Odcinek 62 – streszczenie: Kazim i Korhanowie nadal są w szpitalu. Pelin dzwoni do Ferita. Seyran zabiera telefon męża i odbiera połączenie. „Czy Ferit jest obok ciebie?” – pyta Pelin. „Nie ma go. Jest z moim ojcem, który został przez ciebie ranny”. „Seyran, naprawdę mi przykro. Wiesz, że nie chciałam, żeby tak było”. „Nie obchodzi mnie, czego chciałaś. Skoro jesteś sama w domu, przemyśl sobie wszystko dobrze. Pomyśl co mogło się stać, ponieważ ja o tym myślę i odchodzę od zmysłów!” – Rozłącza się. Obok niej pojawia się Ferit.

„Oddaj mi mój telefon” – mówi chłopak, co jego żona natychmiast czyni. „Nie widzisz, co mogło się stać?” – pyta Seyran z niedowierzaniem. „Rozumiem cię. Martwisz się o tatę, ale nie wyładowuj się na Pelin. Nie chciała przecież, żeby do tego doszło”. „W takim razie nie powinna była tego robić. Nie powinna pakować się w kłopoty. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak spokojnie do tego podchodzisz. Naraziłeś się dla Pelin. Prawie zostałeś postrzelony, a wciąż próbujesz mnie przekonać, że ona tego nie chciała!”.

„Dla Pelin mogę zostać postrzelony, ale dla ciebie jestem gotowy umrzeć” – oświadcza Ferit. – „Umarłbym. Nawet powieka by mi nie drgnęła”. „Jesteś okropny.” – Na Seyran deklaracja męża nie zrobiła wrażenia. – „Pójdę na krótki spacer. Zostań z moim tatą”. „Już zasnął. Pójdę z tobą.” – Chłopak podążą za żoną. – „Posłuchaj, naprawdę bardzo mi przykro. Masz rację, to była poważna sytuacja”. „Dlaczego nie powiedziałeś mi wszystkiego? Mogliśmy znaleźć inne rozwiązanie. Nie musiałeś przywozić jej do domu”.

„Byłem bardzo zdenerwowany. Inne miejsce nie przyszło mi do głowy” – tłumaczy Ferit. – „Bałem się twojej reakcji. Gdybyś odmówiła, i tak przywiózłbym ją wbrew tobie. Twoja siostra powiedziała wszystko twojemu tacie. Dlatego tak nagle wyszedłem z domu. Spotkałem się z nim i wtedy to wszystko się stało”.

Kazim zostaje wypisany ze szpitala. Korhanowie przywożą go do apartamentu. Mężczyzna nadal rozpacza, że ledwo uszedł z życiem. Decyzją Halisa Seyran i Ferit zostają na noc w apartamencie. Po powrocie do rezydencji Gulgun wchodzi do pokoju syna, gdzie znajduje się Pelin. Budzi dziewczynę i siada naprzeciwko niej. „Gdzie Ferit? Nic mu nie jest, prawda?” – pyta Pelin. „Dlaczego pytasz? Czego jeszcze od niego oczekujesz?”. „Martwię się. To wszystko stało się przeze mnie”.

„Zgadza się, przez ciebie” – potwierdza Gulgun. – „Przez ciebie ja mogłam stracić syna, a Seyran ojca. Nie daj Bóg, mogli zostać inwalidami”. „Nie mów tak, proszę. Czy chciałam, żeby do tego doszło?”. „Nie powiedziałam tego. Nikt tego nie chciał, ale ty to sprowokowałaś. Wcześniej myślałam, że mój syn cię krzywdzi, dlatego do ciebie zadzwoniłam i rozmawiałam z tobą. Widzę jednak, że niczym nie różnisz się od niego. Ty także krzywdzisz Ferita”. „Próbowałam zrobić to, co mi powiedziałaś. Próbowałam wyrzucić Ferita ze swojego życia, ale nie wyszło. Może zamiast rozmawiać ze mną, powinnaś porozmawiać z synem. Gdybyś go przekonała…”.

„Nie twierdzę, że on ma rację” – oznajmia Gulgun. – „Winię też jego, ale tak dłużej być nie może. Ferit jest teraz tam, gdzie powinien być. Ze swoją żoną. Porozmawiajcie, kiedy wróci, i zamknijcie ten temat. Nie zmuszaj mnie do rozmowy z twoimi rodzicami, Pelin. Jeśli chodzi o mojego syna, jestem gotowa zrobić wszystko. Dobrej nocy”. Kobieta odchodzi. W tym czasie jej mąż odbiera SMS-a od Defne: „Nie chcę przeszkadzać, jeśli Gulgun śpi. Doszło coś do moich uszu. Czy wszystko w porządku?”.

Orhan dzwoni do Defne. „Odczytałem twoją wiadomość i chciałem powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Nie martw się” – mówi mężczyzna. „W przeszłości używałeś takich wyrażeń, gdy coś poszło nie tak. Czy Ferit ma się dobrze?”. „Tak, nic mu nie jest”. „Nie wydaje mi się. W jego głowie panuje chaos. Jest zdezorientowany. Nie wiem dlaczego, ale jest na ciebie bardzo zły”. „W ostatnim czasie dużo się działo, to pewnie dlatego”. „Ty też nie czujesz się dobrze. Przez te wszystkie lata myślałam, że masz szczęśliwe życie, szczęśliwe małżeństwo. Mówiłam sobie, że przynajmniej tobie się wszystko ułożyło. Ale jeśli nie jesteś szczęśliwy, dlaczego przeszliśmy przez całe to cierpienie?”.

„Defne, proszę cię. To nie czas” – odpowiada Orhan. – „Rozłączam się. Dobrej nocy”. Mężczyzna kończy połączenie. Po chwili do sypialni wchodzi jego żona. Widząc smutny wyraz twarzy męża, siada obok niego i stara się go pocieszyć. Orhan obejmuje dłońmi policzki żony, a następnie całuje ją. W apartamencie Seyran przyłapuje męża na wideorozmowie z Pelin. Mimo sporów małżonkowie zasypiają w jednym łóżku.

Podobne wpisy