Odcinek 191 – streszczenie: Nukhet przekonuje Pelin do wyjścia z pokoju i zaprowadza ją do salonu. Halis każe dziewczynie podejść do siebie. „Zapytam cię tylko raz, a ty powiesz mi prawdę” – oświadcza nestor. – „Czy istnieje taka możliwość, o której mówi ten chłopak.” – Rzuca spojrzenie na Sertera. „On kłamie.” – Pelin pada przed Halisem na kolana. – „Przysięgam, że mnie oczernia. Dlaczego nikt w tym domu mi nie wierzy? Proszę, niech chociaż pan mi uwierzy. Ojcem mojego dziecka jest Ferit. Nie ma innej możliwości”.

„Nie mogę żyć z tymi wątpliwościami” – zabiera głos Serter. „O jakich wątpliwościach mówisz?!” – Oburzona dziewczyna wstaje i uderza kochanka. – „Moje życie rozpada się przez twoje oszczerstwa! Zrobiłeś to samo już wcześniej. Pan Halis uratował mnie przed tobą, świrze! Masz obsesję na moim punkcie!”. „Nie kłam! Dlaczego więc wzbraniasz się przed testem?”. „Dość!” – przerywa ostro Halis. – „Nienawidzę brać udziału w tak żenujących historiach. Słuchaj, chłopcze, jeśli kłamiesz, będę winić siebie za to, że wybaczyłem ci pierwszym razem. Nie zostawię cię żywego”.

„Jeżeli zaś ty” – nestor przenosi wzrok na Pelin – choć trochę mijasz się z prawdą, nie wybaczę ani tobie, ani twojemu dziecku. Nikt nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, nikt nie dowie się o tym teście i na podstawie wyników każdy otrzyma to, na co zasłużył”. „Nie możesz mnie zmusić” – stwierdza Pelin. – „Nie możesz mnie stawiać w takiej pozycji. Jeśli ludzie usłyszą, zaczną o mnie plotkować”. „Nie wierzysz mi czy sobie? Powiedziałem swoje. Jeżeli choć trochę mnie okłamałaś, będziesz żałować, że w ogóle przestąpiłaś przez próg tego domu”.

Nagle Pelin chwyta się za brzuch i zaczyna krzyczeć z bólu. Domownicy wzywają karetkę. Ferit spotyka idących przez miasto Seyran i Akina. Żona przedstawia mu swojego towarzysza jako kolegę ze studiów. Złoty chłopak odbiera telefon od Latifa i naraz cały blednie. „Pelin… zaczęła rodzić” – mówi do Seyran po skończonej rozmowie. – „Jest za wcześnie. Na pewno wydarzyło się coś strasznego. Muszę tam jechać”. „Nie możesz nigdzie jechać w takim stanie. Zamówimy taksówkę. po prostu zachowaj spokój”. „Jeżeli chcecie, mogę was zawieźć” – oferuje swoją pomoc Akin.

Następna scena rozgrywa się w szpitalu. Korhanowie, Sehmuz i Serter czekają w napięciu na jakieś informacje. W końcu pojawia się lekarz. „W jakim dziewczyna jest stanie, doktorze?” – pyta brat Zerrin. „Sytuacja jest krytyczna. Być może będziemy musieli dokonać wyboru między matką a dzieckiem”. Ferit jest zdruzgotany. Rzuca wściekłe spojrzenie na Sertera, uważając go za winnego tego, co się stało. Z pewnością jego pięści poszłyby w ruch, gdyby nie interwencja Kayi i Latifa.

Halis zabiera wnuka i Sertera na rozmowę na osobności. „Przygotowałem już wszystko” – oznajmia nestor. – „Pójdziecie z Latifem i oddacie próbki. Dowiemy się, czyje jest to dziecko”. „Teraz będziemy o tym myśleć?” – pyta zdumiony Ferit. Jego dziadek każe wyjść Serterowi. – „Pelin może umrzeć. Rozumiesz to, dziadku? Nic innego się teraz dla mnie nie liczy. Niech tylko będzie z nią wszystko dobrze. Wierzę jej”. „Ponieważ jesteś idiotą! Gdybyś nie był idiotą, nie znalazłbyś się w tej sytuacji. Czy możesz pozbyć się tego faceta? Co jeśli dziecko Pelin jest jego? Walczę dla ciebie! Co jeśli wszyscy się o tym dowiedzą? Co im powiesz? A może zostaniesz ojcem cudzego dziecka?”.

„Od ciebie, dziadku, na pewno nie nauczę się bycia ojcem” – odpowiada Ferit. – „Nie potrafisz nawet ochronić swojego syna. On czeka, aż mu pomożesz. Zdajesz sobie z tego sprawę? Nie kiwnąłeś nawet dla niego palcem. Jeżeli chcesz coś zrobić dla mnie, najpierw wyciągnij go stamtąd”. „W porządku. Zrób, co powiedziałem. Daj próbkę Latifowi, a ja wyciągnę twojego ojca”. Orhan zostaje pobity w więzieniu. Seyran oddaje krew dla Pelin.

Podobne wpisy