Odcinek 146 – streszczenie: Nadire dzwoni do syna i informuje go, że jutro Yaman przyjdzie prosić o rękę Seher. Plan, który Kirpi podsunął Ibrahimowi, kończy się wielką klapą. Pani Hayriye i Kara są na siebie jeszcze bardziej obrażone, a przy okazji także na Ibrahima. Kara zrywa umowę, którą zawarli. Yaman przegląda w Internecie artykuły na temat jego związku z Seher. Uśmiecha się, widząc ich zdjęcie z restauracji. Yaman przekonuje Seher, że muszą założyć konto w mediach społecznościowych i wrzucić wspólne zdjęcie, by uwiarygodnić swój związek.

„Opieka społeczna prawdopodobnie sprawdza takie rzeczy” – stwierdza mężczyzna. – „Założymy konto, by myśleli, że tworzymy prawdziwy związek. To leży w naszym interesie”. Narzeczeni próbują zrobić sobie wspólne selfie, co jednak wymaga fizycznej bliskości, której oboje się wstydzą i przed którą się wzbraniają. Podejmują wiele prób, nim osiągają zadowalający ich efekt. Następnie zastanawiają się, co napisać w opisie pod zdjęciem. Seher podpowiada Yamanowi, by napisał: „moje szczęście”.

Kara jest w restauracji Selima. Kiraz, zauważając, że policjantka jest czymś mocno strapiona, dosiada się do jej stolika. „Mogę cię wysłuchać, jeśli chcesz porozmawiać” – oznajmia. – „Czy jesteś zła na Ibrahima?”. „Nie” – odpowiada krótko Kara. „Ale jednak jesteś smutna, nic nie mówisz”. „Moim problemem jest to, że nigdy w życiu nie zastanawiałam się, czy coś mi się podoba. Czuję się zasmucona tym, że ciocia Hayriye mnie nie polubiła. To nie jest miłe uczucie”.

„Myślę, że ciocia Hayriye nie polubiłaby nawet najpiękniejszej i najzdolniejszej kandydatki na żonę” – stwierdza Kiraz. „Nie, ona ma rację. Która matka chciałaby, żeby jej syn się ze mną ożenił?”. „Co to znaczy? Nie musisz być koniecznie gospodynią domową tylko dlatego, że jesteś kobietą. Komisarz powiedział, że jesteś dobrą policjantką. Jesteś piękna jak kwiat, od którego pochodzi twoje imię (karanfil to po turecku goździk)”. „Moja mama też mi tak mówiła. Ale nie miałam szansy stać się kimś innym, niż jestem teraz”.

Adalet mówi Yusufowi, że Yaman i Seher mogą mieć w przyszłości dziecko, a on brata lub siostrę. Chłopca taka wizja jednak nie uszczęśliwia, a wręcz zasmuca, co nie ucieka uwadze Cengera. „Paniczu, co się stało?” – docieka mężczyzna. – „Wszyscy w rezydencji są szczęśliwi. Dlaczego jesteś taki przygnębiony?”. „Moja ciocia i stryjek będą mieli dziecko, kiedy się pobiorą. Już nie będą mnie kochać”. „Mylisz się. Nawet jeśli będą mieli dziecko, nigdy z ciebie nie zrezygnują”. „Naprawdę?”. „Oczywiście. Zawsze będziesz pierwszym dzieckiem w rodzinie”.

„Pierwsze dziecko jest tym, które wszyscy najbardziej kochają” – dodaje Cenger. – „Nawet jeśli są inne dzieci”. „Ale jeśli będę miał młodszego brata lub siostrę, będą skupieni na nim. Kiedy znajdą czas dla mnie?”. „Nigdy nie myśl, że nie będą mieli czasu dla ciebie. Człowiek zawsze znajduje czas dla swoich bliskich. Poza tym to bardzo miłe uczucie mieć rodzeństwo. Jeśli masz rodzeństwo, nigdy nie jesteś sam. I nigdy się nie nudzisz”.

„Naprawdę? Czyli mój brat będzie się ze mną bawił?” – dopytuje chłopiec, już nieco przychylniej patrząc na wizję posiadania rodzeństwa. „Oczywiście. Kiedy tylko będziesz potrzebował, twój brat będzie z tobą. Ty także będziesz przy nim. Jako starszy brat, będziesz go chronił. Rodzeństwo dzieli się ze sobą wszystkim. Rzeczami, zabawkami, a nawet ulubionym jedzeniem”. „Nawet czekoladą?”. „Tak, dzielą się nawet czekoladą”. „Kiedy będę miał brata lub siostrę?”. „Tego nie wiem, ale jestem pewien, że będziecie się świetnie bawić”.

Akcja wraca do restauracji. „Miałam tak ciężkie życie, że nie miałam czasu na marzenia, jak inne dziewczyny w moim wieku” – opowiada Kara, choć wyraźnie jest to dla niej trudne. – „Kiedy mój ojciec był zajęty biciem mojej matki, ja musiałam być silna i zachowywać się jak mężczyzna. Zawsze musiałam chronić mamę. Potem zostałam policjantką i wszyscy zaczęli nazywać mnie chłopczycą. Słyszałaś, jak ciocia Hayriye powiedziała, patrząc mi w oczy, że nie mogę być kobietą”.

Do restauracji wchodzą Ali i Firat. Ten drugi udaje się na zaplecze, by porozmawiać z Selimem, a pierwszy dosiada się do stolika, przy którym siedzą Kara i Kiraz. Zauważa przygnębienie na twarzy koleżanki z pracy i próbuje dowiedzieć się, co jest tego powodem. Kara jednak niczego nie wyjaśnia, tylko wstaje i opuszcza lokal. W pośpiechu zapomniała zabrać swojego telefonu.

Zuhal wchodzi do pokoju Seher. Zmuszona przez siostrę, przeprasza rywalkę za to, co zrobiła, choć słowa z trudem przechodzą jej przez gardło. Kamera robi zbliżenie na pięści, które Zuhal mocno zaciska. Gdy wraca do swojego pokoju, krzyczy w poduszkę i uderza ręką w łóżko, a następnie mówi do siebie pełnym wściekłości głosem: „Ty wieśniaczko! Nigdy nie poślubisz Yamana, nie zostaniesz jego żoną. Zniszczę cię! Pozbędę się ciebie!”. Siostra Ikbal sięga po telefon i nawiązuje połączenie.

„Halo?” – po drugiej stronie odzywa się kobiecy głos. „Tu Zuhal. Pamiętasz mnie?”. „Pamiętam, poznałam cię po głosie”. „Nadal jesteś w tym samym miejscu? Potrzebuję twojej pomocy”. Tymczasem Firat informuje Selima, że Yaman przyjdzie dziś wieczorem do jego domu prosić o rękę Seher. „Wiem, słyszałem o tym” – odpowiada Selim. – „Poszedłem wczoraj do restauracji, w której pracuje mój przyjaciel. Byli tam oboje. Tam się tego dowiedziałem”.

„Nie rozmawiałem jeszcze z Seher” – oznajmia Firat. – „Nie rozumiem, dlaczego zdecydowała się na coś takiego. Nie sądzę, żeby była szczęśliwa z tym facetem, ale… Może to lepiej, niech każdy pójdzie własną drogą, Selimie”. Co planuje zrobić Zuhal, by przeszkodzić w zaręczynach Yamana i Seher? Do czego się posunie? Czy Selim także postanowi coś zrobić?

Podobne wpisy