„Dziedzictwo” Odc. 786 – streszczenie
Nedim zapłacił właścicielowi restauracji niemałą sumę, aby nagrania z dnia, w którym widziano go z Naną, zniknęły bez śladu. Tego popołudnia był tam również Cenger – świadek, którego wspomnienia już nikt nie potwierdzi.
Yaman, mimo starań, nie zdołał dotrzeć do materiału z kamer. Pozostała mu jedynie rozmowa z kelnerem.
– Pamiętam tylko jeden incydent – powiedział chłopak, otrzepując dłonie o fartuch. – Kobieta tak się zdenerwowała, że wbiła widelec w dłoń mężczyzny. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Była… piękna. Miała długie włosy.
Słowa kelnera wbiły się w myśli Yamana niczym ostrze.
– Nana… i Nedim? – powtarzał w duchu, przypominając sobie opatrunek na dłoni Nedima. – Czy ona jest zmuszana do czegoś, czego nie chce?
***
Po powrocie do rezydencji Yaman poprosił Nanę o rozmowę.
– Nie mieliśmy okazji omówić ostatnich wydarzeń – zaczął spokojnym, ale twardym tonem. – Podjęłaś nagłą decyzję.
Nana uniosła brodę wyżej.
– Kiedy pojawia się właściwa osoba, decyzja może być nagła.
– A jak rozpoznałaś, że to ta właściwa? – dopytał, wpatrując się w jej twarz, jakby chciał dostrzec choćby cień wahania.
– Odpowiedź jest prosta. – Jej głos zabrzmiał pewnie, choć dłonie skryte w kieszeniach lekko drżały. – Jest godny zaufania, współczujący, dobry. Zrozumiałam, czego potrzebuję. Takiego mężczyzny i takiego męża. Jeśli to wszystko, wrócę do pracy.
Odwróciła się na pięcie i odeszła, a Yaman pozostał w korytarzu sam, z duszącym ciężarem w piersi.
– Mówi prawdę, czy próbuje mnie przekonać? – myślał. – To ona była tą kobietą z widelcem? Czy naprawdę go kocha, czy tylko gra rolę? Muszę się tego dowiedzieć… reszta przyjdzie sama.
***
Niedługo potem w rezydencji pojawił się Nedim. Z uśmiechem poprowadził Nanę przed oblicze Yamana.
– Mamy dla ciebie wspaniałą wiadomość – oznajmił teatralnie. – Ale niech Nana ją przekaże. To piękna wieść, a w jej ustach zabrzmi jeszcze piękniej.
– Wczoraj wieczorem podjęliśmy decyzję – odezwała się Nana, starając się utrzymać spokojny ton. – Za tydzień bierzemy ślub.
Yaman poczuł, jak krew pulsuje mu w skroniach.
– Wiedziałem, że się spieszycie, ale nie sądziłem, że aż tak – odpowiedział chłodno. – Więc bardzo się kochacie. To miłe. – W duchu dodał: Tak bardzo? A może to tylko maska? Dlaczego w twoich oczach nie ma błysku, Nano?
– Jutro chcemy ustalić termin – ciągnęła dziewczyna. – Po co odkładać szczęście, skoro już znaleźliśmy swoją bratnią duszę?
– Nie chcemy tracić ani chwili – dodał Nedim, ściskając jej dłoń.
Yaman skinął głową.
– W takim razie pozostaje mi życzyć wam szczęścia. – Zawiesił głos, po czym zapytał: – A twoja ręka, Nedimie? Co się stało?
Na twarzy mężczyzny pojawił się cień zakłopotania, ale Nana szybko weszła mu w słowo:
– To moja wina. Przez nieuwagę wylałam mu gorący salep.
Yaman przyglądał się im uważnie, czując, jak gniew rośnie w nim z każdą sekundą.
Nedim wyjął z kieszeni obrączki i, nie spuszczając wzroku z Yamana, wsunął jedną na palec Nany. Potem podał jej drugą. Dziewczyna z drżeniem powtórzyła gest.
Dla Yamana było to jak cios w serce. Odwrócił się gwałtownie i odszedł na górę, zanim gniew zdążył wybuchnąć.
– Gratuluję, zagrałaś doskonale – wyszeptał Nedim, gdy zostali sami. – Szaleję ze szczęścia, kiedy nawet na niby mówisz do mnie „kochanie”. Ale wkrótce to nie będzie już gra. Wkrótce to stanie się rzeczywistością.
***
W rezydencji pojawiła się Pinar. Jej spojrzenie natychmiast padło na obrączkę lśniącą na dłoni Nany.
– Ty… naprawdę się zaręczyłaś? – zapytała z niedowierzaniem.
Nana nie odpowiedziała. Pinar odwróciła wzrok i wyszła, czując, że świat wymyka jej się spod kontroli.
***
Kilka minut później jej telefon zadzwonił.
– Pinar – głos Yamana był twardy, pełen napięcia. – Jeśli cenisz swoją przyjaciółkę, odpowiedz mi szczerze. Na pewno powiedziała ci o małżeństwie. Powiedz – czy ona naprawdę jest zakochana w Nedimie?
Po drugiej stronie zapadła cisza.
– Jeśli choć trochę znam Nanę… – odezwała się w końcu Pinar. – Małżeństwo z miłości do Nedima? To niemożliwe.
Yaman zacisnął dłoń na telefonie.
– W takim razie do tego ślubu nigdy nie dojdzie! – powiedział z determinacją, a w jego głosie brzmiała przysięga.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 568. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.













