Odcinek 203 – streszczenie: Ferit przyjeżdża do posiadłości Kazima. Dochodzi do ostrej rozmowy między nim a jego teściem. Seyran po raz kolejny oświadcza przed mężem, że nie chce go już w swoim życiu. „Mów, co chcesz, rób, co chcesz, ale ja ci nie wierzę” – odpowiada Ferit. – „Kłamiesz, nie jesteś sobą. Wiem to nie po tym, co mówisz, ale po tym, co widzę w twoich oczach. Dopóki nie zobaczę w twoich oczach, że ze mnie zrezygnowałaś, ja z ciebie też nie zrezygnuję. Nigdy z ciebie nie zrezygnuję, Seyran Korhan”.
Ferit opuszcza dom Kazima. Na podwórko wjechała właśnie taksówka, z której wysiada Suna. „Co robisz tutaj?” – pyta złoty chłopak. „Zadzwonili do mnie, więc przyjechałam. Wszystko dobrze?”. „Nie, Suno. Wcale nie jest mi dobrze. Mój umysł nie pojmuje już, co się dzieje. To, co wiem, co czuję i co widzę, nie jest tym samym. Mam wrażenie, że mój mózg zaraz eksploduje!”. „Uspokój się. Chodź, pojedziemy razem i porozmawiamy”. „Zostaw mnie. Idź do swoich, niech na ciebie nie czekają”.
„Nie, Fericie, nigdy nie byłam ich priorytetem” – mówi Suna. – „Dzisiaj więc oni nie będą moim, ale ty nim będziesz. Chodź, pojedziemy razem”. W następnej scenie Suna i Ferit są w parku. „Nie rozumiem tego” – mówi syn Gulgun. – „Ojciec i córka połączyli siły przeciwko mnie”. „Mi to mówisz? Sama obserwuję wszystko ze zdumieniem. Wyrzuciłam ojca z domu, a on powiedział, że się zmieni. Nie uwierzyłeś Seyran, a ona odeszła”. „Seyran nigdzie nie odeszła. Jest ciągle tutaj.” – Przykłada dłoń do swojej piersi. – „Z jej spojrzenia rozumiem, że mnie kocha”.
„Nikt mnie nie rozumie” – kontynuuje Ferit. – „Czy nie znam swojej żony?”. „A co jeśli miłość i zauroczenie w jej oczach nie są skierowane w twoją stronę? Jeśli należą do kogoś innego? Dostrzegasz tę możliwość?”. „Wierzysz w to, co mówisz?”. „Seyran była już taka w Antep. Była zakochana w Yusufie. Świata poza nim nie widziała. Gdyby Yusuf się zgodził, Seyran by z nim uciekła. Nie jesteś jej pierwszą miłością i nie spodziewaj się, że będziesz ostatnią”. „Off, zamknij się, Suna! Po czyjej jesteś stronie?”.
„Chcę, żebyście oboje byli szczęśliwi” – tłumaczy dziewczyna. – „Nie wiem, czy Seyran będzie szczęśliwa bez ciebie, ale chce spróbować. Zrobi co chce, nieważne, ile razy będziesz z nią rozmawiał. Fericie, nie rób tego, proszę.” – Kładzie rękę na plecach szwagra, okazując mu wsparcie. Ten przytula się do niej i mówi: „Bardzo ją kocham. Ta miłość nie może się skończyć. Nie może”. Nagle obok Ferita i Suny pojawia się Kaya, który kazał jednemu z ochroniarzy śledzić swoją żonę.
„Co tutaj robisz?” – przybyły zwraca się do żony. „A tobie co do tego?” – pyta Ferit. „Co to znaczy? Ona jest moją żoną!”. „I siostrą mojej żony. Kiedy ciebie nie było, ja już byłem w jej życiu. I nadal będę obecny”. „W porządku, Fericie” – odzywa się Suna. – „Uspokójmy się, Kaya”. „Myślisz, że jestem głupi?” – pyta syn Nukhet. – „Widziałem, jak go obejmujesz. Nigdy tak szczerze mnie nie przytuliłaś”. „Chłopaku, co ty sugerujesz?” – pyta syn Gulgun. „Skończyły się tajne rozmowy w domu, więc teraz spotykacie się na zewnątrz? Co będzie później?”. „Zwariowałeś czy co? Wynoś się stąd!”.
„Zapytałem mojej żony” – oznajmia Kaya. – „Niech mi odpowie”. Ferit odchodzi kilkanaście metrów, zostawiając małżonków samych. „Kaya, uspokój się i uważaj na swoje słowa” – upomina męża Suna. „Co się stało? Pomyślałaś, że wyjdziesz za Ferita, kiedy ten rozstanie się z Seyran? Oczywiście. Może wtedy staniesz się prawdziwą Korhanową!”. „Niech Bóg cię ukarze. Teraz nie mam już żadnych wątpliwości. Rozwiodę się z tobą”. „Wstydź się. Co ci zrobiłem? Próbowałem cię wspierać. Od tej chwili jesteś odpowiedzialna za wszystko, co ci się przydarzy. Od teraz zasługujesz na wszystko, co cię spotka. Oboje zasługujecie”.
Gdy Kaya odchodzi, Ferit wraca do Suny. „Co ten maniak ci powiedział? Wszystko w porządku?” – pyta. W tym samym momencie rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. – „Tak, dziadku?”. „Fericie, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Zdarzył się cud” – oznajmia Halis radosnym głosem. „Co się stało?”. „Pojawił się nowy świadek i twój tata zostanie dziś zwolniony. Jedziemy go odebrać”. „Dziadku, naprawdę? Zaraz tam będę”. Ferit rozłącza się i kolejny raz przytula szwagierkę. „Jesteś ze mną w takiej chwili, dziękuję ci” – mówi, pełen szczęścia. – „Wezwać ci taksówkę?”. „Nie, pojedziemy tam razem. Będziemy razem, jako rodzina”.
Seyran odbiera SMS od męża: „Stał się cud, tata wychodzi. Cokolwiek powiesz, wiem, że martwiłaś się tak samo jak ja. Bardzo cię kocham”. Na twarzy dziewczyny nie widać radości. Wie dobrze, że zwolnienie jej teścia nie ma nic wspólnego z cudem. Przypomina sobie swoją ostatnią rozmowę z Akinem. „Zostanie zwolniony warunkowo” – powiedział Akin. – „Ale wujek może go w każdej chwili wsadzić z powrotem do więzienia”. „Więc będziemy musieli przez jakiś czas kontynuować naszą grę?”.
„To zamienia się w grę na poważnie, Seyran” – odpowiedział mężczyzna. – „Gdy wyruszymy w tę podróż, nie będzie powrotu. Natychmiast się rozwiedziesz, a dzień później weźmiemy ślub. To właśnie powiedział mi wujek”. „Co takiego?” – Córka Kazima zrobiła wielkie oczy. – „Nie zgodziłeś się, prawda?”. „Posłuchaj, mój wujek ma problemy z tą rodziną. Nie wiem dokładnie, jaki jest tego powód. Ale tutaj nie chodzi o wolność Orhana Korhana, tylko o jego życie. Decyzja należy do ciebie. Wujek nie zwykł żartować”.
Orhan opuszcza bramy więzienia. Szczęśliwy Ferit obejmuje ojca. W tym czasie Akin i Seyran w otoczeniu swoich rodzin zakładają obrączki zaręczynowe. Radosną atmosferę w rezydencji przerywa ogłoszenie Kayi, że on i Suna rozwodzą się. Syn Nukhet oskarża żonę o romans z Feritem, następnie, w przypływie gwałtownych emocji, podnosi rękę, gotowy uderzyć Sunę. Z pewnością zrobiłby to, gdyby Ferit go nie powstrzymał.