Odcinek 306 – streszczenie: Seher jest zadowolona, że mężczyzna, który odebrał życie jej siostrze, trafił wreszcie tam, gdzie jego miejsce. Cicek opowiada Zuhal o aresztowaniu Yamana. Siostra Ikbal jest zdziwiona, że Seher w żaden sposób nie zareagowała, jedynie się przyglądając. „To na pewno dzieło Seher” – stwierdza, pocierając się po czole. – „Jeśli nie zareagowała na coś takiego, z pewnością musi za tym stać. Skoro do niego strzeliła, mogła także na niego donieść. Ale dlaczego?”. Yusuf chce pokazać stryjkowi swój rysunek. Szuka go po całej rezydencji.
Ali znajduje Duygu na wybrzeżu. Siada obok niej na ławce i mówi: „Wyjaśnij mi. Czego szukasz? Muszę wiedzieć, co się dzieje, żebym mógł ci pomóc”. Policjantka podaje mężczyźnie bransoletkę z literą „D”. „Co to jest?” – nie rozumie komisarz. „Była na ręku zmarłej dziewczyny. Szukam jej prawdziwej właścicielki”. W tej chwili Ali dostrzega, że jego koleżanka z pracy ma taką samą bransoletkę, tylko z literą „Y”. „Jak dawno temu osoba, której szukasz, zaginęła?” – pyta.
„Siedem lat temu” – odpowiada Duygu. „Gdzie doszło do zaginięcia?”. „W Ankarze”. „Czy ta osoba ma coś wspólnego z handlem narkotykami?”. „Nie wiem. Nie może mieć, to absurd. Ona jest jeszcze dzieckiem”. W oczach dziewczyny pojawiają się łzy. Akcja przenosi się na komisariat. „Gdzie jest Nedim? Powinien tu przyjść” – mówi do siebie zamknięty w celi Yaman. – „Musimy jak najszybciej znaleźć tę lekarkę, póki nie jest za późno”. W tym momencie drzwi pomieszczenia z celami otwierają się. Do środka nie wchodzi jednak Nedim, a Seher.
Przybyła staje oko w oko ze swoim mężem i mówi: „Zdałam sobie sprawę, że się nie pożegnaliśmy. Nie chciałam, żebyś zniknął z naszego życia bez spojrzenia ci po raz ostatni w oczy i powiedzenia, jak bardzo cię nienawidzę. Powiedziałam ci, że będziesz żałował tego, że wróciłam do domu. Że będę cierpliwie czekać na dzień, kiedy nastanie twój koniec. Powiedziałam ci, że uczynię wszystko, byś pożałował zabicia mojej siostry. Dotrzymałam danego słowa”.
„Nic nie wiesz” – mówi Yaman. „Wiem wszystko! Nie ty zabiłeś moją siostrę? Nie ty odebrałeś jej bezlitośnie życie? Ja tylko zadbałam o to, żeby sprawiedliwości stało się zadość”. „Ja…” – Mężczyzna chce powiedzieć, że jest niewinny, ale nagle urywa. „Mam nadzieję, że resztę życia spędzisz za kratami. Z dala od Yusufa.” – Seher odchodzi.
Akcja wraca na wybrzeże. „Musimy zdobyć informacje o tej dziewczynie” – przekonuje Duygu. – „Kim są jej przyjaciele, rodzina. Przy zwłokach nie znaleziono żadnych dokumentów, żadnego śladu”. „Jest jeden ślad” – oznajmia Ali. – „Moją uwagę przykuł chłopak przed kostnicą. Prawdopodobnie zmarła dziewczyna była dla niego kimś bliskim. Uciekł, gdy poprosiłem go o dowód osobisty”. „Dlaczego za nim nie pobiegłeś?”. „Zapisałem numery rejestracyjne samochodu i przekazałem je Ibrahimowi. Czekam na wieści od niego”.
Na telefon komisarza przychodzi wiadomość. „Ibo zlokalizował samochód” – oznajmia mężczyzna. – „Czas przejść do działania”. Yaman zostaje zabrany do pokoju przesłuchań. Firat pokazuje mu zdjęcia, na których znajduje się obok ciężarówki z bronią. Kirimli rozpoznaje, że to fotografie pochodzące z jego telefonu. Dobrze wie, kto je skopiował. „Nie mam nic do wyjaśnienia” – oznajmia. – „Nigdy nie miałem nic wspólnego z handlem bronią. Ta broń nie jest moja”. „Myślisz, że nieprzyznanie się do winy pomoże ci w czymś, kiedy w naszych rękach znajdują się zdjęcia?”.
„Dobrze wiesz, że to broń, którą zabrałem Camgozowi!” – mówi stanowczo Yaman. – „Zrobiłem to, aby uratować bardzo ważną dla mnie osobę oraz mojego bratanka. Dzięki tej broni uratowałem swoją żonę i bratanka”. „Ja nic nie wiem” – odpowiada Firat. – „I nie wierzę w to kłamstwo”. „Wszystko jest w wiadomościach na moim telefonie. Przeczytaj je i dowiedz się!”. „Pokaż je więc.” – Policjant podaje aresztowanemu jego telefon. Yaman przegląda listę wysłanych wiadomości i znajduje tylko zdjęcia, bez treści. Uświadamia sobie, że zostały usunięte.
„Przyznaj się lub nie, jak chcesz” – mówi mleczny brat Seher. – „Ten dowód wystarczy, żeby cię skazać”. „Cokolwiek zrobisz, prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw” – mówi Kirimli, patrząc prosto w oczy funkcjonariuszowi.
Odcinek 307 – streszczenie: Seher jest w swoim pokoju. Pomimo że jej męża nie ma już w rezydencji, jest bardzo niespokojna. „Wysłałam go tam, gdzie jego miejsce” – mówi do siebie, przechadzając się od ściany do ściany. – „Dzisiaj jest dzień, kiedy moje modlitwy zostały wysłuchane. Dzień, kiedy mogę oddychać. Postąpiłam właściwie. Zabił moją siostrę, a ja wysłałam go do więzienia. Dziś powinnam świętować, ale…” – Zatrzymuje się przed lustrem i siada na skraju łóżka. – „Jego kłamstwa, jego dwulicowość są obecne w całej rezydencji. Przeniknęły każdego z nas. Ale tak jak udało mi się wyrzucić go z naszego życia, tak wyrzucę go z siebie”.
„Wkrótce wyjaśnię Yusufowi, gdzie jest jego stryjek” – kontynuuje Seher. – „Wtedy całkowicie zniknie z naszego życia”. Ali opowiada Duygu o tym, jak stracił Kiraz. „Jedenaście kul” – oznajmia. – „Jedenaście kul przeszyło ciało osoby, którą kochałem. Tego dnia oświadczyłem się jej, byłem bardzo szczęśliwy. Minęło kilka minut i jej brat ją zastrzelił. Zmarła na moich rękach. W ten sposób straciłem kobietę, którą kochałem”. „Jak to?” – pyta poruszona Duygu. – „Dlaczego jej brat to zrobił?”.
„Próbował zmusić ją do ślubu, którego nie chciała” – wyjaśnia komisarz. – „Kiedy uciekała, on podążał za nią. Dobrze cię rozumiem, Duygu. Doskonale wiem, co znaczy stracić ukochaną osobę. Nie wiedziałem, co robić. Czasami nie należy odrzucać oferowanej pomocy”. „Przykro mi z twojego powodu, ale ja jeszcze nie upadłam. Nie potrzebna mi niczyja pomoc ani współczucie”. Policjantka obraca się na pięcie i odchodzi energicznym krokiem.
Akcja przeskakuje do późnego wieczora. Widzimy buty oraz cień mężczyzny, który wchodzi na teren rezydencji. Kamera przenosi się do pokoju Seher, która jeszcze nie śpi. Po pełnym emocji dniu i tak nie zmrużyłaby oka. Do pomieszczenia wchodzi Yusuf. „Kochanie, dlaczego nie śpisz?” – pyta dziewczyna. „Spałem już wystarczająco. Nie chce mi się więcej. Chciałbym, żeby stryjek już wrócił. Mógłbym się z nim bawić. Dlaczego jeszcze go nie ma? Pokłóciliście się. Nawet nie wiesz, gdzie jest. Zapytam wujka Cengera”.
„Kochanie, nie ma potrzeby, żebyś go pytał.” – Seher zatrzymuje siostrzeńca, który chciał już pójść do Cengera. – „Posłuchaj, muszę ci coś powiedzieć. Twój stryjek…” – Urywa, słysząc dochodzący z korytarza charakterystyczny odgłos kroków. Odgłos, który tak dobrze zna. Kieruje przestraszone spojrzenie na drzwi, w których po chwili staje… jej mąż! „Stryjek!” – zakrzykuje radośnie Yusuf i wskakuje Yamanowi na ręce. – „Dlaczego wróciłeś tak późno?”. „Miałem dużo pracy. Było trochę zamieszania, ale rozwiązałem to” – mówiąc to, mężczyzna kieruje wzrok na swoją żonę.
„Bałem się, że nie przyjdziesz” – oznajmia Yusuf. – „Dlatego przyszedłem zapytać ciocię”. „Nie bój się. Bez względu na to, jaka przeszkoda stanie mi na drodze” – ponownie patrzy na żonę – „zawsze do ciebie wrócę”. Seher wychodzi na zewnątrz. Jej oddech jest bardzo przyspieszony, jakby przebiegła właśnie maraton. „Jak to możliwe?” – pyta siebie. – „Zrobiłam wszystko, żeby stamtąd nie wyszedł”. Na drodze zatrzymuje się samochód, z którego wysiada Firat.
„Czy to nie miał być koniec?” – Seher zwraca się z pretensją w głosie do mlecznego brata. – „Powiedziałeś, że nie wywinie się z tego. Powinien zgnić w więzieniu tak jak na to zasłużył!” – Wybucha płaczem. „W porządku, uspokój się.” – Firat obejmuje ramiona mlecznej siostry. „Gdy myślałam, że sprawiedliwości stało się zadość, on znowu się wywinął, tak jakby nic nie zrobił. Yusuf jest blisko zabójcy swojej matki, przytulił się do niego! Nie mogę go przed nim ochronić. Nie mogę dotrzymać obietnicy, którą dałam mojej siostrze”.
„W porządku, siostro, to minie” – zapewnia policjant. „Jak minie? Strzeliłam do niego, uciekłam, wróciłam, walczyłam, zastawiłam na niego pułapkę, ale to wszystko zawiodło. Co jeszcze mogę zrobić? Znowu poniosłam porażkę. Jak mam oddychać, jak wytrzymam, kiedy mój siostrzeniec będzie dorastać u boku mordercy swojej mamy? Jak to się stało, że wyszedł na wolność?”. Następuje retrospekcja. Okazuje się, że Seher nie usunęła wszystkich dowodów świadczących o niewinności swojego męża z jego telefonu, dzięki czemu Yaman bez trudu wykazał, że nie ma nic wspólnego z procederem handlu bronią.
Seher spędza całą noc przy stoliku w ogrodzie. Rano Yaman podchodzi do niej. „Przyszedłeś mnie oskarżyć?” – pyta dziewczyna, podnosząc się. – „Sprawić, żebym odpowiedziała za to, co zrobiłam? Zamierzasz mnie ukarać? Tak, tym razem wygrałeś, to twoje zwycięstwo. Uratowałeś się przed więzieniem, w porządku. Ale nie zapominaj, że ja tego ani trochę nie żałuję. Znowu zrobiłabym to samo. Wiesz dlaczego? Bo ani w moim, ani w Yusufa życiu nie ma miejsca dla mordercy! Przysięgam, że usunę cię z naszego życia. Będę z tobą walczyć do samego końca! Może mój plan się nie powiódł, ale na pewno znajdę sposób. Nie boję się ciebie!”.
Seher wchodzi do środka rezydencji i udaje się do gabinetu męża. Przetrząsa dokumenty na jego biurku. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Yaman. „Jestem pewna, że znajdę coś w tych dokumentach!” – krzyczy dziewczyna, przewracając strony. – „Wszystko odkryję, wszystkie twoje brudne czyny!”. „W tych dokumentach nic nie ma” – mówi w myślach Yaman. – „Ale nie zatrzymałbym cię, nawet gdyby było inaczej. Za niedługo cały ten ból się skończy. Wytrzymaj”.
Seher opuszcza gabinet, zabierając ze sobą dokumenty. Po chwili do pokoju wchodzi Cenger. „Panie Yamanie, pani Seher wyszła z rezydencji” – oznajmia. – „W ręku trzymała jakieś dokumenty”. „Prawdopodobnie idzie do Firata. Chce znowu mnie zgłosić. Jest zdeterminowana, by coś znaleźć. Próbuje się wydostać jak gołąb z klatki. Za każdym razem uderza coraz mocniej i tylko siebie rani. Przeze mnie cierpi coraz bardziej. Kiedy ona zostaje ranna, ja…” – Yaman ciężko wzdycha. – „Ale dzisiaj to się skończy. Skontaktuję się z Aysu Donmez (lekarka sądowa). Udowodnię, że to Ikbal zabiła Kevser”.
Kamera robi zbliżenie na podsłuchującą pod drzwiami Cicek. Opiekunka natychmiast udaje się do Zuhal. „Co się stało?” – pyta siostra Ikbal, widząc jej minę. – „Usłyszałaś coś? Powiedz mi! Czego się dowiedziałaś?”. „Poznałam powód walki między panem Yamanem a Seher…”. „Co dokładnie? Mów! Nie doprowadzaj mnie do szału!”. „Pan Yaman powiedział, że to on zabił Kevser. Wziął winę na siebie”. „Co takiego? Jakie morderstwo? Czy to nie był wypadek? Dlaczego wziął na siebie winę?”. „Aby chronić brata. Pan Ziya myślał, że on to zrobił, choć nie ma z tym nic wspólnego”.
„Skąd to wszystko wiesz?” – docieka Zuhal. „Słyszałam, jak pan Yaman rozmawia z Cengerem”. „Hmm. Jeśli on tego nie zrobił, to kto?”. „Twoja siostra” – wypala Cicek. – „To Ikbal zabiła Kevser”. Co Zuhal zrobi? Czy uniemożliwi Yamanowi skontaktowanie się z lekarką, a co za tym idzie udowodnienie przed Seher, że to nie on zabił jej siostrę?
Opisywany odcinek jest dostępny na YouTube. Oglądaj od 8:20 wideo „Emanet 222. Bölüm” do 33:27 wideo „Emanet 223. Bölüm”. Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.