196: W czasie gdy Nihan bierze prysznic, Vildan wchodzi do pokoju córki i zaczyna go przeszukiwać. W końcu natrafia na list od Zeynep, w którym ta przyznaje się do zabójstwa Ozana. Akcja przenosi się do garażu Ayhana, gdzie mężczyzna odbiera telefon od jednego ze swoich ludzi. „Jutro rano łódź odpływa z portu w Garipce” – oznajmia Ayhan po skończonej rozmowie. – „Nasi chłopcy otrzymali wiadomość o planowanej ucieczce. Łódź ma posłużyć do przewozu tylko jednej osoby i ma być nią kobieta…”. „Jesteś pewien, bracie?” – pyta Kemal. „Człowiek, z którym rozmawiałem, nigdy nie kłamie”.

„Zamierzasz poinformować o tym Nihan?” – zwraca się Zehir do szefa. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep budzi się na kanapie w objęciach Emira. „Nadszedł czas” – oznajmia Kozcuoglu. „Dziękuję ci za wczorajszy wieczór” – mówi siostra Kemala i udaje się do łazienki. Tam odkręca wodę i zaczyna szlochać… Akcja przenosi się do garażu Ayhana. „Zehir powinien udać się z tobą” – przekonuje narzeczony Leyli. „Będzie lepiej, jeśli pójdę sam, bracie” – oświadcza Soydere. – „A poza tym trzeba wyśledzić tego fałszywego pielęgniarza, a następnie dostarczyć go tutaj. Czuję, że ten facet ma odpowiedzi na nasze pytania”.

„Dobrze, nie martw się o to. Zajmiemy się nim” – zapewnia Ayhan. – „A co z Nihan? Dasz jej adres Zeynep? Jaka jest twoja decyzja, uczniaku?”. Kemal bez słowa opuszcza garaż. Gdy jest już w samochodzie, wykonuje telefon do ukochanej. „Znalazłem ją” – oznajmia mężczyzna. – „Jestem teraz w drodze do niej. Zamierzam odwieźć ją od tego pomysłu i przywieźć z powrotem”. „Ja też jadę!” – oświadcza stanowczo Nihan. „Proszę cię, kochanie…”. „Kemal, wiesz, że nie zgodzę się na to!”. „W porządku, dobrze. Zaraz wyślę ci adres”.

Leyla zagląda do pokoju siostry, ale jej tam nie znajduje. Kobieta siedzi w taksówce w pobliżu willi. Kiedy jej córka wyjeżdża z posiadłości, każe taksówkarzowi podążać za jej samochodem. Tymczasem Emir przywozi Zeynep na miejsce. „Więc to na tyle?” – pyta dziewczyna, odpinając pas. „To na tyle” – potwierdza Kozcuoglu. – „Trzymaj się mocno na łodzi”. „Więc nie zobaczymy się więcej?”. „Przyjmij to w ten sposób. Nie ma cię w moim pięcioletnim planie na przyszłość. Może zmieni się to później. Tymczasem polecam, abyś zaczęła trenowanie życia beze mnie. Jesteś jedną z tych kobiet, które nie mogą przeżyć ani chwili bez wiązania się z kimś”.

„A ty? Ty taki nie jesteś?” – pyta Zeynep. „Ja także nie mogę żyć bez tworzenia więzi” – mężczyzna kładzie swoją dłoń na brzuchu kochanki. – „Dbaj o niego dobrze. Dalej, platoniczna, wysiadaj”. Dziewczyna przytula się do ukochanego i szepcze mu do ucha: „Spróbuj stać się kimś innym, dobrze?”. Siostra Kemala wysiada z auta i idzie w kierunku czekającej na nią łodzi. Emir odjeżdża.

„Czy ta łódź wypłynie od razu?” – pyta Zeynep, stając naprzeciwko czekającego na brzegu mężczyzny. Następnie pokazuje mu swoje dokumenty. „Proszę, poczekaj tutaj chwilkę. Zaraz wrócę” – oznajmia kapitan i odchodzi do łodzi. Nihan w tym czasie zatrzymuje swój samochód na pobliskiej drodze i z ukrycia obserwuje morderczynię swojego brata. Tymczasem mężczyzna wraca do Zeynep i zabiera na pokład jej walizki. „Czy będzie to długa podróż?” – pyta Soyderówna. – „Czy możesz mi coś powiedzieć?”. „Tak, to będzie trudna podróż. Nie traćmy czasu” – potwierdza kapitan.

Przed wejściem na pokład Zeynep postanawia raz jeszcze usłyszeć głos Emira. Wybiera jego numer i nagle słyszy dobiegający z pobliża znajomy głos. Odwraca się i widzi… Nihan! Zeynep niewiele myśląc zrywa się do ucieczki na pokład łodzi. Żona Emira biegnie za nią i wtedy… pada strzał! Nihan odwraca się i widzi swoją matkę z pistoletem w ręku! „Nie waż się wchodzić na łódź! Nie waż się!” – wrzeszczy Vildan. „Mamo, co ty robisz?!” – przeraża się ukochana Kemala i próbuje powstrzymać swoją matkę. „Puść mnie! Ona zabiła mojego syna! Puszczaj!”. „Mamo, oddaj mi pistolet!”. „Ona zabrała mi syna z moich własnych rąk!”.

„Mamo, Zeynep jest w ciąży!” – krzyczy Nihan, próbując wyrwać broń z rąk matki. „Ona odebrała mojego syna!” – wrzeszczy Vildan. W szamotaninie dwóch kobiet, któraś z nich naciska na spust broni! Tym razem strzał jest celny! Zeynep upuszcza swoją torbę i pada na ziemię. W tym samym momencie w porcie zjawia się… Kemal! Mężczyzna pędzi w kierunku siostry, podnosi jej głowę i mocno przytula. Na miejscu zjawia się także Emir, który dramatyczny przebieg wydarzeń słyszał przez komórkę, dzięki nawiązanemu przez Zeynep połączeniu.

„Bracie… Wybacz mi, bracie…” – odzywa się półprzytomna Zeynep. „Trzymaj się!” – mówi do niej Kemal. – „To ty musisz mi wybaczyć… Wytrzymaj to!”. Oczy dziewczyny zamykają się… „To ja to zrobiłam…” – oskarża siebie Nihan, na drżących nogach zbliżając się w stronę ukochanego. „To niemożliwe! Zeynep!” – wydziera się Soydere. Emir chwyta za komórkę i wzywa ambulans. „Ona uciekała… Nie powinna uciekać…” – mówi Vildan.

„Kemal, proszę o wybaczenie…” – zwraca się Nihan do ukochanego. „Zabierz ją stąd!” – rozkazuje Soydere Emirowi. „Proszę o wybaczenie…” – powtarza córka Vildan. „Teraz stąd odejdź! Odejdź!”. Kozcuoglu chwyta żonę za ramię i siłą odciąga ją od portu. To samo robi ze swoją teściową, po drodze zabierając leżący na ziemi pistolet. Gdy obie kobiety są już w samochodzie Emira, mężczyzna dzwoni do Tufana i każe mu zabrać samochód Nihan.

W następnej scenie wszyscy są już w willi Kozcuoglu. Emir powstrzymuje Nihan, by ta nie opuściła willi. Będąca w szoku Vildan siedzi na sofie. Leyla obejmuje ją. „Wszystko przeze mnie” – zarzuca sobie dziewczyna. „Uspokój się, moja żono” – prosi brat Asu. „Mnie tu nie powinno być! Powinnam być na komisariacie!”. „Przeciwnie, moja żono. Powinnaś być tutaj”. „Och Boże, co ja zrobiłam? To ja ją postrzeliłam!”. „Niczego nie zrobiłaś”. „O Boże, proszę, niech ona żyje. Proszę, niech nie umiera…”. „Będziemy się modlić, żeby nic się jej nie stało” – oznajmia Leyla i zwraca się do siostry: „Chodź, Vildan, wstawaj. Pójdziemy do twojego pokoju”.

Kemal przywozi siostrę do szpitala, nie zamierzając czekać na przybycie karetki. Wkrótce pod szpital zajeżdżają także Tarik i Asu. „Masz chusteczki?” – pyta dziewczyna i nie czekając na odpowiedź otwiera schowek. Znajduje tam broń, z której zamordowano Karen. – „Co to tutaj robi? Dlaczego jej jeszcze nie zniszczyłeś?”. „Odłóż to na miejsce” – mówi mąż Banu i odpina pas. Po chwili oboje są już w środku szpitala. „Co z Zeynep?” – pyta Tarik brata. „Kemal, jak do tego doszło?” – pyta Asu, przytulając męża. „Zeynep wyjeżdżała…” – oznajmia Kemal ze łzami w oczach. – „Zamierzała uciec… Dowiedziałem się, gdzie była. Szukałem jej, a potem nieoczekiwanie przyszła wiadomość… Potem, kiedy przyjechałem, Zeynep już w ogóle nie…”.

„Kto to zrobił?” – pyta Tarik. – „Kemal, spójrz na mnie. Powiedz, kto to zrobił?”. Młodszy z braci Soydere długo milczy i w końcu odpowiada: „Nie wiem… Kompletnie nie wiem. Kiedy przyjechałem, Zeynep już leżała cała we krwi…”. „Kto mógł chcieć zrobić coś takiego Zeynep?” – zastanawia się Asu. „Kto mógł jej pomóc w ucieczce?” – dopowiada Tarik. „Teraz tylko pragnę, aby Zeynep się obudziła” – mówi Kemal. – „Niech się obudzi i wszystko sama opowie… Bracie, a ty dokąd?”. „Pójdę złapać oddech. Ty zadzwoń do rodziców, niech przyjadą” – mąż Banu opuszcza szpital. Następnie wsiada do samochodu. Dokąd jedzie?

Akcja przenosi się do willi. „Nie, nie mogę już dłużej czekać!” – oświadcza spanikowana żona Emira. „Nihan, uspokój się” – prosi Leyla. „Nie potrafię, nie rozumiesz?! Strzeliłam do Zeynep!”. „Próbując ją ratować, próbować zapobiec temu wszystkiemu” – stwierdza Emir. „Latami milczeliśmy o martwej dziewczynie. Milczeliśmy o tym, co zrobił Ozan. I teraz, kiedy ta broń wystrzeliła z moich rąk, nie mogę milczeć!”. „W porządku, uspokój się!” – powtarza Leyla. „Nie mogę, nie mogę! A wy nie rozumiecie!”. „Zgoda, oczywiście, że powinnaś się zgłosić, ale nie w takim stanie. Stoisz przed nami, a miejsca sobie nie możesz znaleźć. Po pierwsze powinnaś przeanalizować to, co się stało”.

„Nikt nie będzie niczego analizować. Zniszczę tę broń” – oświadcza Emir. „Nie, niczego nie będziemy ukrywać!” – sprzeciwia się Nihan. „Posłuchaj, Deniz…”. „Nieważne, ile by to mnie kosztowało. Pójdę i się zgłoszę!”. „Ja to uczyniłam” – odzywa się Vildan. – „To ja, nie ty. Ja wystrzeliłam. Poczułam ten spust w rękach, w żyłach. Ja ją zastrzeliłam”. „Tak mówisz, żeby mnie chronić”. „Jestem tego pewna. Zrobiłam to”. „Podstawowe pytanie brzmi: Wydasz siebie czy matkę?” – pyta Emir.

Asu wychodzi przed szpital i dzwoni do Tarika. „Nie zrobisz tego, o czym myślę?” – pyta dziewczyna. – „Posłuchaj, twoja rodzina i siostra ciebie potrzebują. Przyjeżdżaj natychmiast. Tarik, nie waż się posłużyć tym pistoletem. Proszę, nie używaj go”. Tymczasem w środku szpitala zjawia się komisarz. „Jak Zeynep? Wszystko z nią dobrze?” – pyta Hakan. „Jest jeszcze operowana” – odpowiada Kemal. „Widziałeś, kto strzelał?”. Soydere nie odpowiada. „Znajdziemy go, nie martw się. Kiedy zadzwoniłeś, od razu powiadomiłem ekipę. Znaleźliśmy łuski i wysłaliśmy je do badań balistycznych. Znajdziemy tego, do kogo należała broń”.

Akcja wraca do willi. „Mamusiu, ty czy ja. Któraś z nas to uczyniła” – stwierdza Nihan, trzymając rękę na ramieniu matki. – „Jednak, co by się miało nie stać, pójdziemy i przyznamy się”. „Pamiętasz Ozana?” – pyta Vildan. – „Pamiętasz, jak on ją kochał? Jak na nią patrzył? Czy ona myślała o nas, kiedy zabrała go z naszego życia?”. „Mamo, nie trzeba, proszę”. „Nihan, twoja matka potrzebuje pomyśleć” – oznajmia Emir. – „Nie naciskaj na nią”. Tymczasem do szpitala przybywają rodzice Zeynep. „Kemal, synu, co się stało?” – pyta zaaferowana Fehime. „Jak do tego doszło? Wyjaśnijcie nam cokolwiek!” – żąda Huseyn.

„Pani Fehime, Zeynep została postrzelona przez nieznaną osobę w trakcie swojej nielegalnej ucieczki” – oznajmia komisarz. Matka Kemala chwyta się za twarz i omal nie upada. „O Boże, co się stało z moją maleńką?” – przeraża się kobieta. – „Cóż się z nią stało…? O Boże, oszczędź ją…”. W tym momencie z sali wychodzi lekarz i oznajmia: „Wasza córka okazała się bardzo silna. Zarówno jej jak i dziecku nic nie grozi”. Fehime i Huseyn robią wielkie oczy, dowiadując się o ciąży córki.

„Chcieliśmy wam powiedzieć” – tłumaczy komisarz, przekonując rodziców Zeynep, że dziecko jest jego. – „Postąpiliśmy bezmyślnie. Kocham Zeynep. Jeśli przetrwamy te straszne dni, pobierzemy się”. „Przyszliśmy tu, żeby dowiedzieć się, czy ona żyje. Dowiedzieliśmy się, więc wychodzimy” – postanawia Huseyn. „Ojcze, zaczekaj” – prosi Kemal. – „Odłóż na bok swoją dumę. Pozwól, niech Zeynep się obudzi. Niech otworzy oczy. Nie rób tego, proszę cię. Niech ona was zobaczy”. „Ty też wiedziałeś, prawda? Okazuje się, że na starość przyszło poznawać mi was na nowo. I widzę, że im więcej o was wiem, tym bardziej was tracę”.

Huseyn odchodzi kilka kroków i zajmuje miejsce na krześle. Akcja wraca do willi. „Mamusiu, proszę cię, powiedz mi: Tak, masz rację. Nie chcę niczego robić wbrew twej woli”. „Znam jej serce” – oznajmia Leyla. – „I co zrobicie także wiem. To nie jest coś, co serce może ukryć. Za duży to dla niego ciężar”. „Weszliśmy na pole emocjonalnej manipulacji” – oznajmia Emir. – „Jeśli pozwolicie, to przypomnę, że życie wszystkich nas znajduje się na koniuszku tej manipulacji”. „Zamknij się!” – rozkazuje Nihan. – „Odpowiesz za wszystko, co zrobiłeś i za każdy swój oddech! Nam nie przystoi być podobnymi do ciebie!”.

Nagle z zewnątrz dobiega krzyk: „Emir!”. Brat Asu wygląda przez okno i widzi stojącego przed bramą Tarika. „Ktoś przyszedł wyrównać rachunki” – stwierdza Kozcuoglu. – „Niech wszyscy będą spokojni, dopóki ja będę wykorzystywał swoje prawo do szybkiej odpowiedzi”. Mężczyzna opuszcza pokój. „Mamusiu, to jest sprawa między nami” – zwraca się Nihan do matki. – „Póki nie przerodziło się to w krwawą zemstę, powinnyśmy coś zrobić. Kemal to ojciec twojej wnuczki. W szpitalu leży siostra Kemala. Przed domem krzyczy jego brat. Proszę cię, nie rób tego Deniz. Mamo, proszę cię, nie chcę brać kolejnego ciężaru na sumienie. Ja tego nie zrobię i ty tak nie rób. Proszę cię, zgłoś się. Przecież wiesz, że Ozan też by tego nie chciał”.

„Idź, zawiadom” – zgadza się Vildan. – „Niech będzie, co ma być”. W tym czasie Emir otwiera bramę i wychodzi przed dom. Tarik natychmiast wkracza na podwórko z bronią wycelowaną w stronę kochanka swojej siostry. Jest przekonany, że to on ją postrzelił. Czy mężczyzna strzeli do Emira?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy