22: Gencer informuje Vurala, że na wybrzeżu znaleziono rozbitą łódź rybacką oraz ciała kobiety i mężczyzny! Hazal w tym czasie orientuje się, że zgubiła swoją czarną perłę… Okazuje się jednak, że to Kenan ją zabrał. „Kiedy obudziłem się rano, leżała na poduszce” – wyjaśnia i zwraca naszyjnik. Defne budzi Irmak. „Mam złe wieści” – mówi.
Irmak zatrzymuje Vurala, gdy ten już ma wyjeżdżać. „Bracie, stój!” – krzyczy. – „Ja też jadę!”. „Nigdzie nie pojedziesz! Zostajesz w domu!” – odpowiada stanowczo Vural. Mimo to, dziewczyna wsiada do samochodu i razem jadą na identyfikacje znalezionych zwłok. Halil dzwoni do Melek i informuje ją o rozbitej łodzi i dwóch ciałach… Przerażona kobieta upada na ziemię. Kafes o tym samym powiadamia Aziza. Wszyscy jadą do portu.
„Jeżeli coś jej się stało, zapłacicie za to!” – krzyczy zdesperowana Melek, gdy wszyscy są już w porcie. „Znaj swoje miejsce! Nie możesz na mnie krzyczeć w ten sposób!” – odpowiada Canan. – „Gdybyś naprawdę była taką troskliwą matką, to trwałabyś przy córce i chroniła ją”. Hazal i Kenan tymczasem wracają do portu. Mężczyzna z daleka zauważa komitet powitalny, który na nich czeka. „Zobacz jaki twój mąż urządził cyrk” – mówi do Hazal. – „Przyjechała cała rodzina Demiroglu…”. Hazal przygląda się dobrze i wśród zbiorowiska dostrzega także swoją matkę. Napełnia ją to nadzieją, że wreszcie się pogodzą.
Hazal wysiada z kajuty i z daleka krzyczy do matki. Kiedy dobijają do portu, od razu wpada w jej objęcia. „Tak się bałam, że coś ci się stało…” – mówi Melek. Irmak chce pobiec do Kenana, ale matka ją powstrzymuje. „Nie widzisz w jakim stanie jest twój brat? Chcesz, żeby go zabił?” – pyta Canan.
„Wybacz mi, córeczko. Odwróciłam się od ciebie” – zwraca się Melek do Hazal. Oboje wreszcie godzą się ze sobą. Kenan cumuje łódź i spokojnie odchodzi, jednak zatrzymuje go Vural. „Rybaku, co moja żona robiła na twojej łodzi?!” – pyta z groźną miną. – „Gdzie byliście w nocy?! Mów natychmiast!”. „Hazal przyszła porozmawiać o Irmak. Potem zatrzymała nas burza…”. „Kłamiesz! Śledziłem cię, ale zniknąłeś! Mów, gdzie byliście!”. Hazal podchodzi do męża i prosi go, by odpuścił. Kenan odchodzi, ale Vural znowu do niego podbiega.
Kenan ma dość tej zabawy i wymierza Demiroglu solidny cios pięścią. Vural pada na ziemię. Gencer natychmiastowo sięga po broń i wymierza z niej do Kenana! Nagle pojawia się Kafes i oddaje strzały w niebo! Później kolejny strzał w powietrze oddaje Aziz! Obaj wymierzają do Gencera. „Odsuń się, kolego” – radzi Aziz. Gencer posłusznie opuszcza broń. Kenan zaś puszcza Vurala i wycofuje się do Aziza.
„Teraz wiemy, kto pociąga za twoje sznurki!” – krzyczy Vural podnosząc się z ziemi. „To dopiero pierwsza część gry, Demiroglu. Finał zaskoczy cię bardziej” – odpowiada Aziz. Hazal podchodzi do męża i prosi go, by stąd odeszli. Wtedy Aziz zdumiony patrzy na dziewczynę. Odkrywa, że jest łudząco podobna do jego siostry Naz! Ze zdumienia aż opuszcza broń. Chce podejść do kobiety, ale Vural mu nie pozwala. „Trzymaj się z dala od mojej żony!” – mówi. Następnie bierze Hazal pod ramię i wraz z resztą rodziny odjeżdża z portu.
Aziz stoi jak zamurowany. „Wszystko w porządku?” – pyta go zdziwiony Kenan. „Ta dziewczyna…” – z trudem wydobywa z siebie Aziz. „To Hazal. Powód, dla którego tu jestem” – dopowiada Kenan. „Ta dziewczyna jest bardzo podobna do Naz. Właściwie to wyglądają identycznie” – mówi Kafes.
W domu Aziza Kenan i Ahmet przyglądają się zdjęciu Naz. „To jest aż niewiarygodne” – zadziwia się Ahmet. – „Ale teraz już wiadomo, dlaczego ten łajdak się nią zainteresował…”. „Nie zmienia to faktu, że Hazal pobiegła wprost w jego ramiona” – zauważa Kenan. Następnie obaj bracia opuszczają dom. Chcą porozmawiać na osobności na wybrzeżu. Irmak wchodzi do pokoju Hazal. „Martwiliśmy się o was, gdy pogoda się pogorszyła” – mówi. „Ty raczej martwiłaś się o Kenana” – zauważa Hazal. „Dalej coś do niego czujesz?”. Następuje długie milczenie, w końcu pada odpowiedź: „Nie. Byłam tam wyłącznie w twojej sprawie”.
„Między mną a Kenanem nic już nie będzie” – oświadcza Hazal. „Ale nie chcesz żebyśmy się pobrali, prawda?” – pyta Irmak. „Nie chcę. Nie będę tego ukrywać. Ale nie chodzi mi o Kenana. Chodzi o ciebie, Irmak. Nie chcę, żebyś była nieszczęśliwa”. Vural w tym czasie telefonuje do Ebru. „Wszystko gotowe” – mówi do niej. – „Wysłałem po ciebie samochód. Przywiezie cię tutaj”. „Nie rozumiem, dlaczego mam przyjechać?”. „Dzisiaj w nocy zostaniesz u nas. Razem z Hazal. Dowiesz się od niej, co wczoraj zaszło…”.
Kenan i Ahmet rozmawiają na wybrzeżu. „Melek i Aziz byli przed laty parą” – wyjawia Kenan. – „Rozstali się dwadzieścia pięć lat temu…”. „Czy to oznacza, że… Hazal jest córką Aziza?!” – domyśla się Ahmet. – „No tak, nigdy nie mogłem uwierzyć, że to córka Halila…”. „Oczywiście, nie mamy pewności” – mówi Kenan. – „Ale jeśli to prawda, wszystko mocno się komplikuje… Kobieta, na której chce się zemścić, może okazać się córką człowieka, który uratował mi życie…”.
Aziz także domyśla się, że Hazal jest jego córką. „I co z tym zrobisz?” – pyta go Kafes. „Co mam zrobić? Najpierw porozmawiam z Melek i przycisnę ją. Musi powiedzieć mi prawdę… A jeśli nie, to potwierdzę ojcostwo przez test DNA”. „Jeżeli chcesz znać moje zdanie, to nie powinieneś się z tym tak spieszyć. Przypuśćmy, że Hazal jest twoją córką i co wtedy? Ta dziewczyna jest żoną Demiroglu i byłą narzeczoną Kenana, na której chce się zemścić… Więc staniesz się wrogiem dla swoich przyjaciół, a przyjacielem dla swoich wrogów?”.
„Porozmawiasz o tym z Azizem?” – pyta Ahmet brata. „Nie wiem, co mam mu powiedzieć w tej sytuacji…” – odpowiada Kenan. – „Mam mętlik w głowie”. „Moje myśli też są niespokojne… Dlaczego zniknąłeś wczoraj na całą noc?”. „Ciekawi cię, co wczorajszej nocy robiłem z Hazal?” – pyta Kenan. „Nie mówię tego, żeby cię osądzać, ale chcę wiedzieć, co w sobie kryjesz. Jestem twoim bratem i mogę ci pomóc… Jeśli powiesz, że wszystko jest dobrze, będę spokojny. I nie będę już wracał do tego tematu”. Tymczasem Ebru przyjeżdża do posiadłości Demiroglu…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.