Odcinek 203 – streszczenie: Zasmucona Neslihan siedzi w ogrodzie rezydencji. Odbiera telefon od Bory. „Ty płaczesz?” – pyta mężczyzna. „Nie, jest dobrze”. „Nie zaprzeczaj, słyszę, że coś jest nie tak. Neslihan, bardzo mi przykro. Jesteś zła na ciocię z mojego powodu?”. „Powiedziałam cioci to, na co zasłużyła. Nie poddam się”. „Ale to twoja ciocia”. „Mam swoje życie, a ona bardzo mnie zraniła”. „Proszę, nie denerwuj się. I tak jesteś smutna z powodu tego chorego chłopca. Pomyślałem o czymś, co poprawi ci humor. Pójdźmy dzisiaj na wybrzeże, rozpalmy ognisko i porozmawiajmy o naszej przyszłości”.
„Co więcej, dzisiaj jest noc spadających gwiazd” – dodaje Bora. – „Bardzo chciałbym obejrzeć z tobą to zjawisko”. „Cóż, nie wiem…”. „Masz rację. W domu panuje duże napięcie. Przełóżmy to na inny czas”. „Nie, pójdziemy. To znaczy, możemy pójść”. „Zatem do zobaczenia.” – Bora rozłącza się. Uśmiecha się szeroko, po czym kieruje wzrok na siedzącą obok niego Asu. Oboje znajdują się na wybrzeżu. „I co, przyjdzie?” – pyta dziewczyna. „Powiedziałem ci, że mój plan zadziała. Po spędzeniu kilku chwil na wybrzeżu pojedziemy na imprezę w twoim domu”.
„A jeśli grzeczna dziewczynka boi się imprez?” – pyta Asu prześmiewczym tonem. „Najpierw zabiorę ją na plażę, jakoś ją przekonam. Ona wierzy we wszystko, co mówię. Aby plan zadziałał musisz zdobyć coś, co przysporzy Neslihan o ból głowy, i przygotować dla nas pusty pokój”. „Bez obaw, zostaw to mnie. Na rynku pojawił się nowy środek, wszyscy o nim mówią. My też go wypróbujemy. Dla zakochanej pary udostępnię swój własny pokój. Nikt nie będzie wam przeszkadzał”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Zuhal wpada do pokoju siostry. Z wściekłością rzuca na fotel dokumenty, które miała zanieść Yamanowi. „Co się dzieje?” – pyta Ikbal. „Zrobiłam, jak powiedziałaś. Poszłam do Yamana, aby dowiedzieć się, czy detektyw coś mu powiedział. Kiedy weszłam, zastałam Yamana i wieśniaczkę grających razem w kulki! Nic już nie rozumiem! Wariuję”. „Zanim zwariujesz, powiedz mi, czy detektyw coś mu przekazał”. „Nie. Gdyby detektyw coś mu powiedział, nie sądzę, by grał teraz z ciocią w kulki”.
„Moi ludzie jeszcze go nie namierzyli” – oznajmia Ikbal. – „Zatem nie żartował. Zrobi to, co powiedział”. „Więc znajdź sposób i daj mu te pieniądze”. „To takie proste tylko w twoim małym świecie. Jest na nas zły i już nam nie ufa. To oznacza, że można się po nim spodziewać wszystkiego”. „Mamy więc go na karku. Co zrobimy? A jeśli tu przyjdzie?”. „Dowiemy się wszystkiego, co z nim związane. Gdzie mieszka, dokąd chodzi, z kim się spotyka. Poznamy jego rodzinę. Teraz weź się do pracy. Jeśli go nie znajdziemy, zajmiemy się jego rodziną”.
Seher spotyka się z Kiraz i Nadire. Opowiada im, że Yaman pod wpływem choroby Yusufa stał się innym człowiekiem. Nie podąża już za nim ciemność. Akcja przeskakuje do wieczora. Bora i Neslihan są na wybrzeżu, gdzie wpatrują się w niebo. Dziewczyna odrzuca połączenie od swojej cioci. Bora mówi jej miłe słowa i wręcza bukiet kwiatów. Następnie mówi o imprezie, na którą chce ją zabrać, by przedstawić ją swoim znajomym. Tymczasem do policjantów dociera informacja o narkotykach, które mają być dziś dostarczone na imprezę młodych ludzi. Ali, Kara i Firat udają się pod wskazany adres.
Yaman naprawia naszyjnik Seher, który kilka dni temu zerwał z jej szyi. Wkrótce Cenger przynosi mu przesyłkę, jaka została do niego dostarczona. W środku znajduje się zdjęcie, na którym Seher policzkuje Selima, a na jego odwrocie tekst: „Ciąg dalszy nastąpi, panie Yamanie. Jest wiele faktów, o których nie wiesz. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu Yamana. „Jestem detektyw Salih Gurpinar” – przedstawia się mężczyzna po drugiej stronie. – „Myślę, że otrzymałeś już mój list. Myślę, że powinniśmy porozmawiać”. „Kim jesteś? Co to ma znaczyć?”.
„Zapewne domyślasz się, kim jestem” – odpowiada rozmówca. – „Jestem detektywem, którego zatrudniła pani Zuhal. Jeśli chcesz się wszystkiego dowiedzieć, bądź cierpliwy. Czekaj na mój telefon jutro wieczorem.” – Rozłącza się. Yaman oddzwania do niego, ale telefon detektywa jest już wyłączony.
Odcinek 204 – streszczenie: Yaman jest w swoim gabinecie. Porównuje zdjęcie, na którym Seher przytula się do Selima, z tym, na którym go policzkuje. „Dlaczego miałaby go spoliczkować zaraz po tym, jak go przytuliła?” – pyta siebie mężczyzna. – „A może to była pułapka?”. Policjanci organizują obławę na dom Asu. Neslihan jest głęboko zawiedziona Borą i traci do niego zaufanie. Yaman pokazuje Zuhal zdjęcie, które otrzymał od detektywa. Żąda od niej wyjaśnień.
„Ja… nie wiem” – odzywa się siostra Ikbal. Jest zdezorientowana, przerażona i cała trzęsie się ze strachu, co tylko utwierdza Yamana w przekonaniu o jej udziale w pułapce, jaką zastawiono na Seher. – „Przysięgam, że nic nie wiem. Widzę to po raz pierwszy”. „Tę fotografię przesłał mi detektyw, którego wynajęłaś. To zdjęcie niewątpliwie zostało zrobione w tym samym miejscu i w tym samym czasie, co reszta fotografii. Ale z nieznanych mi powodów to zdjęcie przedstawia coś zupełnie innego!”.
„Ja… nie wiem” – powtarza Zuhal drżącym głosem. – „Przekazałam ci dowody, które dostałam od detektywa. Pierwszy raz widzę tę fotografię. Nie mam pojęcia…”. „Możesz milczeć, jeśli chcesz, i tak jutro dowiem się wszystkiego od detektywa”. „Yamanie, przysięgam. Nie wierzysz mi, ale tak naprawdę nic nie wiesz…” – Zuhal nie wie, co jeszcze powiedzieć, i ogarnięta paniką po prostu ucieka. Udaje się do pokoju siostry i opowiada jej o tym, co się stało.
Yaman, patrząc na śpiącą żonę, mówi w myślach: „Myślałem, że wytrzymam. Myślałem, że mój gniew dodaje mi sił, i dam sobie radę ze wszystkim. Ale teraz wszystko, w co wierzyłem, legło w gruzach. Jedno zdjęcie wywróciło wszystko do góry nogami. Walczyłem do tej pory, stawiałem opór jak mogłem, ale wszystko znów wróciło. Czuję, że tracę oddech. Topię się. Czy naprawdę kłamiesz? Naprawdę mnie zdradziłaś? Część mnie wciąż pragnie odpowiedzi. Ciemność zawładnęła częścią mojej duszy. Nie wierzę już w miłość i współczucie”.
„Ale inna część…” – mówi dalej Yaman. – „Nic w życiu mnie nie przerażało. Nikomu nie opierałem się tak bardzo, jak tobie. Nikt nie zrobił dla mnie tak wiele jak ty. Wewnętrzny głos mówi mi, że tego nie zrobiłaś. Nie zdradziłabyś mnie w żadnym wypadku. Teraz cały mój świat jest podzielony na dwie części. Dwie fotografie, które się wykluczają. Przede mną znajdują się dwoje drzwi i nie wiem, które z nich otworzyć”.
Firat odwozi Neslihan do rezydencji. Po policzkach dziewczyny płyną łzy. „Nie smuć się już, to minęło” – mówi policjant. „Nie mogę w to uwierzyć. Im więcej o tym myślę, tym bardziej jestem na siebie zła. Co by było, gdybyś nie zatrzymał mnie przed bramą? Gdybym była w środku podczas nalotu? Jak Bora śmiał zabrać mnie w takie miejsce? Jeszcze nazwał tych ludzi swoimi przyjaciółmi. Jestem na siebie bardzo, bardzo zła! Ale głównie jestem rozczarowana”.
„Nie mogę jej powiedzieć, że od początku nie ufałem temu człowiekowi” – mówi w myślach Firat, po czym odzywa się na głos: „Nie zrozum mnie źle, ale ponieważ jestem policjantem, mam okazję dużo obserwować. Nie chcę cię pouczać, ale życie jest pełne dobrych i złych ludzi. Zawsze powinnaś zachować ostrożność”. „Masz rację, od teraz będę ostrożniejsza. Dziękuję ci ogromnie. Dziękuję za uratowanie mi życia. Ciocia dzwoniła do mnie kilka razy, na pewno się martwi. Muszę iść. Jesteś bardzo dobrym przyjacielem”.
Neslihan wysiada z samochodu. Firat chyba nie takie słowa chciał od niej usłyszeć. Kamera robi zbliżenie na znajdujące się kilkadziesiąt metrów dalej auto Bory. Z bijących z jego twarzy złości i determinacji jasno wynika, że jeszcze nie odpuścił sobie Neslihan. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Bora dzwoni do Neslihan. „Tak się o ciebie martwiłem” – mówi pełnym troski głosem. – „Dlaczego nie odbierasz telefonu? Posłuchaj, jeśli nadal jesteś zła za ostatnią noc…”.
„Jak mogłeś zabrać mnie w takie miejsce?” – pyta oburzona Neslihan. – „Ufałam ci. Jak mogłabym zaufać ci po czymś takim?”. „Posłuchaj…”. „Nie będę cię więcej słuchać! Nie dzwoń do mnie więcej!” – Rozłącza się. Po chwili odbiera kolejny telefon, tym razem od Firata. „Chciałem zapytać, jak się masz” – oznajmia policjant. – „Wszystko w porządku?”. „Nadal nie doszłam do siebie. Cioci też nie powiedziałam, co się stało. Czuję się jeszcze gorzej, bo ukrywam to przed nią”.
„Całą noc myślałam o wydarzeniach ostatniej nocy” – kontynuuje pokojówka. – „Nie mogę wybaczyć Borze, że zabrał mnie w takie miejsce. Kiedy człowiek traci wiarę w kogoś, nie pozostaje mu nic”. „Masz rację. Wiesz, co jest dla ciebie najlepsze. Jeśli będziesz czegoś potrzebować…”. „Dziękuję. Jak dobrze, że jesteś. No nic, nie będę cię zanudzać moimi problemami. Dziękuję bardzo, że mnie stamtąd zabrałeś”. Czy Ikbal uda się zapobiec spotkaniu Yamana z detektywem? Czy mężczyzna pozna całą prawdę o intrydze sióstr? Czy Neslihan nie da się więcej oszukać Borze?