Odcinek 126 – streszczenie: Ifakat przekazuje Nukhet swój notatnik z zapiskami dotyczącymi zarządzania rezydencją i innymi kwestiami związanymi z obowiązkami pani domu. Mama Kayi nie zamierza się jednak kierować jej wskazówkami. Wieczorem odmieniony Orhan wraca do domu. Wszyscy są zdziwieni, a nawet zszokowani jego nowym stylem. Mężczyzna, dotąd przyzwyczajony do noszenia garnituru i podróżowania limuzyną, nagle przesiadł się na motocykl oraz zmienił fryzurę i styl ubioru na zgodne z duchem rock and rolla, który od dawna był obecny w jego duszy.
Ifakat ma plan na pozbycie się Nukhet i jej syna z rezydencji. Oczekuje od pozostałych członków rodziny całkowitego posłuszeństwa, gdyż jest ono warunkiem koniecznym powodzenia jej planu. W tym czasie Seyran rozmawia na osobności z Kayą. „Niech to zostanie między nami” – prosi dziewczyna. – „Ferit zaprosił mojego tatę na kolację i to spotkanie może być trochę napięte”. „Co dokładnie masz na myśli?”. „Mój tata i Ferit zwrócą się przeciwko wam. Będą próbowali was sprowokować. Ciebie i twoją mamę. Wcale tego nie popieram, ale znam ich bardzo dobrze. Najlepiej w ogóle nie reaguj na ich zaczepki, nie odpowiadaj im”.
„Chcesz, żebym siedział cicho ze spuszczoną głową?” – pyta syn Nukhet. „Posłuchaj, w ostatnim czasie doświadczyliśmy bardzo złych rzeczy. Śmierć Fuata, to, co stało się z Feritem… Wszyscy są bardzo spięci. Chcę tylko, żebyś przyjął to ze zrozumieniem. Nie chcę, żeby w tych pierwszych dniach było między wami takie napięcie”. „Gdyby twój mąż od razu do mnie przyszedł i porozmawiał ze mną po ludzku, tak jak ty to robisz, myślisz, że między nami byłoby teraz takie napięcie?”.
„Nie, nie byłoby” – stwierdza Seyran. – „Ale wierz mi, Ferit nie ma złych zamiarów. Jestem pewna, że gdybyście lepiej się poznali, zostalibyście przyjaciółmi. Po prostu… doświadczył złych rzeczy. Postrzelenie, operacja, problemy z lewą ręką…”. „Co jest nie tak z jego lewą ręką?”. „Po operacji jego ręka nie wróciła do pełnej sprawności. Nadal jest mu trudno nią poruszać. Aby wyzdrowieć, nie może się denerwować, dlatego chcę, aby to napięcie minęło. Może… przeprosisz go za to, że usiadłeś dziś na miejscu jego brata. Powiesz mu, że w ogóle tego nie chciałeś. Nie chcę, żeby w tym domu panował niepokój. Bardzo cię o to proszę”.
„Dobrze, bez obaw” – odpowiada Kaya po chwili namysłu. – „Przeproszę go na początku kolacji. Przekażę mu to, co mi powiedziałaś, na swój własny sposób. Potem zjemy kolację w miłej atmosferze i wszystko zostanie naprawione”. Wkrótce w rezydencji pojawia się Kazim. Od samego początku zachowuje się niegrzecznie wobec Nukhet i jej syna. Napięcie osiąga kulminacyjny poziom, gdy Kaya mówi Feritowi, że jego żona rozmawiała z nim w jego sprawie.
„Co powiedziała ci moja żona?” – pyta Ferit, czując jak krew napływa mu do twarzy. „Uwierz mi, bardzo się zasmuciłem” – oznajmia Kaya. – „Z twoją ręką nie jest dobrze. Ukrywasz to przed wszystkimi, żeby nie wyglądać na słabego. Zobacz, jakim jesteś szczęściarzem. Cała rodzina jest gotowa ci pomóc. Z czymkolwiek sobie nie radzisz, ja zrobię to za ciebie. Czegokolwiek potrzebujesz, służę ci pomocą. Na przykład, czy masz problem z krzesłem?” – Kaya odsuwa Feritowi krzesło. – „Usiądź, braciszku”.
Ferit traci panowanie nad sobą i jego pięść ląduje na szczęce kuzyna. Kobiety odwracają wzrok i przerażone zakrywają usta. Kazim patrzy poważnym wzrokiem, a zbuntowany Orhan uśmiecha się, pochwalając to, co zrobił Ferit. Jego dawna wersja z pewnością zachowałaby się inaczej. „Z moją lewą ręką rzeczywiście nie jest dobrze, ale prawa z łatwością cię powali, braciszku” – oświadcza Ferit. Do jadalni wchodzi Halis i wymierza mu policzek. – „Dobrze, dziadku. Dotąd wiele razy mnie skarciłeś. Już wcześniej mnie policzkowałeś. Zostałem postrzelony i byłem operowany. Straciłem władzę w ręce. Byłem przerażony, bardzo przerażony, ale nic z tego nie zabolało mnie tak bardzo”.
„Czy kiedykolwiek okazałem ci brak szacunku?” – kontynuuje Ferit. – „Czy sprzeciwiłem się tobie? Nawet gdy powinienem się sprzeciwić, powstrzymałem się, nie chcąc cię denerwować. Ale ty… Kiedy wymieniłeś mnie na nowego wnuka, w ogóle o mnie nie myślałeś. W ogóle. Nie mi wymierzyłeś ten policzek, tylko nam. Mnie i sobie. Spędzonym razem chwilom, naszym pięknym dniom i wspomnieniom. Naszej rodzinie. Powiedziałeś, że jeśli nie chcę, nie muszę siadać przy tym stole. Od teraz nie będę już siedział przy twoim stole ani rano, ani wieczorem. Nie wejdę do tego domu i nie będę w nim spał. Żyj szczęśliwie ze swoją nową rodziną, dziadku. To koniec”. Ferit opuszcza dom.
Odcinek 127 – streszczenie: Po wydarzeniach w rezydencji Ferit i Seyran wsiadają do samochodu Kazima i jadą do apartamentu. Orhan także opuszcza dom, mając dość życia z apodyktycznym ojcem i ciągłym mierzeniem się z jego terrorem. Wsiada na motocykl i rusza na nocną przejażdżkę. W apartamencie, jak nietrudno się domyślić, dochodzi do ostrej rozmowy między małżonkami, w której uczestniczy także Suna. „Dobrze, uspokójcie się, jeszcze tata usłyszy” – odzywa się starsza z sióstr. – „Porozmawiajcie spokojnie, proszę”.
„Nie mamy o czym rozmawiać” – oświadcza Ferit. – „Nie wrócimy do rezydencji. Teraz będziemy żyć tutaj.” – Pada na niego zaskoczone, pytające spojrzenie żony. – „Słyszałaś. Będziemy tutaj mieszkać”. „Nie gadaj bzdur”. „Nie robię tego. Mówię ci tylko, co się wydarzy”. „Fericie, znowu podejmujesz pochopną decyzję. Znowu jesteś porywczy. Nie rób tego, później będziesz żałował”. „O czym ty mówisz? Dziadek ośmieszył mnie na oczach wszystkich! Uderzył mnie na oczach swojego ukochanego wnuka i córki! Uderzył mnie na oczach ludzi, którzy pojawili się dwa dni temu! Gdy odwróciłem się i wyszedłem, nie próbował mnie zatrzymać!”.
„Nie obchodzi mnie to, czy wrócimy do rezydencji, ale ja nie zamierzam wrócić do domu ojca” – oświadcza Seyran. „Na tym właśnie polega małżeństwo. Czasami musisz zrobić coś dla swojego małżonka, nawet jeśli nie jesteś z tego powodu zadowolona. Ja chcę tutaj mieszkać”. „Ale ja nie chcę! Co więc zrobimy?”. „Cóż, ja pierwszy wyraziłem swoje życzenie. Najpierw spełnimy je, a potem zobaczymy, co zrobimy z twoim życzeniem”.
Nukhet zapewnia ojca, że rozwiąże problem między nim i Feritem. Następnie udaje się do pokoju syna. „Czujesz się dobrze?” – pyta. „Oczywiście, że nie. Jesteś świadoma tego, co wydarzyło się na dole? Ludzie, z którymi nie mieliśmy do czynienia przez całe życie, ludzie, z powodu których spotkało nas tyle zła… Musieliśmy siedzieć razem z nimi przy stole, jakby nic się nie stało. Musieliśmy przełknąć ich wszystkie gorzkie słowa. Nawet to im nie wystarczyło, więc uderzyli mnie w twarz.” – Pokazuje rozciętą wargę. – „Rozumieją tylko język siły. Nie chcę dłużej mieszkać w tym domu”.
„Jak chcesz” – odpowiada Nukhet. – „Nie mogę cię związać, ale ja stąd nie odejdę. Do samego końca będę robić wszystko, co w mojej mocy. Będę walczyć i osiągnę sukces”. „Błagam cię. Nie oczekuj, że pokocham rodzinę, której nie widziałem przez całe życie”. „Nie oczekuję, synu. Możesz odejść, jeśli chcesz”. „Mówisz mi to, ponieważ wiesz, że cię nie zostawię”. „Zaufaj swojej mamie. Uporządkuję tę rodzinę, potrzebuję tylko czasu”. „Jak to zrobisz? Powiedz mi, żebym ja też wiedział. Widziałaś tego typa Ferita. Nie mogę znieść, jak niesprawiedliwie cię traktują. Ty też nie powinnaś tego akceptować”.
Kaya siada na podłodze i zaczyna płakać. „Proszę, pomóż mi” – mówi do mamy. – „Nie wiem, jak długo jeszcze to zniosę”. „Jesteś silny jak kamień, przetrwałeś wszystko. Czy teraz tego nie zrobisz? Nie zostawiaj mnie, dobrze?”. Seyran boi się, że Ferit zacznie upodabniać się do jej ojca, jeśli zostaną w apartamencie.
Orhan pije alkohol i bawi się w klubie. Poznaje młodą kobietę, która proponuje mu, by przenieśli się do niej. Mężczyzna sięga po telefon i widząc zdjęcie swojej rodziny, postanawia natychmiast opuścić lokal. Jeden z klubowiczów odwozi go motocyklem do rezydencji. Dicle pomaga mężczyźnie dojść do siebie, co bardzo nie podoba się mamie dziewczyny. Sultan ostrzega córkę, że jeśli coś takiego się powtórzy, odeśle ją do domu ojca. Czy pomiędzy Dicle a Orhanem rozwinie się miłosna relacja?