Odcinek 217 – streszczenie: Sultan mówi Kiraz, że będzie idealną żoną dla Aliego. Seher znajduje na łóżku książkę, którą bardzo chciała mieć w swojej kolekcji. To kolejna niespodzianka od męża. Dziewczyna wychodzi na zewnątrz i zastanawia się, czy powinna mu wybaczyć. Chce się przespacerować i na spokojnie zebrać myśli. Na drodze spotyka starszego człowieka, który wyciąga makulaturę z kontenera na śmieci. Jego wózek przewraca się i Seher pomaga mu go podnieść.

Wzrok Seher przykuwają leżące na ziemi podarte zdjęcia. Składa fragmenty w całość i ze zdumieniem odkrywa, że fotografie przedstawiają ją i Selima w restauracji. Następnie zapoznaje się z innymi materiałami: potwierdzeniem przelewu z jej konta na konto Selima i listem, który rzekomo napisała do swojej siostry. „Nie napisałam czegoś takiego! To wszystko jest kłamstwem!” – mówi do siebie wstrząśnięta, a po jej policzkach spływają łzy. Podnosi z ziemi dyktafon i uruchamia go. Odsłuchuje zapisaną na urządzeniu zmontowaną rozmowę jej i Selima.

„To Zuhal! Ona za tym wszystkim stoi!” – uświadamia sobie Seher. – „Ona i Selim!” – Kieruje wzrok na swoją obrączkę ślubną. – „Jak mogłeś w to uwierzyć? Jak?”. Dziewczyna wraca do rezydencji. W sypialni Yaman przystroił łóżko kwiatami, a także położył pluszowe serce zakupione dzisiaj od ulicznej sprzedawczyni. Myślał, że sprawi radość swojej żonie, i jest mocno zdziwiony, widząc jej głęboko zasmuconą minę. „Nieważne, co zrobisz, nie będą pachniały tak jak tamtego dnia” – mówi Seher. – „Nie cofniesz czasu”.

„Co ci powiedziałam tamtego dnia?” – kontynuuje dziewczyna. – „Powiedziałam, że w moim życiu był tylko tata, pamiętasz? Powiedziałam, że nigdy nikomu nie ufałam tak bardzo, jak mojemu tacie. Nie odwracaj wzroku. Nie mówię do ściany! Powiedziałam ci, że do dzisiaj ufałam tylko mojemu tacie, a teraz ufam także tobie. Mówiłam, że czuję się bezpieczna pod tym dachem, obok ciebie. A ty…” – Rozwiera zaciśniętą pięść, pokazując fragmenty porwanych zdjęć. Jej mąż robi zaskoczoną minę. – „Czy to jest powód, dla którego w ostatnim czasie żyłam w piekle? Zraniłeś mnie z tego powodu? Z powodu tych sfałszowanych dowodów?”.

„Trochę fałszywych zdjęć” – mówi dalej Seher. – „Nagranie głosu, które nie wskazuje gdzie i kiedy zostało zarejestrowane. Zaufałam ci. Umarłabym nawet dla ciebie, gdybyś mnie o to poprosił. Bez najmniejszego zawahania. Czy człowiek może tak szybko stracić wiarę w kogoś, kto zaryzykował dla niego życie? Nie odwracaj wzroku. Patrzyłeś na mnie ze złością przez ostatnie tygodnie. Teraz też tak patrz. Czy jest ci wstyd? W przeciwieństwie do mnie, wiesz przynajmniej, co zrobiłeś. Gdyby zapytano mnie, czym jest zaufanie, bez zastanowienia podałabym twoje imię. Gdybym została dźgnięta w plecy, gdybym przed śmiercią zobaczyła cię z bronią w dłoni, nie uwierzyłabym, że to ty”.

„Powiedziałabym sobie: To nie on. Nie zrobiłby tego” – kontynuuje Seher, podczas gdy jej mąż nieprzerwanie milczy. – „Nie wbiłby mi noża w plecy. Do ostatniego oddechu nie wierzyłabym w to. Ale ty… Po tym wszystkim, przez co przeszliśmy, uwierzyłeś, że mogłam upaść tak nisko. Dlaczego? Bo tak naprawdę nigdy mi nie wierzyłeś. A przynajmniej nie tak bardzo, jak tym skrawkom papieru. Uwierzyłeś w to obrzydliwe oszczerstwo! To koniec!” – Dziewczyna odwraca się gwałtownie i odchodzi do swojego pokoju. Zamyka drzwi na klucz. Wściekły na siebie Yaman uderza pięścią w ścianę tak mocno, że na jego jego dłoni pojawia się krew.

Odcinek 218 – streszczenie: Kiraz czuje się zawstydzona i stara się unikać Aliego tak bardzo, jak to możliwe. Boi się nawet na niego spojrzeć i udaje chorobę. Ikbal odkrywa, że Seher spędziła noc w swoim starym pokoju. Pyta ją, co się stało. „Dowiedziałam się wszystkiego” – oznajmia dziewczyna, cicho pochlipując. „Bardzo mi przykro. Nie wiem, co powiedzieć”. „Dlaczego trzymałaś przede mną w tajemnicy to, co zrobiła Zuhal?”. „Chciałam ci wszystko powiedzieć, ale Yaman… Znasz go. Zabronił mi mówić. Proszę, wybacz mi. Powinnam była zwrócić większą uwagę na Zuhal. Nie powinnam była zostawiać jej ani na chwilę bez opieki. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że może zrobić coś tak obrzydliwego”.

„Bardzo się wstydzę, że mam taką siostrę. Czy możesz mi wybaczyć?” – pyta Ikbal błagalnym tonem, doskonale grając na emocjach rozmówczyni. – „Wiem, że zostałaś bardzo zraniona. Oczywiście straciłaś zaufanie do Yamana, ale spróbuj mu wybaczyć.” – Przytula zdruzgotaną Seher. – „Wypłacz się teraz. Pozbądź się smutku. Na dole czeka na ciebie Yusuf, dla niego musisz się wziąć w garść”. Podczas śniadania Yusuf pyta swoją ciocię o pluszowe serce. Prosi, by je przyniosła i pokazała stryjkowi Ziyi. „Nie mogę, kochanie” – odpowiada Seher. – „Schowałam je gdzieś. Schowałam je tak głęboko, że sama nie mogę go znaleźć”.

Neslihan wymienia SMS-y z Borą. „Jesteś najpiękniejszą rzeczą, jaka spotkała mnie w życiu, Neslihan” – pisze mężczyzna. – „Nawet sala szpitalna zamienia się w piękniejsze miejsce, kiedy myślę o tobie. Cały czas o tobie myślę. Tak bardzo za tobą tęsknię”. „Ja też stęskniłam się za tobą. Jeśli skończę wcześniej zajęcia, przyjdę cię odwiedzić”. „Nie rób tego. Nie chcę, żebyś kłóciła się z ciocią przeze mnie. Nie mogę stracić cię teraz, kiedy mi wybaczyłaś”. „Masz rację. Ledwo się z nią pogodziłam, lepiej nie ryzykować”.

Ikbal odwiedza siostrę w więzieniu. „Zatrudnię armię prawników dla ciebie” – oznajmia żona Ziyi. – „Najlepszych, jacy tylko są w Stambule. Prokuratura nie ma dowodów na morderstwo. Jestem pewna, że prawnicy oczyszczą cię z zarzutu fałszerstwa, więc wkrótce stąd wyjdziesz. Dlaczego milczysz? Nic nie powiesz?”. „Myślę. Kiedy jesteś zamknięta, masz dużo czasu na myślenie. Wiesz, co sobie uświadomiłam? Zawsze masz plan B. W tej historii nie okazałam się twoją siostrą, tylko twoim planem B. Od początku użyłaś mnie jako narzędzia dla swojego zysku. Działałaś tak skrupulatnie, że całkowicie zatarłaś ślady. Cała wina spadła na mnie!”.

„Zuhal, co ty mówisz? Jestem twoją siostrą” – przypomina Ikbal. „Już jako dziecko obserwowałam jak oszukujesz innych ludzi. Przede mną też odgrywałaś rolę. Rolę troskliwej, kochającej starszej siostry. Ale teraz to rozumiem. Tak naprawdę nigdy o mnie nie myślałaś. Nigdy nie brałaś pod uwagę mojej miłości do Yamana. Tylko dla własnego dobra chciałaś, żebym go poślubiła. Tylko po to, żebyś miała władzę. Teraz wynoś się stąd!” – Ogarnięta furią Zuhal uderza rękami w metalową siatkę, która odgradza ją od siostry. – „Oszukuj Yamana i Seher! Ja nie kupuję już twoich kłamstw!”. „Kochanie, posłuchaj…”. „Nie mów do mnie kochanie! Wynoś się stąd!”.

Gdy Ikbal odchodzi sprzed celi, Zuhal mówi do siebie: „Zapłacisz mi, siostro. To jeszcze nie koniec. Zapłacisz mi. Ten dzień nadejdzie”. Ali udaje się na rozmowę do Arifa. Następnie wraca do domu, siada obok Sultan i oznajmia: „Podjąłem decyzję, ciociu. Ważną decyzję”. „Wyduś to z siebie. Nie mogę się doczekać”. „Masz rację, ciociu. Nie będę już ignorować tego, co mówi mi serce. Oświadczę się Kiraz”. Sultan rozkłada ręce i uśmiecha się radośnie. Kamera przenosi się na korytarz, ukazując stojącą przy wejściu do salonu Kiraz. Dziewczyna jest zszokowana tym, co właśnie usłyszała. Czy przyjmie oświadczyny komisarza? Czy Zuhal uda się zemścić na siostrze, mimo że jest uwięziona? Czy Seher wybaczy Yamanowi?

Podobne wpisy