Idris prowadzi rozmowę telefoniczną. Na jego twarzy maluje się napięcie.

„Dziedzictwo” – Odcinek 583 – Streszczenie

Podczas policyjnej operacji podejrzany wymyka się z rąk funkcjonariuszy. Komisarz nie kryje wściekłości i całą winę zrzuca na Duygu. Jej serce ściska się z poczucia niesprawiedliwości, ale nie ma czasu na rozpamiętywanie porażki.

***

Nana zauważa, że Yusuf zachowuje się inaczej niż zwykle. Unika jej spojrzenia, nie odpowiada na pytania, a jego twarz jest pełna chłodu. Coś jest nie tak.
— Yusufie, co się stało? — pyta ostrożnie, kucając przy nim. — Wszystko z tobą dobrze, duszo?

Chłopiec podnosi na nią wzrok, a w jego oczach pojawia się cień bólu.
— Nie jestem twoją duszą — odpowiada cicho, ale stanowczo.

Nana marszczy brwi.
— Dlaczego? Czy zrobiłam ci coś złego?

Yusuf odwraca głowę.
— Stryjku, nie chcę już Nany. Niech stąd odejdzie.

Jej serce zamiera.
— Yusufie?
— Powiedz jej, żeby ze mną nie rozmawiała. I niech stąd wyjdzie!

Nana czuje, jak jej gardło się zaciska. Spogląda błagalnie na Yamana, ale ten, widząc upór bratanka, wzdycha ciężko.
— Wyjdź, Nano — mówi cicho, ale stanowczo.

Dziewczyna opuszcza pokój, a Yaman siada obok chłopca.
— Co się stało, chłopcze ognia? — pyta, próbując odczytać emocje bratanka.

Yusuf mocno zaciska dłonie.
— Nie chcę jej tutaj. Niech odejdzie. W przeciwnym razie…

Yaman unosi brew.
— W przeciwnym razie co?

Chłopiec spuszcza wzrok.

— Widziałem, jak wczoraj się bałeś o nią — kontynuuje Yaman. — Gdy była w szpitalu, nie odstępowałeś jej na krok. A teraz, gdy wyzdrowiała, chcesz, żeby trzymała się od ciebie z daleka? Dlaczego?

Yusuf zagryza wargę, a w jego oczach zbierają się łzy.
— Każdemu, kogo kocham, przydarza się coś złego — mówi w końcu, głosem drżącym od emocji. — Rodzice… ciocia… oni wszyscy odeszli. A teraz Nana. Przeze mnie. Prawie umarła.

Yaman czuje ukłucie w sercu.

— Niech trzyma się ode mnie z daleka — dodaje Yusuf. — Będę za nią tęsknił, ale tak będzie lepiej. Jeśli mnie zostawi, nic jej się nie stanie.

Za drzwiami Nana nie jest w stanie dłużej słuchać. Łzy napływają jej do oczu. Otwiera drzwi i wchodzi do pokoju. Nie zwracając uwagi na zdziwionego Yamana, podchodzi do chłopca i mocno go przytula.

— Powiedziałem, żebyś odeszła! — wykrzykuje Yusuf, ale jego ramiona same zaciskają się wokół niej. — Nie chcę, żeby coś ci się stało…
— Nic mi się nie stanie — szepcze Nana, głaszcząc go po włosach. — I to nie jest twoja wina. Zapomnij o tym, dobrze?

— Obiecaj… — jego głos jest cichy, niemal błagalny. — Obiecaj, że nie odejdziesz.

Nana odsuwa się i spogląda mu prosto w oczy.
— Nie odejdę — mówi z przekonaniem. — Zostanę z tobą na zawsze.

Nieoczekiwany gość u komisarza

W domu komisarza rozlega się dzwonek do drzwi.

Ali podchodzi i otwiera, a na jego twarzy pojawia się wyraz zaskoczenia. Przed wejściem stoi Yagmur, trzymająca w dłoni walizkę. Jej oczy są czerwone, a dłonie drżą.

— Boję się, Ali… — mówi drżącym głosem.

Mężczyzna patrzy na nią uważnie.
— Co się stało?

— Nie mogłam zostać sama w domu — szepcze, spuszczając wzrok. — Dźwięki, ściany… wszystko na mnie naciskało. Ja…

Podnosi na niego pełne desperacji spojrzenie.
— Potrzebuję cię.

Ali milczy, wpatrując się w nią. Wie, że coś jest nie tak. Ale czy to prawdziwy strach, czy może chodzi o coś innego?

Sekrety, groźby i pułapki – Nana walczy o prawdę

Nana odbiera telefon. Na ekranie wyświetla się dobrze znany jej numer. Serce przyspiesza, gdy przykłada aparat do ucha.

— Nawet nie zadzwonisz, żeby zapytać, jak się czuję? — rozbrzmiewa w słuchawce głos Idrisa, pełen pretensji i wściekłości. — W takim razie sam ci powiem. Zrujnowałaś wszystko! Przez ciebie prawie znalazłem się na tamtym świecie!

Nana zaciska dłoń na telefonie.
— Bądź wdzięczny, że nie wydałam cię policji — odpowiada ostro.

— Uważaj, pani Nano — Idris przeciąga jej imię z jadowitą satysfakcją. — Dobrze mierz słowa, bo inaczej będziesz żałować. Przez ciebie Kirimli mi uciekł! Cały mój plan legł w gruzach! I po co? Dla jakiegoś rozpieszczonego bachora?!

— Powiedziałam ci, żebyś nie dotykał chłopca! Żebyś go nie mieszał w tę sprawę!

— Nie krzycz na mnie! Chcesz, żeby Kirimli cię zabił? — syczy Idris. — To dzięki mnie dostałaś się do tego pałacu! Powinnaś mnie przeprosić i podziękować.
— Nigdy ci nie podziękuję!

— Bądź ostrożna, panno Nano — kontynuuje mężczyzna, a w jego głosie pobrzmiewa groźba. — Odetnę ci głowę. Musisz w końcu się określić: jesteś po stronie tego zabójcy czy Aziza?

Nana nie waha się ani chwili.
— Moja strona była znana od samego początku — mówi twardo. — Stoję po stronie sprawiedliwości. Jeśli mamy kontynuować, będziesz mnie słuchał. Wbij to sobie do głowy.

Nie czekając na odpowiedź, rozłącza się. Odetchnęła ciężko, ale jej ulga trwała zaledwie chwilę. Gdy podnosi wzrok, zauważa w drzwiach Aynur. Kobieta patrzy na nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

— Przyłapałam cię — mówi, wchodząc do środka.

Nana momentalnie się napina.
— O czym mówisz? Jakie przyłapanie?

— Co kombinujesz? — Aynur mruży oczy, przyglądając się jej badawczo. — Przestraszyłaś się, kiedy mnie zobaczyłaś. To oznacza, że masz coś na sumieniu. Może prowadzisz jakieś tajne działania?

Nana unosi podbródek.
— A ja jestem bardzo zainteresowana tym, dlaczego podsłuchujesz pod moimi drzwiami — odpowiada ostro. — Masz ze mną jakiś problem?

— Problem? — Aynur uśmiecha się kpiąco. — Opiekujesz się naszym Yusufem, który jest dla nas bardzo cenny. Dlatego mam na ciebie oko. Tak jak pan Yaman. On też podejrzewał, że uprowadziłaś Yusufa.

Zanim Nana zdąży odpowiedzieć, w drzwiach pojawia się Cenger.
— Co robisz tutaj? — pyta, zwracając się do siostry.

— Cóż… chciałam o coś zapytać — odpowiada zmieszana Aynur.
— Możesz zapytać panią Nanę o to, czego chcesz — mówi sucho Cenger. — Ale nie będziesz jej niepokoić.

— Ale ona… — próbuje protestować Aynur, ale brat wchodzi jej w słowo.
— Przepraszam w imieniu mojej siostry — zwraca się do Nany. — Odpocznij. Daj mi znać, jeśli będziesz czegoś potrzebować.

Nana skinęła głową, a rodzeństwo opuściło pokój. Gdy tylko drzwi się zamykają, dziewczyna opada na krzesło i przymyka oczy.
— Prawie wszystko zrujnowałam — szepcze do siebie. — Muszę być bardziej ostrożna. Muszę dowiedzieć się, gdzie jest Ziya Kirimli. Ale jak?

***

Tymczasem w domu komisarza Sultan, Ali i Yagmur siedzą w salonie. Atmosfera jest napięta.

— Przepraszam, że postawiłam cię przed faktem dokonanym — mówi cicho Yagmur, ściskając dłonie. — Ale nie mogłam tam zostać. Każdy dźwięk budził we mnie strach.

Ali przygląda się jej uważnie.

— Mój brat jest poza miastem, a kiedy nie zastałam mojej przyjaciółki, moje nogi same mnie tu sprowadziły. Oczywiście zachowałam się lekkomyślnie… Pójdę do hotelu, przepraszam raz jeszcze.

— Nie ma mowy! — protestuje stanowczo Sultan. — Nie możesz być sama w hotelu. Zostaniesz tutaj, prawda, Ali?

Komisarz waha się przez ułamek sekundy, ale potem skinął głową.
— Oczywiście. Nie możesz być sama. Dobrze zrobiłaś, że tu przyszłaś.

— Dziękuję — Yagmur posyła mu szeroki uśmiech. — Dobrze, że cię mam.

Ali odwzajemnia uśmiech, ale w jego oczach widać niepokój.

Nana pokazuje, kim naprawdę jest

Niedługo później Idris wysyła do rezydencji swojego posłańca w postaci fałszywej przyjaciółki Nany. Teraz stoi przed nią z nożem w dłoni, a jej oczy błyszczą złowrogo.

— Pamiętaj, kto jest twoim prawdziwym szefem — szepcze agentka.

Nana ani drgnie. Zamiast tego, w ułamku sekundy, chwyta kobietę za nadgarstek, wytrącając jej nóż z dłoni. Broń ląduje z hukiem na podłodze.

— Powiedz swojemu szefowi, żeby nie zapominał, kim jestem — mówi zimnym, ostrym tonem. — Jestem siostrą Aziza Yahyaoğlu. Nikt nie może wydawać mi rozkazów.

Chwyta kobietę za ramię i stanowczo wyprowadza ją na zewnątrz.

— Nie waż się tu więcej przychodzić — ostrzega. — I powiedz Idrisowi, że weszłam na ścieżkę, by pomścić mojego brata. Jeśli nie chce być ze mną, lepiej, żeby nie wchodził mi w drogę.

Decydująca rozmowa

Wieczorem Nana bierze telefon i dzwoni do Idrisa.

— Dzwonisz, żeby przeprosić? — odbiera głosem pełnym złośliwej satysfakcji.

— Nie — odpowiada chłodno. — Dzwonię, żeby ci powiedzieć, żebyś się opamiętał. Myślisz, że masz przed sobą dziecko? Nie możesz mi nic zrobić. Jeśli spróbujesz mnie zniszczyć, ja zniszczę ciebie. Odkryję prawdę przed Yamanem.

— Przestań strzelać mi w plecy, bo jeśli to się nie skończy, zemszczę się także na tobie! — wybucha Idris.
— Nie znasz gruzińskiego uporu — mówi spokojnie Nana. — Nikt nie może mnie zatrzymać.

Po drugiej stronie zapada cisza.

— Doprowadziłaś mnie do szaleństwa — cedzi Idris. — Zrobiłem to wszystko dla Aziza. A ty mnie zdradziłaś.
— Nie dotykaj Yusufa. Nie działaj więcej za moimi plecami. Albo będziemy współpracować, albo zrobię to sama.

— Zgadzam się — mówi w końcu Idris. Ale w jego głosie słychać kłamstwo.

Czy Nana je dostrzeże? Czy odkryje, że to on jest mordercą Aziza?

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 583. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 583. zadebiutuje na antenie TVP1 we wtorek, 27 maja, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy