Odcinek 426 – streszczenie: Altay dzwoni do Kumru i prosi, by odwiedziła z nim jego chorą mamę. „Moja mama zawsze marzyła o tym, żeby zobaczyć u mojego boku taką porządną, miłą i piękną dziewczynę” – tłumaczy. – „Pomyślałem, że ucieszy się, widząc cię obok mnie. O ile nie stanowi to dla ciebie problemu”. „Przyjdę, oczywiście” – zgadza się Kumru. Po skończonej rozmowie Altay wysyła do kogoś SMS-a: „Dzisiaj będę potrzebował tej starszej kobiety, z którą się umówiliśmy. Przygotuj wszystko, przyjdę dziś wieczorem”.
Ender odwiedza Engina w jego domu. „Przydarzyło nam się wiele strasznym rzeczy” – oznajmia kobieta. – „Handan ci nie mówiła?”. „Dzwoniła wczoraj, ale nie mogłem odebrać. Potem zapomniałem oddzwonić”. „Straciłyśmy firmę. Niestety zostałyśmy zmuszone oddać nasze udziały Doganowi, aby uratować spółkę. Obie mamy długi i musiałyśmy opuścić nasze domy. Handan udała się do Kumru, a ja do Yildiz. Nie znasz jeszcze Yildiz, ale poznasz ją”. „Naprawdę mi przykro. Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?”.
„Tak, dlatego przyszłam” – odpowiada Ender. – „Nie ufam nikomu poza tobą, Enginie. Jesteś uczciwym, porządnym i pracowitym człowiekiem”. „Dziękuję. Nie wiem, czym sobie zasłużyłem na taką pochwałę. Ale jak mogę ci pomóc?”. „Właściwie to będzie korzystne także dla ciebie. Zatrudnij mnie jako swojego doradcę. Zarządzałam dużym holdingiem. Nie można kwestionować, że znam się na tej pracy. Słuchaj, jesteś nowy w tym świecie. Nie wiesz, że jest on pełen wilków i szakali. Nie poradzisz sobie z zarządzaniem tak wieloma sprawami, to niemożliwe”.
„Dobrze, wokół ciebie jest wielu profesjonalistów” – kontynuuje Ender – „ale który z nich będzie bardziej niezawodny niż ja? Powiedz im, że Ender Celebi nadchodzi, a wszyscy wstaną i zaczną zapinać marynarki. Nie będę doradzać ci tylko w sprawach zawodowych, ale będę także twoim osobistym doradcą. Zajmę się wszystkimi twoimi sprawami”. „Co dokładnie masz na myśli?”. „Enginie, nie zrozum mnie źle. Istnieje duża różnica między tobą, a ludźmi, którzy mają pieniądze i wiedzą, jak je wydawać. Zainwestuję twoje pieniądze w rzeczy wysokiej jakości, które poprawią twój status”.
„Dziękuję, jesteś bardzo opiekuńcza” – mówi brat Handan. – „Ale czy trzeba wydawać pieniądze? Niczego mi nie brakuje”. „Obowiązkowo. Biznesmeni mają swoje życie i ty także powinieneś je mieć. Są w tym mieście klubu, do których nie może dostać się każdy. Krótko mówiąc, stworzę twój nowy wizerunek. Kiedy mogę zacząć?”. „Kiedy chcesz” – odpowiada mężczyzna, choć nie wydaje się przekonany do tego pomysłu. „Dobrze, więc zacznę jutro”.
Niedługo po wyjściu Ender w domu Engina pojawia się Handan. Dowiadując się, kogo mężczyzna właśnie zatrudnił, ona także domaga się miejsca w firmie. Yildiz i Ender przychodzą na imprezę. Ich wspólna znajoma prosi, by pomogły jej rozprawić się z kochanką męża, wiedząc, że są specjalistkami w tej dziedzinie. Przyjaciółki zgadzają się, ale oczekują zapłaty. Obiecują jednak, że natychmiast przekażą ją na cele charytatywne.
„Prawda jest taka, że nie mam pieniędzy” – odpowiada znajoma. – „Mój mąż mnie utrzymuje. Ale w sejfie mam jakieś dwieście pięćdziesiąt gramów złota. Uratujcie mnie od tej kobiety, a wszystko wam oddam”. Słysząc o takiej ilości złota, w oczach Ender i Yildiz pojawia się charakterystyczny błysk ekscytacji. Altay zabiera Kumru do swojej rzekomej mamy. Kobieta jest przykuta do łóżka, umierająca, co bardzo wzrusza córkę Dogana. By choć trochę ulżyć jej cierpieniom, Kumru podaje się za żonę jej syna.
Hilal przygotowuje się do kolejnej akcji za plecami swojego narzeczonego, mającej na celu postawienie Yildiz w złym świetle. Wzywa do siebie Mete – nowego asystenta Dogana, którego podporządkowuje sobie, by pracował pod jej dyktando. „Znajdziesz kogoś, ale musi to być niezawodna osoba” – zaznacza prawniczka. – „Zrobi, co mu każemy, i natychmiast zniknie. Jesteś w stanie znaleźć kogoś takiego w krótkim czasie?”. „To będzie proste”. „Świetnie. Chcę, żeby ten facet zaatakował Dogana”.
„Pani Hilal, nie da się tak łatwo zaatakować pana Dogana” – stwierdza asystent. – „Wokół niego jest dużo ludzi, łącznie ze mną”. „Mete, dopilnuję, żeby był sam. Niech mu tylko nie zrobi nic poważnego. Wystarczy, jeśli skończy się na zwykłym siniaku. Niech Dogan myśli, że zrobił to ukochany Yildiz”.
Akcja przenosi się do domu, do którego Altay zabrał Kumru. Jego rzekoma mama jest już na nogach, nic jej nie dolega. „Myślisz, że ta dziewczyna uwierzyła, że jestem twoją matką?” – pyta kobieta. – „Uwierzyła, że umieram?”. „Uwierzyła, jeszcze jak. Dobrze to zagrałaś”. „Robisz to wszystko, żeby się z nią ożenić?”. „Nie wiem, czy się z nią ożenię, ale to nie byłoby złe”. „Szkoda mi jej. Jest bardzo piękna”. „Nie ma co jej współczuć. Jej ojciec skrzywdził wielu ludzi. Teraz otrzyma karę przez swoją córkę”. Tymczasem Kumru odwiedza Canera w więzieniu. Co planuje Altay? Jak zamierza wykorzystać Kumru, by zemścić się na jej ojcu?