Złoty chłopak odcinek 164: Nukhet i Sehmuz ogłaszają, że chcą się pobrać! Ferit chce uniezależnić się od dziadka!

Odcinek 164 – streszczenie: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. Seyran odrywa się od ust męża. „Co teraz poczułeś?” – pyta. „Co miałem poczuć?” – nie rozumie Ferit. „Ja nic nie poczułam. To koniec, zniszczyłeś wszystko. Dlatego mówię, żebyś odszedł. Wyssałeś całą miłość, którą w sobie miałam. Swoimi czynami i kłamstwami zbrukałeś naszą piękną, niewinną miłość. Zniszczyłeś ją! Pocałowanie ciebie czy kogoś innego… nie ma dla mnie różnicy. Jesteś dla mnie tak nieważny”.

„Jestem dla ciebie aż tak nieistotny?” – Z kącika oka Ferita wypływa łza. – „Całowanie mnie jest jak całowanie kogoś innego?”. „Dokładnie tak. Powodzenia.” – Dziewczyna odwraca się i odchodzi. W rezydencji Latif zaprowadza Pelin do jej pokoju. Nukhet, Halis i Sehmuz siadają w salonie. Ten ostatni domaga się odpowiedniego zabezpieczenia dla swojej siostrzenicy, bojąc się, że kiedy Halis umrze, dziewczyna natychmiast zostanie wyrzucona na bruk.

„Chyba za mało cię pobiliśmy!” – mówi oburzony nestor. – „Jak śmiesz tak ze mną rozmawiać?”. „Jak śmiem? Ze względu na moją przyszłą żonę, panią Nukhet”. „Co ty powiedziałeś?” – odzywa się Kaya, który właśnie wszedł wraz z Suną do salonu. „Kaya, uspokój się” – prosi Nukhet. – „Nie bądź niegrzeczny”. „Niegrzeczny? Czy on nie jest już żonaty?”. „Bez obrazy, ale nie sądzę, aby stan cywilny miał duże znaczenie w tej rodzinie” – stwierdza wujek Pelin. – „Zwłaszcza dla Halisa Korhana. Próbuje w końcu połączyć moją siostrzenicę ze swoim żonatym wnukiem”.

„Ponieważ te rzeczy są ważne w mojej rodzinie” – kontynuuje Sehmuz – „uznałem, że powinienem je wyjaśnić. Mój stan cywilny to kawaler”. „Dość! Latif, natychmiast wyprowadź tego człowieka!” – rozkazuje nestor. – „Nukhet, do mojego powodu!”. „Teściu, chciałbym ucałować twoją rękę” – rzuca przed wyjściem Sehmuz. Kaya nie może uwierzyć, że jego mama robi tak absurdalną rzecz tylko po to, by odegrać się na nim.

Nukhet przychodzi do pokoju ojca. „Co za bzdury opowiadał ten człowiek?” – pyta Halis. – „Czy groził ci jakoś? Zrobił ci coś?”. „Nie chciałam, żebyś dowiedział się o tym w ten sposób, ale to nie jest tak, jak myślisz. Sehmuz i ja poznaliśmy się dawno temu. Kiedy spotkaliśmy się po latach, postanowiliśmy kontynuować tam, gdzie skończyliśmy”. „To niemożliwe. Taka bzdura jest nieakceptowalna pod tym dachem!”. „Panie Halisie, przypominam ci, że opuściłam ten dom, a ty sprowadziłeś mnie z powrotem. Dlaczego? Bym spędziła resztę życia jako więzień?”.

„Oczywiste jest, że nie podjęłaś rozsądnej decyzji” – mówi Halis. – „Przypisuję te słowa twojej chorobie. Zaraz to naprawisz. To nie jest mężczyzna dla ciebie!” – Uderza laską w podłogę dla podkreślenia swoich słów. „Skąd wiesz, że nie jest? Może Sehmuz jest właśnie odpowiednim człowiekiem dla mnie? Nie zna mnie pan, panie Halisie. Czy Sehmuz popełnił jakiś błąd poza swoim szorstkim zachowaniem? Chce tylko chronić swoją siostrzenicę i jej dziecko. Ty nie ochroniłeś nawet własnej córki. Czy interesowało cię, co robię i z kim byłam do tej pory? Czy byłeś ze mną, gdy ktoś mnie krzywdził? Czy podałeś mi rękę i pomogłeś wstać, gdy upadłam?”.

„Dlatego nie myśl teraz o moich decyzjach” – mówi dalej kobieta – „tylko o tym, czy będziesz ze swoją córką w jej ostatnich dniach”. W następnej scenie Nukhet rozmawia ze swoim synem. „Z kim toczysz wojnę?” – pyta chłopak. „Z Halisem Korhanem. Wygrałam pierwszą bitwę, ale wojna trwa nadal”. „Powiedz mi, że to kłamstwo. Wymyśl jakąś bzdurę, ale wyjaśnij mi to”. „Zdałam sobie sprawę, że wymknąłeś mi się z rąk, i stwierdziłam, że nie chcę reszty życia spędzić samotnie. Sehmuza zawsze darzyłam sympatią”.

„Oczekujesz, że w to uwierzę?” – pyta Kaya. – „Powiedz mi, w co grasz”. „W nic nie gram, kochanie. Poświęciłam ci swoje życie, bo jestem twoją mamą, ale to nie znaczy, że nie jestem kobietą. Czy nie mogę mieć swojego życia i wyjść za mąż? Jesteś dorosłym mężczyzną. Nie będzie ci to przeszkadzać, prawda?”. „To twoja zemsta za to, że ożeniłem się z Suną, prawda? Inaczej już dawno wyszłabyś za mąż”. „Budujesz swoje własne życie i ja także chcę to zrobić. Chyba że rozwiedziesz się z Suną i znowu będziesz tylko mój, wtedy przemyślę moją decyzję”.

„Możesz tylko o tym śnić” – oświadcza Kaya, nie zamierzając ulec naciskom matki. „Nie odrzucaj tego od razu. Jeśli nie chcesz, by twoja mama wyszła za mąż, zostawisz tę dziewczynę. Nie martw się, Suna również dostanie swój kącik w domu, podobnie jak Ifakat i Asuman. To nie rezydencja, a hotel dla wdów”. Nukhet wychodzi.

Pelin dzwoni do Ferita i informuje go, że jest w rezydencji. Złoty chłopak natychmiast wraca do domu i żąda od dziadka wyjaśnień, dlaczego ją tu sprowadził. W odpowiedzi Halis pokazuje mu jego zdjęcie, na którym całuje brzuch Pelin. „Kto ci to przysłał?” – pyta syn Gulgun. „Chciałbym być jedyną osobą, która to widziała. Ile oczu widziało to zdjęcie przede mną? Jutro opublikują je jako wiadomość dnia”. „Nie, dziadku. Zapobiegnij temu. Możesz to zrobić”.

„Ty to zrób, jeśli możesz” – odpowiada nestor. – „Jesteś tak żałosny, że nie potrafisz wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Robię wszystko, abyś dorósł. Bądź mężczyzną!”. „Nic dla mnie nie robisz. Nigdy nie myślałeś o moim szczęściu ani o szczęściu rodziny. Robisz to wszystko, bo sprawia ci to przyjemność. Lubisz zarządzać nami, przesuwając jak pionkami po szachownicy”. „Więc nie bądź pionkiem! Bądź wezyrem, bądź szachistą! W tym domu każdy żyje takim życiem, jakie wybrał. Wszyscy jesteście żałośni!”.

„Jestem silny!” – mówi z przekonaniem Ferit. – „Silniejszy od was wszystkich. Wszystkim wam to udowodnię!” – Opuszcza pokój dziadka z malującą się na twarzy determinacją. Na korytarzu mówi do siebie: „Teraz zaczyna się moja gra, dziadku”. Wkrótce w Internecie zostaje opublikowany artykuł ze zdjęciem Ferita całującego brzuch Pelin. Wiadomość szybko dociera także do Seyran. Kazim jest zdeterminowany, by zemścić się na Korhanach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *