Odcinek 71 – streszczenie: Ferit przygotowuje dla Seyran miłą niespodziankę. Ifakat wzywa do siebie Latifa, będąc oburzona jego postawą wobec służby. Udziela mu reprymendy, ale mężczyzna nic sobie z tego nie robi. Hattuc zabiera Sunę do rezydencji. Esme ubiera się specjalnie dla Kazima, czym robi na nim duże wrażenie. Fuat przynosi żonie bukiet kwiatów i przeprasza ją za swoje zachowanie. Asuman mówi mu, by przeprowadzili się do własnego domu, gdyż w rezydencji nigdy nie zaznają szczęścia. Pomysł ten nie spotyka się z aprobatą mężczyzny, gdyż wyprowadzka jest dla niego równoznaczna z wygnaniem, utratą pozycji w rodzinie Korhan.
„Próbuję ratować nasze małżeństwo” – tłumaczy Asuman. – „Chciałabym, żebyś ty także się trochę postarał”. „Jeśli uważasz, że nasze małżeństwo trzeba ratować, to znaczy, że jest już skończone”. „To faktycznie jest jedna z opcji. Możemy się rozstać, jeśli tego chcesz. Ja dłużej nie zamierzam tak żyć”. „Niech zatem nasze małżeństwo się skończy.” – Fuat opuszcza pokój. Wychodzi na zewnątrz, gdzie mija się z Suną, która właśnie przyjechała do rezydencji.
Ferit przysyła żonie bukiet kwiatów z dołączoną karteczką: „Żoneczko, mam dziś mnóstwo pracy. Wrócę późno, nie czekaj na mnie”. Seyran nie wierzy, by chodziło o pracę. Jest przekonana, że jej mąż jest teraz z Pelin. Wkrótce Ferit dzwoni do niej i pyta, czy odebrała kwiaty. W tle Seyran słyszy odgłosy ruchu ulicznego, czym upewnia się, że jej męża nie ma w firmie. Dziewczyna udaje się do Latifa i naciska na niego, by powiedział jej, gdzie znajduje się jej mąż, bo wie doskonale, że nie ma go w firmie.
Jakiś czas później Seyran dociera taksówką do znajdującego się za miastem domu. Ku jej zaskoczeniu, w środku zastaje tylko męża, który przygotował dla niej kolację. Wszystko od początku do końca zaplanował, wiedząc, jak zachowa się jego żona, gdy pomyśli, że znowu jest z Pelin. „Nie złość się na pana Latifa” – mówi brat Fuata. – „Pomógł mi cię zaskoczyć. Gdybyś do niego nie poszła, on poszedłby do ciebie”. „Abidin? Moja siostra? Oni też byli w to wtajemniczeni?”.
„Powiedziałem Abidinowi, żeby poszedł na spacer” – oznajmia Ferit. – „Może już wrócił. A twoja siostra nic nie wie. Założyłem, że wspieranie cię leży w jej naturze, i nie pomyliłem się”. „Ty i te twoje niespodzianki!” – Rozeźlona Seyran odpycha męża. – „Przez ciebie martwiłam się przez cały dzień, paskudo! Zdajesz sobie sprawę, co przeżywałam?”. „Przepraszam, naprawdę. Zrobiłem to, żeby cię uszczęśliwić.” – Chłopak całuje dłonie żony. – „Seyran, może ty też powiesz, że mnie kochasz? Bardziej od wszystkich. Tylko mnie”.
Małżonkowie całują się i obejmują, a po chwili lądują w łóżku. W pewnym momencie Seyran przypomina sobie słowa Pelin, która ostrzegła ją, że gdy tylko odda się Feritowi, on od razu pójdzie do innej. Odrywa się od męża, mówiąc, by przestał. „Co się stało, Seyran? Zrobiłem coś nie tak?” – pyta zdziwiony Ferit. „Ja… zgłodniałam.” – Dziewczyna na szybko wymyśla wymówkę. – „Od rana myślałam tylko o tym, gdzie jesteś, i nie napiłam się nawet łyka wody.” – Zeskakuje z łóżka, nalewa sobie wody, siada przy zastawionym do kolacji stole i przystępuje do jedzenia.
„Zatem dobrze, najpierw zjedzmy” – zgadza się Ferit, licząc, że po kolacji dokończą to, co nagle przerwali. Tymczasem Suna i Abidin rozmawiają po kryjomu na tyłach rezydencji. Dziewczyna odbiera wiadomość od siostry. „Seyran napisała, że wszystko u nich dobrze. Dzięki Bogu” – wzdycha z ulgą. „Mówiłem ci. Rozumiem, że nie ufasz Feritowi, ale przynajmniej mi zaufaj trochę, dobrze? Nawet taksówka, która zawiozła panią Seyran, była zarezerwowana już wcześniej”. „Naprawdę mogę ci zaufać? A gdyby Ferit uczynił coś złego w stosunku do Seyran, o czym wiedziałbyś. Powiedziałbyś mi o tym?”. „A ty? Gdyby Seyran planowała coś w sprawie Ferita, powiedziałabyś mi?”.
„To co innego” – odpowiada Suna. – „Seyran jest moją siostrą, moim wszystkim”. „I dla mnie Ferit jest jak brat. W moim życiu nie mam nikogo poza nim”. „Nie mów, że nie masz nikogo.” – Suna ujmuje dłoń Abidina. – „Masz mnie”. „Obiecam ci coś. Nawet jeśli nie zawsze będę mógł o wszystkim powiedzieć, zrobię wszystko, co w mojej mocy, dla szczęścia twojego i Seyran”. „Do szczęścia wystarczy mi to, że jesteś ze mną”. Abidin i Suna przytulają się, choć oboje są wyraźnie zawstydzeni. Seyran mówi Feritowi, że nie jest gotowa, by spędzić z nim noc. Oboje postanawiają zakończyć ten wieczór i wrócić do rezydencji.