Zakazany owoc odcinek 307: Sahika znowu wprowadza się do Ender! Prosi, by pomogła jej pogodzić się z Hasanem Alim!

Odcinek 307 – streszczenie: Domownicy wracają z kolacji, na którą zaprosiła ich Zehra. Hasan Ali informuje ich, że ostatecznie rozwodzi się z Sahiką. Asuman jest z tego powodu bardzo zadowolona. Od razu proponuje mężczyźnie wspólną kawę, mimo późnej pory. Tymczasem Sahika z walizkami w rękach przyjeżdża do domu Ender. „Sahika? Co się dzieje?” – pyta mama Erima, udając zaskoczenie na jej widok. „No właśnie. Dlaczego masz walizki?” – docieka Caner. „Hasan Ali mnie wyrzucił”. „Co takiego?!” – Siostra i brat robią duże oczy. „Myślałam, że wy też macie coś z tym wspólnego, ale widzę, że jesteście zaskoczeni”.

„Jak moglibyśmy rozdzielić ciebie i Hasana Aliego? Nie bądź śmieszna” – odpowiada Ender. „Powiedz nam, co się stało” – prosi Caner. – „Możesz nam zaufać”. „Ale… Dlaczego masz ze sobą walizki?” – Ender dopiero teraz to zauważyła. – „Planujesz tutaj zostać?”. „Myślałam, że mogę zostać z wami, dopóki nie znajdę odpowiedniego miejsca dla ciebie. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?”. „Eee… Oczywiście, możesz zostać. Już wcześniej mieszkaliśmy razem”. „Tak właśnie myślałam.” – Sahika zajmuje miejsce na kanapie. – „Na pewno nic nie powiedziałaś Hasanowi?”. „Oczywiście, że nie. Co mogłam mu powiedzieć?”.

Akcja wraca do domu Cagataya. Małżonkowie są w sypialni. „Kochanie, jestem pewna, że stało się coś wielkiego” – oznajmia Yildiz. – „Sahika nie zostawiłaby twojego ojca tak po prostu. Nigdy nie opuściłaby tego domu, to niemożliwe”. „Myślę tak samo. Na pewno coś się stało” – potwierdza Cagatay. „Myślałam, że udało jej się owinąć twojego tatę wokół palca. Okazało się jednak, że to on przygotował wobec niej plan i wygonił ją”. „Taki już jest mój tata. Nigdy nie wiemy, co zrobi”. „Mam inny pomysł. Może Sahika próbowała go otruć?”. „To niemożliwe”. „Nie znasz jej. Ona zabiła swojego byłego męża. Trucizna to dla niej zupełnie normalna rzecz”.

„Co masz na myśli?” – pyta zaskoczony Cagatay. – „Chcesz powiedzieć, że zatruwa innych ludzi?”. „Zdarzyło się to już kilka razy”. „Cóż, jestem zatem szczęśliwy z powodu mojego ojca. To już koniec i możemy odetchnąć z ulgą”. „Chciałabym, żeby to było takie proste. Myślę jednak, że to dopiero początek. Sahika wkrótce coś zrobi. Zawsze tak jest, zaufaj mi”. Akcja wraca do domu Ender. „Poczekaj chwilę. Czyli Hasan Ali wiedział, co się stanie?” – pyta kobieta. „Umieścił kamery w całym domu” – oznajmia Sahika. – „On nie jest normalny”.

„Zrobił to, żeby uratować swoje życie” – stwierdza Caner. – „To ty nie jesteś normalna, bo chciałaś go otruć i myślałaś, że to normalne”. „Canerze, Hasan Ali na to zasłużył. Chciał wrobić mnie w kradzież. Myślisz, że mogłam mu na to pozwolić?”. „Sahiko, on żyje” – przypomina Ender. „Tak, nie udało mi się. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło”. „Co teraz zamierzasz zrobić?” – pyta Caner. „Jak to co? Znowu będzie sama” – odpowiada Ender. – „Nie był przecież miłością jej życia, prawda?”. „Cóż, wolałabym być wdową” – oznajmia siostra Kayi. – „Bycie rozwiedzioną kobietą…”.

„Więc dalej chcesz go zabić?” – pyta mężczyzna. „Nie, Canercim, nie powiedziałam tego. Ender, skoro nie miałaś z tym nic wspólnego, musisz mi pomóc pogodzić się z Hasanem Alim”. „Przyłapał cię na próbie zabicia go. Chcesz, żebym powiedziała mu, że robisz tak od czasu do czasu?”. „Masz rozwiązanie na wszystko, ale jeżeli chodzi o mnie, nie robisz nic”. „W porządku, na pewno masz jakiś plan. Powiedz mi, co mam zrobić”. „Zastanawiam się nad tym”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Feride przyjeżdża na cmentarz, gdzie znajduje się grób jej córki, która żyła tylko dwa miesiące. Spotyka tutaj Hasana Aliego. „Nie zapomniałeś” – mówi kobieta. „Tobie chciałem powiedzieć to samo”. „Jestem matką. Jak mogłabym zapomnieć?”. „A ja jestem ojcem, Feride”. „Nie wiedziałam, że tu przychodzisz. Nigdy mi nie mówiłeś”. „Myślałem, że cię zdenerwuję, jeśli ci powiem. Przyjeżdżam tu co roku, rozmawiam z nią”. „Ale nigdy cię tu nie spotkałam. Czy to nie dziwne?”.

„Zawsze przychodziłem rano, każdego roku” – oznajmia Hasan Ali. – „Wygląda na to, że Ahu (imię córki) chciała zobaczyć nas razem”. „Nasza córka jest aniołem i teraz nad nami czuwa”. „Opiekuje się swoim bratem”. „Niech z Cagatayem wszystko będzie dobrze. Nie chcę niczego więcej”. „Feride, Cagatay jest teraz szczęśliwy”. „Wszyscy myślą, że zwariowałam, bo za bardzo kocham Cagataya, ale straciłam już jedno dziecko”. „Niech mówią, co chcą. Jesteś najlepszą matką, jaką kiedykolwiek spotkałem.” – Dotyka policzka kobiety.

„Przeze mnie przez lata nie mogłeś zobaczyć Cagataya” – stwierdza Feride. – „Jestem zaskoczona, że teraz tak mówisz”. „Miałaś rację w wielu sprawach. Może się nie zgadzaliśmy, ale dużo ze sobą przeżyliśmy. Dzieliliśmy ten sam smutek i ból. Przetrwaliśmy trudne czasy”. „Kiedy Ahu nas opuściła, myślałam, że nie będę w stanie już żyć”. „Ale Bóg dał nam siłę. Spójrz, Feride, mamy wspaniałego syna. Mamy Cagataya”. Tymczasem Hayati i Sahika przyjeżdżają do nowej posiadłości Hasana Aliego.

Sahika dostaje się do środka pod pretekstem zabrania rzeczy, które ocalały z pożaru. W sypialni Hasana chce umieścić podsłuch i kamerę, ale zostaje nakryta przez Omera. W wyniku zatrzaśnięcia się drzwi oboje zostają uwięzieni w pomieszczeniu. W końcu Hayati uwalnia ich. Tymczasem Cagatay dowiaduje się, że to jego ojciec przeszkodził mu w sprzedaży firmy. Wściekły informuje go, że odchodzi z holdingu. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. W polu wyszukiwania należy wpisać: „Yasak Elma 105. Bölüm”. Od 0:18:48 do 0:59:17. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *