Odcinek 111 – streszczenie: Seyran przyjeżdża do parku, gdzie miała spotkać się z byłym mężem. Na miejscu pojawia się jednak Pelin, która przeczytała wiadomość w telefonie Ferita, a następnie usunęła ją. „Nie spodziewałeś się mnie?” – pyta córka Zerrin. „Gdzie jest Ferit?”. „A co cię to obchodzi?”. „Odpowiedz mi normalnie, Pelin! Gdzie jest Ferit? Czy coś się stało?”. „Czego chcesz od niego? Jak długo jeszcze będziesz go ranić?”. „Nie mów bzdur, Pelin. Jak niby zraniłam Ferita?”. „Czy jego brat nie zginął przez ciebie? Przez ciebie i przez twoją siostrę! Jesteś tak bezwstydna, że po tym wszystkim przyszłaś nawet na pogrzeb i do domu”.
„Pelin, Fuat miał wypadek” – stwierdza Seyran. – „Nieszczęśliwy wypadek. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci. Co z ciebie za maniaczka? Jakie masz ukryte motywy? To był wypadek”. „Myślisz, że za jakiś czas wszyscy będą tak to wspominać? Nie będą. Ferit za każdym razem, gdy na ciebie spojrzy, będzie przypominał sobie o stracie brata. Pozostanie nieszczęśliwy na zawsze, jeśli zostaniesz w jego życiu. Jak długo jeszcze zamierzasz go ranić? Spójrz na życie Ferita. Zobacz, co go spotkało przez ciebie. Ja Ferita znam od lat, takie rzeczy nigdy wcześniej się nie zdarzały. Wszystko było świetnie. A co stało się potem? Ty przyszłaś i wszystko zniszczyłaś. Każdy dzień był coraz gorszy”.
„Brawo!” – Seyran klaszcze w dłonie i pyta: „Ferit nie wie, że tutaj jestem, prawda? Nawet nie zobaczył wiadomości, którą mu wysłałam. Czego ty chcesz, Pelin? Jaki jest twój cel?”. „Wiem bardzo dobrze, czego chcę. Nie udało ci się rozdzielić nas nawet po ślubie. I teraz też tego nie zrobisz, gdy jesteście rozwiedzeni. Ferit i ja zamierzamy się pobrać. Oddałam mu całą swoją młodość. Co myślałaś, że się stanie? Że przyjedziesz z Antep i zagarniesz wszystko? Takie rzeczy zdarzają się tylko w bajkach”.
„Jeśli naprawdę kochasz Ferita, odejdź z jego życia, żeby nie był jeszcze bardziej nieszczęśliwy” – dodaje Pelin. – „Wujek Orhan i ciocia Gulgun nigdy nie zaakceptują dziewczyny, która przyczyniła się do śmierci ich syna, brata Ferita”. „Mów co chcesz, nie obchodzi mnie to. Kiedyś taka byłam. Popełniłam błąd i nie zrobię tego ponownie, Pelin. Marz sobie, ile chcesz, wymyślaj historie, jakie chcesz. To nie ma znaczenia. Powiedzieć ci, jaki będzie koniec tej historii? Bez względu na wszystko, Ferit i ja nie zostaniemy rozdzieleni”.
„Och, tak? Twierdzisz, że naoglądałam się za dużo filmów?” – pyta córka Zerrin. – „W życiu Ferita zawsze były kobiety. Zawsze były dziewczyny takie jak ty, tylko ja byłam tą jedną na stałe. Znowu tak będzie. Pewnego dnia ty także odejdziesz”. „Cóż, zobaczymy. Mieć nadzieję to nic złego”. „Nie zobaczymy! Choć raz zachowaj się mądrze i odejdź! Nie przeszkadzaj mu już, zostaw go w spokoju!”. Seyran nie zamierza dłużej prowadzić tej rozmowy. Żegna rywalkę uśmiechem i opuszcza park.
Kazim zabiera Sunę i Hatice do posiadłości Ihsanlich w celu dokończenia przerwanej ceremonii zaślubin. Suna jest przerażona. Tym razem nikt nie pomoże jej w ucieczce. Zdruzgotana siada przy ślubnym stole wraz z Safetem, a urzędnik udziela im ślubu. Tymczasem Seyran znajduje byłego męża na grobie jego brata. Podchodzi do nich chłopiec sprzedający wodę i dyskretnie przekazuje Feritowi liścik od Tarika, który nieustannie śledzi córkę Kazima: „Twoje dni też są policzone”. To oczywista groźba w kierunku Ferita, a także nawiązanie do śmierci jego brata. Czy Tarik przyznał się właśnie, że miał z nią coś wspólnego?
Odcinek 112 – streszczenie: Seyran niepokoi się przedłużającą się nieobecnością siostry. Boi się, że ojciec odesłał ją do Antep. W końcu Kazim i Hatice wracają do apartamentu. „Gdzie jest Suna?” – pyta od razu Seyran. „A gdzie ma być? Jest tam, gdzie jej miejsce” – odpowiada Kazim. – „U boku swojego męża”. „Co ty mówisz, ago?” – odzywa się zdezorientowana Esme. – „Moja Suna nie jest przecież zamężna”. „Suna dzisiaj wyszła za swojego narzeczonego, tak jak obiecaliśmy” – zabiera głos Hatice.
Esme opada na ławę, chowa twarz w dłoniach i uderza w płacz. „Ciociu, czy ty siebie słyszysz?” – pyta zszokowana Seyran. – „Jakie małżeństwo? Gdzie jest moja siostra?!”. „Nie krzycz!” – przerywa ostro Kazim. – „Co sobie myślałaś? Zorganizowaliśmy wesele, zaprosiliśmy tylu ludzi. Czy jesteśmy szaleni? Zawiozłem ją, wydałem za mąż, oddałem rodzinie męża i wróciłem. To wszystko”. „Nie mogłeś! Moja siostra uciekła, bo nie chciała tego małżeństwa!”. „Tak, uciekła i wszystko wysadziła w powietrze. Wszystko schrzaniłaś! Młody chłopak poszedł przez was do piachu! I jeszcze śmiesz mi coś mówić!”.
Safet wchodzi do sypialni, by spędzić noc poślubną z Suną. Zachowuje się dziwnie. Zdejmuje buty z nóg żony i napawa się ich zapachem. Następnie robi dziewczynie masaż stóp. Suna czuje obrzydzenie do męża i jest jeszcze bardziej przerażona nieuniknioną perspektywą życia z tym człowiekiem. W środku nocy Seyran ucieka z apartamentu i udaje się do rezydencji. Dostaje się do pokoju na górze przez balkon, tak jak zawsze wchodziła jej rywalka. Jej były mąż jeszcze nie spał. Oboje wpadają sobie w objęcia, po czym siadają na podłodze i nagle chwilowa radość znika z twarzy Seyran.
„Tata zabrał dziś moją siostrę na przejażdżkę” – oznajmia poruszona dziewczyna. – „Zawiózł ją do domu Safeta i zmusił do wyjścia za mąż”. „Co takiego? Co ty mówisz, Seyran?”. „Moja siostra już nie wróci, Fericie. Zostanie tam”. „W porządku, nie płacz.” – Chłopak ociera dłońmi mokre policzki byłej żony. – „Nigdy nie wiesz, co się stanie. Może się rozstaną”. „To się nie stanie”. „Może się stać. Twoja siostra jest zdrowa, żyje. Spójrz na mnie. Nie mogę już zobaczyć się z moim bratem”.
„Przepraszam, Fericie.” – Seyran przytula byłego męża. – „Zawsze jestem z tobą i nadal będę”. „Nie wiem, jak to udźwigniemy. Mój dziadek jest problematyczny, twój tata jeszcze bardziej. Spotykamy się potajemnie w naszym pokoju, sytuacja twojej siostry…”. „Te słowa nie pasują do Ferita Korhana, jakiego znam. Nie jestem przyzwyczajona do słuchania takich słów od ciebie. Rozwiążemy to, dobrze? Ja też nie wiem jak, ale jakoś to zrobimy. Ważne, żebyśmy tego chcieli i żebyśmy się kochali. Wszystko zostanie rozwiązane. Sprawiłeś, że dzieją się rzeczy niemożliwe, przekonałeś mnie o tym”.
Usta byłych małżonków łączą się w pocałunku. „Przepraszam za wszystko, przez co do dzisiejszego dnia przeze mnie przeszłaś” – mówi Ferit. – „Bardzo przepraszam. Bardzo cię kocham”. Byli małżonkowie kochają się po raz pierwszy. Na balkonie pojawia się Pelin i obserwuje to przez okno. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kazim z samego rana przyjeżdża do rezydencji. Na oczach Ferita uderza córkę w twarz, następnie oświadcza, że zabiera ją z powrotem do Antep. Ferit nie jest w stanie nic zrobić, bo powstrzymuje go dwóch rosłych mężczyzn. Zakochani zostają brutalnie rozdzieleni. Kto powiadomił Kazima, że jego córka jest w rezydencji? Czyżby była to Pelin? A może Tarik?