142: Meryem potajemnie dzwoni do Leventa, martwiąc się o swojego brata. Mówi szeptem, a w jej głosie słychać strach. „Jest w tym coś dziwnego” – mówi do siebie Levent po skończonej rozmowie. – „Przez co przechodzisz z tym Tekinem, Meryem? Co jest z tobą? Dlaczego zachowujesz się tak dziwnie?”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Tekin bierze sobie do serca rady Melis. Przygotowuje dla Meryem śniadanie, jest dla niej miły i szarmancki. Tymczasem Ayse próbuje pogodzić się z mamą. Safiye czuje jednak do niej ogromny żal za to, że ją okłamała. Nie zamierza wybaczyć córce. Cały czas ma obrażoną minę.

Akcja przenosi się do firmy, gdzie Levent rozmawia z przyjacielem. „Meryem zachowuje się dziwnie, Cemilu” – oznajmia. – „Jakby czegoś się bała”. „Nie zrozum mnie źle, ale jak dla mnie wyglądają na szczęśliwe małżeństwo” – odpowiada mąż Ayse. – „Może nadal nie możesz zaakceptować, że Meryem wyszła za mąż za Tekina”. „To nie tak. Wydarzyło się kilka rzeczy, jedna za drugą. Wydaje mi się, że Meryem jest zmuszana do czegoś. Ayse wciąż nie ma od niej wiadomości?”. „Nie. Nie chce się z nią kontaktować po tym, co się stało”.

Wychodząca z domu Safiye oddaje córce jej telefon. Zabrania jej się jednak kontaktować z Cemilem. „Jeśli do ciebie zadzwoni, nie waż się odebrać” – zaznacza. – „Oddaję ci telefon tylko dlatego, żebyś była ze mną w kontakcie”. Tymczasem Tekin nie idzie do pracy. Zmusza Meryem, by razem z nim oglądała film. Akcja przenosi się do rezydencji. Bahadir chce powiedzieć mamie o telefonie z kliniki, w której przebywa Hulya, ale trudno mu ubrać myśli w słowa. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Asli idzie otworzyć i widzi stojącą przed wejściem… Hulyę!

Z góry schodzi Melis. Na widok siostry momentalnie blednie na twarzy. „Niech to szlag!” – przeklina w myślach. – „Tylko jej mi brakowało!”. Akcja przenosi się do firmy. W gabinecie Cemila rozlega się pukanie do drzwi. „Proszę” – mówi mężczyzna, nie odrywając wzroku od dokumentów. „Czy mogę dostać jeden podpis?” – pyta głos, który Cemil od razu rozpoznaje. To jego żona! „Ayse?” – pyta zaskoczony. Na jego twarzy od razu pojawia się uśmiech. Dziewczyna podaje mu list, który od niego dostała. Pod spodem znajduje się jej dopisek: „I ja ciebie kocham”.

Cemil ujmuje dłonie żony, patrzy jej prosto w oczy i mówi: „Jesteśmy małżeństwem od tak dawna, ale właściwie po raz pierwszy trzymam twoje dłonie w ten sposób”. „Już kilka razy je tak trzymałeś” – stwierdza dziewczyna. „To była tylko gra, ale teraz to rzeczywistość. Bądź pewna, że teraz to zupełnie inne uczucie”. „Na razie jednak musisz je puścić, bo muszę iść. Jeśli Oya nas zobaczy, z pewnością doniesie mojej mamie. I tak ukradkiem wyszłam z domu”. „Oya jest na urlopie”. „Pozwól, że o coś cię zapytam. Co czuje Oya do ciebie?”. „Ayse, ja nie mam żadnych uczuć w stosunku do nikogo poza tobą. Bądź tego pewna. Czy mama Safiye trochę zmiękła?”.

Do gabinetu wchodzi Levent. „Nie chcę wam przeszkadzać, ale jestem bardzo zmartwiony” – oznajmia. – „Tekin nie przybył do biura. Martwię się o Meryem”. Akcja wraca do rezydencji. Hulya siedzi na kanapie w salonie. Pielęgniarka z kliniki, która razem z nią przyszła, rozmawia z domownikami. Okazuje się, że Hulya straciła pamięć i nie pamięta nikogo z nich. „Co powiedział lekarz?” – pyta Ulviye. – „Kiedy jej stan się poprawi?”. „Nie wiemy tego, ale mamy nadzieję, że dzięki waszemu wsparciu wkrótce wyzdrowieje” – odpowiada pielęgniarka.

„Najlepiej byłoby, gdyby nigdy sobie niczego nie przypomniała” – mówi w myślach Melis. „Czy mnie pamięta?” – pyta w myślach Asli, niepewnie zerkając w stronę Hulyi. – „To wszystko, co jej powiedziałam w związku z Bahadirem…”. Hulya podnosi się z kanapy, staje naprzeciwko Asli i wyciąga w jej kierunku rękę. „Nie poznałyśmy się jeszcze” – mówi i podaje swoje imię. Pokojówka odwzajemnia gest i także się przedstawia. „Siostro, to pokojówka pracująca w tym domu” – oznajmia Melis. „Naprawdę? Czyli nie należy do naszej rodziny, rozumiem”.

Akcja wraca do firmy. Levent, Ayse i Cemil siedzą przy biurku. „Wszystko wskazuje na to, że istnieje jakiś problem w tym domu” – oznajmia syn Ulviye. – „Musi być jakieś wyjaśnienie dla zachowania Meryem. A także tego, co powiedział Omer, nie należy ignorować”. „Nie wiem, co robić. Może zapytajmy Meryem?” – rzuca pomysł Cemil. „Ona nic nie powie” – stwierdza Ayse. „Czy Meryem kocha Tekina, czy się go boi?” – pyta Levent. „To, co powiedziałeś, całkowicie zmąciło mój umysł” – oznajmia Cemil. „Musi istnieć jakiś sposób, abyśmy odkryli prawdę”. „Istnieje sposób” – oznajmia Ayse.

Następna scena rozgrywa się w domu Tekina. Meryem próbuje unikać bliskości Tekina. Cały czas szuka wymówki, aby być jak najdalej od niego. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi, a po chwili z zewnątrz dobiega wołanie Ayse: „Meryem!”. Tekin przykłada palec do ust, nakazując żonie być cicho. „Pozwól mi ją zobaczyć” – prosi szeptem Meryem. – „Tak długo mnie nie widziała”. „Bardzo ładnie powiedziałaś. Nie widziała cię od tak dawna, więc musi coś za tym stać. W ogóle nie ma potrzeby, żebyście się spotkały. Nie psuj naszego spokoju. Postoi jeszcze trochę i w końcu sobie pójdzie”.

„Tekinie, pozwól mi chociaż porozmawiać przez pięć minut przy bramie” – nalega Meryem. – „Nie wpuszczę jej do środka. Proszę, tylko pięć minut. Ayse jest moją najlepszą przyjaciółką”. Córka Durmusa rusza w stronę drzwi, ale mąż chwyta ją za rękę i zatrzymuje. „Ja jestem twoim najlepszym przyjacielem” – oświadcza mężczyzna. – „Jestem twoim jedynym przyjacielem”. „Meryem, wybacz mi” – mówi Ayse. – „Wiem, że byłam wobec ciebie niesprawiedliwa i że zostawiłam cię, kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś. Meryem, otwórz drzwi”.

Ayse oddala się od drzwi. Przez okno widzi stojących w kuchni małżonków. Tekin gestem nakazuje żonie milczenie. Ayse chce ruszyć w stronę drzwi i je wyważyć, ale rezygnuje z tego pomysłu. Wie, że w ten sposób nie uratuje swojej przyjaciółki. „Uspokój się. Wymyśl coś innego” – szepcze do siebie i wraca na drogę. Dzwoni do męża. – „Cemil, wygląda na to, że pan Levent miał rację. Są w domu. Nie otworzyli drzwi, ale przez okno zobaczyłam, jak Tekin palcem pokazywał jej, by była cicho. Wyglądało to bardzo niebezpiecznie, jakby Meryem była tam przetrzymywana siłą”. Levent nie ma zamiaru dłużej czekać. Wybiera numer do Tekina.

Podobne wpisy