185: Zeynep jest w łazience i przemywa twarz zimną wodą. „Pomóż mi, Boże” – mówi dziewczyna, ciężko wzdychając. – „Co ja teraz zrobię? Co ja zrobię…?”. Tymczasem Kemal i Nihan przyjeżdżają do apartamentowca, w którym mają nadzieję znaleźć człowieka odpowiedzialnego za upozorowanie samobójstwa Ozana w szpitalu. Pod drzwiami jego mieszkania spotykają kobietę. „Szukamy pana Anyla Tongocly” – oznajmia Nihan. – „Prawda, że mieszka tutaj?”. „Tak, a wy kim jesteście?” – pyta nieznajoma. „Pan Anyl jest w domu?” – ponawia pytanie Soydere. „Nie ma go, jest na urlopie”. „Dobrze, a kiedy wróci?”. „Z tego, co wiem, to za kilka miesięcy”. „A dokąd pojechał?”. „Nie znam szczegółów. Dlaczego mnie o to wszystko pytacie?”.

„Chcieliśmy się z nim spotkać w bardzo ważnej sprawie” – wyjaśnia Kemal. „Ma pani jego numer telefonu? Chcielibyśmy się z nim w jakiś sposób skontaktować” – dopowiada Nihan. „Bardzo mi przykro, ale was nie znam. Nie mogę podać wam jego prywatnego numeru” – oznajmia kobieta i odchodzi. „W porządku, uspokój się” – zwraca się Soydere do ukochanej. – „Portier powinien znać jego numer telefonu, chodźmy”. Chwilę później oboje rozmawiają z dozorcą apartamentowca. „Przyjacielu, ta kobieta powiedziała, że pan Anyl wyjechał na urlop. Jesteś w stanie nam pomóc?” – pyta mąż Asu. „Bracie, to nie pan Anyl, tylko pani” – odpowiada mężczyzna. – „Ona jest kobietą…”.

Tymczasem kobieta, z którą niedawno rozmawiali Kemal i Nihan, siedzi w swoim samochodzie i z komórki wysyła e-maila do Emira: „Możliwe, że ktoś mnie śledzi. Musimy pilnie się spotkać”. Kozcuoglu wysyła odpowiedź: „Nie. Nasza sprawa jest już zakończona”. W następnej scenie widzimy, jak Zehir za pomocą wytrychów próbuje otworzyć drzwi mieszkania Anyl. „Myślisz, że to dobry pomysł?” – pyta Nihan. „Ona pomyśli, że pozbyła się nas i oczywiście wróci do domu” – odpowiada Soydere. „W tym momencie popełniamy przestępstwo. Włamujemy się do cudzego domu!”. „Nie jesteśmy przestępcami, stoimy po stronie sprawiedliwości. – „Nie chcesz raz jeszcze spotkać się z tą kobietą?”. W tym momencie Zehirowi udaje się otworzyć drzwi. Kemal i Nihan wchodzą do środka.

W mieszkaniu komisarza rozlega się pukanie do drzwi. Zeynep idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… Emira! „Co ty tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. „Przyszedłem oddać dług, moralny dług” – odpowiada mąż Nihan i wchodzi do środka. „Czego chcesz?”. „Pozwalam ci odejść, akceptuję to. Choć przyznaję, że byłaś genialnym uczniem. Wspaniale przechodziłaś wszystkie testy w udowadnianiu swojej miłości”. „Co ci się stało? Kamień spadł ci na głowę? Co to za sentymentalna gadka?”. „Ostatnia kolacja powinna być bez skazy”. „Gdybyś był moim chłopakiem, to pomyślałabym, że przyszedłeś mnie zostawić”. „Dobrze, a ty? Możesz mnie zostawić? Możesz oderwać siebie ode mnie?”.

„Nie wiem…” – odpowiada Zeynep i zaczyna płakać. „Nie chcę, żebyś postrzegała mnie, jako złego człowieka” – oznajmia mężczyzna. „Gdybyś tylko mnie kochał… Gdybym była dla ciebie kimś więcej niż nożem, który wbiłeś w plecy mojego brata… Może wtedy byłoby to coś warte, a ja miałabym trochę spokoju i pociechy z powodu tak wielu zdrad. To był jednak błąd. Powiedz mi coś… Ty nigdy mnie nie kochałeś?”. „Prawda cię zaboli, moja mała”. „Więc skłam. Skłam mi i powiedz!”. Emir nagle przyciąga do siebie dziewczynę i zaczyna ją namiętnie całować. Chwilę później oboje są bliscy wylądowania w łóżku, ale siostra Kemala każe się zatrzymać mężczyźnie.

„Po co przyszedłeś? Po co tak naprawdę przyszedłeś?” – pyta Zeynep. „Żeby się pożegnać” – odpowiada brat Asu. – „Mówiłem poważnie”. „To znaczy, że więcej się nie zobaczymy?”. „Nie. Właśnie straciłaś swoją ostatnią szansę”. Kozcuoglu wstaje z łóżka, sięga po swoją kurtkę i zwraca się do swojej kochanki: „Nie myśl jak głupia dziewka. Powiedz swoje ostatnie słowo – zostań – i uwolnij się”. „Ma to dla ciebie jakieś znaczenie?”. „Spróbuj, masz szansę się dowiedzieć”. Dziewczyna dotyka swojego brzucha, chwilę się waha i w końcu odpowiada: „Szczęśliwej drogi”. „Szczęśliwej drogi, mała” – mówi mąż Nihan i opuszcza mieszkanie. Zeynep przytula twarz do poduszki i jeszcze mocniej zaczyna szlochać.

Tymczasem Anyl wraca do swojego mieszkania. „Czekaliśmy na panią, pani Anyl” – oznajmia Kemal, a kobieta robi wielkie oczy. – „Proszę tylko nie zaprzeczać. Pracownik szpitala, Cumhur Ediller, do wszystkiego się przyznał. Do kawiarni dostarczył szpitalny uniform, w którym z łatwością dotarła pani do sali Ozana”. „Niczego mi nie udowodnicie” – stwierdza z pewnością w głosie kobieta. „Udowodnię. Na przykład to, że była pani w tym czasie w szpitalnej kawiarni. Proszę, na tym rachunku widnieje pani imię” – Soydere pokazuje kserokopię paragonu.

„Zgubiłam swoją kartę” – odpowiada Anyl. „Kogo chcesz oszukać?!” – oburza się Nihan. „Nikogo nie oszukuję”. „Oszukujesz. Kłamiąc, pomagasz mordercy. Milcząc, ukrywasz go i jesteś tak samo winna” – mówi Kemal. – „W dniu zdarzenia weszłaś do sali przed policjantami. Usunęłaś wszelkie ślady wskazujące na udział osób trzecich, wszelkie dowody i odciski. Jak dasz nam to, czego chcemy, to my nie doniesiemy na ciebie policji. Być może dostaniesz niższy wyrok”. „Wszystko wyjaśniłeś. Czego ty chcesz?”. „Kto poprosił ciebie, abyś usunęła wszystkie dowody” – zadaje pytanie Nihan. „Od kogo dostajesz polecenia?” – dopytuje Soydere.

„Nie wiem, nigdy nie widziałam jego twarzy, tylko kontaktowałam się z nim mailowo” – wyznaje Anyl. „Kiedy ostatni raz pisaliście do siebie?” – pyta mąż Asu. „Kiedy?!” – wtóruje Nihan. „Dzisiaj… Kiedy was dziś zobaczyłam, zaczęłam coś podejrzewać i napisałam do niego, że chcę się spotkać”. „Odpowiedział?”. Kobieta pokazuje Kemalowi swoją komórkę z otrzymanym mailem. „Teraz napiszesz jeszcze jedną wiadomość” – oznajmia mężczyzna. – „Podyktuję ci to, co powinnaś napisać”.

Emir wraca do willi. Udaje się do swojego gabinetu, siada przed komputerem i odbiera nową wiadomość e-mail: „Powiedziałeś, że wszystko będzie bezpiecznie, ale okazuje się, że tak nie jest. Powinniśmy usiąść i porozmawiać albo będę zmuszona pójść na policję”. Akcja wraca do mieszkania Anyl. „Odpowiedź przychodzi szybko?” – pyta Nihan. „Kilka razy pisałam i kiedy wysłałam wiadomość, szybko dostawałam odpowiedź” – odpowiada Anyl. Chwilę później otrzymuje maila: „Nie lubię szantażystów”. Kemal w imieniu Anyl wysyła kolejną wiadomość: „Jutro rano spotkamy się w Rumelikavagi”. Emir zaś odpisuje: „Jest tam zbyt wietrznie. Sam wyznaczę czas i miejsce. Czekaj”.

„I co teraz będzie?” – pyta Anyl. „Zostaniesz tu pod naszą obserwacją” – oznajmia Soydere. Akcja przeskakuje do wieczora. Kemal i Nihan siedzą w samochodzie. „Jak myślisz, spotkamy się z nim?” – pyta dziewczyna. „Mam nadzieję” – odpowiada mąż Asu. „Może jutro nastąpi koniec i spotkamy się z mordercą?”. „Jutro albo pojutrze, wcześniej czy później, znajdziemy go”. „Chcę, żeby wszystko skończyło się jak najszybciej. Nie chcę zostawać w tym domu ani minuty dłużej. Nie chcę więcej oglądać twarzy Emira”. „Już niedługo. Musimy się sprężyć, by ten typ nie poznał naszych planów, bo będzie chciał sprzątnąć dowody”.

„Postaraj się być spokojna i nie przyciągaj uwagi” – kontynuuje Kemal. – „Każde rozstanie jest tylko po to, by potem się zjednoczyć”. Nihan przesiada się do swojego auta i odjeżdża. Akcja wraca do willi Kozcuoglu. Emir wchodzi do pokoju matki. „Jak się czujesz?” – pyta mężczyzna. „Dobrze” – potwierdza Mojgan. „Będzie jeszcze lepiej”. „Gniewasz się na mnie? Nie gniewaj się, synku”. „Nie wiem, jak bardzo jestem podobny do ojca. Byłem dzieckiem, a on ojcem. Opierałem się, na ile mogło opierać się pięcioletnie dziecko, by nie stać się podobnym do Galipa Kozcuoglu. To jedyna rzecz, którą mogłem zrobić podczas twojej nieobecności. Gdybyś tylko mnie nie zostawiła, może byłbym innym człowiekiem”.

„Ja… Nie zostawiłam ciebie” – oznajmia Mojgan, przypominając sobie szczątkowe fragmenty nocy, podczas której zeskoczyła z tarasu posiadłości. „Pamiętasz, co się stało tego dnia?” – pyta Emir. „Nie pamiętam…”. Syn Galipa udaje się do pokoju dziennego, gdzie zasypia na fotelu. Ma sen, podczas którego Nihan głaszcze jego policzek. „Mój ukochany, obudź się” – mówi dziewczyna. – „Zasnąłeś tutaj. Chodźmy do naszej sypialni”. Nihan bierze męża za rękę i pyta: „Jak minął twój dzień? Wszystko w porządku?”. „Nie rób mi tego…” – prosi Emir. „Czego?”. „Nie chcę snów, które nie mogą stać się prawdziwe”. „To nie jest sen”. „Nawet jeśli to tylko symulacja, to wciąż dla mnie bardzo bolesne”.

„Wiem, jak mogę cię przekonać” – oznajmia Nihan, obejmuje męża i chce go pocałować. W tym momencie sen Emira dobiega końca. Mężczyznę wybudza trzask zamykanych drzwi. To jego żona właśnie wróciła do domu. „Nawet nie pozwalasz mi śnić o sobie” – stwierdza brat Asu. „Przez przypadek zamknęłam drzwi zbyt mocno” – tłumaczy Nihan. „Nie będę śnił, skoro ten sen i tak jest niemożliwy do spełnienia”. „Idę do Deniz”. „Zostań tu na chwilę. Twoja ciocia i mama są razem z nią”. Syn Galipa wstaje z fotela i próbuje chwycić żonę za ręce. Ta jednak mu na to nie pozwala.

„Dlaczego ze mną nie rozmawiasz?” – pyta Emir. „Mogę wymieniać tysiące powodów” – odpowiada Nihan i odpycha męża. „Nie odchodź. Proszę, nie odchodź…”. „Przestań, nie denerwuj mnie!”. „Nie możesz znieść mojej obecności?”. „Muszę zobaczyć się ze swoją córką!”. „Zastanawiam się, jakie to uczucie być kochanym przez ciebie. Sposób, w jaki patrzysz na mnie, gdy mnie widzisz… Zastanawiam się, jakie to uczucie dotykać twojego ciała… Jak to jest dostać się do twojego serca i nie wydostać z niego ponownie”. „Emir, co ty robisz?!”. „Nie bój się mnie, nie bój. Zgubiłem swoje serce, gdy rozglądałem się za tobą”.

Mężczyzna przypiera żonę do filaru, nie pozwalając jej odejść. „Emir, zejdź mi z drogi!” – żąda Nihan. „To jest błąd naszej historii miłosnej. Błąd percepcji” – stwierdza brat Asu. „Jesteś pijany! Idź spać!”. „Czekam, abyś mnie znalazła. Czekam, żeby zobaczyć twoją miłość do mnie”. „Tylko w twoich snach!”. „Jeszcze nie skończyłem” – Emir chwyta żonę za rękę i wyprowadza ją na zewnątrz. – „Spójrz w niebo. Czy niebo może zrezygnować z niesienia chmur? Czy może to zrobić? Więc dlaczego ja miałbym zrezygnować z ciebie?”. „Ponieważ ja ciebie nie kocham!”.

Nihan odwraca się i wraca do środka. „Mam dla ciebie ofertę” – oznajmia mężczyzna, wyciągając jakąś kopertę. „Co to takiego?” – pyta córka Vildan. „Chcesz się rozwieść?”. „Oczywiście, że tak”. „Dobrze, rozwiedźmy się”. „Mówisz poważnie?”. „Nie jesteś w niewoli. Możesz mnie zostawić, jeśli chcesz. Otwórz to. Jeśli chcesz, możesz złożyć pozew o rozwód i zakończyć go już po pierwszej rozprawie. I niech sędzia zdecyduje o przyszłości Deniz. Zobaczymy, po czyjej stronie stanie…”.

Nihan otwiera kopertę i wyciąga z niej zdjęcia. Widać na nich ją samą oraz Kemala. „Myślisz, że sędzia stanie po stronie żony, która zdradza swojego męża z jego wspólnikiem?” – pyta Emir. – „Czy jednak po stronie skrzywdzonego ojca? Teraz możesz odejść”. Nihan zabiera kopertę i odchodzi. Tymczasem Kemal wraca do swojego mieszkania. „Jesteś głodny?” – pyta Asu. „Jestem bardzo zmęczony. Pójdę od razu spać” – odpowiada Soydere. „Zamykasz się w swoim pokoju, żeby nie być w jednym pomieszczeniu ze mną”. „Czego ty oczekujesz?”. „Tego, żebyś był bardziej wyrozumiały. Postaw się na moim miejscu”. „Wiesz, co ja zrobiłbym na twoim miejscu? Oddałbym wszystkiego dowody, jakie mam w rękach”.

Asu milczy. „Jest dokładnie tak, jak myślałem” – stwierdza Kemal i odchodzi do pokoju. Akcja przenosi się do mieszkania komisarza. Hakan puka do pokoju swojej współlokatorki. „Zeynep, śpisz?” – pyta mężczyzna. Następnie udaje się do łazienki. Myje ręce i wyciera je papierowym ręcznikiem, który następnie zgniata w kulkę i wyrzuca do kosza. Wtem pośród śmieci dostrzega test ciążowy, na którym widoczne są dwie kreski!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy