195: Beton wraca do biura Yenera. „Gdzie Koray znalazł te pieniądze?” – pyta Mehtap. – „Co to ma znaczyć, że się nie dowiedziałeś?! Och, no po prostu wspaniale! Skąd Koray mógł dostać te pieniądze? A co jeśli resztę też tak spokojnie spłaci? No tak, łatwo ci powiedzieć, nie martw się. Nie musisz tak na mnie patrzeć tym pustym wzrokiem, Beton! Ciekawe, może Zehra mu pomogła? Ale jeśli tak, to dlaczego nie dała mu całej kwoty? Nie stój tak nade mną! Usiądź normalnie!”. Akcja przenosi się do firmy. Podczas gdy Mert jest na spotkaniu, Alev zakrada się do jego gabinetu i uruchamia komputer.

Nagle do pomieszczenia wchodzi Nihat. „Merta nie ma? Mieliśmy nagrać filmik” – mówi mąż Ayse. „Nie. Właśnie na niego czekam” – odpowiada Alev, szybko odrywając się od laptopa. „Tutaj czekasz?”. „Tak! Coś ci się nie podoba?”. „Dlaczego komputer Merta jest włączony?”. „Ja go włączyłam. Nagrałyśmy z Zehrą wideo i mnie się ono wcale nie podoba. Zastanawiam się, co z nim zrobić”. „Czyli uważasz, że twoje nagranie powinno być najbardziej wyjątkowe?”. W tym momencie do pokoju wchodzi Mert.

„Wieczorem będziecie w domu, prawda?” – pyta syn Hilmiego. „Oczywiście” – potwierdza Alev. „Posłuchajcie, nie możecie się spóźnić. Masz do mnie jakąś sprawę, Alev?”. „Chciałam powtórzyć nagranie, ale skoro nie ma już czasu… Już się rozmyśliła” – kobieta opuszcza gabinet. Akcja przenosi się do rezydencji. Ayse i Zehra siedzą na kanapie. „Wysłałam już wszystkie nagrania” – oznajmia córka Salima. „Wspaniale. Muszę przyznać, że najbardziej chcę zobaczyć twój filmik” – mówi siostra Omera. „Mój?”. „Nie mów mi tylko, że zapomniałaś go nagrać?”. „Ayse, ja wszystkich nagrywałam i jakoś tak zapomniałam o sobie…”. „Wstawaj więc szybko i przygotuj swoje nagranie. No już, inaczej nie zdążysz do wieczora”.

Akcja przenosi się na wybrzeże. Człowiek Hilmiego Yilmaza kończy rozmawiać przez telefon i zwraca się do szefa: „Omer Kervancioglu jest już wpisany na listę podejrzanych, panie Hilmi”. „Pięknie” – zachwyca się ojciec Merta. – „Zobaczymy, czy od tego zdoła się uratować. Właściwie to możemy już odsunąć się na bok. Pamiętaj, nie zostawiaj za sobą żadnych śladów. Teraz to sprawa policji”. „Pan nie jest w żaden sposób z tym połączony, proszę się nie obawiać”. „No to zobaczymy, Mert. Czy kiedy dowiesz się, że twój wspólnik jest zabójcą, nadal będziesz z nim pracował?”.

W rezydencji Zehra, Mert i Ayse kończą przygotowania do prezentacji nagranych filmików. Mężczyzna podłącza do laptopa rzutnik oraz głośniki. „Może powinniśmy sprawdzić to jeszcze raz?” – sugeruje Zehra. „Gdyby powiedzieli mi, że będę tak mocno się stresować, to bym nie uwierzyła” – oznajmia Muzeyyen. – „Ach, tak bardzo to przeżywam. Ciekawe, czy jemu się to spodoba?”. „Jestem pewna, że będzie zachwycony, mamo” – mówi Ayse. Do salonu wchodzi Alev. „I co z naszą niespodzianką? Przygotowaliście już wszystko?” – pyta. „Alev, co ty robisz? Ciszej! To przecież niespodzianka! Będzie gotowa za pięć minut”. „Ach, przepraszam, kochana, masz rację. W takim razie, póki kolejka nie doszła jeszcze do mnie, pójdę i odświeżę makijaż”.

Alev opuszcza salon, kierując nienawistne spojrzenie na Zehrę. „Znowu skupiła uwagę wszystkich na sobie, wieśniaczka” – szepcze. Mert dokonuje ostatnich operacji w laptopie i mówi Zehrze, by zawołała Omera. Dziewczyna udaje się do gabinetu męża. Ten wydaje się czymś mocno rozdrażniony. „Wszystko w porządku?” – pyta siostra Yasemin. „W porządku. Chciałaś coś?” – pyta Omer. „Tak, chodźmy do salonu. Wszyscy tam na ciebie czekają”. „Jestem zajęty. Pracuję”. „Ale to tylko pięć minut. Zrobisz sobie przerwę, odetchniesz trochę”. „Mówię ci, że mam pracę!”. „Ale wszyscy na ciebie czekają”. „Dlaczego?”. „Nie mogę ci powiedzieć, ale to naprawdę ważne. Proszę”.

„Skoro to takie ważne, to mi powiedz” – mówi brat Ayse. „Wystarczy, że przestaniesz się przeciwstawiać” – przekonuje Zehra. – „Co się stanie, jeśli oderwiesz się na pięć minut? Wszyscy na ciebie czekają”. „Mam nadzieję, że nie idę na marne” – Omer podnosi się z fotela. Kamera przenosi się na zewnątrz. Widzimy, jak przed rezydencję zajeżdża radiowóz policyjny! Dowodzący grupą podchodzi do drzwi i puka. Otwiera mu Zehra. „Czy Omer Kervancioglu jest w domu?” – pyta funkcjonariusz. „Tak, jest…” – odpowiada zdezorientowana dziewczyna. Po chwili jej mąż pojawia się obok niej.

„To ja” – oznajmia mąż Zehry. – „O co chodzi?”. „Musi pojechać pan z nami na komisariat” – odpowiada policjant. „Nie rozumiem. Dlaczego?”. „Mamy nakaz zatrzymania pana. Ma to związek ze śledztwem w sprawie morderstwa. Jest pan jednym z podejrzanych. Przeszukamy również twój samochód”. Funkcjonariusz pokazuje dokument z prokuratorskim nakazem. Omer zerka na niego okiem i przekazuje kluczyki do auta. Przy drzwiach pojawia się także Mert. „Co się dzieje?” – pyta zaniepokojony syn Hilmiego. „Nasza wizyta ma związek z zabójstwem szefa ochrony w waszej firmie” – wyjaśnia dowodzący.

„Chwileczkę, co to znaczy?” – pyta Zehra ze łzami w oczach. – „Wy go teraz zabierzecie na komisariat?”. „Dobrze, uspokój się” – prosi Omer. – „Złożę zeznania i zaraz wrócę”. „Nie, ty nigdzie nie pójdziesz! To na pewno jest jakaś pomyłka!”. Po chwili do grupy wraca policjant, którego komisarz wysłał do sprawdzenia samochodu. „W samochodzie znalazłem broń” – oznajmia, pokazując foliową torebkę z dowodem. Omer jest zdumiony. Zupełnie nie wie, jak pistolet znalazł się w jego aucie. Funkcjonariusze biorą go za ramiona i prowadzą do radiowozu.

Wszyscy domownicy wybiegają z rezydencji. Są zdruzgotani zaistniałą sytuacją. Jedynie Alev wszystkiemu przypatruje się zza szyby. „Hilmi Yilmaz” – mówi kobieta. – „Nie udało mu się zabić Omera, to mści się w ten sposób”. Akcja wraca na wybrzeże. „Panie Hilmi, policja znalazła broń” – oznajmia człowiek Hilmiego. – „Omer Kervancioglu jest właśnie transportowany na komisariat”. Nagle do ojca Merta podbiega Alev. „Jak mogłeś to zrobić?!” – krzyczy zbulwersowana kobieta. – „Zwarliśmy umowę! Miałeś nie krzywdzić Omera!”. „Weź się w garść” – rozkazuje Hilmi Yilmaz. – „Zdajesz sobie sprawę, z kim rozmawiasz? Do dzisiejszego dnia dawałem ci wiele szans. Od teraz sam zajmę się tą sprawą. Jeśli nie chcesz być zraniona przez tę sprawę, lepiej się zamknij. Chyba, że chcesz iść do więzienia razem z Omerem…”.

Akcja przenosi się do pokoju przesłuchań. „Znaleźliśmy narzędzie zbrodni w twoim samochodzie” – mówi prowadzący przesłuchanie. – „Czy to twój pistolet?”. „Na moje nazwisko nie została wydana ani jedna licencja na posiadanie broni” – odpowiada Omer. – „Nigdy wcześniej nie widziałem tego pistoletu na oczu. Ktoś musiał go podrzucić. Prawdopodobnie zabójca”. „Więc twierdzisz, że nie zabiłeś ofiary?”. „Nie zrobiłem tego. Ktoś inny za to odpowiada. Albo weźmiecie moje zeznania i wypuścicie mnie, albo dzwońcie po mojego adwokata”. „Nie zapominaj, że istnieją dowody przeciwko tobie. Poza tym pistolet był ukryty w samochodzie w trudny do odnalezienia sposób”.

„Dobrze. W takim razie proszę wezwać mojego adwokata” – postanawia mąż Zehry. „Dobrze” – policjant skina głową na swojego podwładnego. Ten otwiera drzwi pokoju i do środka wchodzi prawnik. „Jestem obrońcą pana Omera Kervancioglu” – oznajmia adwokat. – „Pan Omer jest szanowanym biznesmenem. Nie zgadzamy się z takimi oskarżeniami. Mogę zapoznać się z aktami?”. „Zatrzymanie nastąpiło na wniosek prokuratory” – mówi funkcjonariusz. – „Proszę do nich skierować prośbę o udostępnienie akt. Na razie pan Omer pozostanie naszym gościem”.

Na komisariacie zjawiają się Mert i Zehra. Widzą, jak Omer jest wyprowadzany z pokoju przesłuchań. „Co wy robicie?! Dokąd go zabieracie?!” – krzyczy spanikowana Zehra. „Proszę pani, nie wolno się zbliżać” – zabrania policjant. – „Rozmowa także jest zabroniona”. „Ona jest jego żoną” – mówi prawnik. – „Ma prawo do widzenia”. „W porządku, ale bardzo krótko, proszę”. „Gdzie cię zabierają?” – pyta córka Salima. Omer obejmuje jej ramiona i odpowiada: „Do aresztu. Jutro stanę przed sądem”. „Przed sądem? Przecież ty nie jesteś winny. Dlaczego zabierają cię do sądu?”. „Cała prawda szybko wyjdzie na jaw, nie martw się”. „Więc… Tej nocy zostaniesz tutaj?”.

„Na to wygląda” – oznajmia Omer. – „Ty idź już do domu. Nie zostawiaj Ayse samej”. „Dobrze. Przyjdę rano” – obiecuje Zehra. Funkcjonariusz chwyta jej męża za ramię i odprowadza do celi. Tymczasem Koray spotka się z Yasemin. „Spłaciłem dług” – oznajmia chłopak. – „Co prawda jeszcze nie cały, ale większość. Resztę zapłacę po otrzymaniu wypłaty. Potem odbiorę twoją bransoletkę. Nie zostawię jej tam”. Akcja przenosi się do rezydencji. „Dzwoń do adwokata, Nihat” – mówi Muzeyyen. – „Zadzwoń do niego teraz! Czy spotkał się już z Omerem?”. „Przecież rozmawialiśmy z Mertem, mamusiu” – uspokaja mężczyzna. – „Zaraz przyjdą, bądź spokojna. Wkrótce wszystkiego się dowiemy”.

„Ale jak to możliwe? Jakim cudem ten pistolet się tam znalazł?” – pyta Muzeyyen. – „Skąd ta broń się tam wzięła?!”. „Mamusiu, na to z pewnością jest wyjaśnienie” – zapewnia Nihat. „Kto może chcieć dla nas czegoś takiego?” – pyta zapłakana Ayse. – „Kto może obwiniać mojego brata o taką zbrodnię?”. „Ayse, kochanie, spójrz na mnie. Jestem pewien, że Omer jest niewinny. Jeszcze tego wieczora wróci do nas, zobaczysz”. Mężczyzna przytula kompletnie załamaną żonę.

Do salonu wchodzą Mert i Zehra. Ayse wybiega za nich, patrząc, gdzie jest jej brat. Nigdzie go jednak nie widzi. „Gdzie jest Omer?” – pyta. „Posłuchacie” – odzywa się Mert – „dzisiaj musi pozostać na komisariacie. Ale daję wam słowo, że jutro do nas wróci”. Ayse omal nie traci przytomności. Nihat i Cevriye biorą ją pod ramiona i zaprowadzają na kanapę. „Co to znaczy, że zostanie na komisariacie?! Co to znaczy?!” – krzyczy Muzeyyen. – „Naprawdę oni wszyscy jeszcze nie zrozumieli, że Omer jest niewinny? Jeśli to wszystko jest oczywiste, to jakim prawem mogą go tam przetrzymywać?!”.

Muzeyyen także robi się słabo i traci równowagę. „Ja chcę swojego syna!” – rozpacza kobieta. „Posłuchajcie, to wszystko zostało ukartowane” – przekonuje Mert. – „I wszystko się wyjaśni, obiecuję to wam”. W następnej scenie Zehra jest razem z Leylą w salonie. „Kochana, co się z tobą dzieje? Weź się w garść” – prosi przyjaciółka. „Leyla, ale co, jeśli coś się stanie?” – pyta żona Omera. – „Jak Ayse to przeżyje?”. „Przecież wiesz, że Omer tego nie zrobił”. „Nigdy!”. „W takim razie nie ma czego się bać. Jutro będzie wolny, zobaczysz. Ale ty musisz się pozbierać. Musisz być silna dla innych”.

W gabinecie Mert kończy rozmowę z prawnikiem. „I co powiedział?” – pyta Nihat. „Sytuacja tylko się pogarsza…” – oznajmia Mert. „Jak to?”. „Fakt, że ten pistolet był w samochodzie Omera, tylko pogorszył sprawę. Na razie nic nie możemy zrobić”. „Więc tę noc Omer spędzi w tamtym miejscu? W jaki sposób z taką łatwością mogli podłożyć broń do jego samochodu? Ktokolwiek by to nie był, musimy go znaleźć! No nic, pójdę sprawdzić co z Ayse”. Nihat opuszcza pokój. Mert ze złością uderza dłonią w blat biurka i mówi: „Jeśli to ty za tym stoisz, ojcze, to nie zostawię tak tego!”. Czy Omerowi uda się oczyścić z zarzutów? Czy mężczyzna wyjdzie na wolność?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy