Odcinek 84 – streszczenie: Defne dzwoni do Orhana i prosi, by do niej przyjechał. Ferit i Seyran zabierają Sunę na spotkanie z jej kandydatem na męża. Towarzyszy im Abidin. Ferit zauważa, że jego kierowca jest dziwnie przygaszony. W następnej scenie Seyran przyjeżdża do apartamentu. Opowiada cioci i mamie całą prawdę o relacji Ferita i Pelin oraz działaniach mamy dziewczyny. Tymczasem Orhan jest w domu Defne. „Trudno jest mi pogodzić pracę w Niemczech i tutaj” – oznajmia kobieta. – „Jestem więc zmuszona do dokonania wyboru”.
„Cóż, na pewno tęsknisz za Niemcami, ale możesz tu przyjeżdżać” – mówi ojciec Ferita. „Właściwie myślałam, żeby zrezygnować z pracy w Niemczech. Zaczęłam już nawet przygotowania. Oczywiście niczego od ciebie nie oczekuję. Nie czuj się do niczego zmuszony.” – Defne chce dotknąć policzka mężczyzny, lecz ten się cofa. „Nie rób tego. Nie możemy”. „Dlaczego? Jest coś między nami, nie widzisz tego? Coś bardzo cennego”. „Kocham swoją żonę”.
Kobieta reaguje śmiechem. „Myślałem, że możemy zostać przyjaciółmi, ale najwyraźniej się pomyliłem” – stwierdza Orhan. – „Przyjechałem, bo nie chciałem rozmawiać o tym przez telefon. Nasza relacja zmierza w niewłaściwym kierunku. Myślę, że nie powinniśmy się więcej spotykać”. „Kiedyś też byłeś tchórzem i nadal nim jesteś!” – grzmi Defne. „Przykro mi. Tak musi być.” – Mężczyzna podnosi się i zmierza do wyjścia. Kobieta podąża za nim i mówi: „Wstydź się! Podaję ci rękę, żeby wyciągnąć cię z ciemności, w którą wpadłeś, ale ty nie chcesz jej przyjąć. Popełniłeś błąd, żeniąc się z Gulgun. Mogliśmy być razem szczęśliwi”.
„Nie ożeniłem się z kobietą, z którą mógłbym dzielić tylko szczęście” – oświadcza Orhan. – „Ożeniłem się z kobietą, z którą mogę dzielić także smutek. Gulgun to najlepsza rzecz, jaka przydarzyła mi się w życiu. Możesz mówić mi cokolwiek chcesz, ale nie waż się wspominać o mojej żonie.” – Otwiera drzwi i robi wielkie oczy, widząc stojącą przed wejściem… Gulgun! Żona śledziła go, odkąd wyjechał z firmy, czego jednak nie był świadomy. „Orhanie, możesz poczekać na mnie w samochodzie?” – prosi przybyła. – „Porozmawiam z Defne”. „Posłuchaj, to nie to, co myślisz. Przyjechałem tu, żeby…”.
„Usłyszałam, co powinnam usłyszeć” – mówi Gulgun, zachowując spokój. Patrząc na rywalkę, na jej twarzy pojawia się delikatny uśmiech. Orhan zostawia kobiety same. Akcja wraca do apartamentu. „Moja córko, jak dużo wycierpiałaś” – mówi Esme, poruszona opowieścią Seyran. – „Nie miałam o niczym pojęcia. Wybacz mi, moja piękna córko”. „Czy Halis-aga o tym wie?” – pyta Hatice. „Nie wie wszystkiego. Ta kobieta (Zerrin) nie powiedziała jeszcze, jaki jest jej cel”. „Wiedziałam, że tak będzie. Ten twój mąż nie podobał mi się od samego początku. Och, wpakowaliśmy cię w poważne kłopoty!”.
„Ciociu, mamo, naprawdę już wszystko w porządku” – zapewnia Seyran. – „To część przeszłości. Ferit i ja rozwiązaliśmy większość naszych problemów”. „Teraz naprawdę się kochają” – potwierdza Suna, która przyszła do apartamentu razem z siostrą. – „Ferit to naprawdę dobry chłopak”. „Jeśli wasz ojciec się o tym dowie, wróci do dawnego stanu” – stwierdza Hatice. „Właśnie dlatego powiedziałam wam o tym, żebyście były gotowe, kiedy ta kobieta przyjdzie” – oznajmia Seyran.
„Kto wie, czy nie pojawi się dziś wieczorem” – odzywa się zaniepokojona Esme. – „Seyran, skoro ta kobieta chce rozmawiać ze mną, zabierz mnie do niej. Niech powie mi prosto w twarz, co ma do powiedzenia. Ciociu, co o tym myślisz?”. „Masz adres i numer telefonu tej kobiety?” – Hattuc zwraca się do Seyran. Gdy ta potwierdza, kontynuuje: „Esme, przygotuj się do wyjścia i wróć na czas. Suna niech ugotuje obiad, żeby Kazim niczego nie zauważył. To bardzo poważna sprawa. Nie chcę, żebyśmy znowu wylądowały w Antep”.
Akcja wraca do domu Defne. Rywalki stoją twarzą w twarz. „Tyle lat minęło, a ty nadal nie możesz odpuścić” – mówi Gulgun. – „To, że Orhan cię zostawił i ożenił się ze mną, naprawdę na ciebie wpłynęło”. „Rodzina Orhana chciała, żeby ożenił się z posłuszną dziewczyną, dlatego ożenił się z tobą. Tak naprawdę to Halis-aga podjął decyzję o waszym małżeństwie, jesteś tego świadoma?”. „Teraz, kiedy na ciebie patrzę, widzę, że była to słuszna decyzja”. „Skoro śledziłaś Orhana aż tutaj, oznacza to, że śmiertelnie boisz się, że go stracisz. Może nie dzisiaj, ale miał zamiar cię zostawić, ponieważ jesteś posłuszna. Robisz, co ci każą”.
„Ale życie to coś innego, Gulgun” – mówi dalej Defne. – „Będziesz nieszczęśliwa, dopóki będziesz milczeć. Jak dobrze, że synowa, którą chciałaś, by spotkał taki sam los, nie jest taka jak ty. Cieszę się z powodu Seyran. W przeciwieństwie do ciebie ona nie będzie tańczyć, jak Korhanowie jej zagrają”. „Rodzina Orhana jest także moją rodziną, a moje synowe są częścią tej rodziny. Jeśli raz jeszcze spróbujesz wkroczyć między nas, będziesz musiała zmierzyć się ze mną”.
„Och, bardzo się przestraszyłam” – odpowiada Defne, lekceważąc ostrzeżenie rywalki. – „Ale nie martw się. Zadzwoniłam do Orhana, żeby się pożegnać. Mam dużo pracy w Niemczech. Wyjadę tak szybko, jak to możliwe”. „W takim razie nie będę cię zatrzymywać. Mąż na mnie czeka, wiesz.” – Gulgun posyła rywalce zwycięski uśmiech i opuszcza jej dom. Tymczasem Ferit dzwoni do Suny. Dowiaduje się od niej, że Seyran i jej mama pojechały porozmawiać z Zerrin.
Akcja przenosi się do mieszkania Pelin. Seyran i jej mama siedzą naprzeciwko Zerrin, której córka stoi nieco z boku z opuszczoną głową. „Pozwól, że się przedstawię” – zabiera głos żona Kazima. – „Jestem Esme Sanli, mama Seyran. Odwiedziłaś nas wczoraj wieczorem, ale byliśmy na iftarze w domu mojego zięcia”. „Miło mi, pani Esme. Skoro ty i twoja córka bezwstydnie przyszłyście tutaj, musicie wiedzieć, kim jestem”. „Wiem. Wiem też, jaką rolę odgrywa twoja córka w życiu mojego zięcia. Ale masz rację, przyszłyśmy tutaj bez wstydu. Moja córka trzyma głowę w górze, a spójrz na swoją córkę. Dlaczego ma opuszczoną głowę? Kto z nas powinien się wstydzić?”.
„Moja córka ma opuszczoną głowę dlatego, że twoja wyszła za Ferita” – wyjaśnia Zerrin. – „Jej stan psychiczny jest bardzo zły. Ten drań latami ją zwodził. Zapewniał, że pewnego dnia wezmą ślub. Zapytam cię o coś. Jesteś mamą dwóch córek. Jak sobie radzisz z tym, co się wydarzyło?”. „Moja córka i Ferit pobrali się zgodnie z prawem i przed Bogiem. Nie zrobili niczego zabronionego, nie popełnili grzechu. Czego miałabym się wstydzić? To ty powinnaś się wstydzić, że twoja córka zaleca się do żonatego mężczyzny”.
„Naprawdę nie doceniłam tego, jak bezczelni jesteście jako rodzina” – mówi mama Pelin. „Pani Zerrin…” – Seyran chce wybuchnąć, ale mama ją ucisza. „Czemu się w ogóle dziwię? Czy nie oddałaś Seyran Korhanom, zamiast jej starszej siostry? Przepraszam, powinnam powiedzieć sprzedałaś. Pelin, co dostali w zamian? Ziemię? Nieważne, na pewno coś drogiego. Później, żeby ocalić reputację starszej córki, chcieliście wydać ją za jakiegoś starego mężczyznę. Były chłopak twojej córki przyjechał za nią aż do Stambułu. Dostał zatrudnienie w rezydencji, będąc rzekomo waszym krewnym”.
„Wszystko bezwstydne, co można zrobić za pieniądze, już zrobiliście” – kontynuuje Zerrin. – „Dlatego myślę, że nie powinniśmy tracić zbyt dużo czasu na tę rozmowę. Powiem panu Kazimowi, że za rozwód Seyran dostanie jeszcze większą działkę. Jestem pewna, że przyjmie moją propozycję. Ostatecznie, w ten czy inny sposób, Ferit w końcu rozstanie się z Seyran. I tak jak obiecał, ożeni się z moją córką Pelin”.