Dziedzictwo odcinek 111: Zuhal zamyka Seher w piwnicy! Nie wie, że jest z nią Yaman!

Odcinek 111 – streszczenie: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. Yaman milczy, zastanawiając się, co odpowiedzieć. W końcu podnosi się, patrzy prosto w oczy Seher i mówi: „Ponieważ… Ponieważ teraz jesteś częścią tego domu. Dla Yusufa, dla mnie… Jesteś ważna dla wszystkich członków tej rodziny. Jesteś dla Yusufa jak mama”. „Zrozumiałam. Dziękuję.” – Seher patrzy jeszcze przez chwilę na Yamana, jakby czekała, że powie coś więcej, ale gdy mężczyzna nic nie mówi, odwraca się i opuszcza jego gabinet. Akcja przenosi się do domu komisarza. Ali, Kiraz i Begum siedzą w pokoju dziennym.

„Dobra robota, Kiraz” – chwali rywalkę prawniczka, uśmiechając się fałszywie. – „Jeszcze dzisiejszego poranka składałaś zabawki dla dzieci, a teraz dzięki tobie złapano przestępcę”. „Jak tak dalej pójdzie, zwerbujemy ją do policji” – oznajmia Ali. „Cieszę się, że wszystko zostało rozwiązane. Teraz mogę spokojnie wrócić do domu”. „Nic nie zostało rozwiązane. Drugi z mężczyzn, którzy ci grozili, nadal jest na wolności. Niebezpieczeństwo nie minęło”. „Jak to?”. „Haldun, bandzior, który dowodzi tą grupą, jest w areszcie. I zrobi wszystko, by otrzymał jak najniższą karę. Nie pozwoli ci przedstawić w sądzie obciążających go dowodów”.

„Ale myślałam, że…” – odzywa się Begum, udając zaskoczenie. „Myślałam, że wszystko zostało rozwiązane, gdy jeden z nich został złapany, ale to tak nie działa. Zostaniesz tu, dopóki proces się nie skończy”. „Ale ty wyjeżdżasz do Izmiru”. „Nie martw się, Ibrahim zawiezie cię do sądu. Będzie cię chronić”. „Rozumiem. Ale jeśli coś się stanie?”. „Nie martw się, nic się nie stanie. Jest ciocia, jest Kiraz. Pomogą ci w każdej potrzebie”. „Oczywiście, pomożemy” – potwierdza Kiraz.

Akcja przeskakuje do wieczora. Begum wchodzi do kuchni, gdzie Sultan je kolację. „Nie mogę uwierzyć w to, co się stało” – oznajmia, krzyżując ręce na piersiach. – „Nawet gdybyśmy to zaplanowały, to by się nie stało. Ali i ja nie możemy zostać nawet przez chwilę sami!”. „Kiraz jest jak magnes” – stwierdza nestorka. – „Nawet jeśli nie prosi się o kłopoty, one same ją znajdują. Tak po prostu zobaczyła tego mężczyznę na ulicy”. „I znowu pokazała się w oczach Aliego jako bohaterka. Oszaleję! Zostałam sama z Alim, a ona wywróciła wszystko do góry nogami!”.

„Miej cierpliwość, córko. Ali w końcu cię dostrzeże” – przekonuje Sultan. „Nieważne, ciociu. Teraz chcę odpocząć. To, przez co przeszłam, bardzo mnie zmęczyło”. Nazajutrz Ali wcześnie rano udaje się na lotnisko, skąd ma polecieć do Izmiru. Yaman każe Zuhal odwołać wszystkie spotkania w tym tygodniu, ponieważ ma pilną pracę. Następnie udaje się do pokoju Seher. Zaintrygowana siostra Ikbal podąża za nim, by podsłuchać ich rozmowę. „Przygotuj się, za dwie godziny wyjeżdżamy” – oznajmia mężczyzna.

„Dokąd wyjeżdżamy?” – pyta Seher. „Zrobimy sobie wycieczkę jachtem”. „Jachtem? Dlaczego?”. „Posłuchamy rady lekarza. Morskie powietrze dobrze ci zrobi”. Następna scena rozgrywa się w pokoju Zuhal. Wściekła dziewczyna chodzi w tę i z powrotem. „Zabierze ją na wycieczkę jachtem. Ona i jacht!” – grzmi. – „Na mnie nawet nie spojrzy, a ją zabiera na jacht!” – Zrzuca szklankę z szafki. Odłamki szkła rozsypują się po podłodze. – „To się nie stanie! Nie wejdzie na ten jacht! Nie pozwolę na to!”.

Zuhal bierze lekarstwa na uspokojenie. Gdy dochodzi do siebie, zagląda do pokoju Yusufa, gdzie znajduje swoją rywalkę. „Seher, jak się masz?” – pyta z fałszywą troską. – „Martwiłam się o ciebie, kochana”. „Czuję się lepiej, pomógł mi tlen”. „Szukasz czegoś?”. „Aktu urodzenia i książeczki zdrowia Yusufa. Opieka społeczna ich potrzebuje”. „Poszukaj ich w piwnicy. Za każdym razem, gdy szukamy czegoś w domu, okazuje się, że było właśnie tam”. „Zajrzę tam, dziękuję”.

Seher udaje się do składziku w podziemiach. Zuhal zamyka za nią drzwi na klucz, uśmiecha się zadowolona i odchodzi. Nie zdaje sobie sprawy, że w środku był ktoś jeszcze. Yaman! Kamera przenosi się do środka. „Przyszłam poszukać dokumentów Yusufa” – wyjaśnia mężczyźnie Seher. – „Opieka społeczna poprosiła o akt urodzenia i książeczkę zdrowia. Drzwi się nagle zamknęły… Po co ci sprzęt wędkarski?” – Dopiero teraz zauważa wędkę i wiadro, które mężczyzna trzyma w rękach. „Pomyślałem, że spróbujemy łowić ryby na jachcie, ale chyba utknęliśmy tutaj.” – Odkłada sprzęt i próbuje otworzyć drzwi.

„Przeciąg musiał je zamknąć i zatrzasnęły się” – oznajmia Seher, nie znajdując innego wyjaśnienia. „Nigdy nie wiadomo, skąd zawieje wiatr. Tak mówią”. „Pewnego razu, gdy byłam małą dziewczynką, wiatr rozzłościł mnie”. „Wiatr?” – Mężczyzna robi zdziwioną minę. „Tak, wiatr. To było w pierwszej klasie. Wyłączyli prąd, więc zapaliłam świecę, by w jej świetle odrobić lekcje. Wtedy wiatr wtargnął do środka i zdmuchnął płomień. Zdenerwowałam się i pobiegłam do okna. Dlaczego? Dlaczego? Krzyczałam do wiatru. Położyłam ręce na biodrach i czekałam na odpowiedź. Moja siostra i mój tata bardzo się ze mnie śmiali”.

„Wiatr czasami może zdmuchnąć małą świeczkę, a czasami wywołać wielki pożar” – stwierdza Yaman. „Na szczęście nie ma tu ognia” – mówi Seher. – „Wiatr tylko zamknął drzwi. Nie możesz ich otworzyć? Już raz to zrobiłeś”. „Ostatnio kazałem wymienić wszystkie zamki na bezpieczniejsze. Nie da się ich otworzyć bez klucza”. „Powiedziałam Yusufowi, że wrócę szybko. Teraz będzie się martwił”. „Ochroniarze robią obchód co cztery godziny. Znajdą nas”.

Kiraz wychodzi z kancelarii Begum. Rywalka poprosiła ją, by zaniosła do jej biura pewne dokumenty. W zaparkowanym w pobliżu samochodzie siedzi bandzior i obserwuje ją. Sięga po telefon i nawiązuje z kimś połączenie. „Dziewczyna, która wczoraj pomogła aresztować Tarika, właśnie wyszła z biura prawniczka” – mówi do słuchawki. – „Pójdę za nią, może zaprowadzi nas do niej”. Drab wysiada z auta i podąża w ślad za dziewczyną. Odcinki serialu Dziedzictwo można oglądać na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *