300 i 301: Zehra siedzi na łóżku i bardzo płacze. „I co mam teraz zrobić?” – zachodzi w głowę. – „Jeśli wezmę te pieniądze, to będzie równoznaczne ze stratą Omera. Jeśli zaś tego nie zrobię, oni mogą skrzywdzić Canan. Może zadzwonię do Sabah? Ale co ona może zrobić? Co jest w jej siłach? W tej sprawię jestem sama. Sama muszę wszystko rozwiązać”. Akcja przenosi się do agencji Kerema. Sabah nic nie usłyszała z rozmowy Kerema i Sukran. Teraz wszyscy kończą pić herbatę. „Ja już pójdę” – oznajmia kobieta. – „W domu czeka na mnie praca. Uważajcie na siebie, dobrze?”. Sukran opuszcza agencję.
Akcja przenosi się do kina. „Jesteś uparty jak osioł” – mówi Muge do Nihata. – „Poza tym, co się stanie? Ty i tak już tu przyszedłeś. Pójdźmy więc razem na seans, co w tym takiego? Zgódź się, choćby przez wzgląd na dawne czasy”. „Nie dociera do ciebie, co mówię?!” – pyta wzburzony Nihat. – „Powiedziałem, że nie!”. „Mój drogi, proszę cię…”. „Wystarczy, przestań już! Ja z tobą nigdzie nie pójdę!”. „Doprawdy?” – Muge wyciąga komórkę i pokazuje mężczyźnie ich wspólne zdjęcie z kawiarni. – „Przypatrz się dobrze tej fotografii i odpowiedz raz jeszcze”. „Ty jesteś nienormalna! I to jeszcze jak nienormalna!”.
„Radzę ci ostrożnie dobierać słowa” – ostrzega kobieta. – „Jeszcze przez przypadek mogłabym wysłać to zdjęcie twojej żonie…”. „Rób sobie co chcesz, mnie to kompletnie nie interesuje” – oświadcza Nihat, starając się zachować spokój. – „Grubo się mylisz, jeśli uważasz, że ulegnę twojemu obrzydliwemu szantażowi”. Mąż Ayse podnosi swoją kurtkę i chce odejść. Muge chwyta go za rękę i mówi: „Proszę, błagam, nie odchodź. Przecież wiesz, jak bardzo cię kocham. Nie odwracaj się ode mnie”. „Nigdy więcej nie pojawiaj się przede mną!” – mężczyzna wyrywa swoją rękę. Następuje zbliżenie na jego nadgarstek. Zostają na nim czerwone ślady po paznokciach nauczycielki Asyi.
„Utrudniasz mi sprawy, ale ja się nigdy nie poddam” – mówi do siebie Muge, gdy jej ukochany odchodzi. Tymczasem porywacze przywożą Cetina przed bramę rezydencji, gdzie ten spotyka się z Zehrą. „Co się z tobą stało?” – pyta żona Omera, widząc pokiereszowaną twarz mężczyzny. – „Gdzie Canan?”. „Jeśli nie przyniesiesz pieniędzy, oni ją zabiją” – oznajmia Cetin. „Ty… Co ty znowu wymyśliłeś?”. „To nie ja. Czy nie widzisz, w jakim jestem stanie? Tylko ty możesz uwolnić Canan, inaczej ją zabiją! Zabiją ją, mówię! To przekazali dla ciebie” – mężczyzna podaje swojej rozmówczyni różowa torbę. – „Jeśli nie przyniesiesz pieniędzy, to będzie jedyne, co pozostanie ci po Canan…”.
W tym momencie obok Cetina i Zehry zatrzymuje się samochód porywaczy. Ze środka dochodzi krzyk Canan: „Zehra, pomóż mi!”. Z pojazdu wysiada jeden z drabów. „Pójdę na policję!” – oświadcza córka Salima. – „Powiem o wszystkim Omerowi! Powiem, co zrobiliście z Canan!”. „Straciłaś rozum? Nie waż się tego robić!” – zabrania przerażony Cetin. – „Oni wtedy zabiliby i mnie, i Canan! Potem zabiją ciebie, twojego męża, nas wszystkich! Ty nie znasz tych ludzi, Zehra!”. Drab chwyta Cetina za ramię i wciąga go do środka pojazdu. Po chwili samochód gangsterów odjeżdża.
Akcja przeskakuje do wieczora. Kerem intensywnie rozważa, czy powinien powiedzieć Sabah prawdę o jej rodzicach. „Gdyby udało mi się znaleźć jej biologicznych rodziców, wtedy mógłbym powiedzieć prawdę” – uważa. Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra przynosi do gabinetu męża kolację. „Na co czekasz?” – pyta Omer, wskazując na neseser. – „Dlaczego nie zabrałaś jeszcze pieniędzy? Wiem doskonale, jak dużo dla ciebie znaczą”. „Dlaczego to dla ciebie takie istotne?” – pyta Zehra. – „Co się stanie, jeśli się nie dowiesz? I tak jesteś pewien, że wezmę te pieniądze. Powiedz o tym, co naprawdę cię złości. O tym, co sugerujesz od kilku tygodni, a o czym nie mówisz. Niech i ja się tego dowiem”.
„Oczywiście, ty potrafisz tylko oskarżać i obwiniać” – kontynuuje Zehra, gdy jej mąż milczy. – „Uparcie nie zdradzasz swoich myśli. Po prostu milczysz. Może nie możesz nic powiedzieć, a ja na próżno cię męczę”. Dziewczyna opuszcza gabinet. W następnej scenie jest w sypialni. Z szuflady wyciąga arkusz papieru i pisze na nim: „Omer, kocham cię. I to bardzo. Wiem, że teraz mi nie wierzysz, co mnie boli. Dobrze, że nasze drogi się zeszły. Dobrze, że pojawiłeś się w moim życiu. Jesteś częścią mojej duszy. Jesteś moją drugą połówką. Bez ciebie jestem jak bezbronna dziewczynka. Samotna i zrozpaczona. Proszę, nie puszczaj mojej ręki”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Piton stoi obok związanej Canan i mówi: „Czas dany Zehrze Kervancioglu dobiega końca. Pani Canan, twoje spotkanie ze śmiercią jest coraz bliższe. Od twojej szanownej kuzynki nie ma żadnych wiadomości. Okazuje się, że wcale cię nie kocha. W sumie to wcale jej się nie dziwię, ciebie naprawdę nie można znieść”. „Zehra mnie nie zostawi. Ona przyjdzie, jestem pewna” – gwarantuje córka Hamiyet.
Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra wchodzi do gabinetu męża, którego tam obecnie nie ma. Kładzie na biurku napisany przez siebie list i zabiera walizkę z pieniędzmi. Następnie wychodzi. Tymczasem Ayse zauważa na ręce męża ślad po zadrapaniu. „Nihat? Co ci się stało?” – pyta wyraźnie zaintrygowana. W kolejnej scenie widzimy Omera, wchodzącego do gabinetu. „Wcale mnie nie zaskoczyła” – mówi mężczyzna, zauważając brak walizki. Następnie bierze do ręki list, czyta go pobieżnie i zgniata w niewielkich rozmiarów kulkę. Po chwili jednak z powrotem go rozkłada, bierze zapalniczkę i podpala.
Porywacze przewożą Zehrę do magazynu. „Przyniosłaś pieniądze?” – pyta Piton. „Przyniosłam” – odpowiada żona Omera, ściskając rączkę walizki. – „Najpierw wypuśćcie Canan”. „Słyszeliście panią Zehrę, rozwiążcie dziewczynę” – poleca herszt, a jego podwładni usuwają sznury, którymi córka Hamiyet była przywiązana do krzesła. Następnie wyprowadzają ją na zewnątrz. „Biżuteria i moja obrączka. Chcę je odzyskać” – oświadcza Zehra. „Oczywiście. Przynieś” – Piton skina na podwładnego, a następnie patrzy na walizkę. – „Jest tu cała suma, na którą się umawialiśmy?”. „Tyle, ile chcieliście. Możesz przeliczyć, jeśli nie wierzysz”.
Zehra nakłada na palec obrączkę i chce odejść. Drab staje jej jednak na drodze. „Nie przypominam sobie, żebym powiedział, że możesz odejść” – oznajmia Piton. „Przyniosłam pieniądze. Czego jeszcze chcecie ode mnie?” – pyta Zehra. „To fajnie, że przyniosłaś, ale mamy dla ciebie jeszcze jedną małą prośbę. Nasze główne zadanie wiąże się z Omerem Kervancioglu”. „Co? Czego wy chcecie od Omera?”. „Pan Omer od dawna współpracuje z pewnymi ludźmi. Chcemy, by zakończył tę współpracę. I właśnie ty tym się zajmiesz”. „Nie mogę tego zrobić. To, o co prosicie, jest niemożliwe do wykonania. Nie mam takich możliwości”.
Piton wyciąga broń i pociąga za spust! Kula przelatuje tuż obok głowy Zehry i trafia jednego z podwładnych gangstera w pierś! „To jest zwiastun tego, co ja zrobię z tobą” – oświadcza bandzior. – „Co jest? Dlaczego tak zamilkłaś? Powiedziałabyś chociaż, że ci się spodobało. A teraz posłuchaj mnie uważnie, bo mówię po raz ostatni. Omer Kervancioglu zerwie tę umowę. Jeśli tego nie zrobi, to jego koniec będzie taki, jak przed chwilą widziałaś”. „Ta umowa jest bardzo ważna dla Omera” – mówi zdruzgotana Zehra. Z jej oczu płyną łzy. – „On za nic z jej nie zrezygnuje”. „Popatrz tylko, jaki zbieg okoliczności. Dla nas ta umowa także jest bardzo ważna. I co teraz? W tym samym momencie, kiedy twój mężulek podpisze umowę, od razu dostanie kulkę w głowę. Zrozumiałaś?”.
„Dobrze, ale… Co ja mogę zrobić?” – pyta przerażona Zehra. „Jesteś jego żoną, na pewno sobie poradzisz” – przekonuje Piton. – „W żadnym razie nie waż się iść na policję. Jeśli zrobisz wszystko tak jak mówię, nie zostaniesz wdową. Dalej będziesz wieść przepiękne życie ze swoim mężem. W innym przypadku z rodziny Kervancioglu nie zostanie nic. Możemy nawet odwiedzić maleńka Asyę w szkole… Jej mama codziennie odprowadza córeczkę do szkoły. Punktualnie o godzinie ósmej. W piątki jednak odprowadza ją ojciec, bo Ayse ma zaplanowane wtedy spotkania w fundacji”.
„Co się zaś tyczy Omera Kervancioglu” – kontynuuje Piton. – „Przez trzy dni w tygodniu pracuje w domu. Kiedy zamierza pojechać do firmy, wstaje o wpół do szóstej. Godzinę później siedzi już za swoim biurkiem w firmie. I jak? Dobrze się przygotowałem do lekcji?”. „Co z was za ludzie?!” – pyta córka Salima. „Jesteśmy ludźmi, którzy poważnie podchodzą do swoich obowiązków. Jak widzisz, znamy wszystkie szczegóły, dlatego nie waż się mieszać w to policji”. „Błagam was, nie krzywdźcie nikogo. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by Omer zrezygnował z tej umowy”. „To nie wystarczy. Zrobisz więcej i zakończysz tę sprawę. Wyprowadźcie ją!”.
Draby wyprowadzają Zehrę z magazynu. Z ziemi podnosi się bandzior, do którego strzelił Piton. Wcale nie umarł. Okazuje się, że cała sytuacja była wcześniej zaplanowana. W następnej scenie widzimy, jak Zehra i Canan wysiadają z samochodu gangsterów gdzieś na peryferiach miasta. „Jesteśmy już wolne?” – pyta córka Hamiyet. „Wydaje się, że tak” – potwierdza żona Omera. „Przez cały czas myślałam, że nas zabiją. A jeśli przyjdą i znów nas zabiorą? Zehra, chodźmy do domu, proszę”. „Canan, posłuchaj, muszę teraz do kogoś pójść. Zamówię taksówkę i pojedziesz do domu. Ja niedługo też przyjadę, dobrze?”. „Nie, to niemożliwe. Pojedźmy razem, proszę”.
„Proszę, nie utrudniaj. Ja naprawdę muszę się udać w jedno miejsce” – powtarza Zehra. – „Obiecaj mi tylko, że nikomu nie powiesz”. „Dobrze, obiecuję” – potwierdza Canan. W następnej scenie jej kuzynka jest w rezydencji. Wchodzi do gabinetu męża, staje przed nim i mówi: „Posłuchaj, musimy porozmawiać”. „Czy my mamy jeszcze o czym rozmawiać?” – pyta Omer i od razu chce odejść. „Proszę cię, wysłuchaj mnie. To naprawdę bardzo ważne”. „Co takiego ważnego możesz mieć mi do powiedzenia? Oprócz pieniędzy i kłamstw nic nie przychodzi mi do głowy. Czy jeden milion ci nie wystarczył?”. Mężczyzna opuszcza gabinet. Zehra kieruje wzrok na blaszaną misę i widzi w niej popiół po spalonym liście. Czy uda jej się przekonać męża do niepodpisania kontraktu?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.