87: Emir telefonuje do Tufana. „Rozstaw wszędzie ludzi, niech pełnią dyżury” – rozkazuje Kozcuoglu. – „Masz mi ich znaleźć! Nie będą mogli mi uciec!”. „Co powiedział?” – pyta Asu, gdy Tufan kończy rozmowę. „Jak zawsze te same rzeczy. Emir zabiera Nihan za szpitala” – okłamuje mężczyzna. – „Dał mi zadanie związane z problemem w biurze. Muszę natychmiast jechać”. „Jesteś pewien?”. „A co, przestałaś mi ufać? Wcale nie powinnaś mnie o to pytać. To ja powinienem cię zapytać…”. „Mówię ci, nie wiedziałam, że twoja mama żyje!”. „W takim razie pan Hakki wiedział”. „Nie, on też nie wiedział”. „Więc rozmawialiście?”. „Tak, rozmawialiśmy. Jeśli chcesz, też możesz z nim porozmawiać”.
„Jak przyjdzie czas, to porozmawiam” – oświadcza Tufan. Następnie wsiada do samochodu i odjeżdża. Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. Służąca przynosi Vildan kopertę. „Co to takiego?” – pyta matka Nihan. „Pan Ozan oddał to panu Rizie, szoferowi samochodu, którym jechali z panią Zeynep” – wyjaśnia pracownica. Vildan wyciąga z koperty list i po chwili na jej twarzy pojawia się przerażenie. „Jak to możliwe?! Natychmiast zadzwoń do Emira” – rozkazuje. „Nie” – zabrania Onder. – „Widać, że Ozan z Nihan podjęli decyzję”. „Oni nie mogą tak z nami postąpić!”. „Przecież nic nam nie robią. Próbują coś zrobić ze swoim życiem. Proszę cię, uspokój się trochę”.
„Zobacz, ja też bardzo się przejmuję, ale poczekajmy trochę i zobaczmy, co się stanie” – kontynuuje Onder. – „Jeżeli teraz powiesz Emirowi, dzieci mogą być w niebezpieczeństwie. Obiecaj mi, że nie powiesz ani słowa. Nie wiesz, gdzie jest Nihan i Ozan, dobrze?”. „Dobrze, nic nie powiem” – zgadza się Vildan. – „Ale Emir i tak wszystkiego się dowie. I co wtedy zrobimy?”. „Jeśli się dowie, to wtedy będziemy myśleć”.
Kemal i Nihan dojeżdżają do miejsca swojej tymczasowej kryjówki. „Zostaniemy tutaj dwa dni, a potem, jak wszystko będzie gotowe, wyjedziemy” – oznajmia mężczyzna. „A dlaczego od razu nie wyjechaliśmy?” – pyta Nihan. „Dlatego, że najpierw Emir będzie szukał nas za granicą. A kiedy zorientuje się, że jesteśmy w kraju, my właśnie wyjedziemy do miejsca, które nawet nie przyjdzie mu na myśl”. Tymczasem w holdingu Kozcuoglu rozpoczyna się kontrola z urzędu. „Jesteśmy silną firmą. Nie mamy potrzeby dopuszczać się jakichkolwiek manipulacji” – przekonuje Emir. – „Zastanawia mnie tylko, kto na nas doniósł?”.
„Nie jestem upoważniony do udzielania takich informacji” – mówi kontroler. – „Ale zapewniam, że mamy wystarczającą ilość dowodów, żeby przeprowadzić kontrolę”. W tym momencie do gabinetu syna zagląda Galip. „Co się tu dzieje?” – pyta Kozcuoglu senior. „Omówię tę sprawę z moim ojcem i zaraz wrócę” – oświadcza Emir i wychodzi na korytarz. „Spójrz na mnie. O jakich dowodach oni mówią?” – pyta Galip. „Nihan odeszła…”. „Jak to odeszła? Nie przywiozłeś jej do domu?”. „Uciekła ze szpitala. Jak myślisz, z kim?”. „Jasne, czyli ta kontrola to też jego sprawa? Doniósł na nas, by zyskać na czasie”.
„Teraz muszę wszystko dobrze zaplanować, by cała rodzina Soydere dotkliwie zapłaciła za wybryki Kemala” – mówi Emir. „Spokojnie, sprawa przeciwko tobie dopiero co została zamknięta” – przypomina Galip. – „Jeśli zaczniesz teraz robić jakieś głupie rzeczy, pogrążysz nas wszystkich. W tej chwili jeden niewłaściwy krok może sprawić, że będziesz podejrzanym. Nie wolno ci nikogo skrzywdzić”. „Nihan nie miała prawa odejść, ale to zrobiła. Znajdę ją, gdziekolwiek by nie była i będzie błagać mnie o przebaczenie na kolanach. Policzę się z Kemalem!”.
Onder dzwoni do Leyli. „Zapytam tylko o jedną rzecz…” – zaczyna mówić mężczyzna. „Mają się dobrze” – wchodzi mu w słowo Leyla. – „Wszystko z nimi w porządku”. „Dobrze, dziękuję ci bardzo”. Akcja wraca do firmy. Tarik wchodzi do gabinetu Emira. „Czy ty wiedziałeś, że Nihan i Kemal uciekli razem?” – pyta Kozcuoglu. – „Wiedziałeś?!”. „Nie, nic podobnego…” – zaprzecza Soydere. „Przeszło ci coś przez myśl, bo się zawahałeś”. „Nie, po prostu jestem mocno zaskoczony. Poza tym, skąd mógłbym wiedzieć? Wie pan, że nie widuję się z Kemalem”. „Ale skądś wiedziałeś, że wyjeżdżają, tak?”. „Nie, ostatni raz widziałem Kemala w dniu, kiedy pani Nihan próbowała popełnić samobójstwo”.
„Jak myślisz, dokąd się udali?” – pyta Emir. „Nie mam pojęcia” – odpowiada Tarik. „Ktoś z twojej rodziny na pewno to wie!”. „Z rodziny? Nie sądzę… Kemal ostatnio bardzo zdystansował się od rodziny, nie przychodzi z wizytą i nie przejmuje się nami. Ponadto moja rodzina go wydziedziczyła po tym, jak się dowiedzieli, że on nadal kocha pańską żonę. Jeżeli Kemal wyjechał, to i rodzinę porzucił”. „Jeżeli coś usłyszysz…”. „Oczywiście, od razu pana powiadomię”.
Asu wraca do domu. Wchodzi do pokoju Hakkiego. „Wujku, wiedziałeś, że matka Tufana żyje?” – pyta dziewczyna. „Nie” – odpowiada Hakki. „Jesteś chory i nie chcę cię zasmucać, ale są pewne sprawy, które zaprzątają moją głowę”. „Możesz powiedzieć, co cię trapi, ale później. Najpierw to przeczytaj” – mężczyzna przekazuje Asu list. „To od Kemala?” – domyśla się dziewczyna. „On uważa, że jak to przeczytasz, to złamie ci to serce. Bądź na to gotowa”.
Nihan rozmawia przez telefon z bratem. „Jesteś tego pewien? Naprawdę oddasz się w ręce policji?” – pyta. „Skoro rozmawiamy o tym, a ty prawie popełniłaś samobójstwo… Tak, zrobię to” – oświadcza Ozan. „Wiesz, że nic złego się nie wydarzy, prawda? Oczywiście będzie proces, ale uwierz mi, że poczujesz ulgę. Słuchaj, nie rób tego tylko dla mnie. W rzeczywistości robisz to dla siebie, żeby oczyścić sumienie. Wygrałeś życie”. „Pragnę tego również dla Zeynep. Dla naszej małej rodziny. Wyjedź, Nihan, nie myśl już o mnie. Patrz, po raz pierwszy w życiu to ja mam szansę coś zrobić dla ciebie. Nadal bardzo się boję, ale mam przy sobie Zeynep”.
„Ty wrócisz wtedy, jak już wszystko się poukłada” – kontynuuje Ozan. – „Emir nie będzie w stanie skrzywdzić ani ciebie ani nas. Wszystko zostanie w przeszłości”. „Jak to będzie? Jak mogę opuścić ciebie i odejść?” – pyta Nihan. „Muszę kończyć, moja żona czeka. Przemyj twarz, zamknij oczy i przytul mnie z oddali”. Akcja wraca do domu Asu. „Czytanie tego na okrągło nie zmieni rzeczywistości” – mówi Hakki. – „Wiesz, co to oznacza? Kemal zrezygnował ze wszystkiego, także z udziałów w firmie”. „Nie jestem głupia!” – krzyczy rozzłoszczona dziewczyna. – „Wyjechali razem. Na zawsze, na dobre. Uciekli… Może bylibyśmy teraz małżeństwem, gdybyś go w to wszystko nie wciągnął!”.
„Ty mówiłeś, a ja ci wierzyłam” – kontynuuje dziewczyna. – „Wszystko, co posiadam, to tylko żądza zemsty. Mogę zrobić Emirowi, co zechcę. Mogę go na przykład zaprosić na kawę. Gdy się spotkamy, on rzuci jedną z tych swoich mądralińskich fraz. Ja zaś będę miała broń pod ręką i w najmniej spodziewanym momencie pociągnę za spust. W taki prosty sposób pomściłabym moją matkę, wujku! Jestem gotowa. Nie pozostała żadna siła, która mnie powstrzyma! Ty odchodzisz, Kemal odszedł, moja matka jest żywym trupem… Nie podchodź, nie próbuj mnie pocieszać! Poświęciłam dla zemsty osobę, którą kochałam najbardziej!”.
W firmie Emir zaczepia Leylę. „Gdzie jest Nihan?!” – pyta. „Nie wiem” – odpowiada kobieta. „Kłamiesz!”. „Nie, nie kłamię. Czy nie powinnam być przerażona, gdybym kłamała?”. „Obserwowałem cię. To ty wyprowadziłaś swoją siostrzenicę na dach, żeby mogła odlecieć”. „To prawda, ale zupełnie nie wiem, gdzie się udali”. Kobieta chce odejść, ale Kozcuoglu chwyta ją za ramię i zaciąga do pokoju. „No to już szczyt. Co ty wyprawiasz?!” – oburza się Leyla. – „Stajesz się totalnym burakiem, kiedy wpadasz w panikę!”. Emir zabiera torebkę kobiety i wyciąga z niej telefon. Następnie przegląda wiadomości, z których dowiaduje się, że Nihan i Kemal chcą opuścić Stambuł na statku.
W następnej scenie widzimy Leylę, która jest w domu rodzinnym Kemala. „Więc zapomniał o matce i ojcu” – mówi Fehime. – „Odwrócił się od nas i odszedł”. „Kemal nie uciekł wam na złość” – tłumaczy Leyla. – „Uciekł, bo wiedział, że chcecie, aby był szczęśliwy”. „To znaczy, że kiedy przyszedł do zakładu, nie na darmo to wszystko powiedział” – oznajmia Huseyn. – „On się z nami pożegnał”. „Kochani, ale to tylko na jakiś czas. To nie tak, że oni już nigdy nie wrócą”. „Ale kiedy wrócą?” – pyta Fehime. – „Gdyby zamierzał wrócić, to sam by do nas przyszedł i wszystko powiedział. Powiedziałby, jak sprawy się mają”.
„On po prostu nie chciał, żebyście się na niego obrazili. Przecież było wiadome, co powiesz” – mówi Leyla. – „Powiedziałabyś: Od teraz nie jesteś mi synem, a ja tobie matką. Czy nie byłoby tak? Ty nic a nic nie patrzysz na to od ich strony. Kemal zrozumiał, że nie wszystkie rzeczy są takie, jak się wydają. I stał twardo przy swojej ukochanej. Teraz mają prawo być razem”. „Zamiast wygłaszania tej mowy, lepiej wyjaśniłabyś mu, że nie zazna szczęścia ten, kto narusza domowe ognisko” – oznajmia Fehime. „Nihan nie miała żadnego ogniska, które można było naruszyć. Małżeństwo Nihan i Emira istniało tylko na papierze. Kilka lat temu Nihan wyszła za niego pod wpływem siły i gróźb”.
„Jak to?” – pyta zdziwiona Fehime. – „Dlaczego?”. „O przyczynach opowie wam Kemal” – oznajmia Leyla. – „Wiedzcie jedno, że nie ma żadnego prawdziwego małżeństwa, o którym myślicie. Jeśli cały czas złościcie się, że Nihan jest mężatką, to niesprawiedliwie ją oceniacie. Nihan od zawsze kochała waszego syna”. Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. „Rozmawiałem z przyjacielem. Nie było jeszcze żadnego zawiadomienia na policji” – Onder informuje żonę. „Nie boisz się tego, co może się stać?” – pyta Vildan? „Tyle lat żyjemy w strachu przed Emirem i co z tego mamy? Nasza córka o mało nie umarła. Teraz przynajmniej jest nadzieja”.
„Emir nigdy się nie podda. Czy ty tego nie rozumiesz?” – przekonuje Vildan. – „On zrobi wszystko, żeby znaleźć Nihan”. „Jedyna osoba jakiej wierzę, to Kemal” – oświadcza Onder. – „Z całą pewnością zaplanował wszystko tak, by nie narazić Nihan na niebezpieczeństwo”. „Już Emir znajdzie słaby punkt. Nie dziś, to jutro. Nie jutro, to za miesiąc. Wiesz dobrze, że on się nie podda. Mamy żyć w ciągłym napięciu?”. „Vildan, nie panikuj. Usiądź”. „Nie mam już sił, żeby temu przeciwdziałać”. „Posłuchaj, musisz wytrzymać. Nihan uciekła. Jeśli Ozan się przyzna, to jeszcze bardziej będzie nas potrzebował”.
„Jak ja sama to wszystko zniosę…?” – pyta Vildan ze łzami w oczach. „Nie jesteś sama. Jestem z tobą” – zapewnia Onder. „To znaczy, że… Zostaniesz na zawsze? Ze mną, w tym domu, jak przedtem?”. „Winy za to wszystko, co dotychczas przeżyliśmy, nie ponosi tylko jeden człowiek. W przeszłości zrobiliśmy wiele rzeczy, których nie powinniśmy byli robić. Nie pokonamy tego”. „Onder, jestem gotowa na wszystko. Byle byłbyś obok”. Nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. „Słucham, Galipie?” – odbiera Onder. – „Nie, nie słyszałem. Kontrola? Audyt? W porządku, zaraz będę”.
„Musimy natychmiast jechać do firmy” – mówi Onder do żony. Tymczasem służąca Efsane dzwoni do Emira. „Muszę panu o czymś powiedzieć” – oznajmia kobieta. – „Pan Ozan zostawił list”. „Jaki list?” – pyta Kozcuoglu. „Myślę, że jest to związane z panią Nihan. Nie wiem jednak, co tam jest napisane. Pan Onder zabronił pani Vildan wspominać o tym…”.
Ozan i Zeynep spacerują. „Twój nastrój wyraźnie pogorszył się po rozmowie z Nihan” – zauważa siostra Kemala. „Co jeśli coś pójdzie nie tak?” – pyta Ozan. – „Co jeśli zostanę aresztowany? Uważam, że jest to ryzykowane. Mogę dostać wyrok półtora roku więzienia. Co jeśli nie będę mógł wyjść? Co wtedy zrobię?”. „Dlaczego miałbyś nie wyjść?”. „Nie wiem. Czasami czuję się bardzo silny, a czasami jestem przerażony. Może dlatego myślę o wyjątkowych momentach. Na przykład o narodzinach naszego dziecka. Możliwe, że nawet nie zobaczę, jak nasze dziecko rośnie…”. „Nic nie pójdzie źle. Kiedy wezmę na ręce naszego syna…”. „Syna?”.
„Ach, mam takie przeczucie, że to będzie syn” – tłumaczy Zeynep. – „Kiedy będę trzymać nasze dziecko na rękach, ty wrócisz uwolniony od tego brzemienia. Nie będziesz mężczyzną, który ukradł życie twojej siostrze. Nie wybaczyłbyś sobie, gdyby coś stało się Nihan, prawda? Będziemy żyć w spokoju i harmonii, kiedy wrócisz”. „Będziesz na mnie czekać?” – pyta Ozan. „Nigdy cię nie zostawię, jesteś dla mnie wszystkim. Jesteś ojcem mojego dziecka. Chyba nie poddasz się teraz, co? Zaczniemy razem nową podróż. Nie sądzę, abyś chciał zostawić za sobą Kemala i Nihan w połowie drogi”. „Nie martw się. Nie rozczaruję cię”.
Kemal i Nihan jadą na rowerach drogą przez las. Dziewczyna pokazuje swoje możliwości w jeździe „bez trzymanki”. „Nie rób tak. Coś może ci się stać” – mówi Kemal. „Nie musisz się martwić. Jestem dobrym kierowcą” – zapewnia Nihan. Po chwili w jej rowerze przebija się koło. Dziewczyna zatrzymuje się i schodzi z pojazdu. „To wszystko przez ten twój demoniczny wzrok” – oznajmia. – „Sprawiłeś, że opona się przebiła”. „Daj mi to” – mówi mężczyzna i odstawia rower na bok. „Co chcesz z nim zrobić?”. „Nie wiem, co zrobimy, ale chodź tutaj”. Kemal obejmuje dziewczynę, patrzy jej głęboko w oczy i mówi: „Kocham cię”. „Powiedz to jeszcze raz” – prosi Nihan. „Kocham cię! Kocham!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.