Odcinek 184 – streszczenie: Halis przyjeżdża na komisariat. Wyrzeka się swojego syna i oświadcza, że nie zrobi nic, aby mu pomóc. Nie zmienia zdania nawet wtedy, gdy Orhan pada do jego stóp. Gdy Ifakat dowiaduje się o zatrzymaniu Orhana, atakuje Sunę, wyzywając ją od zdrajców. Następnie każe wynosić się jej i Kayi. Syn Nukhet przypomina kobiecie, kto jest kim i jakie ma prawa w tym domu. Serter nie przestaje wydzwaniać do Pelin. Przyjeżdża także przed rezydencję. Ciężarna dziewczyna traci przytomność.
W szpitalu dochodzi do przypadkowego spotkania Seyran z przystojnym mężczyzną (to nowy bohater o imieniu Akin, w rolę którego wcielił się Melih Özkaya, znany polskim widzom jako komisarz Ali z serialu „Dziedzictwo”). Ferit ma za złe dziadkowi, że nie okazał wsparcia jego ojcu. Od Latifa dowiaduje się, że Pelin zemdlała i trafiła do szpitala.
Zerrin przyjeżdża do szpitala, do którego trafiła jej córka. Dziewczyna przyznaje, że spędziła noc z Serterem, zapewnia jednak, że ojcem dziecka jest Ferit, choć opiera się tylko na swojej wierze i uczuciach. Zerrin, w odpowiedzi, uderza córkę w twarz. Wkrótce w szpitalu pojawia się także Ferit. Nie zauważa stojącego w hallu Sertera i pędzi do sali Pelin. Słysząc krzyki Zerrin, każe kobiecie wyjść.
Piril i Zerrin wychodzą na korytarz, zostawiając Ferita i Pelin samych. „Na miłość boską, powiedz mi” – prosi odchodząca od zmysłów siostra Sehmuza. – „Jak ona może nie wiedzieć, kiedy i z kim spała? Czy zna dokładną datę? Powiedziała ci coś?”. „Nie, ciociu. Wiem tylko jedno. Jak tylko dowiedziała się o ciąży, stwierdziła, że to dziecko Ferita. Nie przyjmuje do wiadomości innej możliwości”. „Jak to możliwe? Czy nie wie, z kim ma do czynienia? Zostanie zniszczona, jeśli plotki się rozejdą. Co za córkę urodziłam!”.
„Uspokój się, ciociu” – prosi Piril. – „Skoro jest taka pewna, myślę, że rzeczywiście tak jest. Teraz jest spanikowana i zdezorientowana. Wszyscy musimy się uspokoić”. „Jak mam się uspokoić? Ona zniszczy nas wszystkich. Wszystkich”. Gulgun odkrywa, że Sacide, jej pomoc domowa, jest szpiegiem pracującym dla Ifakat.
Odcinek 185 – streszczenie: Ferit ostrzega wszystkich domowników, by nigdy więcej nie odważyli się podnieść głosu na Pelin. Gdy w następnej scenie udaje się do swojego pokoju, zastaje tam swoją ciocię. „Co tu robisz?” – pyta złoty chłopak. „Rozmawiałam z agą i poprosiłam go o pomoc dla Orhana. Powiedział okropne rzeczy i mnie wyrzucił. Jest bardzo uparty, nie pomoże twojemu ojcu. Pozwoli, żeby trafił do więzienia. Wyobrażasz sobie Orhana w więzieniu?”. „Tata błagał dziadka na komisariacie. Upadł do jego stóp, ale dziadek traktował go jak wroga”.
„Dziadek nie ma litości” – stwierdza Ifakat. – „Twój ojciec zostanie ocalony, jeżeli nie zostaną mu postawione żadne zarzuty”. „Co zrobimy?”. „Zadzwoń do Seyran i poproś Kazima o wycofanie skargi”. „Kazim nie zgodzi się na to. Seyran zresztą także”. „Musimy spróbować, nie mamy innego wyjścia. Jesteśmy osaczeni, nie rozumiesz? Co jeśli twój ojciec wda się tam z kimś w bójkę lub narobi sobie wrogów? Chcesz pochować swojego ojca tak jak pochowałeś brata?”.
„Ciociu, uważaj na słowa” – ostrzega Ferit. – „Potrzebuję twojego wsparcia, a nie pustych słów”. „Wspieram cię, wskazując ci drogę. I jako jedyna mówię ci prawdę. Przekonaj Seyran”. Ifakat odchodzi. Ferit dzwoni do Seyran i zapłakanym głosem prosi ją o spotkanie. Zerrin nalega na wykonanie testu DNA, jednak Pelin nie chce o tym słyszeć. Sehmuz dowiaduje się o chorobie Nukhet. Zapewnia jednak żonę, że nie ma to dla niego znaczenia.
Ferit spotyka się z Seyran na wybrzeżu. Ze łzami w oczach błaga ją, by przekonała ojca do wycofania skargi. Pelin, zmęczona ciągłymi telefonami od Sertera, w końcu odbiera połączenie, mając nadzieję, że po rozmowie były kochanek da jej spokój. „Czego chcesz?” – pyta szorstko. – „Dlaczego ciągle do mnie dzwonisz?”. „Dzięki Bogu, odebrałaś. Jak się masz? Szybko wyszłaś ze szpitala”. „Jesteś maniakiem czy co? Śledzisz mnie?”. „Oczywiście, że cię śledzę. Może dlatego, że dowiedziałem się, że jesteś w ciąży”.
„O czym ty mówisz?” – pyta oburzona Pelin. – „Wiesz lepiej ode mnie, jak zazdrosny jest Ferit. Ferit i ja wkrótce powitamy naszego syna i weźmiemy ślub. Nie dzwoń do mnie więcej”. „Ojcem dziecka jest Ferit? Jesteś tego pewna?”. „Co to znaczy? Co sugerujesz? Mówię ci, żebyś do mnie nie dzwonił. I nie wysyłaj mi wiadomości!” – Pelin rozłącza się. Piril, znajdująca się obok niej, pyta: „Myślisz, że to go powstrzyma?”. „Jeśli nie jest idiotą, opamięta się. Przeklinam dzień, w którym go poznałam!”.
Gulgun przybywa do rezydencji. Udaje się do pokoju Pelin i pyta: „Jak się masz? Jak mój wnuk?”. „Jesteśmy trochę zmęczeni” – odpowiada dziewczyna. „To normalne w ciąży. Dziękuj Bogu, że jesteś w ciąży z moim wnukiem, inaczej udusiłabym cię gołymi rękami”. „Nie zrozumiałam. Co mówisz?”. „Mówię o Sacide. Teraz zrozumiałaś? Jak mogłaś to zrobić? Zniszczyłaś życie mojemu synowi. Nam wszystkim. Może mój Fuat nadal by żył, gdybyś nie sprowadziła na nas tych kłopotów”.
Do oczu Pelin napływają łzy. „Ciociu Gulgun, przysięgam, że nie miałam złych zamiarów” – zarzeka się łamiącym głosem. „Powinnam ci napluć w twarz, zanim porozmawiam z Feritem. Wstydź się!”. „Nie możesz!” – Pelin zatrzymuje kobietę. – „Nie możesz nic powiedzieć Feritowi”. „Dlaczego?”. „Ponieważ popełnię samobójstwo! Przysięgam, że to zrobię. Zabiorę ze sobą twojego wnuka”. „Mówisz bzdury”. „Nie mam powodu, by żyć”. „Przestań. Strach sprawia, że człowiek mówi wszystko”.
„To nie strach” – odpowiada Pelin. – „Próbowałam już wcześniej, spróbuję ponownie. Jeśli teraz pójdziesz i powiesz coś komuś, stracę Ferita na zawsze. Będziesz przyczyną śmierci mojej i twojego wnuka”. „Uspokój się. Nie bądź głupia”. „Przysięgnij. Przysięgnij na swojego wnuka albo to zrobię”. „Dobrze, nie powiem. Ale jeśli zrobisz coś złego, jeśli popełnisz choćby najmniejszy błąd, sama cię wykończę”. „Obiecuję. Obiecuję, że nic nie zrobię.” – Pelin przytula się do Gulgun. – „Chcę tylko być szczęśliwa z Feritem”.