Odcinek 140 – streszczenie: Pomimo całego stresu związanego z odkryciem prawdy o podawanej antykoncepcji, Seyran musi zmagać się jeszcze z przemocą ze strony ojca. Hatice też nie stanowi dla niej wsparcia. Pelin wraca do mieszkania. Zerrin natychmiast wypytuje córkę o przebieg jej spotkania z Feritem. „Rozmawialiśmy. Zareagował tak, jak oczekiwałam” – oznajmia dziewczyna. – „Najpierw był zszokowany. Nie wiedział, co się dzieje. To typowe dla niego”. „Moja piękna, jestem z ciebie dumna. Nikt w twojej sytuacji nie byłby tak silny. Ten Ferit w ogóle nie jest ciebie wart”. „Mamo, co ci powiedziałam? Choć bardzo kochałam Ferita, nigdy nie czułam się silniejsza”.
„Wiem, ale boję się, że znowu cię skrzywdzi” – mówi Zerrin. „Nie zrobi tego. Nie otworzę się nawet przed Feritem. Zmądrzałam. Nigdy więcej starej Pelin”. „Dobrze. Co poczułaś, kiedy znowu go zobaczyłaś?”. „Miłość. Nadal go kocham. Serce chciało mi wyskoczyć z piersi, kiedy zobaczyłam go po tak długim czasie. Noszę w sobie jego cząstkę, to coś wyjątkowego. Ale nie będę przy nim taka jak wcześniej. Wszyscy mi zapłacą! Nie nazywam się Pelin, jeśli nie wyciągnę Seyran za kudły z rezydencji tak jak ona kiedyś zrobiła ze mną”.
„Kochanie, nie możesz zniżać się do jej poziomu” – przekonuje Zerrin. – „Nie zrobisz tego”. „Zrobię!” – upiera się dziewczyna. „Na pewno to zrobię! Jeśli ona to zrobiła, ja też jej to zrobię! Nie będzie szczęśliwa, nie pozwolę na to!”. W rezydencji Ferit wchodzi do pokoju ciotki. „Dobrze mnie posłuchaj, nie jestem teraz przy zmysłach” – ostrzega chłopak. – „Z samego rana sprowadzisz Sultan. Ostrzeżesz ją, by nic nie powiedziała. Niech weźmie całą winę na siebie”.
„Nie możemy jej sprowadzić ponownie do rezydencji” – przekonuje Ifakat. „Sprowadzisz ją! Wszystko jej wyjaśnisz. Tak jak wciągnęłaś mnie w ten brud, tak też mnie z niego wyciągniesz”. „Fericie…”. „Zrobisz, co powiedziałem! Sultan ma tu być jutro rano!” – Chłopak odchodzi. Udaje się do sypialni. Nie okazuje żadnego zainteresowania zdruzgotanej żonie, tylko zaczyna się przebierać. Oświadcza, że wychodzi wraz z Abidinem, co chwilę później czyni, mimo próśb żony, by nie zostawiał jej samej w takim stanie. Na zewnątrz ściera się ze swoim teściem.
Nocne wyjścia Ferita staje się dla Kazima pretekstem do dalszego wyładowywania swojej agresji na córce. Ani łzy, ani strach w oczach dziewczyny nie powstrzymują go przed stosowaniem przemocy; wręcz przeciwnie, zdają się jeszcze bardziej go pobudzać. Abidin i Ferit jadą razem do klubu. Młody Korhan nie ogranicza się z alkoholem. Wypatrują go dwie dziewczyny. Jedna całuje go nagle, a druga robi im zdjęcie! W drodze powrotnej pijany Ferit dzwoni do Pelin. Dowiaduje się, że ta idzie jutro do lekarza, by wykonać badanie USG ciąży. Złoty chłopak chce jej towarzyszyć.
Odcinek 141 – streszczenie: Pijany w sztok Ferit wraca do rezydencji. Ifakat pomaga Seyran zaprowadzić go do sypialni. Gdy dziewczyna udaje się do łazienki po mokry ręcznik, Ferit mówi do Ifakat, bełkocząc: „Ciociu, zostanę ojcem…”. „Co? Jakim ojcem?”. „Ojcem. Najprawdziwszym ojcem. Ale to dziecko nie będzie Seyran, wiesz? Co z tym zrobimy?”. Na twarzy Ifakat pojawia się uśmiech. Gdy Seyran wraca z łazienki z mokrym kompresem, synowa Halisa zwraca się do niej: „Ferit znowu jest sobą, a ty wkrótce wrócisz do swojej wioski. Bajka się skończyła”.
„Sama napiszę swoją bajkę, pani Ifakat” – odpowiada Seyran, nie dając się sprowokować. – „Moja bajka nie będzie skończona, dopóki sama tego nie postanowię”. „Dobrze, będziemy ją zatem oglądać razem.” – Była pani domu odchodzi. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ifakat wsiada do samochodu, który zatrzymał się na ulicy w pobliżu rezydencji. Zajmuje miejsce na tylnej kanapie, za fotelem pasażera, na którym siedzi Sultan. „Co się dzieje?” – pyta pokojówka. – „Dlaczego mnie wezwałaś? Co chcesz mi powiedzieć”. „Dlaczego jesteś taka spięta?”. „Może dlatego, że całą noc siedziałam związana na farmie?”.
„Nie martw się, od teraz będziesz spała spokojnie” – oznajmia Ifakat. – „Ale najpierw musisz naprawić wszystko, co zepsułaś”. „Co to znaczy?”. „Powiesz Seyran i Kazimowi, że sama wszystko zaplanowałaś. Że od początku byłaś zła na Seyran, bo źle zachowywała się wobec ciebie. Zrobiłaś to, żeby się na niej zemścić”. „Ale ja…”. „Nie przerywaj mi. Gdyby Seyran urodziła dziecko, zyskałaby większą władzę w rezydencji. Chciałaś temu zapobiec. To właśnie im powiesz. Zrozumiałaś mnie?”.
„Potem opuszczę Stambuł, czy tak?” – pyta Sultan. „Zgadza się”. „Przez te wszystkie lata dowiedziałam się wszystkiego o wszystkich z rezydencji. Nikomu nic nie powiedziałam. Teraz też zrobię to, co mi powiedziałaś. Pozostanę wobec ciebie lojalna, a mimo to wyrzucisz mnie jak śmiecia, tak?”. „Nie martw się, dostaniesz dom, samochód, cokolwiek zechcesz”. „Nic nie chcę, nic! Nigdzie się nie wybieram z tej rezydencji! Nie możesz mnie wyrzucić! Inaczej powiem wszystko, co wiem!”.
Nagle Ifakat przerzuca pasek przez zagłówek fotela i zaciska go na gardle pokojówki! „Zrobisz to? Powiesz?” – pyta, pociągając pasek do siebie. – „Jak powiesz, kiedy nie będziesz już oddychać? Myślisz, że kim jestem? Nikt oprócz mnie nie może cię uratować!”. Ifakat puszcza pasek, a Sultan desperacko chwyta powietrze. Niewiele brakowało, a synowa Halisa naprawdę by ją udusiła.
„Teraz pójdziesz do rezydencji i zrobisz to, co powiedziałam” – oświadcza Ifakat. – „Potem odejdziesz. Inaczej wiesz, co się z tobą stanie”. W następnej scenie Ferit wchodzi do pokoju ciotki. „Czy Sultan przyjechała?” – pyta. „Tak, rozwiązałam to” – odpowiada kobieta. „Super, dziękuję.” – Ferit chce odejść, ale jego ciocia mówi dalej: „Moje gratulacje”. „Z jakiego powodu?”. „Zostaniesz ojcem. Powiedziałeś mi to zeszłej nocy”. Chłopaka przejął nagły strach. Zupełnie nie przypomina sobie takiej sytuacji.
„Jakim ojcem?” – pyta niepewnie syn Gulgun. „Nie wiem. Powiedziałeś, że zostaniesz ojcem i że Seyran nie jest matką twojego dziecka”. „Cóż, byłem bardzo pijany. Mówiłem bez sensu. Musiałem żartować, znasz mnie”. „W porządku, żartownisiu. Niech tak będzie. Zawołaj wszystkich. Ja wezwę Sultan”. Jakiś czas później Sultan wchodzi do salonu, gdzie znajdują się wszyscy domownicy poza Halisem. Nie jest jej jednak dane dojść do słowa, gdyż Kazim rzuca się na nią i razem z nią zamyka się w jednym z pokoi, nim ktokolwiek zdoła zainterweniować. Popycha kobietę na parapet, wystawia jej głowę przez otwarte okno i przykłada nóż do jej szyi!
„Mam cię zabić tu i teraz, czy powiesz mi wszystko?” – pyta Kazim. „Nie rób tego, błagam” – mówi przerażona Sultan. „Powiedz mi wszystko, a nic ci się nie stanie, rozumiesz?” – Mężczyzna przesuwa ostrze po gardle mamy Dicle. Następnie wciąga ją z powrotem do pokoju. – „Uspokój się i mów. Kto i dlaczego kazał ci podawać te środki mojej córce?”. „To ja sama… Sama to zrobiłam”. „Dlaczego to zrobiłaś?! Co masz do Seyran?!”. „Ja… byłam z Feritem”. „Co powiedziałaś?” – Ojciec Seyran robi wielkie oczy. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
„Zrobiłam to z zazdrości” – wyjaśnia Sultan. „Ty suko!” – krzyczy Kazim i uderza kobietę. Reszta domowników dobija się do drzwi, próbując je sforsować. – „Jeśli do tej pory milczałaś, dalej będziesz milczeć. Seyran nie może dowiedzieć się tego, co mi tu powiedziałaś, jasne? Jeśli piśniesz choćby słówko, przysięgam, że cię znajdę i zabiję! Odetnę ci uszy, Sultan!”.
Kazim puszcza kobietę i wychodzi z pokoju. „Tato, co się stało?” – pyta Seyran. „Nic. Rozmawialiśmy” – pada spokojna odpowiedź. – „Sprawa została zamknięta. Kobieta zrobiła coś głupiego. Zabierze teraz swoją córkę i odejdą z rezydencji”. „To wszystko?” – Seyran jest zdumiona tak łagodną reakcją ojca. „Tak, wszystko. Nie będziesz dalej drążyć tego tematu. Będziesz żyć swoim życiem”. „Nie, tato, nie wierzę. Też chcę z nią porozmawiać!”. „Dość! Zostawisz ten temat, powiedziałem! Odejdź!”.
Seyran ucieka do swojego pokoju. Kazim zabiera zięcia na taras, by mogli porozmawiać na osobności. „Jaka moja córka jest głupia” – mówi ojciec sióstr. – „Z niczego nie zdaje sobie sprawy. Nie wie, że spałeś z Sultan”. „O czym mówisz?”. „Dobrze słyszałeś, co powiedziałem, panie Fericie. Sultan mi wszystko powiedziała. Spaliście ze sobą! Mam wdawać się w szczegóły? Słuchaj, powiem to tylko raz. Jeśli nie chcesz, żebym powiedział Seyran, historia ze studiowaniem ma się zakończyć”.
„Nie pozwolisz jej się uczuć, to po pierwsze” – kontynuuje Kazim. – „Po drugie, Seyran zajdzie w ciążę tak szybko, jak to możliwe, i będziecie mieć dziecko. Nie ufam ani tobie, ani twojej rodzinie. Jesteście nieprzewidywalni. Jeśli nie zrobisz tego, co powiedziałem, powiem Seyran o wszystkich twoich kłamstwach. Nie będę jej musiał w żaden sposób przekonywać do odejścia. Przemyśl to dobrze, Fericie”.