Odcinek 140 – streszczenie: Ali zabiera Ibrahima do restauracji. „Nie jesteś kimś zwykłym” – mówi do podwładnego. – „Jesteś mądrym, odnoszącym sukcesy policjantem. Złapałeś tak wielu przestępców, śledząc ich z komputera, że nie powinieneś bać się powiedzieć mamie, że nie chcesz się żenić”. „Masz całkowitą rację. Policjant Ibrahim, przed którym ukrywają się przestępcy, nie będzie się bał rozmowy z mamą”. „Ale ja cię rozumiem” – oznajmia Ali, gdy Kiraz podchodzi do ich stolika i podaje im jedzenie. – „Miłość, małżeństwo, to rzeczy trudne dla ludzi takich jak my”.
„Jesteśmy policjantami” – kontynuuje komisarz. – „Można powiedzieć, że związaliśmy się z naszym zawodem. Ja na przykład nigdy nie zamierzam się żenić. Jestem już żonaty z moim zawodem”. Kiraz, słysząc te słowa, jest zaskoczona, ale zarazem czuje ulgę. Nie musi już dłużej usilnie zniechęcać do siebie komisarza, udając przed nim nieporadną, powodującą kłopoty dziewczynę. Yaman i Seher nie chcą zostawiać kwestii opieki nad Yusufem przypadkowi i rozważają ucieczkę za granicę. Ikbal zauważa, że coś kombinują, i udaje się do siostry. „Wypijmy kawę, by uczcić nasze wczorajsze zwycięstwo” – proponuje Zuhal, nakładając makijaż przed lustrem.
„Zapomnij teraz o kawie, coś się dzieje” – odpowiada żona Ziyi. – „Yaman i ciotka planują coś, co rozwiąże problem z Yusufem, ale nadal nie wiem o co chodzi. Yaman powiedział ciotce, że załatwi to raz na zawsze”. „Więc Yaman dzieli się z nią swoimi pomysłami, ale ukrywa je przed nami?” – W głosie młodszej z sióstr słychać narastające oburzenie. „Zuhal, czy to jest teraz nasz największy problem? Musimy się dowiedzieć, co planują ciotka i Yaman. Jeśli Yusuf nie odejdzie, ciotka też się stąd nie ruszy”. „Dobrze, weźmy tego węża i sprawmy, żeby zaczął mówić. Dowiemy się, co się dzieje. Już ja jej rozwiążę język!”.
Wściekła Zuhal chce udać się do rywalki, ale jej siostra ją powstrzymuje. Wie, że kierowana gniewem, nad którym nie potrafi zapanować, pogorszyłaby tylko sytuację. Następnie Ikbal dzwoni do swojego człowieka. Chce wiedzieć, czy Nedim i prawnicy podjęli jakieś działania w związku z interwencją opieki społecznej, ale niczego się nie dowiaduje. Seher sporządza listę rzeczy, które musi zabrać ze sobą podczas wyjazdu z kraju. Zostawia ją na szafce w pokoju Yusufa. Lista, co oczywiste, wpada w ręce Ikbal.
Hayriye ponownie zjawia się w komisariacie. Chce zabrać syna do domu jednej z kandydatek, by prosić jej rodziców o rękę córki. Ibrahim sprzeciwia się temu. Następnie bierze Karę za rękę i oznajmia, że są w sobie zakochani. Funkcjonariusza kieruje na niego zdumione spojrzenie i nadyma usta, jakby chciała powiedzieć: „Teraz przesadziłeś!”. Yaman pokazuje Seher dom, jaki znalazł dla nich za granicą. Ikbal podsłuchuje ich rozmowę i od razu informuje o wszystkim siostrę. Tym razem Zuhal nie jest w stanie opanować swoich emocji i udaje się do rywalki.
„Dalej grasz dobrą ciocię, tak?” – bardziej stwierdza, niż pyta Zuhal. – „Robisz to bardzo dobrze, tak trzymaj. Myślisz, że inni tego nie widzą, ale mnie nie oszukasz. Z daleka potrafię rozpoznać wiedźmę, czyhającą na fortunę Yamana. Dokąd idziesz?” – Zatrzymuje Seher, która chciała odejść. – „Myślisz, że uciekniesz przede mną? Będziesz mnie słuchać!”. Ciocia Yusufa nie zważa na słowa Zuhal i udaje się do swojego pokoju. Siostra Ikbal wpada za nią do środka.
„Rzuciłaś oko na Yamana! Myślisz, że mi go odbierzesz?” – pyta Zuhal. – „Myślisz, że możesz to zrobić swoim ptasim móżdżkiem?” – Dotyka palcem głowy rywalki. „Nie mam takiego zamiaru” – zaprzecza Seher. – „Nie możesz rozmawiać ze mną w ten sposób”. „Co ty sobie myślisz? Myślisz, że jesteś panią tej rezydencji? Ktoś musi pokazać ci twoje miejsce, a ja chętnie to zrobię! Co minutę będę ci przypominać, że jesteś nic nie wartą wieśniaczką!”.
„Zuhal!” – za plecami dziewczyny rozlega się ryk Yamana, który właśnie wszedł do pokoju. – „Znaj swoje miejsce albo ja ci je pokażę!”. „Yaman, ja…”. „Wynoś się!”. Siostra Ikbal wychodzi z poczuciem poniesionej klęski. Udaje się do pokoju siostry i opowiada jej o tym, co zaszło. Ikbal jest na nią wściekła. „Ile razy ci mówiłam, żebyś nie prowokowała gniewu Yamana?” – pyta starsza z sióstr. „Widziałam, jak ta żmija opuszcza pokój Yamana” – tłumaczy Zuhal, zalewając się łzami. – „Nie mogłam tego znieść, nie mogłam się powstrzymać”.
„Ciekawe, jak dużo z tego usłyszał Yaman” – zastanawia się żona Ziyi. – „Ach, Zuhal! Co ja z tobą zrobię?”. „Nie wytrzymam, siostro! Ona jest przyszyta do Yamana! Chcę, żeby zniknęła z naszego życia! Inaczej zabiję ją własnymi rękami! Żmija! To wszystko stało się przez nią!”. Kamera wraca do pokoju Seher. Kirimli podaje wodę roztrzęsionej dziewczynie i mówi: „Czujesz się lepiej? Musisz dojść do siebie, dla Yusufa”. „Yusuf! A jeśli on też usłyszał?” – Seher wpada w przerażenie. „Nie martw się, jest z Cengerem”. „Ja… Po prostu chciałam być z Yusufem. Chciałam, by czuł się dobrze. Nigdy nie prosiłam o nic dla siebie. Chciałam tylko zadbać o powierzone mi dziedzictwo”.
„Nasze dziedzictwo” – poprawia Yaman. „No właśnie, dlatego nie mogłam trzymać Yusufa z dala od ciebie. Zrobiłam wszystko dla Yusufa, żeby było mu dobrze, żeby był szczęśliwy. Nigdy nie interesowały mnie pieniądze ani bogactwo. Nie jestem taką osobą”. „Ciii.” – Mężczyzna przykłada palce do ust Seher. Następnie obejmuje dłońmi jej policzki i mówi, patrząc jej prosto w oczy: „Wiem, kim jesteś. Ty… Ty… Wyjdź za mnie”. Dziewczyna jest zszokowana. Ta propozycja spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Jaka będzie jej odpowiedź?