Odcinek 204 – streszczenie: Seyran wyznaje mamie i cioci, że zgodziła się zaręczyć z Akinem, aby uratować Orhana. Dzwoni do siostry, ale Suna nie odbiera. Wobec tego wybiera numer do Latifa. „Czy pan Orhan wrócił w domu?” – pyta. „Tak. Nie doszedł jeszcze do końca do siebie, ale jest tutaj”. „Dzięki Bogu. Co z moją siostrą? Dzwoniłam do niej, ale nie odbiera. Nie odpisała też na wiadomość. Czy wiesz, gdzie jest? Panie Latifie, czy z moją siostrą wszystko dobrze?”. „Cóż… I tak dowiesz się tego. Pan Kaya pokłócił się z panią Suną”. „Gdyby chodziło tylko o to, moja siostra odpowiedziałaby na mój telefon i wiadomość. Co się dzieje, panie Latifie? Zaczynam się denerwować”.
„Pan Kaya chciał uderzyć panią Sunę” – wyznaje mężczyzna. „Co?! Niech Bóg go ukarze!” – Zbulwersowana Seyran rozłącza się i rzuca telefon na łóżko. Naraz przypomina sobie dzień, gdy Ferit podniósł na nią rękę. Serter jest coraz bardziej agresywny w stosunku do Pelin. Ma obsesję na punkcie Ferita; wydaje mu się, że dziewczyna ciągle o nim myśli. Uznaje, że całe mieszkanie jest dla niej za dużą powierzchnią, dlatego zamyka ją w pokoju.
Seyran i Kazim przybywają do rezydencji, by zabrać stąd Sunę. Dziewczyna nie zamierza jednak opuszczać tego miejsca. Na oczach ojca i siostry ujmuje rękę męża. Tę samą rękę, którą wcześniej na nią podniósł. Urażony Kazim mówi Sunie, że od teraz ma tylko jedną córkę, i odchodzi wraz z Seyran. Kaya przeprasza żonę za to, co zrobił.
Ferit wychodzi za Seyran na zewnątrz. Dostrzega Akina i dowiaduje się, że on i Seyran są zaręczeni. Wpada w szał. Rzuca się na Kazima i zaczyna go dusić. Następnie podnosi żonę i zanosi ją do środka rezydencji. Zamyka drzwi i oświadcza, że nigdzie stąd nie wyjdzie bez jego pozwolenia. Nie powstrzymuje go nawet sprzeciw dziadka.
„Zupełnie straciłeś rozum” – mówi Seyran do męża. – „Czy wiesz, co właśnie zrobiłeś?”. „Dokładnie, zwariowałem!” – zgadza się Ferit. – „Wszyscy jesteście tacy rozsądni, tylko ja jeden jestem szalony! Jesteś moją żoną. Kiedy pomyślę, że należysz do kogoś innego, tracę rozum! Czy twój ojciec jest jakimś handlarzem? Co wy jecie i pijecie w tym domu? Nadal jesteśmy małżeństwem!”. „O jakim małżeństwie mówisz? Czy nie zaprosiłeś mnie na kolację, żebym podpisała papiery rozwodowe? Niedawno rozmawialiśmy z prawnikami. Rozstaliśmy się, reszta jest formalnością”.
„Nigdy się nie rozstaliśmy i nie zrobimy tego!” – krzyczy Ferit. – „Wszystko rozwiązałem. Nasze relacje uległy poprawie. Znam cię lepiej niż ty sama, Seyran. Jest w tym coś innego. Powiedz mi prawdę”. „Nie ma nic! Dlaczego nie chcesz tego zrozumieć? Dlaczego tak komplikujesz sprawy? Sytuacja staje się przez ciebie tylko gorsza!”. „Nie poddam się! Wiesz dlaczego? Bo wciąż mogę coś zrobić. Mam siłę, żeby coś zmienić. Nie powtórzę błędów, które popełniłem wcześniej”.
„Twój tata jest na dole” – stwierdza Seyran. – „Bądź z nim, nie ze mną. Twoje miejsce jest z twoją rodziną. Niech każdy pójdzie własną drogą, proszę”. „Ty jesteś moją rodziną, Seyran. Reszta jest dla mnie nieistotna”. „Jest istotna! Widzę, jak bardzo ich kochasz i co dla nich robisz. Widzę wszystko. Ty i ja nigdy nie byliśmy rodziną”. „Dopóki nie powiesz mi prawdy, nie wypuszczę cię z pokoju. Powiedz!”. „To jest prawda!”. „Krzykami nie ukryjesz przede mną prawdy. Powiedz mi prawdę! Przyznaj się!”.
Odcinek 205 – streszczenie: Kontynuacja rozmowy małżonków. „Zrobiłam to dla dobra twojego ojca” – wyznaje Seyran i wybucha płaczem. – „Zabiłby go. Fericie, Okkes jest bardzo niebezpieczną osobą. Jest bardzo zły. Wysłał mi zdjęcie twojego ojca tuż po tym, jak został pobity w więzieniu. Byłam przerażona. Okkes groził mi twoim ojcem”. Ferit przytula żonę. Zapewnia, że wszystko będzie dobrze i że przejdą przez to razem.
Kamera przenosi się do salonu, gdzie zebrali się pozostali domownicy. „Latifie, przyprowadź Ferita” – mówi Halis. – „Jeśli przestał się złościć, niech tu usiądzie i porozmawiamy. Póki się nie rozwiedli, jeśli to konieczne, niech wynajmie dom dla swojej żony. Miejmy to już za sobą”. „Nie będzie tak, dziadku!” – sprzeciwia się Ferit, wchodząc do salonu. – „Powiedziałem ci, że Seyran tu zostanie”. „Co ty mówisz, chłopcze? Znowu opowiadasz jakieś bzdury. Dziewczyna, którą nazywasz swoją żoną… oddała się innemu”.
„Uważaj, co mówisz o mojej żonie, dziadku” – ostrzega Ferit. – „Czy wiesz, dlaczego Seyran była zmuszona zaręczyć się z tym facetem? Żeby uratować mojego tatę, twojego syna! Seyran zrobiła to, czego my nie mogliśmy. Tata jest teraz z nami dzięki jej poświęceniu. Kazim zaprosił kogoś z Antep o imieniu Okkes. Ten człowiek ma jakieś problemy z dziadkiem, dlatego uczepił się taty. I ty o tym wiedziałaś, prawda, Suna? Dlatego próbowałaś mnie przekonać. Dlatego przedstawiałaś przede mną Seyran w złym świetle”.
„Co ty mówisz, Fericie?” – pyta Halis. – „Wiedzielibyśmy, gdyby tak było. Kim jest ten Okkes?”. „Ago, to ktoś, kto brał udział w porwaniu Seyran” – oznajmia Abidin. – „Posiada grunty w Antep. Nazywa się Okkes Akaryi.” – Podchodzi do nestora i pokazuje mu zdjęcie Okkesa na telefonie. Ani Halis, ani Latif nie rozpoznają go. „Ten człowiek jest bardzo niebezpieczny. Zabije mnie!” – mówi spanikowany Orhan. – „Nie powinniśmy z nim zadzierać! Nie róbmy tego, proszę!”.
„Fericie, Sehmuzie, Latifie, chodźcie do mojego gabinetu” – mówi Halis. – „Gulgun, zabierz męża na górę, niech odpocznie. Miał gram męskości, ale najwyraźniej nawet to utracił”. „Tato, nie zadzieraj z tym facetem, proszę! On mnie zabije!” – krzyczy Orhan, ale ojciec go ignoruje. Następna scena rozgrywa się w gabinecie Halisa. „Nie mogę sobie przypomnieć” – mówi nestor. – „Jaki jest powód takiej wrogości? Co mu zrobiliśmy?”. „Czy ostrzelanie sklepów może mieć z tym związek?” – pyta Latif.
„Próbują przestraszyć nie jedną osobę, ale nas wszystkich” – stwierdza Ferit. „Hatice musi wiedzieć!” – uzmysławia sobie Halis. – „I nie okłamie mnie. Latifie, przygotuj samochód. Porozmawiam z nią”. „Nie, dziadku.” – Ferit staje nestorowi na drodze. – „Nikt nie opuści tego domu. Przede wszystkim ty i tata”. „Fericie, to nie są żarty. Nie mamy czasu do stracenia”. „Dziadku, jeśli powiedziałem, że nikt nie wyjdzie, to tak będzie. Jeśli jestem spadkobiercą, jeśli mam zająć twoje miejsce, zostaniesz tutaj i zostawisz tę sprawę mnie! Daję ci słowo, przyprowadzę ciocię Hatice całą i zdrową, nie martw się”.
Kazim wraca wraz z Akinem do swojego domu. Mówi znajdującemu się na zewnątrz Okkesowi, że Ferit zabrał Seyran. Okkes wyładowuje swoją złość na siostrzeńcu, uderzając go w twarz. „Pozwoliliście na to?!” – nie może uwierzyć gangster. – „Nazywacie siebie mężczyznami? Panie Kazimie, od teraz nie będziesz się w nic mieszał. Zajmij się swoimi sprawami. Wstydźcie się obaj!”.
Zerrin i Piril proszą Kazima o pomoc. Boją się, że Pelin nie jest bezpieczna z Serterem. Wkrótce Ferit napada na posiadłość Kazima, otoczony przez uzbrojonych ludzi. Nakazuje Hatice wsiąść do samochodu. Gdy nestorka opiera się, podnosi ją i niesie do pojazdu, podobnie jak wcześniej zaniósł Seyran do rezydencji.
Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.