198: Zehra odbiera telefon od siostry. „Yasemin, moja droga, czy coś się stało?” – pyta żona Omera. „Kiedy przyjdziesz, siostro?” – pyta ukochana Koraya. „Coś się stało? Coś złego?”. „Nie, problemów jako takich nie ma… Chciałam po prostu porozmawiać”. „Dobrze, kochana, przyjdę. Ja też się za tobą stęskniłam. Do zobaczenia”. „Z rodziną wszystko dobrze?” – pyta Omer, gdy Zehra kończy rozmowę. „Nie wiem. Yasemin wydaje się być jakaś zdenerwowana”. „Dlaczego? Coś się stało?”. „Sama tego nie rozumiem. Nic nie powiedziała”. „Muszę ci coś powiedzieć. To ważne. Niedawno otrzymałem ostrzeżenie. Komuś się nie spodobałem. Musimy być bardzo ostrożni. Lepiej nie wychodź dziś na zewnątrz”.
„Dobrze, ale twoja niewinność została udowodniona” – przypomina Zehra. – „Nikt już cię nie może oskarżyć”. „Tak, ale… Oni nie osiągnęli swojego celu” – odpowiada Omer. – „Będą próbowali innych sposobów”. „Dobrze, ale co to ma wspólnego ze mną?”. „Jesteś moją żoną” – w tym momencie telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. Omer przeprasza i odchodzi. Zehra dzwoni do siostry i informuje ją, że dziś jednak nie będą mogły się spotkać.
W następnej scenie widzimy, jak Okkes wchodzi do gabinetu Omera. „O co chodzi, synku?” – pyta. „Trzeba sprawdzić wszystkie zamki” – oznajmia brat Ayse. – „Wydaje się, że niektóre nie są w dobrym stanie”. „Dobrze, zaraz się tym zajmę. Jeżeli będzie konieczne, wezwę mistrza”. „Wszyscy są w domu, tak? Mama i Ayse?”. „Tak, tak. Siedzą w salonie. Ale… Czy coś się stało? Jest jakiś problem?”. „Nie, nie ma żadnych problemów, bracie”. „W porządku. Pójdę zatem posprawdzać drzwi”.
Akcja przenosi się do firmy. Zamyślony Nihat siedzi na fotelu i w rękach trzyma pamiętnik żony. Czyta go: Nawet gdy jestem z Nihatem, tęsknię za nim. Wszystko jest jak w pierwszych dniach. Ale wydaje się, że to nie jest wzajemne… Jestem pewna, że on mnie kocha. Lata jednak mijają i człowiek się zmienia. Nie ma już tych niespodzianek i romantyzmu. Może zamiast tęsknić za starym, powinnam zaakceptować go takim jakim jest?
„Czy ona naprawdę tak myśli?” – pyta siebie Nihat. Do jego gabinetu wchodzi Alev. „Omer dzisiaj nie przyjdzie do pracy?” – pyta kobieta. „Nie wiem. Nie jestem jego opiekunem”. „Oczywiście, kochany. Dlaczego on miałby ci cokolwiek mówić? Mert wie, jego zapytam”. Alev odchodzi. „Muszę coś zrobić dla Ayse” – postanawia Nihat. Akcja przenosi się do gabinetu Halila Yilmaza. „Omer Kervancioglu otrzymał naszą wiadomość” – mówi ojciec Merta, patrząc na telefon. – „Ani na krok nie odstępuje żony”. „To znaczy, że się przestraszył” – stwierdza Resat. „To nie wystarczy. Będę się z nim bawił, jak kot z myszką. Niech każdą komórką ciała poczuje, co to znaczy stracić ukochanego człowieka…”.
„Więc mam przejść do działania?” – pyta Resat. „Jeszcze nie. Teraz przygotuj wszystko do drugiego etapu. Musimy być gotowi do ataku w każdej chwili” – odpowiada Hilmi i sięga po komórkę. Dzwoni do Alev. – „Gdzie jesteś?”. „W pracy, panie Hilmi. Co się stało?” – pyta kobieta. „Dlaczego nie jesteś razem z nimi?”. „Nie mogę przez cały czas pilnować Omera. Mam też swoje sprawy”. „Dzisiaj chcę mu ją odebrać”. „Dzisiaj? Ale jak to? To znaczy ja…”. „Wróć do domu i spraw, by ona wyszła na zewnątrz. Nieważne jak, ale zrób to”. Alev rozłącza się i mówi do siebie: „Nie mogę przegapić takiej okazji. Pozbędę się ciebie, żmijo!”.
Koray przychodzi do domu Yasemin. „Ciocia Sukran spłaciła nasz dług!” – oznajmia szczęśliwy chłopak. „Nie mogę uwierzyć. Kamień spadł mi z serca!” – mówi siostra Zehry, odczuwając dużą ulgę. Nagle telefon Koraya zaczyna dzwonić. Po krótkiej rozmowie chłopak jest jeszcze bardziej zadowolony. „Klient zadzwonił i powiedział, że ma dla mnie pieniądze. Yasemin, wykupię twoją bransoletkę. Nie pozwolę by trafiła w czyjeś ręce, nie martw się”.
Yasemin udaje się do Sukran, by podziękować jej za okazaną pomoc. „Uratowałaś nas przed katastrofą” – mówi dziewczyna. „Ach, córko. Skoro mieliście taki problem, dlaczego nic nie powiedzieliście?” – pyta Sukran. – „Czy to było warte tylu niedomówień? Od teraz nie ukryjecie przed ojcem niczego w tajemnicy, rozumiesz? A jeśli coś ukryjecie, to sama wytargam was za uszy!”. W tym momencie komórka Yasemin zaczyna dzwonić. To Koray. „Mam dla ciebie złą wiadomość” – oznajmia syn Fikreta. – „Nie mogę wykupić bransoletki”. „Dlaczego?”. „Ktoś inny już ją kupił”. „Jak to? I co my teraz zrobimy?”. „Nie martw się. Dowiem się, kto ją kupił. Odzyskam tę bransoletkę, daję ci słowo”.
Akcja przenosi się do biura Yenera. Yasemin chodzi po pokoju i bawi się swoimi włosami. Wkrótce do biura wraca Beton. „Wreszcie! Gdzie byłeś tyle czasu?” – pyta kobieta. Mężczyzna z kieszeni płaszcza wyciąga… złotą bransoletkę! Nakłada ją na rękę siostry Yenera. „A co to takiego? Jest naprawdę piękna, ale… Z jakiej to okazji? Przecież nie ma żadnego święta. Dobrze, przyjmuję twój prezent, ale to nie usprawiedliwia twoich fałszywych listów. Zaraz, to nie jest prezent? Więc co to jest? Żartujesz sobie ze mnie?! A może… Może to jest to, o czym myślę? Słuchaj, za to ci przebaczę. No, to teraz się trochę zabawimy! Pokażę ją wujkowi Salimowi! Dobra robota, Beton. Przysięgam, to najlepsze, co do dzisiejszego dnia zrobiłeś”.
W następnej scenie widzimy, jak Mehtap wchodzi do warsztatu Salima. Oprócz ojca Zehry, są tam jeszcze Yasemin i Koray. Dziewczyna od razu zauważa, że na ręce przybyłej jest jej bransoletka! „Potrzebujesz czegoś?” – pyta Salim. „Tak. W moim domu przydałby się drobny remont” – oznajmia siostra Yenera, obnosząc się bransoletką. – „Ty lub Koray moglibyście spojrzeć”. „To niemożliwe, jesteśmy bardzo zajęci”. „Ach, co ty mówisz, wujku? Przysięgam, drzwiczki od szafek dosłownie zostają w moich rękach”. „Dobrze, córko. Jak znajdziemy czas, to pójdziemy”. Tymczasem Leyla dzwoni do Zehry i prosi, by do niej przyszła. Siostra Yasemin bez chwili namysłu zgadza się odwiedzić przyjaciółkę. Czy zbiry Hilmiego Yilmaza napadną ją?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.