„Dziedzictwo” – Odcinek 533 – Streszczenie
Duygu nagle dostrzega swój pierścionek na palcu Kary. Zaskoczona unosi brew i pyta:
— Skąd go masz?
Kara uśmiecha się promiennie, wyraźnie dumna.
— Nie uwierzysz! Ibo mi go podarował w ramach przeprosin! — Jej oczy błyszczą z radości. — Nigdy nie myślałam, że taki drobiazg może mnie tak wzruszyć. Jestem przeszczęśliwa!
Patrzy na Ibrahima z czułością, a on odwzajemnia jej spojrzenie.
— Nie wiem, co powiedzieć… — kontynuuje Kara, wciąż wpatrując się w pierścionek. — Dotychczas dostawałam od niego tylko kamizelki kuloodporne, bojowe noże albo porządne buty. Nigdy nie przejmowałam się takimi rzeczami, ale… miło jest poczuć, że ktoś patrzy na ciebie inaczej.
Duygu siłą powstrzymuje się przed zdradzeniem, że to w rzeczywistości jej pierścionek. Nie chce niszczyć szczęścia przyjaciółki.
— Oczywiście. Ibo ma gust — przyznaje z lekkim uśmiechem.
Zza biurka całą scenę obserwuje Ali. Po chwili sięga po telefon i wysyła Duygu wiadomość:
„Nie smuć się. Przyniosę ci jeszcze jeden.”
Gdy na jej twarzy pojawia się delikatny uśmiech, Ali podchodzi bliżej i szepcze:
— Chodźmy do archiwum.
Nie czekając na odpowiedź, lekko ujmuje ją za rękę i prowadzi na zaplecze komisariatu.
***
W tym samym czasie na posterunku zjawiają się Yasemin i jej mama, Semra.
— Miłej pracy, dzieci — mówi Semra, spoglądając na Karę i Ibrahima. — Byłyśmy w okolicy, więc postanowiłyśmy zajrzeć.
— I przyniosłyśmy coś słodkiego — dodaje Yasemin z uśmiechem. — Ciasteczka i borek.
Ibrahim momentalnie się ożywia.
— Naprawdę?! — W jego oczach pojawia się entuzjazm. — Siadajcie, zaraz zamówię herbatę!
Sięga po telefon i dzwoni do Kirpiego.
— Stary, przynieś cztery herbaty, okej?
Chwilę później Kirpi wchodzi do pokoju z tacą. Kiedy stawia herbaty na biurku, pochyla się konspiracyjnie i szepcze:
— Dowiedziałeś się czegoś?
Ibrahim kręci głową.
— Nie. Sam się zastanawiam, czyj to pierścionek…
Kirpi unosi brew i uśmiecha się kpiąco.
— Może Aliego i Duygu?
— Zamknij się! Jeszcze ktoś usłyszy i pomyśli, że coś się dzieje!
— Dobra, dobra, nic nie mówię, ale pomyśl tylko…
Ibo przewraca oczami, nie chcąc wdawać się w spekulacje.
— Lepiej przetestujmy to urządzenie. Idź do archiwum i zacznij mówić. Sprawdzimy, czy działa.
Kirpi wzrusza ramionami i odchodzi. Ibrahim natychmiast włącza komputer i uruchamia urządzenie podsłuchowe, które niedawno naprawił.
Z głośnika nie dobiega jednak głos jego przyjaciela. Zamiast tego w pokoju rozbrzmiewają wyraźne słowa Aliego i Duygu.
— Ali, nadal nie mogę w to uwierzyć — mówi Duygu z przejęciem. — Naprawdę bierzemy ślub?
— Oczywiście — odpowiada Ali ciepłym, pewnym głosem. — Przecież ci powiedziałem: będziemy mieć dom z podwórkiem, córkę i syna. Zacznij już wymyślać imiona.
W pokoju zapada martwa cisza. Semra i Yasemin wstrzymują oddech. Kara kieruje zszokowane spojrzenie na Ibrahima, który nagle odwraca głowę, jakby udając, że nie słyszy.
— Jak powiemy to mojej mamie? — pyta Duygu, nie mając pojęcia, że jej matka właśnie słucha każdego słowa. — Boję się jej reakcji.
— Twoja mama chce dla ciebie wszystkiego, co najlepsze. Nie sądzę, żeby miała coś przeciwko. Przecież bardzo cię kocha. Tak jak ja.
— Nie mówmy o tym jeszcze nikomu — decyduje Duygu. — O tym, kiedy powiedzieć, zdecydujemy razem.
Ali zgadza się, a potem Duygu dodaje coś, co sprawia, że Kara otwiera szeroko oczy.
— I mój pierścionek przepadł. Musiał wypaść ci z kieszeni. Ibo go znalazł i dał Karze.
Wszystkie spojrzenia natychmiast kierują się na Ibrahima. Ten lekko się krzywi i w milczeniu gapi się w ekran komputera. Kara podnosi dłoń i patrzy na pierścionek, jakby właśnie uświadomiła sobie, że trzyma coś, co do niej nie należy.
W tym momencie do pokoju wchodzą Ali i Duygu.
— Mamo? Co się stało? — pyta Duygu, widząc dziwny wyraz twarzy Semry.
Semra powoli przenosi na nią wzrok. W jej oczach miesza się zaskoczenie i coś jeszcze – jakby ukrywana złość.
— Wychodzisz za mąż… — mówi w końcu, ale jej ton jest wyzuty z radości.
Ali marszczy brwi i kieruje wzrok na Ibrahima.
— Co tu się, do diabła, dzieje?
Ibo przełyka ślinę, czując na sobie ciężar spojrzeń.
— Komisarzu, cóż… Sprawdzałem, czy urządzenie działa… I… przypadkiem zostawiłem je w archiwum…
Ali zaciska szczękę.
— Serio, Ibo?!
Tymczasem Kara wciąż wpatruje się w pierścionek na swoim palcu, w pełni świadoma, że powinna go oddać, ale nie może powstrzymać uczucia zawodu, które nagle ją ogarnia.
***
Cemil dostrzega blokujące drogę radiowozy. Zaciska dłonie na kierownicy, a jego spojrzenie staje się jeszcze bardziej mroczne. Zdaje sobie sprawę, że droga ucieczki jest odcięta. Zmuszony do zmiany planu, zatrzymuje samochód i brutalnie wyciąga Seher. Dziewczyna potyka się, ale on nie pozwala jej się zatrzymać. Szarpie ją za ramię i prowadzi przez gęsty las. Gałęzie smagają jej twarz, a nierówne podłoże utrudnia bieg. Po chwili stają na skraju klifu.
— Dlaczego tu przyszliśmy? — pyta Seher, próbując opanować strach.
Cemil uśmiecha się złowieszczo.
— Ponieważ staniesz się aniołem. Polecisz stąd i w ten sposób pozostaniesz piękna na zawsze.
Seher czuje, jak serce podchodzi jej do gardła. Cofając się o krok, rozpaczliwie szuka sposobu na ratunek.
— Nie! Nie chcę umrzeć! — krzyczy z desperacją. — Mam rodzinę, małego siostrzeńca. On mnie kocha jak matkę! Został mi powierzony, nie mogę go zostawić. Proszę, nie rób tego, nie rozdzielaj nas!
Cemil przez chwilę milczy, po czym jego spojrzenie staje się dziwnie puste.
— Miałem szesnaście lat, kiedy moja mama została aniołem — oznajmia lodowatym tonem.
Seher dostrzega w tym szansę.
— Więc wiesz, jak to boli! Rozumiesz, co czuje ktoś, kto zostaje sam. Nie zostawiaj mojego siostrzeńca w takiej samej sytuacji.
Cemil jednak tylko się uśmiecha.
— Nie było mi ciężko, gdy mama została aniołem. Rozwinęła skrzydła i poleciała. Pomogłem jej. Zepchnąłem ją.
Seher nieruchomieje.
— Co…? — szepcze, ale on kontynuuje, ignorując jej przerażenie.
— Potem była Aysel. Była piękna, jak ty. Ją też zepchnąłem i stała się aniołem.
Seher cofa się jeszcze o krok, walcząc z paniką.
— Zepchnąłeś je…? — jej głos drży. — Ale… ludzie nie stają się aniołami, kiedy umierają. Przechodzą do innego świata…
— Nie! — Cemil podnosi głos. — One stały się aniołami! I teraz ty do nich dołączysz!
Seher nagle rzuca się do ucieczki, lecz po kilku metrach potyka się i pada na kolana. Czuje, jak serce wali jej w piersi, a oddech staje się rwany. Cemil już sięga po nią, kiedy nagle…
— SEHER! — donośny głos Yamana rozdziera powietrze.
Yaman wyłania się zza drzew niczym cień. W sekundę dopada do porywacza i rzuca się na niego z furią. Jego pięści lądują na twarzy Cemila, raz za razem. Seher drży, patrząc na brutalną walkę. W końcu Yaman odpycha przeciwnika na ziemię i biegnie do niej, otaczając ją ramionami.
— Już dobrze, jestem tutaj — szepcze, próbując ją uspokoić.
Nie widzi, jak Cemil powoli się podnosi, podnosi duży kamień i zamierza zamachnąć się na niego. W ostatniej chwili zjawia się Aziz.
— Yaman! Uważaj! — krzyczy, ratując mu życie.
Yaman odwraca się i w ostatniej chwili uchyla przed ciosem. Kolejny cios powala Cemila na ziemię, tym razem na dobre. Policja przybywa w odpowiednim momencie, unieruchamiając go kajdankami.
***
Tymczasem na komisariacie Semra i Yasemin opuszczają budynek. Semra jest wściekła na starszą córkę. Ma żal do niej, że ukryła przed nią fakt swoich zaręczyn z Alim.
Kara, czując się winna, oddaje Duygu pierścionek, nie patrząc jej w oczy. Jest jej wstyd, a zarazem wściekłość na Ibrahima tli się w niej jak żar.
***
Zapada wieczór. Yaman przywozi Seher do jej domu. Dziewczyna wciąż jest w szoku, drży lekko, próbując przetrawić to, co się wydarzyło.
— Nie mogę pozwolić ci zostać tu samej — oznajmia stanowczo Yaman. — Pojedźmy do rezydencji, przynajmniej na jedną noc.
Seher powoli podnosi wzrok.
— Nie chcę, by Yusuf widział mnie w tym stanie — odpowiada cicho. — Byłoby mu ciężko. Ale nie chcę też zostać sama. Czy możesz zostać ze mną? Poza tym… jesteś ranny. Opatrzę ci ranę.
Yaman delikatnie ujmuje jej dłoń.
— Zostanę tutaj. Tak długo, jak będziesz chciała.
Seher uśmiecha się nieśmiało i podaje mu kapcie.
— W takim razie idź do salonu. Przyniosę apteczkę.
***
W domu Duygu atmosfera jest napięta. Semra zamknęła się w swoim pokoju i nie chce z nikim rozmawiać. Duygu próbuje ją przeprosić, ale drzwi pozostają zamknięte. Ali ujmuje jej dłonie i patrzy w oczy z czułością.
— Wszystko będzie dobrze. Daj jej trochę czasu. Musisz być cierpliwa.
Duygu przytula się do niego, szukając w jego ramionach ukojenia. Wie, że walka o matczyną akceptację jeszcze się nie skończyła.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 533. serialu „Dziedzictwo”?
Odcinek 533. zadebiutuje na antenie TVP1 w piątek, 4 kwietnia, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.






