Zakazany owoc odcinek 332: Yildiz znajduje dom Cagataya i Kumru! Halitcan nazywa Cagataya tatą!

Odcinek 332 – streszczenie: Caner znajduje adres domu, pod którym zarejestrowany jest numer stacjonarny, zawarty w wiadomości, którą Yildiz otrzymała od tajemniczego nadawcy. Przyjeżdża do posiadłości Cagataya. W salonie, oprócz córki Asuman, znajduje się także Ender. „Znalazłeś adres?” – pyta Yildiz. – „Czy to dom Cagataya?”. „Nie, umowa wynajmu została zawarta na jakiegoś Hasana” – odpowiada mężczyzna. „Och, dzięki Bogu. Dlaczego więc jesteś taki?”. „Pozwól mi wyjaśnić. Dom znajduje się w odosobnionym miejscu, w pobliżu nie ma innych zabudowań. Został wynajęty przez młode małżeństwo, bywają tam sporadycznie”.

„Zatem to ich gniazdko miłości” – stwierdza Ender. „Czy Cagatay tam się pojawia?” – docieka Yildiz. „Nie wiem, zdobyłem te informacje na miejscowym targu. Co dwa dni robią dostawy do tego domu, wczoraj nikogo nie było”. „Czyli będą dzisiaj. Jedziemy tam!”. W następnej scenie cała trójka jest już na miejscu. Ender sugeruje Yildiz, by poobserwowały dom z daleka, ale jej przyjaciółka nie zamierza czekać i rusza w stronę drzwi wejściowych. Ender podąża za nią. Otwiera im młoda kobieta.

„Poszukujemy jednej osoby” – oznajmia siostra Canera. – „Czy pan Cagatay jest tutaj?”. „Kto?” – pyta kobieta. „Cagatay Kuyucu” – odpowiada Yildiz. – „Powiedziano nam, że wynajął ten dom”. „Przepraszam, musiała zajść pomyłka. Mieszkamy tu z mężem od dwóch lat”. „A może jest twoim sąsiadem?” – sugeruje Ender. „W pobliżu jest tylko kilka domów. Znam wszystkich właścicieli i żaden z nich nie nazywa się Cagatay”. „Rozumiem. Przepraszam, że przeszkodziłyśmy”.

Kobiety wracają do samochodu, gdzie czeka na nie Caner. „Fałszywy trop” – oznajmia Ender. „Jak to?” – pyta zaskoczony mężczyzna. „Drzwi otworzyła nam właścicielka domu” – oznajmia Yildiz. – „Jesteś pewien, że to właściwy adres?”. „Jestem”. „Musiałeś się pomylić” – przekonuje Ender. – „Kobieta powiedziała, że mieszka tu od dwóch lat”. Tymczasem rzekoma właścicielka domu dzwoni do Sedaia. „Przed chwilą przyszły do mnie dwie kobiety i zapytały, czy mieszka tutaj osoba o imieniu Cagatay” – oznajmia.

„Jakie dwie kobiety?” – pyta asystent Cagataya. „Jedna blondynka, druga brunetka”. „Dobrze, nie odchodź od razu. Zostań tam jeszcze godzinę lub dwie.” – Mężczyzna rozłącza się i mówi do siebie: „Cagatay miał rację”. Następuje retrospekcja. Sedai jest w gabinecie szefa. „Ktoś zadzwonił na numer stacjonarny domu, który wynająłem” – oznajmia mąż Yildiz. – „Jeżeli ktoś znalazł numer telefonu, może także ustalić adres. Wyślij tam kogoś, niech udaje, że mieszka w tym domu”.

„Dobrze, tak zrobię” – potwierdza Sedai. – „Zapytam cię o coś, ale nie złość się. – „Skoro boisz się żony, to znaczy, że nadal ją kochasz?”. „Sedaiu, mam romans. Nie zrujnuję sobie całego życia z powodu czegoś, co szybko się skończy”. Akcja wraca do teraźniejszości. Gdy Cagatay wraca z pracy, Yildiz przyznaje mu się do wszystkiego. „Dostałam wiadomość, w której było napisane, że mnie zdradzasz” – wyznaje. – „Że masz drugi dom. Był nawet podany numer telefonu”. „Proszę? Dlaczego mi tego od razu nie powiedziałaś?” – pyta mężczyzna. – „Oczywiście zwątpiłaś we mnie, prawda?”.

„Czy to coś niewiarygodnego? Każdy pomyślałby to samo na moim miejscu” – tłumaczy Yildiz. – „Ustaliłam adres tego domu i pojechałam tam…”. „Nie mogę uwierzyć!” – grzmi Cagatay. „Nie denerwuj się. Wiem, że nic nie zrobiłeś. Właścicielka domu otworzyła mi drzwi i powiedziała, że mieszka tu od dwóch lat. Przepraszam, niepotrzebnie wpadłam w panikę”. „Nie dowiedziałaś się, kto wysłał wiadomość?”. „Nie. Przypuszczam, że był to numer na kartę, którego ktoś od razu się pozbył”.

„Wiesz, że jestem biznesmenem, a w świecie biznesu zdarzają się oszustwa” – mówi mężczyzna. – „Któryś z moich wrogów musiał upaść nisko i posunął się do tego kroku, to wszystko. Nie myśl już o tych rzeczach. Widzisz przecież, że jestem każdej nocy w domu”. „Dobrze, Cagatayu, już przeprosiłam. Zwątpiłam w ciebie bez powodu, to się więcej nie powtórzy”. „Chciałbym wiedzieć, kto to zrobił. W każdym razie, jeśli coś takiego się powtórzy, powiedz mi od razu. Ktokolwiek to zrobił, jest gotowy na wszystko. Nie wątp we mnie więcej”.

Ender spotyka się na zewnątrz ze swoim nowym asystentem – Enginem. „Pani Ender, zdjęcie zostało zrobione w domu opieki” – oznajmia mężczyzna. „Naprawdę? Boże drogi, dlaczego ten człowiek się tam znalazł?”. „Aby ukryć swoją tożsamość”. „Być może stracił pamięć. Jaki jest adres tego domu?”. „Sprawdziliśmy go już. Wymeldował się od razu po zrobieniu zdjęcia”. „Dokąd się udał?”. „W tej chwili to badamy. Jeśli zorientuje się, że jest śledzony, będzie często zmieniał miejsca. Może przemieszczać się z jednego domu opieki do drugiego”.

„Enginie, nie chcę słyszeć: może to, może tamto… Masz go znaleźć!” – rozkazuje Ender. Gdy jej asystent odchodzi, wybiera numer do brata. – „Nie mam zaufania do Engina, przeprowadź równoległe śledztwo. Ten człowiek często zmienia domy opieki. Dowiedz się, czy nie pojawił się ostatnio w którymś z nich”. „Siostro, czy nie mieliśmy zrobić sobie przerwy od intryg?”. „To inny temat, to sprawa życia i śmierci. Zrób to, co ci powiedziałam”.

Nazajutrz Cagatay spotyka się z Kumru na poboczu drogi. „Czy powiedziałaś komuś o nas?” – pyta mężczyzna. – „Jakiejś przyjaciółce lub komuś takiemu?”. „Naprawdę myślisz, że się w tobie zakochałam?” – pyta Kumru. – „To zabawne, że myślisz, że zwariowałam i że opowiadam przyjaciołom o tobie”. „Ktoś wysłał Yildiz wiadomość. Podał jej numer stacjonarny domu, który wynająłem. Yildiz znalazła adres i pojechała tam”. „Nie mów mi, że dowiedziała się o nas”. „Oczywiście, że nie. Kumru, kto o tym wie?”.

„Nikt!” – odpowiada natychmiast dziewczyna. – „Zamiast mnie podejrzewać, zapytaj siebie, komu i co powiedziałeś. Może Sedai współpracuje z Yildiz”. „Zapomnij, Sedai nie zdradziłby mnie. Może ktoś sprawdził twój telefon”. „To niemożliwe, ponieważ od razu usuwam wszystkie wiadomości. Przykro mi, ale może to Yildiz sprawdziła twój telefon, a potem skłamała, że ktoś przysłał jej wiadomość”. „Yildiz nie kłamie. Gdyby widziała wiadomość w moim telefonie, nie zachowywałaby się w ten sposób. Musimy być ostrożni”.

„Bardzo boisz się swojej żony” – zauważa córka Dogana. – „A wcześniej ciągle powtarzałeś, że jesteś nieszczęśliwy”. „To dla naszego wspólnego dobra. Poznałem twojego ojca i nasze rodziny zaprzyjaźniły się”. „Dobrze, nieważne. Jeśli to wszystko, pójdę już”. „Masz zamiar odejść taka zła?” – Mężczyzna chwyta kochankę za przedramię, zatrzymując ją. „Więc mnie nie denerwuj. Nikt nie może mi nic zarzucić, zwłaszcza w tej sytuacji. I nie podejrzewaj mnie, twoje małżeństwo to nie moja sprawa.” – Wsiada do samochodu i odjeżdża.

Wkrótce Kumru uświadamia sobie, że Canan mogła ją zdradzić, i postanawia sprawdzić nagrania z monitoringu. Dzwoni w tej sprawie do pokojówki. Cetin natychmiast informuje Dogana o telefonie jego córki z prośbą o zgranie nagrań. Ojciec Kumru chce także zapoznać się z zapisami wideo. Po obejrzeniu nagrań Kumru jest już pewna, że przyjaciółka ją zdradziła. Postanawia odegrać się na niej. Dzwoni do niej i przymilnym głosem zaprasza ją na spotkanie, podczas którego wręcza jej swoją kartę, i mówi, by kupiła sobie wymarzoną sukienkę.

Gdy Canan udaje się na zakupy, Kumru zgłasza właścicielce sklepu kradzież karty, a następnie publicznie oskarża byłą przyjaciółkę. Inne klientki nagrywają całe zajście telefonami. Nagranie bardzo szybko roznosi się po mediach społecznościowych i dociera także do Yildiz. Halitcan po raz pierwszy nazywa Cagataya tatą. Tymczasem Caner zdaje siostrze relację ze swoich ustaleń. „Kilku mężczyzn pasuje do opisu osoby, której szukamy, ale nie wiemy, czy któryś z nich to na pewno on” – oznajmia. – „Dlaczego ktoś miałby przenosić się z jednego domu opieki do drugiego, od drzwi do drzwi?”.

„Może z powodu długów” – sugeruje Ender. – „Widocznie udając martwego, chciał pozbyć się długów. Porozmawiam raz jeszcze z Enginem”. „Gdzie go znalazłaś?”. „Dawno, dawno temu wynajęłam go, by śledził Halita”. „Gdzie ja wtedy byłem, że nie mogłem pełnić tej zaszczytnej misji?”. „Zapewne byłeś w szkole”. „Byłem w szkole? Dobrze, że do niej chodziłem. Zobacz, jego praca stała się moją pracą. Kto wie, co by się stało, gdybym nie chodził do szkoły”.

Caner podaje siostrze kawę. „Kiedy tak siedzisz, dzieją się złe rzeczy” – zauważa. – „Zdajesz sobie z tego sprawę?”. „Rozmyślam” – odpowiada kobieta. „Tego właśnie się boję”. „Engin przyniósł mi zdjęcia, prawda? Może bawi się ze mną, żeby dostać pieniądze w swoje ręce?”. „Myślisz, że jest na tyle mądry, żeby to zrobić?”. „Człowiek jest gotowy na wszystko, kiedy jest spłukany”. „Co więc zrobimy?”. „Albo będziemy śledzić Engina, albo porozmawiamy z nim otwarcie. Jestem za tą pierwszą opcją”.

„Dobry Boże, czy choć raz to my możemy być śledzeni?” – wzdycha ciężko Caner. „Ugryź się w język, nie mów tak. Na szczęście zawsze mam oczy dookoła głowy”. Kim jest mężczyzna ze zdjęć, którego tak usilnie poszukują Caner i Ender? Czy Canan odegra się za upokorzenie, jakiego doznała ze strony Kumru? Czy powie Yildiz, z kim jej mąż ma romans?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *