Odcinek 194 – streszczenie: Kaya zauważa, że Suna czuje coś do Ferita. Mówi jej o tym wprost, a w odpowiedzi zostaje przez nią spoliczkowany. Ferit i Serter otrzymują wyniki zleconego przez Halisa badania DNA. Wychodzi na jaw, że Pelin kłamała i to z Serterem była w ciąży. Ferit jednak nie otworzył koperty. W obliczu obecnej sytuacji, gdy dziecko nie żyje, a Pelin walczy o życie, wynik badania nie ma dla niego znaczenia. Seyran przyjeżdża do szpitala i podtrzymuje męża na duchu.
Pelin odzyskuje przytomność, ale zdaniem lekarzy to mogą być jej ostatnie chwile. Dziewczyna chce zobaczyć się z Feritem. „Co mam jej powiedzieć?” – złoty chłopak zwraca się do żony. „Powiedz jej, jak bardzo ci na niej zależy” – radzi Seyran. – „Powiedz, jak bardzo ją cenisz. Do tej pory zrobiłeś wszystko, co mogłeś. Teraz też dasz radę. Spójrz jej w oczy swoimi uśmiechniętymi oczami. Jeżeli potrzebuje cudu, żeby przeżyć, ty jeden na tym świecie możesz jej pomóc. Daj jej siłę, niech trzyma się życia. Czasami wystarczy jedno spojrzenie, aby uratować komuś życie. Znam to bardzo dobrze. Dlatego pójdź i zrób to, co potrafisz najlepiej”.
„A jeśli to nasza ostatnia rozmowa?” – pyta Ferit z oczami pełnymi łez. – „Co zrobię? Co powiem jej mamie? Ta koperta i to, co jest w środku…”. „Schowaj ją do kieszeni. Ta koperta nie ma znaczenia. Nie myśl o niczym. Spraw, aby uwierzyła w piękne rzeczy. Tak jak powiedziałam, jeśli chcesz, możesz to zrobić. Kiedy ludzie widzą nadzieję w naszych oczach, sami odzyskują wiarę. Teraz idź i pokaż jej tę nadzieję”.
Ferit całuje żonę i mocno ją przytula. Wszystko dzieje się na oczach Suny i Kayi, którzy właśnie przyjechali do szpitala. W następnej scenie Ferit wchodzi do sali Pelin. Wcześniej zapoznał się z wynikami testu DNA, więc wie, że został oszukany. „Przyszedłem, Pelin. Jestem tutaj” – mówi do leżącej na łóżku dziewczyny. „Co mi się stało? Co z moim dzieckiem? Nic mu nie jest, prawda?”. „Nasz syn ma się dobrze”.
„Mówisz prawdę?” – pyta Pelin. Ferit ujmuje jej dłoń i odpowiada: „Widziałem go. Wszystko z nim dobrze”. „Nie czuję się dobrze. Opiekuj się naszym synem, dobrze?”. „Zaopiekujemy się nim razem. Razem będziemy go wychowywać. Najważniejsze, żebyś wyzdrowiała. Razem urządzimy jego pokój. Kupimy mu piękne ubranka”. „Nie mieliśmy dużo czasu”. „Nadrobimy to. Po tym wszystkim będziemy mieli mnóstwo czasu, Pelin. Naprawdę cię zdenerwowałem. Proszę, wybacz mi”. „Fericie, to ja powinnam prosić o wybaczenie. Mam ci coś do powiedzenia”.
„Nie męcz się” – prosi syn Gulgun. – „Po prostu mnie posłuchaj. Przez tyle lat kłamaliśmy, obrażaliśmy się, nękaliśmy siebie nawzajem. Ale dorośliśmy. Jesteś moim pierwszym przyjacielem, najlepszym przyjacielem. Nie udało mi się okazać ci miłości, jaką do ciebie czuję. Zawsze będziesz w moim życiu, Pelin, nie wątp w to. Ty i ja będziemy mieli jeszcze wiele szczęśliwych dni. Wiem dobrze, jak bardzo mnie kochasz. Uwierz mi, ja ciebie też kocham. Naprawdę cię doceniam”.
„Jest coś, o czym nie wiesz” – oznajmia Pelin. „Nie obchodzi mnie to. Najważniejsze jest to, żebyś wyzdrowiała. Przysięgam, że nic ci nie powiem”. „Możesz mi wybaczyć, cokolwiek się stanie?”. „Już to zrobiłem. Wszystko jest przeszłością”. „Powiedz mamie, że bardzo ją kocham. Jeśli coś mi się stanie, powierzam ci mojego syna”. „Pelin, myśl pozytywnie. Ja, ty i nasz syn. Pojedziemy na wakacje, będziemy mieli bardzo szczęśliwe dni. Myśl o tym, marz o tym. Bądź silna, a wyzdrowiejesz. Zrób to dla mnie”.
„Fericie, bardzo cię kocham. Zawsze będę cię kochać” – mówi Pelin i nagle jej serce zatrzymuje się. Przerażony Ferit wzywa pomocy. Akcja przeskakuje o trzy dni. Ferit jest na cmentarzu. Przyszedł na grób Fuata. „Chcę ci powiedzieć kilka rzeczy, bracie” – mówi. – „Podzielić się z tobą swoim bólem. Jak mam dalej żyć? Jak mam ufać ludziom? Spójrz na Pelin. Zrobiła ze mnie głupca. Czy było warto? Seyran zostawiła mnie i odeszła. Tata trafił do więzienia, nawet dziadek nie jest w stanie mu pomóc. Pelin… dziś opuszcza intensywną terapię. Nie umarła. Ale cała moja wiara w ludzi przez nią zniknęła”.
„Bardzo cię potrzebuję, bracie” – kontynuuje Ferit. – „Chciałbym, żebyś był obok mnie. Wszystko wyglądałoby wtedy zupełnie inaczej.” – Po jego policzkach spływają łzy. W szpitalu Pelin pyta bliskich o swojego syna i Ferita, chcąc dowiedzieć się, kiedy ich zobaczy. Mama i Nukhet wyznają prawdę o śmierci dziecka. Mówią także, że Ferit wiedział, że to nie on był ojcem. Dziewczyna jest kompletnie załamana.