Odcinek 95: Yildiz odbiera SMS od Ender: „Osoba, która myśli, że może mnie skrzywdzić, musi być odważna i musi ponieść konsekwencje. Do zobaczenia wkrótce, kochanie”. „Ona nie jest normalna” – mówi do siebie Yildiz. – „Nigdy nikt jeszcze nie groził mi w wiadomościach. Boże drogi, naprawdę jest szalona! Do czego posunie się teraz?”. Akcja przeskakuje do wieczora. Alihan informuje Ender, że doszli do końca ich małżeństwa. „Rozwiązałem swój problem z Halitem i teraz możemy się rozwieść” – oznajmia. „Poczekaj chwilę. Mówisz mi to w tym czasie?” – pyta kobieta z wyraźnym oburzeniem w głosie. „Dzisiaj rozmawiałem z Halitem. W czym jest problem?”.

„Wybacz, ale czy coś przegapiłam?” – pyta mama Erima. – „Do wczoraj chciałeś jego udziałów. Byłeś gotowy zrobić wszystko, aby zrujnować jego życie. Co się dzisiaj zmieniło? Pogodziliście się jak dzieci w podstawówce?”. „Wiem, że może wydawać się to dziwne, ale…”. „Wykorzystałeś mnie!”. „Nie zrobiłem tego. Przyszłaś i zaproponowałaś, żebyśmy się pobrali. To nie ja oświadczyłem się tobie”. „Ale było ci to na rękę!”. „Było na rękę nam obojgu. To było wzajemne porozumienie. Umowa biznesowa z datą wygaśnięcia. Posłuchaj, jeśli chodzi ci o pieniądze…”. „Nie bądź niegrzeczny! Martwię się o moją reputację”.

„Nic się nie stanie twojej reputacji” – zapewnia Alihan. – „Oboje wiedzieliśmy, że pewnego dnia się rozwiedziemy. Powiemy, że nam nie wyszło. Nasi bliscy przyjaciele i członkowie rodziny znają prawdę”. Tymczasem Hakan przyjeżdża do Bursy. Z bukietem w rękach udaje się do mieszkania Irem, mówi jej, że nie może bez niej żyć, i przeprasza, że jej nie wysłuchał. Po chwili znowu są razem. W następnej scenie w rezydencji Argunów odbywa się uroczysta kolacja, podczas której Halit ogłasza, że on i Alihan pogodzili się.

„Zamierzasz rozwieść się z Ender?” – pyta Lila, patrząc na wujka. „Tak, rozwiedziemy się” – potwierdza Alihan. „Jak zwykle wszystkiego dowiaduję się na samym końcu!” – mówi Erim i opuszcza salon. Yildiz zabiera siostrę do pokoju, by mogły porozmawiać na osobności. „Słyszałaś go, prawda?” – pyta podekscytowana. – „Wiesz, co teraz się stanie?”. „Przecież nic się nie zmieniło” – odpowiada zdziwiona Zeynep. „Jak to nic? Patrzył ci w oczy, kiedy mówił, że się rozwodzi”. „Nie obchodzi mnie to. To nie moja sprawa”.

„Będzie chciał, żebyście się pogodzili” – przekonuje Yildiz. – „Małżeństwo z Ender nie było prawdziwe, to nie była prawdziwa miłość”. „I co, mam go teraz powitać z otwartymi ramionami? To tak nie działa”. Gdy wszyscy zasiadają do stołu, Kemal i Zehra informują o planowanym remoncie w ich domu. „Gdzie będziecie mieszkać podczas remontu?” – docieka Halit. „Nie wiem, moglibyśmy tutaj albo w hotelu” – odpowiada Zehra. – „Jutro spotkamy się z architektem. Z pewnością powie nam, jak długo potrwa remont”. „Nie ma potrzeby, byście zatrzymywali się w hotelu. Zostaniecie tutaj”.

„Kochanie, dopiero co się pobrali” – odzywa się Yildiz, której ani trochę nie podoba się wizja powrotu Zehry do domu. – „Na pewno nie chcą tutaj być”. „Ja chcę” – oznajmia Kemal. – „Zehra też jest tutaj bardzo szczęśliwa, prawda?” – Kieruje spojrzenie na żonę. „Lepiej być tutaj niż w hotelu, ale myślałam, że nie spodoba ci się to” – odpowiada Zehra. – „Jestem zaskoczona”.

Odcinek 96: Yildiz dzwoni do Kemala. „Słucham, moja droga teściowo?” – odbiera mężczyzna. „Nie testuj mojej cierpliwości! Nie planujesz wprowadzać się do domu, prawda?”. „Nie planuję. Wprowadzimy się”. „Jesteś normalny? Nie denerwuj mnie! Nie waż się tutaj wprowadzać!”. „Dlaczego tak bardzo się denerwujesz, kiedy widzisz Zehrę?”. „Ostrzegam cię po raz ostatni! Sytuacja się pogorszy, jeśli wprowadzisz się do tego domu”. „Mylisz się, mnie nic się nie stanie. Jak już, to tobie”. Tymczasem Lila przychodzi do firmowej stołówki i urządza awanturę Emirowi.

„Lila, co się stało?” – pyta siedzący obok Emira Caner. – „Dlaczego jesteś taka zła?”. „Twój przyjaciel powiedział mi, że pochodzimy z dwóch światów, a zaraz potem usłyszałam, że spotyka się z innymi dziewczynami!” – odpowiada córka Halita. „Zostałem oczerniony. Jestem niewinny” – zarzeka się Emir. „Oczerniła cię, tak? Gdybyś nie był blisko niej, nie zrobiłaby tego! Rozmawiałam o tobie z rodzicami i uwierz mi, wcale nie było łatwo. Wszystko im powiedziałam!”. „Nie powiedziałaś im, kim jestem, prawda?”.

„Z pewnością nie mogę mieć nic wspólnego z takim tchórzem!” – odpowiada Lila. – „Byłam smutna, że zerwaliśmy, ale nie jesteś tego wart! Przez ciebie pokłóciłam się z rodzicami, a ty w tym czasie spotykałeś się z innymi dziewczynami!”. „To nie tak. Ja też byłem załamany” – mówi Emir, ale Lila nie chce go słuchać i opuszcza lokal. Tymczasem Halit informuje Zeynep, że mimo tego, iż pogodził się z Alihanem, dziewczyna pozostanie na swoim stanowisku. „W pracy nie kierujesz się emocjami i jesteś dobrym menadżerem” – chwali. – „Przy okazji chcę ci coś powiedzieć, co nie jest związane z pracą. Czy mogę udzielić ci małej rady?”.

„Tak” – potwierdza Zeynep. „Posłuchaj Alihana” – prosi Halit. – „Zrozumiał swoje błędy i dostał nauczkę. Teraz powinien zapomnieć o trudnym okresie, który ma za sobą. Potrzebuje twojej pomocy. Bez ciebie nie odniesie sukcesu. Proszę, nic nie mów. Nie tylko ty zostałaś tutaj zraniona. Pomyśl o tym, co ci powiedziałem”. W następnej scenie widzimy Erima, który po szkole spotyka się z Ilaydą – dziewczyną, która próbuje go wykorzystać, opowiadając zmyśloną historię o chorobie mamy.

„Czy twoja mama czuje się lepiej?” – pyta chłopak. „Umiera na moich oczach, a ja nic nie mogę zrobić” – odpowiada Ilayda. – „Cały dzień szukałam pracy. Muszę znaleźć sposób, żeby kupić dla niej lek, inaczej umrze”. „Chciałbym ci pomóc, ale nie wiem jak. Gdybym nie miał szlabanu, poprosiłbym mojego ojca”. „Nie mów nic, nie mieszaj go w to. Jeśli mnie zobaczy, nie pozwoli się nam więcej spotkać”. „Dlaczego miałby to zrobić?”. „Zabronił ci spotykać się z Furkanem, prawda?”. „Ty i Furkan nie jesteście tacy sami. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Chciałbym móc coś dla ciebie zrobić”.

„Naprawdę jestem dla ciebie ważna?” – Ilayda kieruje wymowne spojrzenie na telefon chłopaka. – „Możesz go sprzedać. To nowy telefon. Mogę uzgodnić to z ludźmi z dzielnicy. Dadzą mi pieniądze, żebym mogła kupić lekarstwa dla mamy”. „Weź go, jeśli ci pomoże.” – Erim przekazuje dziewczynie smartfon. „Powiedz tacie, że zgubiłeś go w szkole, żeby nie nabrał podejrzeń”. Tymczasem Dundar zaprasza Zeynep na obiad. Wyznaje jej, że naprawdę ją kocha i że uczyni ją najszczęśliwszą kobietą na świecie.

„Dundarze, posłuchaj mnie…” – odzywa się Zeynep. – „Wszystko jest cudowne, dziękuję ci. Przede wszystkim pojawiłeś się w moim życiu w bardzo trudnym okresie i bardzo mi pomogłeś. Niestety lubię cię tylko jako przyjaciela. Chcę, żebyś był zawsze częścią mojego życia, ale… Nie jestem gotowa na związek. Jestem zdezorientowana”. „Jestem gotowy być dezorientowany z tobą”. „Ale Dundarze, nie mogę ci tego zrobić. Nie chcę nikogo zranić. Mam nadzieję, że cię nie zraniłam”. „Nie, nie zraniłaś mnie, oczywiście… Jesteśmy przyjaciółmi, czyż nie?”.

Gdy wieczorem Zeynep wraca do swojego mieszkania, zastaje czekającego tam na nią Alihana. Na stoliku w pokoju dziennym znajdują się świece oraz bukiet kwiatów. „Co ty tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. „Zostawiłem ci wiadomość. Przyszedłem, by usłyszeć odpowiedź”. „Już o tym rozmawialiśmy. Jak dostałeś się do mojego mieszkania?”. Następuje krótka scena w mieszkaniu Canera i Emira. To oni wpuścili Alihana do środka. „Zeynep, przepraszam za wszystko, co ci zrobiłem” – mówi brat Zerrin, ujmując dłoń ukochanej. „Dobrze. Przeprosiny to duży gest, ale kiedy stają się nawykiem, brzmią okropnie”.

„To moje ostatnie przeprosiny” – zarzeka się mężczyzna. – „Jutro złożę wniosek o rozwód. Wiem, że wiele przeze mnie wycierpiałaś, choć na to nie zasłużyłaś, i wynagrodzę ci to. Nie wierzysz mi?”. „Nie o to chodzi. Czy wiesz, jak się czuję przy tobie? Jak pierwsza osoba, którą odrzuciłbyś w razie kryzysu. Ilekroć coś się dzieje, najpierw mnie odrzucasz”. „Nie bądź śmieszna. Czy nie widzisz, jak bardzo cierpię?”. „Wiem, że cierpisz, ale najważniejsze jest to, jak ja się czuję. A obok ciebie czuję się nieważna”. „Ale wszystko będzie dobrze. Obiecuję”. „Tak, będzie dobrze, ale potem pojawi się coś nowego. Nie wierzę ci”.

„Jutro przyjdę cię porwać” – oznajmia Alihan. – „Czekaj na mnie jutro. Podpiszę wniosek i przyjdę.” – Podnosi podbródek dziewczyny, by spojrzała na niego. – „Jesteśmy umówieni?”. „Yhym.” – potwierdza cicho Zeynep. „Bardzo mi ciebie brakowało.” – Mężczyzna zabiera swoją kurtkę i opuszcza mieszkanie. Dopiero w tym momencie na twarzy Zeynep pojawia się uśmiech. Nazajutrz Zehra i Kemal wprowadzają się do rezydencji.

Podobne wpisy