18: Hazal przychodzi do szpitala odwiedzić Irmak. Na korytarzu zatrzymuje ją Vural. „Nie chcę z tobą rozmawiać” – oświadcza dziewczyna. „Jadę już do domu, ale chciałbym zamienić z tobą kilka słów” – prosi Vural. – „Poczekam na ciebie w ogrodzie…”. Hazal wchodzi na salę do szwagierki. „Słyszałam, że pokłóciłaś się z moim bratem” – zagaduje Irmak. – „Vural ci o wszystkim powiedział. O Naz… Mówiłam mu, by zrobił to od razu. Teraz jest już za późno…”.
„Nie chodzi tylko o to, że nie powiedział mi tego wcześniej” – odpowiada Hazal. – „Zresztą nieważne… Mieliście zjeść kolację ze swoim chłopakiem. Czy coś się stało?”. „Nie, wszystko było cudownie. Do momentu, kiedy dostałam ataku astmy. Sama nie wiem, dlaczego to się stało” – wyjaśnia Irmak. „To on cię tu przywiózł?”. „Tak, uratował mi życie. Właśnie napisał do mnie wiadomość, jak się czuje. Chciałam mu odpisać, ale przez te kroplówki nie mogę. Możesz to zrobić za mnie?”.
Hazal bierze komórkę Irmak i wpisuje podyktowaną wiadomość. Na końcu stawia „buziaka”, jakiego zawsze wysyłała Kenanowi… Melek dowiaduje się, że jej córka rozpoczęła pracę dla Demiroglu. „I ty poszłaś w ślad za Hazal…” – stwierdza z niesmakiem. „Zgadza się” – przyznaje Ebru. – „Ale podobnie zrobił Kenan…”. „Że co?!”. „Tak, mamo. Kenan został nowym wspólnikiem Demiroglu”. „Ale jak to? Skąd ten rybak bez grosza miałby tyle pieniędzy?” – zadziwia się Halil. „Od teraz to pan Kenan. Będzie lepiej, jeśli się do tego przyzwyczaisz”.
„Słuchaj, nie waż się z nim wchodzić w jakiekolwiek układy” – zabrania Halil córce. – „Musimy być lojalni wobec Demiroglu. A pan Vural z czasem odpowiednio nas wynagrodzi”. Hazal opuszcza szpital. Na ławce czeka na nią Vural. Kobieta dosiada się i mówi: „Jest bardzo zimno. Porozmawiajmy szybko i wracam do środka”. Vural chce jej dać swoją marynarkę, ale dziewczyna mówi, że nie chce. „Posłuchaj. To wszystko, co się stało, nie ma żadnego związku z Naz. Odkąd cię poznałem, myślałem tylko o tobie” – zapewnia Vural. „Nie jestem zła za to, że mi nie powiedziałeś. Jestem wściekła za to, co mi zrobiłeś!”.
„Proszę cię, nie rób mi tego. Odkąd odeszła Naz, ja straciłem kontrolę nad własnym życiem, straciłem rozum. Jeżeli i ty mnie zostawisz, sam nie wiem do czego się posunę…” – oznajmia Vural. – „Nie opuszczaj mnie, Hazal, proszę… Przy tobie czuję się spokojny, rozważny. Nie potrzebuję przyjmować leków, bo najlepszym lekarstwem jest twoja obecność. Proszę, jeśli odejdziesz, będzie to tragedia dla wszystkich… Nie rób tego sobie, mnie i wszystkim dookoła. Nie grożę ci, po prostu dobrze wiem, co się wtedy stanie… Wrócisz do domu?”.
Hazal przypomina sobie słowa, które powiedziała jej matka: „Od teraz jedyną twoją rodziną jest rodzina Demiroglu”. Na pytanie Vurala odpowiada: „Wrócę, ale mam jeden warunek…”. W następnej scenie widzimy Hazal rozmawiającą z Irmak. „Dobrze wpływasz na mojego brata. To dzięki tobie pozbierał się w tak krótkim czasie” – mówi dziewczyna. Kenan przychodzi do szpitala, by odwiedzić Irmak, ale w porę zauważa, że już ma gościa…
„Co takiego zaszło między nimi?” – pyta Hazal. „Nie wiem. Wstałam rano, a Naz już nie było” – odpowiada Irmak. – „Nie kontaktowała się więcej z nami. Ostatecznie się rozwiedli. Nikt nie wie, co się z nią teraz dzieje…”. Następnie Irmak mówi o borku z serem, który razem przygotowały i o tym, jak zareagował na niego jej ukochany. „Ja też nauczyłam się go robić dla mojej miłości” – wyznaje Hazal. Kenan cały czas za ścianą wszystko podsłuchuje. „Szczęściarz” – podsumowuje Irmak. „Właściwie, to nie mogę tak o nim powiedzieć… Jestem najgorszą rzeczą w jego życiu. Wiem, że tak uważa i nigdy nie dam rady tego zmienić”.
„A więc to ty go zostawiłaś?” – pyta Irmak. „Tak” – pada odpowiedź. – „Pojawił się twój brat i wybrałam jego”. Nazajutrz w szpitalu zjawia się Vural. Wręcza kwiaty siostrze i Hazal. Niebawem Irmak ma zostać wypisana. Sinan przyłapuje Ebru, jak grzebie w jego biurku. „Umawialiśmy się na coś. Pod żadnym pozorem miałaś nie wchodzić do tego pokoju pod moją nieobecność” – przypomina dziewczynie. „Ma pan rację, ale…”. Sinan chwyta Ebru mocno za rękę. „Pytałem, czy dobrze pamiętasz?”. „Tak, przepraszam. Obiecuję, że więcej się to nie powtórzy”.
Do biura przychodzi Kenan. Jest zaskoczony tym, że pracuje tu Ebru. „Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć?” – pyta Sinana. „Sam się niedawno dowiedziałem. Vural zrobił nam niespodziankę… Chce znać nasze wszystkie kroki”. Melek decyduje się przyjąć propozycję pracy w restauracji. Ece mówi ojcu, że powinien przestać wykorzystywać wraz z Kenanem niczemu winną Irmak. Defne puka do pokoju Hazal. Chce porozmawiać. „Jesteś ciekawa Naz, a ja przychodzę właśnie w tej sprawie” – oznajmia. – „Chciałam ci powiedzieć już dawno, ale Vural nam wszystkim zabronił”.
„Stało się i nie wracajmy do tego” – odpowiada Hazal. „Dobrze, a co dokładnie powiedział ci Vural?”. „Że byli małżeństwem i że go zostawiła”. „Tylko tyle?”. „Czy jest coś, o czym jeszcze powinnam wiedzieć?”. „Nie, po prostu byłam ciekawa… Podczas ostatnich miesięcy widzieliśmy, jak często się kłócą. Wiedzieliśmy, że się rozstali i odeszła, ale nie wiemy dlaczego… Zapytałam, bo myślałam, że może tobie powiedział coś więcej”.
„Wyobraź sobie, że nawet jej brat zwrócił się do nas z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy” – kontynuuje Defne. „Brat?” – pyta zaciekawiona Hazal. „Jak to? Vural ci o nim nie powiedział? Nie powiedział ci o Azizie Topraku?”. „To ten facet, który strzelał na weselu?”. „Tak. Dlatego właśnie strzelał… Uważa, że Vural ma coś wspólnego ze zniknięciem Naz. Prześladuje go. Raz nawet przystawił broń do skroni Vurala. Wykrzykiwał, że zabił jego siostrę… Proszę, tylko nie mów nic Vuralowi, że ci o tym powiedziałam”.
Kenan prosi Ebru o adres jej matki. Chce z nią porozmawiać. Ojciec mówi Hazal, że Melek znalazła sobie dobrze płatną pracę. „Naprawdę? Gdzie?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Znalazła pracę w restauracji. Jeżeli chcesz, dam ci adres. Tam nie zamknie ci drzwi przed nosem”. Kiedy Hazal chce już udać się do restauracji, zatrzymuje ją Vural. „Dokąd się wybierasz?” – pyta. „Do mojej mamy. Masz z tym jakiś problem?”. „Żaden problem. Pozwól jednak, że cię odwiozę”. „Nie ma takiej potrzeby. Pójdę sama”.
„Nie tak się umawialiśmy, Hazal” – przypomina Vural. – „Miałaś udawać zadowoloną i szczęśliwą żonę, a w zamian ja zgodziłem się na twoje warunki. Złamałaś umowę już pierwszego dnia… No dalej, chcę zobaczyć się z moją teściową”. Kenan tymczasem zjawia się w restauracji, w której pracuje Melek. Kobieta jest bardzo szczęśliwa na jego widok „Gdzie się podziewałeś? Martwiłam się o ciebie. Co robiłeś przez ten czas?” – pyta. „A, byłem tu i tam… Ale od tej pory będę tutaj, taka praca”.
Melek przedstawia Kenana swojemu szefowi – Hasanowi, którego Kenan już zna jako… Kafesa. Udaje oczywiście jakby nigdy się wcześniej nie spotkali. Po krótkiej rozmowie Kafes dzwoni do Aziza i informuje go o pojawieniu się Kenana w restauracji. „Przyszedł w odwiedziny do pani Melek. Nic mu nie zdradziłem, ale trochę się zdziwił. Powinniśmy mu powiedzieć wcześniej. Dziwnie wyszło…”. „Jutro go odwiedzę i wszystko mu wyjaśnię” – postanawia Aziz.
Ebru podsłuchuje rozmowę Sinana i Defne. „Musimy jak najszybciej zebrać informacje o Naz i przekazać je Azizowi” – mówi mężczyzna. – „Myślisz, że Hazal nic nie powie?”. „Nie powie. Dziś jak weszłam do jej pokoju, zobaczyłam, że szukała informacji o Naz w Internecie”. Ebru postanawia zrobić dokładnie to samo.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.