Odcinek 297 – streszczenie: Sahika nie przestaje grać roli idealnej żony, aby jej mąż nie miał podstaw do rozwodu. Kobieta dowiaduje się, że Cagatay i Yildiz pojechali na kolację do domu Ender. Postanawia, że ona i Hasan także muszą się tam pojawić, chociaż nie zostali zaproszeni. Na miejscu Sahika oznajmia, że planują wraz z mężem dziecko, co wywołuje szok na twarzach zgromadzonych, także u samego Hasana. „Tylko śmierć może cię teraz uratować!” – grzmi Feride, patrząc z oburzeniem na byłego męża. „Jaka śmierć? Dopiero się pobraliśmy” – odpowiada Sahika. – „Chcemy zestarzeć się razem”.

„Posłuchajcie, nie zamierzamy adoptować żadnego dziecka” – odzywa się zmieszany, zawstydzony Hasan. – „Nie ma nic z tych rzeczy. Ona żartuje sobie z was”. „Kochanie, nie musimy adoptować dziecka. Możemy mieć swoje własne”. „Sahiko, jeśli żartujesz, to wcale nie jest śmieszne” – zabiera głos Ender. – „Nie mogę wyobrazić sobie ciebie jako matki”. „Ender, ty jesteś matką, Yildiz jest matką. Czy ja nie mogą nią mamą?”. „My mamy uczucia” – stwierdza Yildiz. – „Ty nie znasz takiego pojęcia. Nie możesz mieć dzieci”. „Tato, nie możesz mieć dzieci w tym wieku” – mówi Cagatay.

„Dlaczego to powiedziałeś?” – pyta zdziwiona Sahika. – „Czy nie znudziło ci się bycie jedynakiem? Możesz mieć brata, który będzie dorastał razem z tobą”. „Sahiko, jesteś jedyną osobą, która nie trzymała Halitcana na rękach” – stwierdza Yildiz. – „Skąd nagle pojawiła się w tobie miłość do dzieci?”. „Teraz będę trzymać swoje dziecko na rękach”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Sahika podaje Zehrze antydepresanty, aby nie przepłakała kolejnego dnia po odejściu Merta. Hasan jest zaniepokojony dziwnym stanem Zehry i chce wysłać ją do lekarza.

Caner i Emir odwiedzają Cagataya w firmie. „Przyszliście tutaj, nie mówiąc nic Yildiz. Coś zatem musiało się stać” – stwierdza syn Feride. „My wiemy” – oznajmia Emir. „Co wiecie?”. „Wiemy o Cansu” – odpowiada brat Ender. „Co macie na myśli?”. „Posłuchaj, nie interesuje nas życie innych ludzi. Ale chodzi o Yildiz, dlatego tu jesteśmy”. „Okej, rozumiemy, jesteś przystojnym facetem, ale dlaczego Cansu, bracie? Wiedziałeś, że zostanie to odkryte. Zwłaszcza w domu twojego ojca”. „Posłuchajcie, między mną a Cansu nie ma niczego. Powiem wam, co się stało. Pewnej nocy pokłóciłem się z Yildiz. Wyszedłem z domu, żeby się napić…”.

Akcja przeskakuje o kilka minut, gdy Cagatay kończy swoją opowieść. „W takim razie Cansu jest chora na umyśle” – stwierdza poruszony Emir. „Coś przyszło mi do głowy” – oznajmia Caner. – „Ta dziewczyna zabrała cię do pokoju, tak? Pamiętasz coś z tego?”. „Powiedziałem wam, że nic nie pamiętam. Byłem w szoku, kiedy ją zobaczyłem”. „Rozumiem. Być może taki był jej plan od samego początku”. „Myślisz, że wszystko to zaplanowała?”. „Czy to niemożliwe? Położyła cię do łóżka i po prostu zasnęła obok ciebie. Czy to nie mogło się zdarzyć? Widziałem w życiu już wszystko. Nauczyłem się tego od mojej siostry, a do tego mieszkałem z Sahiką”.

„Powiedzmy, że to naprawdę się zdarzyło” – mówi Emir. – „Jak to udowodnimy?”. „Tego nie da się udowodnić” – odpowiada Cagatay, bez cienia nadziei w głosie. „To nie jest niemożliwe” – przekonuje Caner. – „Historia musi się powtórzyć”. Tymczasem Sedai odsłuchuje nagrania z dyktafonu, jaki zostawił w gabinecie Hasana w jego posiadłości. Z nagranej rozmowy dowiaduje się, że Mahmut współpracuje z Sahiką. „Co ty zrobiłeś, Mahmucie?” – mówi do siebie, zawiedziony postawą przyjaciela.

Akcja wraca do firmy. „Nie jestem pewien, Canerze” – mówi Cagatay po wysłuchaniu planu brata Ender. – „Co jeśli tak nie będzie?”. „Nie możemy wiedzieć, jeśli nie spróbujemy” – stwierdza Caner. „Nie chcę, żeby sprawy pogorszyły się jeszcze bardziej”. „Jak mogą się pogorszyć?” – pyta Emir. – „Już jesteś w tarapatach”. „Możesz się w ten sposób uratować. Pomyśl o tym” – przekonuje Caner. – „Musisz tylko udawać, że pokłóciłeś się z Yildiz. My zajmiemy się resztą”. „W porządku, zróbmy to” – zgadza się Cagatay.

Sedai pokazuje Hasanowi nagranie rozmowy Sahiki i Mahmuta. „Co zrobisz, szefie?” – pyta asystent. – „Zwolnisz go?”. „Tak, zwolnię go. Podziękuję mu, że mnie zdradził. Nie denerwuj mnie!”. „Co więc mam zrobić?”. „Bądź ze mną. Chociaż ty mnie nie zdradź. Jeśli będziesz współpracował z moimi wrogami, ty także zostaniesz ukarany. Wszyscy zostaną ukarani!”. W następnej scenie Mahmut wchodzi do gabinetu Hasana. „Usiądź tutaj” – mówi prezes, prowadząc pracownika na kanapę. – „Posłuchaj, mam dużo problemów. Nie mogę już tego znieść. Tylko ty możesz mi pomóc”.

„Oczywiście, cokolwiek rozkażesz” – potwierdza Mahmut. „Ale to będzie trudne zadanie” – zaznacza Hasan. „Co się stało? Znasz moją sytuację z Sahiką. Nigdy w życiu nie miałem takiego problemu. Chcę się uratować. Ta kobieta nie daje mi spokoju. Cały czas myślałem, jak się jej pozbyć, i dziś rano znalazłem rozwiązanie”. „Jakie?”. „Pomyśl trochę”. „Szefie, nie mówisz chyba…” – W oczach Mahmuta pojawia się strach. „Zacząłeś myśleć. Mahmucie, pozbędziemy się Sahiki”.

„Jak? Zabijemy ją?” – pyta asystent drżącym głosem. „Nie mogliśmy tego zrobić ostatnim razem, ale teraz na pewno nam się uda. Nie chcę żadnego błędu”. „Tak, ale…”. „Najpierw pomyślałem o Sedaiu, ale on jest niezdarny. Ty już raz to zrobiłeś, znasz się na tych rzeczach. Gdzie znajdę równie dzielnego mężczyznę?” – Z uznaniem klepie pracownica po ramieniu. – „Co się stało? Nie mów, że zrobiło ci się żal Sahiki?”. „Nie, szefie, nie żałuję jej. Ale czy nie będzie z tego problemów?”. „Nie będzie, to bezpieczny plan. Wiesz, co zrobimy? Udamy, że ktoś włamał się do domu. Kiedy próbował ukraść biżuterię, zobaczył Sahikę. Doszło do konfliktu i ona zginęła, to wszystko”.

Mahmut podnosi się z kanapy i zaczyna nerwowo krążyć w tę i z powrotem. „Co z pozostałymi domownikami?” – pyta. „Nie będzie nikogo. Będziesz sam. Powiedz mi, czy zrobisz to dla mnie?”. „Zrobię, szefie”. „Mój lwie, musisz wykonać to zadanie. Dam ci wszystko. Możesz zażądać czego tylko chcesz”. Mahmut wraca do swojego gabinetu. Jest cały spocony. Otwiera okno i opiera się rękoma o parapet. „Może to jest właściwe” – mówi do siebie. – „Pozbędę się osoby, która mi groziła”.

Sedai rozmawia z prezesem. „Mahmut nie jest w stanie zabić Sahiki” – stwierdza asystent. – „Wygląda strasznie”. „Wkrótce będzie w jeszcze gorszym stanie” – stwierdza Hasan. – „Chcę, żeby powiedział mi wszystko, co zrobił”. „Prezesie, jest mi ciężko. Tyle lat spędziliśmy razem”. „Ja też jestem zdenerwowany, ale co mam zrobić? Myśli teraz, że popełni morderstwo, i to uczucie go zabija”. „Naprawdę wyprowadzimy domowników?”. „Tak, nie może niczego podejrzewać. Zehra stała się jak roślina, nie wychodzi z pokoju. Cansu wyślemy do Yildiz, a personelowi powiesz, że mają wolne”.

„Myślę, że nie będzie to konieczne” – uważa Sedai. – „Mahmut wkrótce wyzna ci wszystko ze łzami w oczach”. „To będą fałszywe łzy” – odpowiada Hasan Ali. Czy na pewno wszystko pójdzie po jego myśli? A może zdesperowany Mahmut naprawdę posunie się do morderstwa? Co z planem Canera i Emira? Czy uda im się udowodnić Cansu oszustwo? Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. W polu wyszukiwania należy wpisać „Yasak Elma 101. Bölüm”. Początek 0:31:54, koniec 1:12:16. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Podobne wpisy