123: Meryem odpowiada „tak” na oczach Leventa. „Dlaczego to nam zrobiłaś?” – pyta w myślach zdruzgotany mężczyzna. „Choć nigdy się nie dowiesz, to jest dla ciebie” – mówi w myślach Meryem. – „Żebyś żył, zrezygnowałam i z ciebie, i z siebie. Wybacz mi. Wybacz mi, że tak bardzo cię kocham. Proszę cię, nie patrz. Idź już”. Levent odwraca się i wolnym krokiem zmierza do wyjścia z sali ślubów. „Czy ty, Tekinie Avci, dobrowolnie i bez żadnego przymusu zgadzasz się na małżeństwo?” – pyta urzędnik. „Tak, zgadzam się!” – odpowiada Tekin głośno i donośnie, by jego słowa dotarły do uszu wychodzącego Leventa.
Ayse wchodzi do firmowej stołówki, gdzie znajduje się jej mąż. „Zapytałam ochroniarzy, powiedzieli mi, że tu jesteś” – oznajmia. – „Powiedziałeś, że chcesz być sam, ale czy możemy porozmawiać? Wiem, że stało się to nagle, ale…”. „Ale co?” – pyta Cemil. – „Powinnaś mi to powiedzieć prosto w twarz. Nie powinnaś była dawać mi po prostu tego dokumentu”. „Nie wiem, myślałam, że to nie będzie miało znaczenia. W końcu ożeniłeś się ze mną, aby mi pomóc. Wybacz, powinnam ci powiedzieć, masz rację. Ale nie chciałam dłużej ciągnąć tej gry. Moja decyzja jest ostateczna. Cemil, chcę się rozwieść. Dziękuję ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś”.
Ayse opuszcza stołówkę. W wejściu mija się z Oyą, która od pewnego czasu przysłuchiwała się ich rozmowie. Tymczasem Tekin przywozi Meryem do ich nowego domu. To posiadłość położona niedaleko rezydencji Metehanoglu. „Od teraz będziemy tutaj” – oznajmia gangster. – „Tylko nasza dwójka. To będzie nasze gniazdo miłości. Wiem, że jesteś teraz oddalona ode mnie, ale obiecuję ci, że cię uszczęśliwię”. Tekin chwyta żonę za rękę i ciągnie ją do środka. Meryem czuje się w jak najgorszym koszmarze.
Durmus telefonuje do Nurgul. „Dlaczego przez tyle godzin nie odbierałaś telefonu?” – pyta mężczyzna. – „Co się dzieje? Miałaś mieć jakiegoś asa w rękawie, miałaś przyjechać”. „Tu Selma, siostra Nurgul” – oznajmia kobieta po drugiej stronie. – „Aresztowali moją siostrę na lotnisku”. „Co? Jak to? Dlaczego?”. „Odkryli, że posługiwała się fałszywymi dokumentami. Nie dzwoń do niej. Nie wiadomo, kiedy wyjdzie. Wyłączam ten telefon”.
Akcja wraca do stołówki. Oya podchodzi do stolika, przy którym siedzi Cemil. „Oya, proszę cię, teraz nie mogę rozmawiać” – mówi mężczyzna. Ostatnie, czego mu brakuje, to obecność Oyi. „Cemil, źle mnie zrozumiałeś. Nie było moim zamiarem ujawnienie, że wasze małżeństwo nie jest prawdziwe. Nie dlatego byłam w twoim domu.” – Dziewczyna siada przy stoliku. – „Cemil, proszę cię, jesteś moim przyjacielem. Nie wytrzymałam, kiedy zobaczyłam, że śpicie osobno. Posłuchaj, chcę, żeby między nami było jak wcześniej. Byliśmy bliskimi przyjaciółmi, którzy się wspierali. Wiem, że wasze problemy mnie nie dotyczą, ale otworzyłam ten temat, gdybyś chciał porozmawiać”.
„Oya, jesteś moją przyjaciółką, ale Ayse jest moją żoną. Moim wszystkim” – oświadcza Cemil. – „Zapewniam cię, że porozmawiałbym z tobą, gdybym tego potrzebował. Mam dużo pracy, muszę iść”. Cemil opuszcza stołówkę. „Kiedy Ayse się z tobą rozwiedzie, będziesz musiał do mnie wrócić” – mówi do siebie Oya z uśmiechem na twarzy. – „Będę lekarstwem na twój ból”. Tymczasem bliscy Leventa próbują skontaktować się z nim i szukają go. Są bardzo zmartwieni. Levent zatrzymał się w zajeździe, by zebrać myśli. Wdaje się tam w bójkę z mężczyzną, który źle traktował towarzyszącą mu kobietę.
Tekin oprowadza Meryem po domu. Pierwszym pokojem, który jej pokazuje, jest… pokój dziecięcy! „Musiałaś zobaczyć go przed naszą sypialnią” – oznajmia. – „Możemy go pomalować na różowo lub niebiesko, lub w innym kolorze, który ci się podoba”. Meryem przełyka ślinę, ale nic nie mówi. Z każdą chwilą jest coraz bardziej przerażona wizją wspólnego życia z Tekinem. „Nie uśmiechasz się, odkąd przyjechaliśmy” – zauważa gangster. – „Czy ci się to nie podoba? Meryem, urodzisz mi dziecko. To będzie pokój naszego dziecka”. Czy marzenie Tekina się spełni? Czy Oya zajmie miejsce Ayse w sercu Cemila?