Odcinek 207 – streszczenie: Ferit i Seyran postanawiają kontynuować swój związek. Ich decyzja nie zaskakuje jednak nikogo – domownicy zdążyli się przyzwyczaić do ich ciągłych rozstań i powrotów. Inaczej sprawy mają się w przypadku ogłoszenia Halisa. Nestor poprosił wszystkich o uwagę, po czym ujął dłoń Hatice i oznajmił, że w najbliższym czasie wezmą ślub. „Chwileczkę, czegoś nie zrozumiałam” – odzywa się zdumiona Ifakat. Ona i Nukhet przyjęły tę wiadomość najgorszej ze wszystkich domowników.
„Nie ma tu nic niezrozumiałego” – stwierdza Halis. – „Powiedziałem, że Hatice i ja w najbliższym czasie weźmiemy ślub. – „Od teraz Hatice jest panią tego domu i będzie mnie zastępować”. „Mój dziadek lew! Brawo!” – Ferit jako jedyny składa gratulacje narzeczonym. „Pośmialiśmy się i pobawiliśmy, ale aga nie czuje się dobrze” – mówi Ifakat, podchodząc do nestora. – „Wezwijcie lekarza i przynieście ciśnieniomierz.” – Chce chwycić teścia za ramię, aby go odprowadzić do pokoju.
„Zabierz te ręce!” – rozkazuje nestor. – „Co sugerujesz?”. „Nie jesteś przy zmysłach” – przekonuje kobieta. – „To nie są twoje słowa, to nie jesteś ty”. „Jest dokładnie odwrotnie” – zabiera głos Orhan. – „To jest właśnie cały tata. Nigdy nie liczył się ze zdaniem rodziny, tylko on był ważny. Teraz chce się ożenić. Niech się żeni, to wszystko”. „W tych latach?”. „Co jest nie tak z naszymi latami?” – pyta Hatice. – „Bądź mądra. Przed tobą jest aga, który przekazał ci wiadomość. To wszystko”.
„Nie, proszę pani, to nie wszystko” – sprzeciwia się Nukhet. – „Nie zawarł małżeństwa z moją matką, a zawrze je z tobą? Czy mam to tak po prostu zaakceptować?”. „Nie mów mi o twojej zmarłej matce” – odpowiada Hatice. – „Zachowuj się dobrze i milcz, inaczej wiem, jak cię uciszę”. „Nie znacie swoich miejsc, bezczelni!” – karci domowników Halis. – „Jak śmiecie krytykować moje decyzje? Jak śmiecie kwestionować moje zdrowie? Ten dom jest mój! To ja zapewniłem wam to życie! Będę dzielić ten dom i życie z kimkolwiek zechcę. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, drzwi są tam.” – Wskazuje ręką na wyjście.
Hatice każe Feritowi, aby odwiózł ją do domu. Oznajmia, że do czasu ślubu nie zostanie tutaj. Narzeczeni oraz Ferit i Seyran jadą do miasta. Hatice oczekuje, że zgodnie z tradycją Halis poprosi Kazima o jej rękę. „Nie rób tego” – prosi nestor. – „Nie każ mi z nim rozmawiać”. „Halisie, nie urodziłam się z kory drzewa. Moja rodzina musi to zaakceptować. To dla mnie bardzo ważne”. „W porządku, Hatice. Będzie tak, jak sobie życzysz”. Halis postanawia, że jutro przyjdzie do domu Kazima prosić o rękę ukochanej.
Atmosfera w rezydencji jest napięta. Kaya i Suna odeszli do swojej sypialni, a pozostali domownicy zostali w salonie. „Naprawdę powinien udać się do doktora. Postradał zmysły!” – powtarza Ifakat. „Boże mój, chce tylko wziąć ślub” – stwierdza Sehmuz. – „Co w tym wielkiego? Niech będzie szczęśliwy”. „Wiesz, że to oznacza, że zostawi połowę swojego majątku Sanlim?” – pyta Nukhet. – „Nikomu nie oddam tego, co należy do mojego syna”. „Oszaleję!” – grzmi Ifakat. – „Kiedy oni postanowili się pobrać?”.
„Najwyraźniej trwa to już od dłuższego czasu” – uważa Gulgun. „To niemożliwe, znam agę!” – upiera się Ifakat. – „Starość go dopadła, nie ma innego wytłumaczenia. Stracił zdrowy rozsądek”. „Dojdź do siebie, pani Ifakat” – mówi stanowczo Latif, wchodząc do salonu. – „Co to za słowa?”. „Panie Latifie, przynajmniej ty tego nie rób. Porozmawiaj z nim, może go przekonasz”.
„Jak brzydko” – mówi z pogardą Latif. – „Czy aga zachorował, bo chce być szczęśliwy? Musisz zmądrzeć albo sama opuść ten dom, jak powiedział aga. Mnie też ta sytuacja się nie podoba, ale dla mnie ważniejsze jest szczęście agi”. Czy dojdzie do ślubu Halisa i Hatice? Do czego posuną się domownicy, aby temu zapobiec? Opisywany odcinek jest dostępny na YouTube. Oglądaj od 2:16:27 wideo „Yalı Çapkını 62. Bölüm” do 39:58 wideo „Yalı Çapkını 63. Bölüm”.
Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.