Nedim podczas rozmowy z Naną.

„Dziedzictwo” – Odcinek 575 – Streszczenie

Nedim pojawia się w rezydencji. W przedpokoju natyka się na Nanę – choć rozmowa jest krótka, robi na nim duże wrażenie. Kobieta wydaje się inna niż wszystkie, które dotąd spotkał. Jednak nie ma czasu na dłuższą wymianę zdań – jego prawdziwym celem jest spotkanie z Yamanem.

Gdy wchodzi do gabinetu, Kirimli ledwie unosi wzrok znad dokumentów. Na jego twarzy nie widać śladu radości.
– Jak było we Włoszech? – rzuca oschle, unikając kontaktu wzrokowego.
– Wykonałem swoje zadanie – odpowiada Nedim, zachowując spokój. – Problem z dostawą został rozwiązany. Jestem gotowy na kolejne polecenie.

Yaman podchodzi do okna, przez chwilę wpatrując się w krajobraz za szybą. W końcu wydaje decyzję:
– W tym tygodniu pojedziesz do Albanii. Dopilnujesz transportu i zabierzesz niezbędne dokumenty.

Nedim zaciska szczękę. Jego serce przyspiesza, ale nie z gniewu – z żalu.
– I tak ma to teraz wyglądać? – pyta, a w jego głosie słychać wyraźny wyrzut. – Od trzech miesięcy trzymasz mnie z dala od rezydencji. Jak długo jeszcze to potrwa?

Yaman nie odpowiada, ale Nedim nie zamierza odpuszczać.
– Wiem, że mnie obwiniasz. W twoich oczach jestem jednym z winnych. Ale wierz mi, dla mnie też to nie jest łatwe. Straciliśmy przyjaźń, Yamanie. I to boli mnie równie mocno jak ciebie.

Kirimli odwraca się powoli, a w jego spojrzeniu pojawia się coś nieuchwytnego – cień gniewu, zawodu… może nawet smutku.
– Nie może ci być równie ciężko – mówi cicho, ale stanowczo.

Nedim robi krok w jego stronę.
– Masz rację – przyznaje, z trudem przełykając ślinę. – Ale proszę cię, daj mi szansę. Nie proszę o przebaczenie, tylko o to, byś znów mi zaufał. Tak jak kiedyś… w imię naszej wieloletniej przyjaźni.

Przez moment w gabinecie zapada cisza. Yaman spogląda na Nedima, jakby przez ułamek sekundy naprawdę rozważał jego słowa. Ale chwila mija – i jego twarz znów staje się kamienna.
– Tak jak powiedziałem – oznajmia sucho. – Zajmiesz się sprawami w Albanii.

Zanim Nedim zdąży cokolwiek odpowiedzieć, Yaman podnosi się z fotela. Jego ruchy są szybkie, niemal nerwowe.
– Muszę iść. Mam pracę.

Nie czeka na reakcję. Wychodzi, zostawiając Nedima samego w gabinecie.

***

Tymczasem inspektor ogłasza decyzję – za trzy dni Duygu wróci do pracy w swoim dawnym komisariacie w Ankarze.

Wieść ta powinna wywołać radość wśród jej kolegów, ale zamiast tego w pomieszczeniu panuje napięta cisza. Choć nikt nie mówi tego głośno, jej dawni przyjaciele wciąż nie wybaczyli jej tego, co zrobiła Aliemu w dniu ich ślubu. Nie ma euforii, nie ma ciepłych słów pożegnania.

Duygu to czuje. Ale nie okazuje po sobie emocji. Unosi głowę wysoko i przyjmuje wiadomość z kamienną twarzą. Nie prosi o zrozumienie ani drugą szansę.

Wie, że nie ma już odwrotu.

***

Kazim wchodzi do gabinetu Idrisa z wyraźnym napięciem na twarzy.

– Bracie, twój szantażysta przysłał wiadomość – oznajmia bez zbędnych wstępów. – Każe ci do przyszłego miesiąca przygotować milion dolarów, inaczej kopie nagrania trafią do Kirimliego i policji.

Idris gwałtownie podnosi głowę znad biurka, jego oczy płoną gniewem.

– Mam na myśli to nagranie, na którym zabijasz Aziza… – dodaje Kazim.
– Zamknij się! – wrzeszczy Idris, a jego ręka błyskawicznie ląduje na policzku Kazima. – Wiem, co się stało, nie musisz mi tego przypominać!

Kazim odsuwa się odruchowo, ale nie odważa się odpowiedzieć. Idris zaczyna nerwowo krążyć po gabinecie, z każdym krokiem coraz bardziej zirytowany.

– Jeśli zapłacimy temu człowiekowi, zbankrutujemy – mówi w końcu. – Jestem w ogromnych tarapatach, a Nana odmawia. Twierdzi, że nie może tego zrobić. Że nie jest zabójcą. Że nie chce mieć krwi na rękach.

Jego usta wykrzywiają się w drwiącym uśmiechu.
– Jeśli ona nie może, zrobię to sam – decyduje twardo. – Wystarczy, że sprowadzi Yamana w zasadzkę.

Sięga po telefon i wybiera numer. Po kilku sygnałach po drugiej stronie odzywa się głos… ale nie ten, którego się spodziewał.
– Kim jesteś? – Idris zamiera, słysząc surowy, władczy ton Yamana. – Odpowiedz! Kto dzwonił?! Dlaczego milczysz? Mów!

Przez ułamek sekundy nie jest w stanie się poruszyć. W końcu, z drżącymi dłońmi, rozłącza się i odwraca w stronę Kazima, blady jak ściana.
– Jestem skończony… – mówi głosem pełnym paniki. – Jestem martwy! Co jeśli mnie rozpoznał?!

***

Yaman stoi w salonie, wpatrując się w ekran telefonu, który trzyma w dłoni. Gdy Nana wchodzi do pokoju, natychmiast zwraca się do niej chłodnym tonem:
– Kto dzwonił?

Kobieta wyciąga rękę.
– To mój telefon. Możesz mi go oddać?

Yaman nie wykonuje żadnego ruchu. Jego spojrzenie jest przenikliwe, pełne podejrzeń.
– Usłyszał mój głos i przestraszył się – oznajmia. – Prawdopodobnie mnie zna. Więc powtórzę pytanie: kto dzwonił?

– To bzdura! – oburza się Nana. – Jak mógłby cię znać?!
– Kim on jest? – naciska Yaman, robiąc krok w jej stronę.
– Nie możesz mnie w ten sposób przesłuchiwać! – wybucha Nana. – Nie możesz traktować mnie tak, jakbym była winna czegokolwiek!

– Wiem doskonale, jak powinienem się zachowywać – odpowiada Yaman lodowatym tonem. – Masz dwa wyjścia. Albo zadzwonisz do niego ponownie i włączysz głośnik, albo możesz się pakować.

Milczenie przeciąga się o kilka sekund za długo. W końcu Nana zaciska usta, bierze telefon i drżącym palcem wybiera numer.

Po chwili po drugiej stronie odzywa się męski głos:
– Halo? Panie Sulejmanie? – mówi Nana, starając się, by jej głos brzmiał naturalnie. – Zadzwoniłeś do mnie przed chwilą.

Przez moment panuje cisza, aż w końcu odzywa się męski głos… lecz nie należy on do Idrisa.
– Dzień dobry, pani Nano – odpowiada Kazim, brzmiąc nadzwyczaj spokojnie. – Chciałem tylko poinformować, że pani dokumenty w konsulacie zostały skompletowane. Dlatego dzwoniłem. Niestety połączenie zostało przerwane, pewnie z powodu słabego sygnału.

– Tak, na to wygląda… – mówi Nana, rzucając Yamanowi krótkie spojrzenie. – Przyjadę po dokumenty. Dziękuję.

Kończy rozmowę i od razu zwraca się do Yamana:
– Jesteś zadowolony? – rzuca z sarkazmem. – Poczułeś ulgę?

Yaman powoli odkłada telefon, ale jego twarz wciąż jest napięta.

– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo mojej rodziny, nie ma miejsca na ryzyko – oznajmia twardo. – Granica musi być nienaruszona, a ja zrobię wszystko, by ją chronić. Wiesz, gdzie kończy ktoś, kto tego nie rozumie.

Odwraca się i wskazuje ręką na drzwi.
– Za drzwiami.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 575. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 575. zadebiutuje na antenie TVP1 w poniedziałek, 19 maja, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy