212: Kemal jest w pokoju siostry. „To wszystko, co wiem na teraz” – oznajmia mężczyzna. – „Ale jutro będzie raport z autopsji i wtedy poznamy całą prawdę”. „Bracie, jesteś świadomy rzeczy, które mówisz?” – pyta Zeynep. – „Czyli ja go nie zabiłam, tak?”. „Trucizna została mu wstrzyknięta zanim ty weszłaś do pokoju”. „O mój Boże, dziękuję Ci. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć”. „Trucizna już krążyła w jego krwi, kiedy ty nałożyłaś poduszkę na jego twarz. Wszystko wydarzyło się przed tym”. „Jesteś tego pewny, prawda?”. „Tak, jestem pewien, że nikt nie umrze duszony poduszką przez kilka sekund”. „Ach, jestem taka szczęśliwa, Kemal. Jesteś najlepszym bratem na świecie. Dziękuję ci bardzo”.
„Bóg ocalił ciebie i twoje dziecko” – oznajmia Kemal. – „Nie pozwolę, aby ta burza zabrała jeszcze jednego członka mojej rodziny. Zeynep, teraz musisz odpowiedzieć mi bez żadnych kłamstw. Gdzie może być Tarik?”. „Przysięgam, że nie wiem” – zarzeka się dziewczyna, a w jej oczach momentalnie pojawia się niepokój. – „Bracie, to, co zrobił Tarik, zrobił tylko dla mnie. Myślał, że zabiłam Ozana i chciał zatuszować ten incydent. To wszystko. Jego jedynym grzechem jest to, że starał się mnie chronić. Nie wydasz go policji, prawda? Bracie, nigdy więcej nie będę prosić cię o żadną przysługę, przysięgam. Tylko nie wydaj Tarika”.
„Nie poświęcę kolejnego z rodzeństwa” – zapewnia mężczyzna. Tymczasem kamera pokazuje na chwilę Tarika, który siedzi w samochodzie. Mężczyzna wygląda fatalnie. Jest cały zapłakany, a w ręku trzyma pistolet… Co zamierza z nim zrobić?”. Akcja wraca do domu Soyderów. „Kochasz Hakana, Zeynep?” – pyta Kemal. Jego siostra milczy. – „Posłuchaj, nie musisz żenić się z tym człowiekiem. To dziecko jest moim siostrzeńcem. Będę przy nim i będę przy tobie”. „Nie mogę urodzić tego dziecka bez ślubu, bracie” – tłumaczy dziewczyna. – „Ojciec umarłby ze wstydu, pokazując swoją twarz wśród ludzi. Byłby w wielkim smutku”.
„Nie kochałaś Saliha. Dałaś mu nadzieję, ale poszłaś i poślubiłaś Ozana” – przypomina ukochany Nihan. – „Wiemy, co stało się potem. Nie rób tego. Nie poślubiaj kogoś, kogo nie kochasz. Honor to nie tylko pierścień na palcu. To nie jest podpis, który składasz. Honor jest w twoim sumieniu. Jest tym, co tkwi w twoim sercu. To jest właściwa decyzja, którą podejmujesz w najtrudniejszym czasie”. „Nie mogę urodzić tego dziecka bez ślubu” – powtarza Zeynep. – „To jest moje ostatnie słowo do ciebie, bracie”.
Akcja ponownie przenosi się na chwilę do samochodu Tarika. Mężczyzna przykłada lufę pistoletu do swojej krtani. Nie jest jednak w stanie wystrzelić… Tymczasem Kemal i Nihan spotykają się w lesie. „Jest coś, czego mi nie powiedziałeś?” – pyta żona Emira. „Asu powiedziała ci coś dzisiaj?” – pyta mężczyzna. „Nie powiedziała niczego, co mogłabym potraktować poważnie”. „Ach, chciałbym móc zatrzymać czas…”. „Mówisz tak z powodu jutrzejszych wyników autopsji?”. „Nie chcę po prostu stracić mojego rodzeństwa”. „Zeynep nie jest mordercą”. „Ale nie wiemy, co się stanie jutro”. „Dowiedziałeś się czegoś?”. „Chcę tylko ciebie, Nihan. I żebyśmy żyli z naszą córką jak rodzina”. „O to właśnie walczymy, czyż nie? Nie mogę żyć bez ciebie, Kemal. Straciłam cię już dwukrotnie. Trzeciego razu moje serce by nie wytrzymało”.
„Pierwszy raz zerwaliśmy z powodu Ozana” – oznajmia Kemal. – „Ale nadal nie znam drugiego powodu. Dlaczego poddałaś się, gdy byliśmy już tak blisko? To stało się z powodu Emira, prawda?”. „Znalazł nas, gdy ty byłeś na targu” – wyznaje Nihan. – „Najpierw zagroził mi moją rodziną, potem Leylą, a na końcu tobą. Pokazał mi nagranie. Była na nim broń wycelowana prosto w twoje serce. Wracałeś do mnie z kwiatami w rękach, a na twojej piersi był czerwony punkt. Nie mogłam patrzeć jak tam umierasz”. „Obiecaj mi coś. jeśli ten facet znowu będzie chciał mnie zabić, pozwól mu to zrobić. Ale nigdy nie zostawiaj mnie ponownie. Jeśli umrę, pozwól mi umrzeć w twoich ramionach. Obiecaj mi to”.
Asu odwiedza matkę. Następnie rozmawia z Emirem na korytarzu. „Nigdy nie zapomnę twojej łaski” – oświadcza dziewczyna. „O jakiej łasce mówisz?” – pyta Emir. – „Dopóki nie chcesz zabić Nihan, nadal jesteśmy rodzeństwem. Naszym wrogiem jest Kemal. Wykończymy go jako brat i siostra”. „Nie ma co do tego wątpliwości. Sprawię, że zapłaci za wszystko, co przez niego straciłam. Czy jedziesz teraz do firmy?”. „Mam małą rzecz do zrobienia wcześniej”.
Akcja przenosi się do mieszkania Hakana. Zeynep pakuje swoje rzeczy do walizki. „Ten dom będzie pusty bez ciebie” – mówi komisarz. – „Będę za tobą tęsknił, ale wiem, że zdrowie dziecka jest najważniejsze. Jeśli jednak chcesz, możesz tu zostać. Dla mnie to nie problem. Już i tak niedaleko do naszego ślubu. Zrobiłem nawet listę gości. Przejrzyj ją. Jeśli wszystko się zgadza, jutro wyślę zaproszenia”. „Nie trzeba…” – odpowiada dziewczyna. „Dlaczego? Zeynep, nawet nie próbuj mówić mi tego, o czym właśnie pomyślałem”. „Bardzo mi przykro…” – siostra Kemala bierze walizkę i udaje się do drzwi. – „Nie mogę się z tobą ożenić, Hakan. To nie było właściwe od samego początku. Przepraszam”.
„To przez niego?” – pyta mężczyzna. „Robię to dla mojego syna i dla mnie” – odpowiada Zeynep. – „Mogę przyjść po resztę rzeczy innego dnia?”. „Jakie rzeczy, Zeynep? Jak możesz mi to robić? Mam zostać zwolniony z pracy z twojego powodu, wiesz o tym”. Dziewczyna zdejmuje pierścionek zaręczynowy ze swojego palca i odkłada go na stolik. „Przykro mi, przepraszam cię…” – mówi i opuszcza mieszkanie.
W następnej scenie widzimy Zeynep, która na wybrzeżu spotyka się z Emirem. „Powiedz mi, co masz do powiedzenia. Nie mam dużo czasu” – zaznacza mężczyzna. Kamera na chwilę przenosi się na ulicę, do jednego z zaparkowanych samochodów. Widzimy jak Tarik z mordem w oczach obserwuje spotkanie swojej siostry i Emira… „Nie wyjdę za Hakana” – oświadcza Zeynep. „To dobra decyzja” – chwali Kozcuoglu. „A ty rozwiedziesz się z Nihan i ożenisz ze mną”. „Hormony uderzyły do twojej główki?”. „Jestem poważna. Jeśli chcesz tego dziecka, to ty będziesz musiał mnie poślubić”. „Albo?”. „Albo znów zhańbisz honor mojej rodziny, rozumiesz to? Stałeś się niewolnikiem kobiety, która cię nie kocha! Nie możesz mieć dziecka u swojego boku, które nawet nie jest twoje!”.
„Nihan nie kocha cię” – kontynuuje Zeynep. – „W jej oczach jesteś niczym więcej niż tyko błędem. Ty to rozumiesz?! Poślubisz mnie i razem wychowamy nasze dziecko!”. „Zrobimy to. Nihan i ja. Ty masz je tylko urodzić” – oświadcza Emir i chce odejść. Jego kochanka biegnie za nim i go zatrzymuje. „Nigdy nie oddam ci mojego syna, rozumiesz?!” – grzmi Soyderówna. – „Nigdy!”. „Co sobie myślałaś, kiedy zaszłaś ze mną w ciążę? Myślałaś, że będę zmuszony cię poślubić? Popełniłaś błąd, moja mała. Nie przerwałem tej ciąży, ponieważ teraz wiem, co to znaczy być ojcem. Mój syn przyjdzie na świat i zostanie wychowany jako prawdziwy Kozcuoglu, a ty, jako jego matka, skorzystasz na tym”.
„Przypomnę ci te wszystkie słowa! Zobaczysz!” – zarzeka się Zeynep. „Czy to nieprawda? Czy jesteś w stanie poradzić sobie sama, bez niczyjego wsparcia?” – pyta Emir i odchodzi. „Poślubisz mnie!” – krzyczy za mężczyzną Soyderówna. – „Przysięgam, że wyjdziesz za mnie! Zobaczysz to!”. Akcja przenosi się przed komisariat. Kemal i Nihan czekają na wyniki autopsji. W końcu Mercan wychodzi z budynku. „Ozan nie umarł przez uduszenie” – oznajmia komisarz i kieruje wzrok na Kemala. – „Twoja siostra jest niewinna”. „Czyli został otruty?” – pyta Nihan. „Zgadza się. Podano mu bardzo silną truciznę”. „To była Asu! To ona wysłała Gurcana, by zabił mojego brata!”.
„Masz już dowody. Możesz aresztować Asu” – stwierdza Kemal. „Jeszcze nie skończyłam tego, co chcę powiedzieć” – oświadcza komisarz. – „Zamierzam wszcząć śledztwo ze wszystkim, co ustalono w raporcie”. „Wszcząć śledztwo? Raport wyraźnie mówi, że mój brat został otruty!” – mówi oburzona Nihan. „Zgadza się. Ale Ozan nie umarł z tego powodu. Według autopsji umarł, ponieważ doszło do przerwania rdzenia kręgowego na odcinku szyjnym. Stało się to w momencie, gdy Ozan został powieszony”. „Jak to? To niemożliwe…” – mówi zdumiony Kemal. „Przecież sama powiedziałaś, że go otruto…” – mówi Nihan. „To prawda. Najpierw podano mu truciznę, ale to nie ona doprowadziła do jego śmierci”.
„Ozan nie popełnił samobójstwa. Udowodniliśmy to już” – przypomina Kemal. „Tak, mamy świadków oraz zdjęcia” – potwierdza Nihan. „Wiem to, proszę pozwolić mi skończyć” – mówi Mercan. – „Anil Tonguclu wyznał, że zmodyfikował scenę przestępstwa. Powiedział także, że rozkaz taki wydał mu nie Emir Kozcuoglu, a Tufan Kaner. To jemu Anil oddał nagrania z sali”. „Nie, to nieprawda” – nie wierzy Nihan. „W samochodzie Tufana znaleźliśmy telefon, na którym są maile, które wymienił z Anilem. Odkryliśmy także, że w tamtym czasie był w stałym kontakcie z Gurcanem Avalim. Na tę chwilę wszystko wskazuje, że Gurcan Avali nie był człowiekiem Asu, tylko Tufana Kanera”.
Kemal przypomina sobie moment, gdy Tarik przyznał się mu, że to on powiesił Ozana. „Dobrze, a co z trucizną?” – pyta Nihan. „Nawet bez tego wszystkiego, Ozan umarłby z powodu trucizny” – przyznaje komisarz. „Więc mój brat ma trzech morderców. Pierwszym jest osoba, która wydała rozkaz. Drugi to ten, który go otruł. Jest wreszcie trzeci, który go powiesił”. „Bardzo mi przykro, ale jedyną osobą, która go zabiła, jest ta, która nałożyła linę na jego szyję”.
W następnej scenie widzimy jak Tarik parkuje samochód nad niewielkim stawem. Z bronią w ręku wysiada z auta i podchodzi do bagażnika. Otwiera go i widzimy znajdującego się tam… Emira! „Wyłaź!” – rozkazuje Soydere, mierząc do kochanka swojej siostry z broni. – „Ruszaj się, no już!”. Mąż Nihan wychodzi z bagażnika i idzie w kierunku stawu. Tarik przez cały czas mierzy z pistoletu w jego plecy. W końcu Kozcuoglu staje na samym brzegu. Odwraca się w stronę swojego porywacza. „Czy jest coś, co chcesz powiedzieć?” – pyta brat Kemala, nie opuszczając broni.
„Wszystkie dowody, wszystkie nagrania z kamer, wszystko, co udowodni, że jesteś mordercą, zostanie oddane w ręce policji” – oznajmia Emir. „Ja i tak jestem już zrujnowany. Zabiorę ciebie ze sobą. Ocalę wszystkich od ciebie. Wszystkich!” – Tarik przeładowuje broń. „Bracie!” – nagle rozlega się krzyk biegnącej Soyderówny. „Zeynep, nie podchodź! Odejdź stąd!” – rozkazuje Tarik. – „Wracaj tam, skąd przyszłaś. Idź!”. „Posłuchasz swojego braciszka” – radzi Emir. „Bracie, opuść tę broń!”. „Dlaczego tu przyjechałaś, Zeynep?! Dlaczego?!” – pyta Tarik. „Nie wpadaj w jeszcze większe kłopoty, bracie. Odłóż to”. „Jestem już zrujnowany, dziewczyno. Przynajmniej wy pozbędziecie się tej szumowiny”.
„Twoja siostra nie patrzy tak, jakby chciała się mnie pozbywać” – stwierdza Kozcuoglu. – „Jestem człowiekiem, którego ona kocha na zabój. Jestem ojcem jej dziecka”. „Zamknij się!” – wydziera się Tarik. „Bracie, on robi to, żeby cię sprowokować. Nie widzisz tego?” – przekonuje Zeynep. „Jeśli mnie zabijesz, zabijesz także ją. Jestem największą motywacją jej życia. Czy chcesz złamać marzenia swojej maleńkiej siostrzyczki?”. Tarik oddaje strzał, ale kula ląduje w wodzie! „Jeśli znowu otworzysz usta, jeśli znowu zaczniesz mówić, wtedy podziurawię cię kulami” – ostrzega Soydere.
„Bracie, opuść tę broń. Opuść…” – błaga Zeynep. „Ty nadal trzymasz jego stronę” – nie może uwierzyć Tarik. – „Nadal myślisz o tym człowieku”. „Nie… Przysięgam, naprawdę myślę tylko o tobie. Jeśli ty nie myślisz o sobie, to pomyśl o mamie i tacie. Oni umrą ze smutku. Chcesz zgnić w więzieniu? Czy to jest dla niego warte? Proszę, pozwól mu odejść”. Soydere opuszcza broń i mówi: „Jestem skończony…”. „Nie. Nie jesteś skończony, bracie! Nie zrobiłeś nikomu krzywdy”. Zeynep zabiera pistolet z rąk brata i wkłada go do swojej torebki. „Moja biedna maleńka” – odzywa się Emir. – „Dzięki twojemu drugiemu bratu myślisz, że jesteś mordercą Ozana. Ale ty nie jesteś mordercą. To Tarik zabił Ozana”. Zeynep robi wielkie oczy.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.