Odcinek 73 – streszczenie: Sultan w rozmowie z Alim nalega, by zaprosili rodziców Muhittina i zorganizowali zaręczyny. „Nie powinniśmy z tym zwlekać” – przekonuje. – „Co myślisz, mój synu?”. Komisarz zaciska pięści ze złości, ale odpowiada: „Skoro tak mówisz, w porządku. Niech przyjadą”. Znajdująca się na korytarzu Kiraz słyszy słowa mężczyzny. Jej oczy zachodzą łzami. Seher szuka w lesie ziół, którymi mogłaby opatrzyć ranę na ramieniu Yamana. Nie zauważa pełzającego tuż za jej plecami węża. Kirimli ratuje ją z opresji. Chwyta węża za szyję niczym profesjonalny poskramiacz i puszcza go wolno.
Kiraz, patrząc na zdjęcie Osmana, mówi do siebie: „Wygląda na to, że byłoby lepiej, gdybym nie opowiadała ci o moich problemach, kiedy się tobą opiekowałam. Co mam teraz zrobić? Komisarz zgodził się, żeby przyszli i poprosili o moją rękę. Myśli, że ja też tego chcę. Nie, tak być nie może. Porozmawiam z ciocią Sultan, dopóki sprawy nie zaszły za daleko”. Kiraz udaje się do salonu, gdzie znajduje się nestorka. „Ciociu, ja nie chcę tego ślubu” – oznajmia. „Co to znaczy, że nie chcesz ślubu?”. „Tego dnia nic nie powiedziałam, bo jesteś starsza i twoje zdanie musi być szanowane, ale sprawy zaszły za daleko. Nie mogę tego zrobić. To byłoby też niesprawiedliwe wobec Muhittina”.
„Żartujesz sobie ze mnie, dziewczyno?” – pyta Sultan z oburzeniem w głosie. – „Pytałam cię wiele razy, czy chcesz wyjść za mąż. Ty pochyliłaś głowę i przytaknęłaś. Co to znaczyło, jak nie to, że też tego chcesz?”. „Ciociu Sultan, to wszystko…”. „Nie musisz teraz otwierać ust. Skoro nie chcesz tego małżeństwa, powinnaś powiedzieć mi o tym na samym początku”. „Chciałam powiedzieć, ale…”. „Już za późno. Honor i reputacja są w tym domu bardzo ważne. Nie pozwolę, aby z powodu twoich humorów wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Nie pozwolę, by ludzie mówili, że Sultan znalazła córkę, ale ona podniosła głos i sprzeciwiła się wszystkiemu”.
„Nie akceptuję twojego zachowania” – kontynuuje nestorka. – „Powiedzieliśmy już ludziom, by przyszli prosić o twoją rękę. Tak też się stanie, nie ma odwrotu”. Akcja przeskakuje do wieczora. Ali wraca do domu i zagląda do pokoju Kiraz. „Chciałem z tobą porozmawiać” – oznajmia. – „Zgodziłaś się na ślub”. „Ja… Nie chcę poślubić Muhittina. Już raz uciekłam, ponieważ ktoś chciał mnie wydać za mąż za kogoś, kogo nie kochałam. Chcesz, żebym opuściła ten dom, prawda? Jeśli tak jest, powiedz mi, a pójdę swoją drogą”. „Myślałem, że chcesz tego małżeństwa.” – Ali jest wyraźnie zaskoczony. „Nie chcę. A ty? Czy chcesz, żebym została w tym domu?”.
W tym momencie Kiraz budzi się. Okazuje się, że scena rozmowy z Alim była tylko jej snem. „Jutro porozmawiam z komisarzem” – postanawia dziewczyna. Tymczasem Seher podsłuchuje rozmowę telefoniczną Yamana. „Nastąpiła zmiana planów” – mówi Kirimli do słuchawki. – „Anuluj to, co zaplanowałem. Wiem, że nie jestem w tej sprawie najważniejszy. Teraz wszystko się skomplikowało. Ten problem trzeba rozwiązać tutaj. Dobrze, porozmawiamy jutro”.
Nazajutrz Kiraz przygotowuje śniadanie. Gdy komisarz wchodzi do kuchni, dziewczyna próbuje z nim porozmawiać, ale nie udaje jej się powiedzieć, że nie czuje niczego do Muhittina i nie chce za niego wychodzić. We śnie było to o wiele prostsze. Akcja przenosi się do lasu. Seher budzi się po kolejnej nocy spędzonej na zewnątrz. Obok niej nie ma Yusufa. Na ziemi leży kartka z tekstem: „Nie waż się dzwonić na policję”.
Yusuf budzi się na tylnej kanapie samochodu, który prowadzi Yaman. Chłopiec wychyla się, by spojrzeć na fotel pasażera. Ma nadzieję zobaczyć na nim swoją ciocię, ale miejsce jest puste. „Wujku, gdzie jest ciocia?” – pyta smutnym głosem. – „Dokąd jedziemy?”. Begum kupuje Kiraz sukienkę, którą będzie mogła ubrać na zaręczyny. Seher zatrzymuje na drodze samochód i prosi kierowcę o użyczenie telefonu. Dzwoni do Firata. „Stryjek porwał Yusufa!” – mówi do słuchawki spanikowanym głosem. – „Chce wsiąść na statek. Musimy uniemożliwić mu opuszczenie kraju. Proszę, zrób coś!”.
Yaman i Yusuf są już w porcie. Nedim przekazuje szefowi paszporty. „Dlaczego statek nie jest jeszcze gotowy?” – Kirimli zwraca się do kapitana. „Będziemy musieli trochę poczekać. Nie jesteśmy jeszcze gotowi”. „Powiedziałem, żebyś zrobił wszystko jak najszybciej. Nie mamy czasu”. „Wujku, kiedy przyjedzie ciocia?” – pyta Yusuf. Wyciąga z kieszeni chustę Seher i przytula ją do piersi.