220: Jest już wieczór. Omer w pokoju rozmawia przez telefon. „Bracie Okkesie, załatwiłeś?” – pyta. – „Rozumiem. Kiedy będzie gotowy? Dobrze…”. W tym momencie drzwi się otwierają i do środka wchodzi Zehra w długiej sukni. Mężczyzna jest oczarowany jej wyglądem. Bardzo jesteśmy spóźnieni?” – pyta siostra Yasemin. „Nie, nie wydaje mi się. Jest bardzo ładna…”. „Słucham?”. „Twoja sukienka. Bardzo ci pasuje. Dziękuję”. „Za co?”. „Za to, że włożyłaś wybraną przeze mnie sukienkę. Idziemy?”. „Ty idź. Ja przyjdę za minutkę”. „Dlaczego? Coś się stało?”. „Chciałam zadzwonić do Yasemin i zapytać o egzaminy”. „Teraz?”. „Tak, ale to nawet minuty nie zajmie”.
W następnej scenie Omer jest już w salonie, gdzie lada chwila rozpocznie się przyjęcie z okazji rocznicy ślubu Nihata i Ayse. „Mert, a kiedy twój ślub, mój drogi?” – pyta Muzeyyen. – „Popatrz tylko, nawet Omer się ożenił”. „Ma pani rację. Po ślubie Omera nie mam już żadnych wymówek” – przyznaje syn Hilmiego. Do pomieszczenia wchodzi Alev. „Bardzo pięknie wyglądasz” – zachwyca się Ayse. „To prawda” – potwierdza Mert. „Dziękuję. Jesteście bardzo mili” – oznajmia przybrana kuzynka i kieruje wzrok na Omera, by i on ją dostrzegł. W tym samym momencie do salonu wchodzi Zehra i to ona przykuwa uwagę wszystkich.
Alev mało nie wychodzi z siebie. W jeszcze większe oburzenie wpada, gdy w salonie pojawia się Cevriye. Kobieta jest ubrana w taką samą sukienkę jak ona! Do tego bardzo schudła. „Ciociu, nie mogę uwierzyć. To jesteś ty?” – dopytuje zdumiony Nihat. „Ciociu, wyglądasz wspaniale” – mówi Ayse. „Brawo, pani Cevriye, brawo” – gratuluje Muzeyyen. „Przez wiele tygodni bardzo się starałam, aż w końcu się udało” – oznajmia Cevriye. „Ale w jaki sposób zdołałaś to wszystko przed nami ukryć?” – pyta Nihat. – „Jeszcze rano wyglądałaś zupełnie inaczej”. „To już spryt twojej cioci. Rano taka, a wieczorem taka”. „I sukienkę masz bardzo piękną. Jakby była uszyta specjalnie dla ciebie”.
Alev nie może już znieść tych wszystkich pochwał wobec Cevriye. Chce opuścić salon, ale Nihat ją zatrzymuje i stawia obok ciotki. „Ach, okazuje się, że macie na sobie identyczne sukienki. Ciociu, bardzo ci ona pasuje. A tobie…” – Nihat kieruje wzrok na kuzynkę. – „No cóż, ujdzie…”. Wszyscy zaczynają chichotać pod nosem. „Jest jeszcze ktoś, kto zasługuje na te wszystkie komplementy” – oznajmia Cevriye i kieruje wzrok na Zehrę. – „Dziękuję ci za twoją pomoc, moja córko. Dzięki niej stałam się właśnie taka”.
Zła jak osa Alev udaje się do gabinetu. „Tylko popatrzcie!” – grzmi kobieta. – „Nie dość, że schudła w tajemnicy, to jeszcze ubrała taką samą sukienkę! Och, muszę się uspokoić. Mam przecież ważną pracę do wykonania. Muszę znaleźć teczkę Hilmiego”. Alev zabiera się za przeszukiwanie szuflad. Nagle do pokoju wchodzi Mert! „Cóż… Wczoraj przygotowałam dokumenty związane z opłatami. Uświadomiłam sobie, że zrobiłam jeden błąd i przyszłam go naprawić” – wyjaśnia kobieta. – „Ty masz teraz pracę, tak? Będziesz zajmował się dokumentami, związanymi z twoim ojcem, prawda? Musisz być bardzo ostrożny. Myślę, że będzie najlepiej, jeśli będziesz przechowywał je w domu”.
„Dokumentów nie ma w domu” – oświadcza Mert. – „Są w bezpiecznym miejscu, nie martw się”. Tymczasem Okkes przynosi Omerowi pierścionek, który Kervancioglu zamówił dla Zehry. Następnie ogrodnik wraca do kuchni, gdzie znajduje się jego żona. „Okkes, która to już godzina?” – pyta Hediye. – „Gdzieś ty był przez cały dzień?”. „Poszedłem do jubilera” – odpowiada mężczyzna. W tym samym momencie przy wejściu do kuchni zatrzymuje się Alev i w zaintrygowaniu przysłuchuje się rozmowie. „Do jubilera? A jaką ty sprawę miałeś u jubilera?”. „Pan Omer złożył zamówienie i poszedłem je odebrać”. „Aha, rozumiem. Zaraz przyjdę”.
Hediye opuszcza kuchnię. Do pomieszczenia wchodzi Alev i staje przed ogrodnikiem. „O co prosił cię Omer? Co takiego miałeś odebrać?” – pyta kobieta. – „Czyżby on kupił prezent dla Zehry?”. „Nie wiem, pani Alev. Była jakaś paczka, więc ją przywiozłem” – odpowiada mężczyzna. – „Och, zapomniałem wyrzucić śmieci”. Mąż Hediye zabiera worek ze śmieciami i wychodzi. „Na pewno kupił prezent dla Zehry. Na pewno!” – grzmi Alev. Tymczasem Omer stoi przed lustrem i trzyma pierścionek w ręku. „Jak mam go jej podarować?” – zachodzi w głowę Kervancioglu. Nagle kątem oka dostrzega, jak klamka drzwi zaczyna się opuszczać. Mężczyzna momentalnie chowa pierścionek do szkatułki, a szkatułkę pod łóżko. Nie zauważa jednak, że pierścionek w trakcie tego działania wypadł z pudełeczka na podłogę!
„Co robisz?” – pyta Zehra, wchodząc do pokoju. „Rozdzielam łóżka” – odpowiada Omer. „Ayse była dzisiaj bardzo szczęśliwa. Ja także byłam szczęśliwa, widząc ją taką”. „To prawda. Prezent bardzo jej się spodobał”. „Tak. Rzeczywiście był bardzo piękny”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zehra budzi się pierwsza. Wstaje z łóżka i udaje się do łazienki, podczas gdy jej mąż jeszcze smacznie śpi. Po chwili do pokoju wchodzi Asya. Dziewczynce od razu rzuca się w oczy leżący na dywanie pierścionek. Podnosi go i nakłada na dłoń swojej lalki.
Z łazienki wychodzi Zehra. „Asya, kochana, jak się masz?” – pyta. – „Pójdziemy na śniadanie?”. „A wujek?” – pyta córka Ayse. – „Wujek z nami nie pójdzie?”. „Spójrz, wujek jeszcze śpi”. „W takim razie obudźmy go. Mama zawsze budzi mnie z rana pocałunkiem. I my wujka pocałunkiem obudźmy”. „Dobrze, idź i pocałuj wujka. Na pewno zaraz się obudzi, ponieważ bardzo cię kocha”. „To prawda, ale ty także go pocałuj”. „Dobrze” – Zehra pochyla się nad mężem i udaje, że go całuje.
Akcja przenosi się do biura nieruchomości. Mehtap chodzi od ściany do ściany i ciężko wzdycha: „Och, gdzie podział się ten Beton? A może poszedł spotkać się z tą dziewuchą? Mówię mu, że mamy dużo pracy, a jemu jakieś rozrywki w głowie!”. Wkrótce mężczyzna pojawia się w biurze. Prawą rękę ma na temblaku. „Beton? Co ci się stało?” – pyta siostra Yenera. – „Przewróciłeś się? Boli cię ręka? Przejdź, usiądź tutaj. Chcesz iść do domu? Nie, to niemożliwe. W żadnym wypadku! Ja będę się tobą opiekować. Na co masz ochotę? Co mam ci przygotować?”.
Omer wchodzi do gabinetu, gdzie znajduje się Mert. „Wszystko mam już gotowe” – oznajmia młody Yilmaz. – „Jeszcze dziś pojadę do prokuratury, by złożyć zawiadomienie”. „Czyli zbliżamy się do końca drogi?” – pyta mąż Zehry. „Nie my, a Hilmi Yilmaz. To będzie jego koniec”. „Nikt o tym nie wie? Musimy być bardzo ostrożni, wiesz o tym”. „Nie martw się. Sprawiedliwość wreszcie zatriumfuje. Hilmi odpowie za całe zło, które wyrządził temu światu”.
Alev wychodzi na zewnątrz i odbiera telefon od Hilmiego. „Nadal nie możesz znaleźć dokumentów?” – pyta ojciec Merta. „Myślałam, że są w domu, ale okazuje się, że muszą być w firmie” – odpowiada kobieta. – „Dzisiaj zakończę tę sprawę, proszę się nie martwić”. „Będzie dobrze dla ciebie, jeśli to zrobisz. To twoja ostatnia szansa, Alev”. „Właśnie to próbuję zrobić. Nie spuszczam Merta z oczy…” – w tym momencie kobieta dostrzega, jak z domu wychodzi młody Yilmaz. – „Przepraszam, muszę się rozłączyć”. Przybrana kuzynka kończy połączenie i zwraca się do mężczyzny: „Jedziesz do firmy?”. „Tak” – potwierdza Mert. „Ja także tam się wybieram. Pojedźmy więc razem”.
W następnej scenie Mert i Alev są już w firmie. „Pani Leyla już przyszła?” – mężczyzna zwraca się do sekretarki. „Jeszcze nie” – odpowiada pracownica. „Dobrze. Jak przyjdzie, przekaż jej, by wzięła dokumenty i zaniosła je do mojego gabinetu”. „Czyżby chodziło o dokumenty na Hilmiego?” – zachodzi w głowę Alev i udaje się do pokoju Leyli. Szybko przegląda tam wszystkie teczki i segregatory. Niczego jednak nie znajduje. Próbuje jeszcze otworzyć zamkniętą szafkę, gdy nagle drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Leyla! „Ach, pani Leyla… Potrzebowałam spisu personelu, a ponieważ cię nie było, postanowiłam sama poszukać” – znajduje wyjaśnienie Alev. Czy uda jej się przechwycić dokumenty na Hilmiego? Czy Omer znajdzie pierścionek, który kupił specjalnie dla Zehry?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.