Odcinek 155 – streszczenie: Suna ukrywa przed Kayą swoje prawdziwe uczucia. Uśmiecha się do niego, ale w środku szczerze go nienawidzi. Seyran nakłada maść na rany i otarcia Ferita, jakich nabawił się podczas bójki z Sehmuzem. Dziewczyna mówi mężowi, że chce mieć z nim dziecko. Coś, czego Ferit wcześniej bardzo pragnął, teraz wprawia go w zakłopotanie. Jak ma powiedzieć żonie, że wkrótce zostanie ojcem, i to nie ona będzie matką jego dziecka? Wkrótce złoty chłopak odbiera SMS od Piril z filmem z ceremonii zaręczyn Pelin i kierowcy Sehmuza oraz tekstem: „Możesz być z siebie dummy”.
Ferit czuje frustrację i bezradność. Nie wie, jak wygrzebać się z sytuacji, w której się znalazł. Asuman cały czas ma przed oczami widok swojego teścia, potajemnie spotykającego się z Dicle. Targają nią silne emocje. Jest bliska powiedzenia o wszystkim Gulgun, ale wtedy do domu wraca Orhan. W nocy Ferit nie jest w stanie zmrużyć oka. W końcu, starając się nie zbudzić swojej żony, ostrożnie wstaje z łóżka i ubiera się. Jak najciszej potrafi opuszcza sypialnię i udaje się do Abidina. Mówi mu, że muszą pojechać w jedno miejsce.
Dzięki pomocy Abidina Feritowi udaje się niepostrzeżenie porwać Pelin z domu jej wujka i przetransportować ją do rezydencji. Ukrywa ją w domku dla służby, w pokoju, który wcześniej zajmowała Dicle. „Zostaniesz tu przez jakiś czas” – oznajmia. „Ukryjesz mnie tutaj?”. „Nie ma bezpieczniejszego miejsca, do tego będziesz blisko mnie. To tylko tymczasowe, potem wynajmę ci dom”. „Gdzie?”. „W Paryżu. Jutro znajdę dom, pojutrze wyjedziesz”. „Jak to? Mam polecieć sama?”. „Oczywiście, że nie. Polecę z tobą, pomogę ci się zasiedlić i wrócę”.
„Wrócisz do swojej żony?” – pyta dziewczyna. „Zgadza się, Pelin. Od razu ci to powiedziałem. Nigdy nie zrezygnuję z Seyran, ale zrobię dla ciebie wszystko, co w mojej mocy”. „Czy mogę być sama?” – Do oczu dziewczyny napływają łzy. „Nie będziesz sama. Mama dołączy do ciebie. Ja też będę cię odwiedzał. Czy masz alternatywę? Wolisz spędzić całe życie ze swoim wujkiem i jego kierowcą?”. „Ja… Chcę żyć z mężczyzną, którego dziecko noszę. Czy to nie jest właściwe? Kochasz Seyran, wiem to. Ale…”.
„Nie ma żadnego ale” – oświadcza Ferit. – „To nie był mój wybór. Pojawiłaś się nagle i sama o wszystkim zdecydowałaś. Co powinienem zrobić?”. „Wiesz dobrze, że nie pójdę do Seyran. Że wolę to zaakceptować, niż poślubić tego faceta. Nie zapytałeś mnie nawet. Wiesz, że Pelo zaakceptuje wszystko. Masz rację, zaakceptuję to. I niestety, znowu okaże się, że masz rację. Ale wiedz, że nie robię tego ze strachu. Robię to, bo kocham cię ponad wszystko i wszystkich. Ponieważ chcę twojego dobra bez względu na wszystko”.
Ferit podnosi się z sofy, sygnalizując, że zaraz odejdzie, i mówi: „Pelo, jeśli będziesz czegoś potrzebować…”. „Abi jest tutaj, nie martw się”. Złoty chłopak wychodzi na zewnątrz. Natyka się na swoją żonę, która odkryła jego nieobecność i wyszła go szukać. „Co tutaj robisz o tej porze?” – pyta Seyran. „Eee… Nie mogłam spać. Przyszedłem trochę porozmawiać z Abim. Dlaczego ty nie śpisz?”. „Też nie mogłam spać. Chciałam zobaczyć, gdzie jesteś”.
Ferit obejmuje żonę i razem odchodzą w kierunku rezydencji. Kamera robi zbliżenie na stojącą w oknie Pelin. „Pewnego dnia zrozumiesz, ile jestem warta, Fericie” – mówi do siebie córka Zerrin. Czy ktoś niepowołany odkryje jej obecność tutaj? A może ona sama postanowi się ujawnić? Co zrobi Sehmuz, gdy dowie się, że jego siostrzenica zniknęła?