Odcinek 107 – streszczenie: Fuat przypomina sobie o leśnej polanie, gdzie w dzieciństwie Latif zabierał jego i brata. Myśli, że teraz Ferit także mógł tam pojechać. Ze swoich podejrzeń zwierza się żonie i mamie. Saffet junior płacze z powodu ucieczki Suny. Zerrin wyglądając przez okno zauważa znajdującego się na podwórku Kazima. Wychodzi do niego i mówi mu, że jest dla niej bardzo ważny. Esme przyłapuje męża na rozmowie z mamą Pelin i po raz pierwszy podnosi na niego głos.

Esme chwyta męża za ramię, wbija w niego mocne spojrzenie i mówi: „Minęło tyle lat. Oddałam ci swoje życie. Ty dałeś mi dwie córki. Podziękowałam Bogu i o nic innego nie prosiłam. Teraz nadstaw uszu i posłuchaj mnie uważnie. Jeśli coś stanie się którejś z moich córek, jeśli nie zdołasz ich ochronić, przysięgam, że pewnej nocy to życie, które ci dałam, wydrę ci z gardła. Wiedz o tym”. Kobieta puszcza męża i gwałtownie odchodzi. „Co to miało być?” – pyta siebie zaskoczony Kazim. Po raz pierwszy Esme nie była przy nim cichą myszką, i to ona pokazała mu, gdzie jego miejsce.

Halis wchodzi do pokoju, w którym znajduje się Hatice. „Co przyszedłeś mi powiedzieć?” – pyta kobieta. „Nie jest ci wstyd, że przyjaźnisz się z tym draniem? Jeszcze z nim rozmawiasz!”. „On jest draniem? To twój wnuk nim jest”. „Mój wnuk zapłaci za to, co zrobił, ale powiedz mi najpierw, kiedy Kazim wreszcie się nasyci? Gdy znajdzie się pod ziemią?”. „Ugryź się w język! Zachowaj swoje myśli dla siebie. To wszystko twoja wina”. „Dlaczego ja jestem winny? Nie ja oddałem dwie dziewczyny Ihsanlim”. „Twoja synowa je oddała! Jeśli nie możesz tego znieść i z tego powodu jesteś na nas zły, powinieneś natychmiast powiedzieć: nie! Nie kłócilibyśmy się teraz ze sobą”.

„To ty powinnaś o tym pomyśleć” – odpowiada ojciec Orhana. – „Ta rodzina jest naszym wrogiem. Dla kogo powinienem to zrobić?”. „Dla siebie, Halisie-ago. Gdyby zależało to ode mnie, nie gniłabym przez całe życie w Antep. Oddałam ci całe swoje życie! Nawet cały twój majątek nie zwróci mi ani jednego dnia z mojego życia. W żaden sposób nie możesz zwrócić mi życia, Halisie-ago!”. Mężczyzna odchodzi bez słowa. Do pokoju wchodzi Esme i pociesza nestorkę, w oczach której pojawiły się łzy.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Fuat mówi dziadkowi i Saffetowi-adze o problemach zdrowotnych swojej żony i prosi o pozwolenie na wyjście z domu, by mogli pojechać do lekarza. „Jeśli w grę wchodzi zdrowie, oczywiście możecie wyjść” – zgadza się Saffet-aga, który dzień wcześniej oświadczył, że do czasu powrotu dziewczyn nikt nie opuści rezydencji.

Odcinek 108 – streszczenie: Ludzie Saffeta-agi śledzą Fuata i Asuman i odkrywają, że małżonkowie wcale nie pojechali do szpitala, tylko do banku. Gdy Saffet-aga dowiaduje się o tym, między nim a Halisem prawie dochodzi do rękoczynów. Jakiś czas później Fuat i Asuman docierają na leśną polanę, gdzie znajdują uciekinierów. Fuat przekazuje bratu torbę pieniędzy, następnie obaj udają się na przechadzkę. „Te pieniądze wystarczą waszej czwórce na jakiś czas” – stwierdza starszy z braci. – „Wyjedźcie, dokąd chcecie. Udajcie się nad Morze Egejskie lub greckie wyspy, jak uważacie. Po prostu zgubcie ślad”.

„Bracie, czy dziadek nie zauważy, że brakuje tak dużej ilości pieniędzy?” – pyta Ferit. „Niech zauważy. W najgorszym razie Asuman i ja dołączymy do was”. „Bracie mój, dziękuję bardzo. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiłeś. Wiem, że czasami nie zgadzamy się ze sobą, czasami ze sobą walczymy, ale… Naprawdę bardzo cię kocham, bracie. Dobrze, że jesteś moim starszym bratem”. Bracia wpadają sobie w objęcia. Obaj są wzruszeni.

Akcja przenosi się do rezydencji. „Wiedziałaś, że Fuat kłamie?” – Orhan zwraca się ostro do żony. „O czym ty mówisz?” – nie rozumie Gulgun. „Sytuacja na dole jest straszna! Fuat był w banku. Ludzie Saffeta-agi śledzili go”. „Jak to? Powiedział, że ich zgubi. Nie udało mu się?”. „Gdzie jest Ferit?”. „Nie wiem, tylko Fuat to wie. Nie powiedział mi”. „Posłuchaj, to nie są żarty! Nasz ogród jest pełen uzbrojonych ludzi. Nie chroń moich synów przede mną!”. „Naprawdę nie wiem, gdzie są. Gdybyś był dobrym ojcem, Fuat przyszedłby do ciebie, nie do mnie. Ale ty wolałeś wypłakiwać się na ramieniu Ifakat”.

„Ona robi to, co najlepsze dla rodziny, jak zawsze” – odpowiada mężczyzna. – „Co w tym złego, że wspiera mnie w trudnych chwilach?”. „Co Ifakat ci daje, czego ja nie mogę ci dać?”. „Co to za pytanie? Co to za obrzydliwe pytanie!”. „No jasne. Nie ty jesteś obrzydliwy, tylko moje pytanie. Zawsze patrzyłeś na mnie jak na tę drugą. Twój ojciec zastanawia się, dlaczego te dzieci takie są. Zapytaj siebie. Nie mogłam wystarczająco zająć się dziećmi, bo musiałam zajmować się tobą! Módl się do Boga, by dzieciom nie stała się krzywda. Nie pozwól, aby Feritowi stała się krzywda, albo zostaniesz sam w tym domu z Ifakat, którą tak bardzo kochasz”.

Orhan wychodzi, zamykając za dobą drzwi z trzaskiem. Gulgun siada na kanapie i mówi pełna złych myśli: „Coś się stanie. Stanie się coś złego…”. Po wspólnym biwakowaniu z uciekinierami Fuat i Asuman są w drodze powrotnej do domu. „Widziałeś ulgę na ich twarzach?” – pyta kobieta. – „Byli pogodni, jakby nic się nie stało. Spójrz na nich i na to, co dzieje się w rezydencji”. „Wiesz, że dziadek może nas wyrzucić z domu?”. „Nie obraź się, ale na to właśnie liczę. Inaczej nigdy nie odejdziemy z tego domu”.

„Odejdziemy” – mówi z przekonaniem Fuat. – „Obiecuję ci. Gdyby było tak jak wcześniej, nie moglibyśmy przyjść Feritowi z pomocą. U nas też coś się zmieniło. Znajdziemy dom, o jakim zawsze marzyłaś. Będziemy żyć w spokoju. Będziemy podróżować po całym świecie. Będziemy wolni, nie będziemy przed nikim się tłumaczyć. Będziemy zawsze razem…”. Nagle w bok pojazdu od strony kierowcy z impetem uderza inny samochód! Słyszymy przeraźliwy huk i scena dobiega końca.

Orhan odbiera telefon, który sprawia, że nogi uginają się pod nim. Po chwili złe wieści rozchodzą się wśród pozostałych domowników. Wszyscy są wstrząśnięci. Uciekinierzy idą drogą przez las. Abidin próbuje złapać sygnał. Gdy mu się to udaje, na jego telefon przychodzi wiadomość, po odczytaniu której staje jak wryty. „Pan Fuat i pani Asuman mieli wypadek” – oznajmia zdruzgotany.

Uciekinierzy przyjeżdżają do szpitala. Stan Asuman jest dobry, ale nic nie wiadomo o Fuacie. Gdy jednak z sali operacyjnej wychodzą lekarze, ich miny mówią wszystko. Ferit wybiega ze szpitala prosto w ulewny deszcz, który nagle lunął z nieba. Upada na ziemię i wybucha szlochem. Seyran kuca obok niego i obejmuje go. W tle słyszymy utwór „Kül” Cema Adriana i Marka Eliyahu. Czy wypadek, w którym zginął Fuat, był przypadkowym zdarzeniem drogowym, czy został sprowokowany przez ludzi Ihsanlich?

Podobne wpisy