38: Kemal widzi Ondera spacerującego o kulach po drodze. Podchodzi do niego. „Wygląda pan już lepiej” – mówi. „Miałem szczęście, że wyszedłem z tego cało” – odpowiada ojciec Nihan. „Tym razem może i tak… Ale myślisz, że ten, kto to zaplanował na tym poprzestanie? Też nie sądzisz, by to był zwykły wypadek, mam rację?”. „Twój kontakt z Nihan rani ją”. „Jedyne czego chcę, to by Nihan i wszyscy, których kocha nie ucierpieli. Istnieje prawdopodobieństwo, że to Emir jest autorem tej gry?”. „Dlaczego tak uważasz?” – pyta Onder. „Nie mam bezpośrednich dowodów, ale kiedy położę kilka realnych motywów po jednej stronie i nazwisko Emir Kozcuoglu po drogiej, wtedy dochodzę prosto do rezultatu”.
„Nie zawsze musisz dochodzić do właściwych rezultatów” – odpowiada Onder. – „Tak, jak w tym, że matka Emira żyje”. „Bo jego matka żyje” – oświadcza stanowczo Kemal. – „Żyje w tajnym domu, przykuta do łóżka”. „Dlaczego mówisz mi to wszystko?”. „Pamiętasz kiedy przyszedłeś do domu Leyli? Powiedziałeś, że jesteś jedyną gałęzią, której może trzymać się twoja córka. Obaj mamy ten sam cel. Chronić Nihan”. „Jeżeli chcesz ją chronić, nie artykułuj swoich wątpliwości. Nie chcę, żeby musiała stawić czoła Emirowi”. „Dlatego właśnie mówię ci to wszystko. Dobrze przemyśl to, co się wydarzyło i co ci powiedziałem. Może uzyskasz odpowiedź. Może… Jeszcze raz dużo zdrowia”. Kemal odchodzi.
Emir zatrzymuje swój samochód na przystanku. „Do zobaczenia” – mówi Zeynep. Mężczyzna chwyta jej dłoń. „Nie chcę cię zostawiać” – oznajmia. „Ja też nie, ale musimy”. „Daj mi trochę czasu, a pokonam wszystkie przeszkody, które nas dzielą. A wtedy już zawsze będziesz ze mną”. Zeynep całuje mężczyznę w policzek i wysiada z auta. Wszystko ze swojego samochodu obserwuje Nihan. W tym momencie jej telefon zaczyna dzwonić. To Leyla. „Przyjeżdżasz?” – pyta kobieta. „Możemy porozmawiać potem, jeśli to nie pilne” – prosi Nihan. – „Mam kilka niedokończonych spraw”. „Oczywiście, że tak. Jakieś problemy w domu?”. „Nie, z moim tatą wszystko w porządku”.
Po skończonej rozmowie z Leylą, Nihan otrzymuje telefon od Emira. Odrzuca jednak połączenie i od razu wyłącza komórkę. „Zobaczymy, co teraz zrobi” – mówi do siebie dziewczyna. Tymczasem Kemal spotyka się z Asu i jej wujem w kawiarni. „Panie Hakki mamy raporty terenowe od konsultanta projektu” – mówi Soydere. – „W następnym tygodniu rozpoczynamy pracę”. „Dopiero dostałeś raport?” – pyta Hakki. – „Nie powinniśmy ich otrzymać wcześniej?”. „Mieliśmy parę kłopotów z konsultantem, stąd opóźnienie”. „Jakich kłopotów?”. „To nie ma nic wspólnego z Kemalem, wujku” – wyjaśnia Asu. – „Emir Kozcuoglu narobił trochę problemów z konsultantem”. „Emir Kozcuoglu daje ci popalić?”.
„Nie ma nic, czego nie mógłbym rozwiązać” – oświadcza Kemal. – „Poza tym jest już po sprawie”. „To dlatego Galip odebrał Emirowi naczelnictwo?” – pyta Hakki. – „Posłuchaj, wiem, że Emir to trudny człowiek. Może komplikować współpracę niezdrową rywalizacją. Może zapomnieć, że płyniemy na tym samym statku, który po prostu z przodu ma jego nazwisko. I nie ważne dla niego jest, czy to ty przyniosłeś tej firmie żagiel, czy nie”. „Pięknie pan to powiedział” – stwierdza Soydere. „Muszę wiedzieć, czy Emir sprawia kłopoty. Powiedz, ciężko ci z nim?”. „To biznes, trudności zawsze będą się pojawiać. Powiedzmy, że Emir daje mi popalić. Ale podczas gdy on myśli, że daje mi popalić, to ja jestem tym, który stwarza mu trudności. Nie martw się”.
„Takiej odpowiedzi się po tobie spodziewałem” – mówi Hakki. – „Wiem, że nie zawiódłbyś mojego zaufania, ale i tak czuję się spokojniejszy. Wiem, że nie zrezygnujesz z walki przeciwko Emirowi”. „Nie ma nikogo innego, kto mógłby myśleć o współzawodniczeniu z Emirem, niż tylko Kemal. W każdej sprawie” – oznajmia Asu. „Szczerze powiedziawszy miałem obawy, kiedy Asu tu za tobą przyjechała. Ale teraz jestem zadowolony, że to zrobiła” – przyznaje Hakki. – „Wasza dwójka rozrusza tę firmę. Nawet nie uwierzycie, jak daleko po tym projekcie zajdzie wasza kariera. Po śmierci zostawię firmę tobie, Asu”. „Wujku, nie mów tak” – sprzeciwia się dziewczyna. – „Jeszcze przez wiele lat będziesz z nami i będziesz dowodził tą firmą”.
„Muszę już myśleć o takich rzeczach” – oznajmia Hakki. – „Od teraz to wasza dwójka będzie utrzymywała firmę na nogach”. „Panie Hakki, twoje ostatnie badania rokują dobrze. Chyba nie ma nic, co przed nami ukrywasz?” – pyta Kemal. „Doktor nie mówił nic złego, prawda?” – dopytuje Asu. „Nie, córko, czuję się dobrze. Wszystko w porządku” – zapewnia mężczyzna. – „Ale nie zostawię firmy w rozsypce. Nie myślicie źle o swoim wujku? Nie mogę po prostu przejść na emeryturę?”. „Oczywiście, będzie jak chcesz. My zawsze tu będziemy” – mówi Asu.
Emir wraca do domu. „Gdzie Nihan?” – pyta służącą. „Tu jej nie ma” – odpowiada kobieta. Mężczyzna udaje się prosto do sypialni Ondera i Vildan i zadaje im to samo pytanie. „Nie wiem. Przecież nie robię codziennego raportu z życia mojej dorosłej córki” – odpowiada ojciec Nihan. „Szybko ci się polepszyło” – Kozcuoglu kieruje swój wzrok na Vildan. – „Ty coś wiesz?”. „Nie wiem. Nie przyszła na obiad ani nie dzwoniła” – odpowiada kobieta. „Będzie lepiej dla was, jeśli przyjdziecie do mojego pokoju, gdy tylko się czegoś dowiecie. Tym razem nie oczekujcie ode mnie, że pokażę wam zdjęcia Ozana”. Emir wychodzi.
„Naprawdę nie wiesz, gdzie jest Nihan?” – pyta Vildan męża. „Nie wiem. Ale nawet, gdybym wiedział, to bym nie powiedział” – odpowiada Onder. Emir wkracza do pokoju Ozana. Pyta, gdzie jest jego siostra. „Skąd mam wiedzieć?” – dziwi się chłopak. – „Na pewno zaraz wróci. Pewnie jest na zewnątrz…”. „Co ja ci mówiłem, Ozan? Powiedziałem, żebyś ją kontrolował! Tak mówiłem, prawda? Więc dlaczego tego nie robisz?!”. „A co ja mam jeszcze zrobić? Śledzić ją?”. „Dokładnie! Masz robić wszystko, co potrzeba. Bo jeśli tego nie zrobisz…” – Kozcuoglu rzuca chłopakowi groźne spojrzenie i wychodzi.
Ozan wyciąga komórkę. Dzwoni do siostry i nagrywa jej się na sekretarkę: „Nihan, Emir dostał szału. Gdzie jesteś? Oddzwoń, kiedy włączysz telefon”. Kozcuoglu udaje się do pokoju swojej żony. Tuż za nim wchodzi Onder. „Tak, byłem bardzo zły” – mówi. – „Ku mojemu zaskoczeniu, wiem o tobie bardzo niewiele. To znaczy byłem nieświadom tego, jak wiele nosisz na swoich barkach”. Emir chce odejść, ale Onder zastawia mu drogę swoją kulą. „Odpowiedz! Ty mi to zrobiłeś?” – pyta. „Nie mam czasu na wysłuchiwanie twoich paranoi, panie Onderze. Teraz martwię się o moją żonę” – odpowiada Kozcuoglu. „Też mam rzeczy, które mnie niepokoją…”. „Czego chcesz?”.
„Już nie będziesz nas gnębił. Nie zrujnujesz nas” – oświadcza Onder. – „Jesteśmy zmęczeni twoimi karami i presją, jaką na nas wywierasz. Rozumiesz to? Ale… Otrzymałem też dobre wieści. Szczerze mówiąc to właśnie sprawiło, że wróciłem do siebie. Wiem już, że twoja matka wcale nie umarła. Ona żyje. Kiedy się o tym dowiedziałem, zacząłem myśleć. Myślę sobie, że jeśli ukrywasz to przed nami, przed całym społeczeństwem, przed własną żoną, to kto wie, jak będziesz smutny, kiedy ten sekret wyjdzie na jaw…? Będziesz co najmniej delikatnie zaniepokojony”.
„Nie możesz szantażować mnie moją matką” – stwierdza Emir. „Ale ty szantażowałeś nas naszym synem” – odpowiada Onder. Emir wychodzi z pokoju. Minę ma nietęgą. Onder z kolei odczytuje sms-a od córki: „Przez chwilę będę miała wyłączony telefon. Nie martw się o mnie”. Następnie odpisuje: „Emir jest bardzo zły”. Kozcuoglu udaje się do swojego pokoju. Znajduje tam karteczkę z napisem: „Pobądź beze mnie kilka godzin. Zobaczymy, jak wtedy będziesz się czuł”.
Kemal słyszy, jak ktoś puka do drzwi jego domu. Gdy otwiera, widzi po drugiej stronie Emira. „Spodziewałem się ciebie pod moimi drzwiami, panie Emirze” – oznajmia Soydere. „Więc czekałeś na mnie?” – nie dowierza Kozcuoglu. „Przyjąłem po prostu, że nie zrezygnujesz z kolejnych inwazji na mój dom”. „Bo mam do nich powód!”. „Dlaczego miałbyś potrzebować powodu? Jeśli chcesz szturmować to tak czy inaczej przeprowadzisz inwazję, racja?”. „Bardzo słusznie. Robię to, na co mam ochotę. To fakt”. „Więc co, zabrakło ci cukru?” – pyta Kemal. „Naprawdę podoba ci się odgrywanie roli sąsiada”.
„Nihan tu nie ma” – oznajmia Kemal. „Nie przyszedłem tu po to, by trzymać ją z dala od ciebie, panie Kemalu” – odpowiada Emir. „I ja się nad tym zastanawiam. Ponieważ to ostatnia rzecz, jakiej możesz wymagać od sąsiada. Ale teraz wygląda na to, że Nihan jest poza zasięgiem”. „Na pewno jej tu nie ma?”. „Chcesz przeszukać mój dom? Śmiało, proszę bardzo. Zobacz, czy tu jest”. Emir jednak nie wchodzi do środka. „Nie znasz nawet własnej żony” – stwierdza Kemal. „A ty ją znasz? Tak?”. „Znam ją lepiej, niż ty. Przynajmniej wiem, że nie znalazłbym jej, wypytując ludzi. Wiem też, że nie poszłaby do ludzi, których zna. Nie szukaj jej. Tak długo jak ona nie chce być odnaleziona, nikt tego nie zrobi”. Emir odchodzi.
Kemal wybiera numer Leyli. „Rozmawiałaś dziś z Nihan?” – pyta. „Owszem, rozmawiałam. Dlaczego pytasz?”. „Jaki był jej głos? Może brzmiała, jakby była trochę zmartwiona?”. „Nie, bardziej jakby się spieszyła” – stwierdza Leyla. – „Mówiła, że ma sprawy do załatwienia. Co się stało, skarbie? Jakiś problem?”. „Żadnego, Emir jej szuka”. „Naprawdę? Pytał cię o nią?”. „Można powiedzieć, że prawie przeszukał mi dom”. „Gdzie więc może być? Masz jakiś pomysł?”. Kemal nie odpowiada. Rozłącza się. Chyba już wie…
Kemal znajduje Nihan przy stoliku w kawiarni. Przed pięciu laty, gdy byli w sobie szaleńczo zakochani, spotkali się właśnie tutaj. Na stoliku wydrapali nawet swoje inicjały, które przetrwały do dzisiaj. Kemal dosiada się do dziewczyny. „Może napijemy się herbaty?” – pyta. Po chwili mają już gorący napój w rękach. „Uciekłaś z domu” – stwierdza mężczyzna. – „Emir wszędzie cię szuka”. „Skąd o tym wiesz?”. „Ponieważ zaczął poszukiwania od mojego domu”. „Więc szuka w najmniej prawdopodobnym miejscu” – oznajmia Nihan. „Jakby był ktoś inny, kto puka w moje drzwi każdego dnia…”.
„Nie! Ja przyszłam tylko coś ci powiedzieć” – tłumaczy dziewczyna. „Czyżby? To jeszcze nie wynaleźli telefonów?” – pyta Kemal. „Ach, ty już wiesz o tym wynalazku? To dziwne, ponieważ nigdy nie mogę się z tobą skontaktować. Bez względu, kiedy bym dzwoniła…”. „Za każdym razem, kiedy się spotykamy, kłócimy się jak…”. „Jak mąż i żona” – dopowiada Nihan. „Jak pies z kotem. To chciałem powiedzieć” – precyzuje mężczyzna. „Wcale nie opuściłam domu. Po prostu chciałam uciec na parę godzin”. „Ale Emir myśli, że opuściłaś”. „Nie mogłabym go opuścić, nawet gdybym chciała…”. „Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego wyszłaś za niego za mąż?”.
Nihan podnosi rękę, wzywając kelnera. „Co ty wyprawiasz? Co robisz?” – upomina ją Kemal. – „Znowu uciekasz?”. „Chciałam tylko zamówić jeszcze jedną herbatę” – odpowiada dziewczyna. „Niezupełnie. Chciałaś zapłacić rachunek i uciec, nie mówiąc mi tego”. „Dlaczego miałabym uciekać, na miłość boską?”. „Jak cię zapytam i tak mi nie powiesz. Dlatego nie ma sensu pytać. Sama musisz chcieć mi to powiedzieć. Ale ty nie chcesz mi powiedzieć, bo mi nie ufasz, Nihan. Ufasz bardziej Emirowi, który cię zniewala, niż mi”. „Nieprawda!” – odpowiada stanowczo dziewczyna. „Myślę, że jednak prawda. Zawsze, kiedy cię pytam, nie ufasz mi… Dlatego teraz wrócisz do domu, a ja już o nic nie będę pytał. Powiesz mi, kiedy sama będzie chciała”.
Emir spotyka się z Yasemin. „Ty znasz Nihan najlepiej” – mówi. – „Najlepiej wiesz, gdzie jest i co robi. Proszę, powiedz mi”. „Przyznaję, często cię okłamywałam, ale nie dziś. Naprawdę nie wiem, gdzie jest” – odpowiada dziewczyna. – „To znaczy… Wiem, że kiedy Nihan ma się gorzej, znika gdzieś, a potem wraca po kilku godzinach i już ma się dobrze. Wierzę, że jest i tak tym razem”. „Co to znaczy?”. „To znaczy, że kiedy znika nie wpadam w panikę, ponieważ wiem, że kiedy wróci wszystko będzie w porządku”. „Więc powinienem usiąść i spokojnie czekać?” – pyta Emir. „Spróbuj…”. „Nie mogę. Ponieważ nie wiem, czy ona wróci, czy nie”. Mężczyzna wstaje od stolika i odchodzi.
Kemal wraca do swojego domu. Tuż za nim przyjeżdża Nihan. Odchodzący od zmysłów Emir czeka na nią przed bramą. Mężczyzna staje jej przed maską. Następnie otwiera drzwi kierowcy i siłą wyciąga żonę ze środka. „Co ty robisz…?” – pyta Nihan. Emir mocno ja obejmuje i napawa się zapachem jej włosów. „Emir, możesz mnie puścić?” – prosi dziewczyna. – „Emir, możesz przestać?!”. „Puszczę cię, ale ty nie odejdziesz, kiedy znów będziesz miała na to ochotę”. „Nie miałam na to ochoty! Puść mnie! Nie miałam ochoty…”.
Emir puszcza żonę. „Dobrze wiesz, dlaczego wyszłam” – mówi Nihan. – „Powiedziałam ci, że masz przestać uganiać się za Zeynep, ale nie zrobiłeś tego”. „Porozmawiamy w domu, chodź” – Emir chwyta dziewczynę za rękę i siłą zaciąga ją za bramę. „A auto?” – pyta Nihan. „Nie martw się, zaprowadzą je”. W następnej scenie widzimy już Emira i Nihan w pokoju. „To gdzie byłaś?” – pyta mężczyzna. „Czy to ważne? Ważne jest, dlaczego wyszłam!” – odpowiada Nihan. „Już nie. Możemy nadal rozmawiać o powodach, są pod moją kontrolą. Interesuje mnie to, gdzie poszłaś?!”.
„To nie jest pod twoją kontrolą, tylko pod moją i nie będę pytać cię o zdanie, kiedy będę gdzieś szła” – odpowiada zdecydowanie Nihan. „Wszystko, co cię dotyczy, jest pod moją kontrolą! Dlatego nawet nie próbuj mnie kolejny raz zdenerwować”. „To ty nie rób nic, co mogłoby mnie zdenerwować! Daj sobie spokój z Zeynep!”. „Bo co? Znowu znikniesz na parę godzin? Co się stanie tym razem?”. „Bo nie wrócę wcale. To było tylko ostrzeżenie, Emir. I wydaje mi się, że zrozumiałeś je całkiem dobrze. Tym razem wróciłam do domu. Ale jeśli znów zrobisz coś, co mnie zezłości, wtedy odejdę i cię zostawię. Nigdy już nie wrócę. Zrozumiano?”.
„Okej, sprawa Zeynep jest skończona” – ulega żonie Emir. „Nie jest. Usiądź” – rozkazuje Nihan. – „Pamiętasz, co zrobiłeś mojemu tacie i mamie?”. „Któremu z nich?”. „Masz rację. Pozwól, że ci przypomnę” – Nihan otwiera zeszyt i podaje go mężczyźnie. – „Napisz tu wszystko, co dotyczy twojej matki”. „Skąd wiesz o mojej mamie…?” – Emir jest zaskoczony. „Znam ją, ale nie aż tak dobrze. Dlatego mi pomożesz. Masz i pisz. Twój czas wystartował”.
Kemal zakrada się do ogrodu na terenie posesji Kozcuoglu. Przez okna ogląda to, co dzieje się w pokoju, w którym przebywają Emir i Nihan. Dziewczyna w pewnym momencie zauważa go. Mężczyzna postanawia się wtedy wycofać i wraca do swojego domu. Akurat w tym momencie odbiera telefon do Leyli. „Zadzwoniłaś w samą porę” – mówi. „Co się stało? Coś stało się z Nihan?” – pyta kobieta. „Co mogło jej się stać? Nic jej nie jest”. „Już chciałam zapytać, czy ją znalazłeś, ale okazuje się, że właśnie to zrobiłeś”. „Jesteś w domu dziś w nocy?”. „Przyjdź, jestem w domu”.
W następnej scenie widzimy Kemala już w domu Leyli. Mężczyzna chodzi wokół stołu. Kobieta przynosi herbatę. „Wystarczy już” – mówi Leyla. – „Prosiłam cię, żebyś usiadł. W głowie mi się kręci”. „Przepraszam Leyla, nawet tego nie zauważyłem…”. „Co się stało? Opowiadaj”. „Znów czuję się, jakbym był wepchnięty w głęboką otchłań”. „Co to znaczy?”. „Czuję się dokładnie tak samo, jak pięć lat temu. Moje serce czuje się, jakby wróciło z wygnania…”. „To miłość” – stwierdza Leyla. „Jestem zazdrosny” – wyznaje Kemal. – „Kiedy widzę ja obok tego faceta, mój mózg zaczyna się przegrzewać. Co powinienem zrobić?”.
Mężczyzna by zająć ręce i głowę zaczyna wykonywać pracę porządkowe w domu Leyli. Naprawia kran i wbija gwóźdź w ścianę. „Więc przed czym teraz uciekasz?” – pyta Leyla. – „Przed swoim sercem, czy przede mną? Co z tobą, skarbie?”. „Widziałem Emira i Nihan w jednym pokoju. Nie rozumiesz mnie, Leyla?”. „Rozumiem. Jak mogłabym nie rozumieć. W przeszłości nienawidziłeś Nihan, byłeś zaślepiony gniewem. Ale teraz słyszysz szepty swojego serca, to jak pierwszy dzień bycia zakochanym! Musisz pogodzić się z możliwością, że ona może dzielić swój pokój z kimś innym. Że ktoś inny ją dotyka… Szalejesz z zazdrości, mam rację?”.
„Masz” – przyznaje Kemal. „Ale coś ci umknęło, skarbie” – mówi Leyla. – „Jeśli ona niedobrowolnie wychodzi za mąż za kogoś takiego, jak Emir, to czy całe jej małżeństwo nie może być tylko grą?”. „Może… To możliwe”. Następuje przeskok w fabule do następnego wieczoru. Kemal i Asu jadą w samochodzie na przyjęcie organizowane w domu Galipa. „Mam nadzieję, że nie będzie tłumów. Denerwuję się przez to” – wyznaje dziewczyna. „To ma być niewielkie przyjęcie. Tak się umawialiśmy” – odpowiada Kemal. Po chwili są już na miejscu. „Pan Galip żyje tu sam?” – pyta dziewczyna. – „Wcześnie stracił żonę, prawda?”. „Tak mi się wydaje…”.
Kemal i Asu wychodzą z samochodu. Mężczyzna podchodzi do swojego kierowcy i szepcze do niego: „Ustaw się na pozycji i czekaj na sygnał”. Następnie wraca do Asu. „Mesut zrezygnował z pracy? Ten kierowca jest chyba nowy, nie widziałam go wcześniej” – zauważa dziewczyna. „Mesut był zajęty. Dzisiaj jest ten kierowca” – odpowiada mężczyzna. Następnie oboje wchodzą do środka. Kemal pośród gości szybko zauważa ją. Nihan…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.