to, jakiś przydrożny patrol? Jak chcesz, to możesz sprawdzić samochód. I możesz się nie trudzić, sama tobie powiem, zanim zapytasz. Jadę do pana Ayhana. To jest mój przyjaciel, z którym obmyśliliśmy pułapkę na Emira Kozcuoglu. Moim zdaniem to bardzo poważna sprawa. Powinieneś odprawić swojego człowieka za mną”.
Tufan nic nie odpowiada, tylko pokazuje Leyli, że może odjechać. Tymczasem Tarik przychodzi do garażu Zehira. „Znalazłem tego, kto donosił na Kemala” – oznajmia Soydere i pokazuje zdjęcie pluskwy na telefonie. – „Proszę, oto fotografia. To nadajnik, który był włożony do portfela mamy”. „Doprawdy akcja jak w filmie sensacyjnym” – stwierdza Zehir. – „Tylko kto jest ręką Emira? Kto umieścił to w portfelu pani Fehime?”. „Banu…” – pada odpowiedź. „Jak to? Twoja żona?”. „Tak, bracie. To ona podrzuciła to do portfela mamy. Dzięki temu Emir wiedział o miejscu spotkania Kemala”. „Należy go natychmiast o tym powiadomić”. „Oczywiście, gdybym tylko mógł się do niego dodzwonić. Dlatego właśnie przyjechałem tutaj. I Emir wie o tym…”.
„Nie patrz tak na mnie” – kontynuuje Tarik. – „Jak tylko wyszedłem z domu, w ślad za mną poszedł człowiek Emira”. „Jasne, on wszystkich nas ma na oku” – stwierdza Zehir. – „Jak wyjdziemy stąd, by pomóc Kemalowi?”. „Nie wiem. Najważniejsze byś powiadomił go o nowościach, bracie”. Zehir sięga po telefon i dzwoni do Kemala. „Znaleźliśmy kreta” – oznajmia. „Kto nim jest?” – pyta mąż Asu. „Twoja bratowa, Banu. Ona podrzuciła nadajnik do portfela twojej mamy”. „Mamy go w naszych rękach?”. „Ciągle jest w waszym domu. Brat Tarik zostawił go tam, by nie wzbudzać podejrzeń”.
„Dobrze, teraz włącz na głośnik i obaj uważnie posłuchajcie” – oznajmia Kemal. – „Skoro mamy w rękach żuczka, to jest okazja wykorzystać go na naszą korzyść”. Tymczasem Leyla wjeżdża samochodem do środka garażu Ayhana. Otwiera bagażnik, z którego wychodzi Nihan. „Co wy, bandę założyłyście?” – pyta zaskoczony Kandarli. – „Co takiego się stało?”. „Musisz natychmiast zawieźć mnie do Kemala” – oznajmia Nihan. „Na dany moment nie jest to dobry ani rozsądny pomysł”. „Ja nie mogę tego dłużej znieść. Proszę, pomóż mi”. „Dalej, nie traćmy czasu” – odzywa się Leyla.
„A ile czasu mamy?” – pyta Ayhan. – „Co jeśli Emir wszystko wyniucha?”. „On teraz popadł w bardzo głęboki sen” – oznajmia Leyla. – „Wiesz, ta dzisiejsza medycyna…”. „To znaczy, że z naszej żabki zrobiłyście śpiącego księcia? Zuchy! Ale jak ja ciebie stąd wywiozę? Jak ja mogę być aż tak dziarski? Hmm?”. Akcja przenosi się do kryjówki Kemala. Mężczyzna trzyma Deniz na rękach i opowiada jej bajkę. Wkrótce otrzymuje sms-a od Nihan: „Jadę do was bezpieczną drogą. Jestem z człowiekiem Ayhana. Nie martw się, wszystko zaplanowane. Czekaj na mnie, Kemal. Czekaj na mnie, córciu. Bardzo stęskniłam się za wami”.
Soydere odpisuje: „Bądźcie ostrożni. Rozumiem, dlaczego chcesz tutaj przyjechać i dlatego nie mogę cię powstrzymać”. Akcja przenosi się do willi Kozcuoglu. Vildan wchodzi do pokoju Emira. Mężczyzna wciąż pogrążony jest w objęciach Morfeusza. Matka Nihan podmienia fiolkę ze środkami nasennymi, na fiolkę z środkami przeciwbólowymi, które zażywa jej zięć.
Nihan dociera do kryjówki Kemala. Szybko wita się z mężczyzną i bierze córkę na ręce. „Moja śliczna” – mówi kobieta. – „Jak ja wytrzymam bez ciebie, Deniz?”. „Musisz wytrzymać” – przekonuje Soydere. „Kemal, proszę, daj mi trochę odetchnąć, bardzo się stęskniłam. Jestem pełna obaw”. „Nie ma się czym przejmować. Nasz plan jest ciągle aktualny”. Tymczasem Asu telefonuje do brata. Gdy ten nie odbiera, dziewczyna postanawia: „W takim razie sama do niego pojadę”.
Nihan ogląda rączki córki. „Czy ona ma zaczerwienia?” – pyta kobieta. „Nie, po prostu się podrapała” – stwierdza Kemal. „Wydaje mi się, że ma podwyższoną temperaturę…”. „No nie, od pierwszej minuty próbujesz stwierdzić, że źle opiekowałem się córką. Ja bardzo dobrze się nią zajmowałem. Nakarmiłem ją i położyłem spać. Ona nawet nie kaprysiła. Nie ma niczego ważniejszego od niej. Wykreśliłem wszystko, prócz Deniz”. „Nawet mnie?”. „Czyżby to było możliwe? Czyżbym mógł wykreślić ciebie? Ale ona to zupełnie inne uczucie. Nie wiem, dokąd zaniosę miłość do niej. Ona to my obydwoje”.
„Opowiedziałem jej dzisiaj, jak pierwszy raz spotkałem ciebie” – kontynuuje Kemal. – „Ona cichutko słuchała. Opowiedziałem jej o tym, jak poczułem, że staniemy się nieskończonością. Może ona z daleka mrugnęła do nas tego dnia? Powiedziała, że oto ja – ta nieskończoność pośrodku tego marzenia”. „Kiedy ja pojęłam, że jestem z nią w ciąży, powiedziałam jej: Ty serduszko mojej niekończącej się miłości” – oznajmia Nihan. – „Odtąd moja miłość będzie żyć w tobie„. „Dlatego, że ona jest naszą przyszłością. Dlatego wszystko jest tak świetliste. Dlatego jest tak jasne. Tak jak i jej twarzyczka. Nihan, ty wciąż jeszcze się martwisz?”.
„Kemal, może nie będziemy tutaj o tym rozmawiać?” – prosi dziewczyna. – „Popatrz, jak ona słodko śpi. Jeszcze usłyszy nasza rozmowę i zaniepokoi się”. Kemal i Nihan schodzą na dół, gdzie siadają na kanapie. „Wiesz, że nasz plan nie wypali?” – pyta żona Emira. „Mam nowy plan” – oświadcza Soydere. „Planuj ile chcesz, ale Emir i policja cały czas was szukają. Szukają ciebie z powodu porwania dziecka”. „To znaczy, że chcesz się wycofać?”. „Nie, nie wycofam się. Tylko teraz nie możemy oddać Deniz twoim rodzicom”.
„My dalej będziemy postępować według planu” – upiera się przy swoim Kemal. – „Oddamy córkę moim rodzicom. W taki sposób oni na jakiś czas znikną z widoku. I Deniz będzie bezpieczna”. „To bardzo ryzykowne. Cała uwaga skupi się na twoich rodzicach” – stwierdza Nihan. „I właśnie dlatego będę mógł wcielić plan w życie”. Czy plan Kemala się powiedzie?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.