222: Arzu rozdaje wszystkie rzeczy, które zabrała ze sobą do więzienia. „Chcę pozbyć się wszystkiego, co na wolności może mi przypominać o tym piekle” – mówi do jednej z osadzonych. Kobieta jest bowiem pewna, że już dzisiaj opuści mury więzienia. Ale czy na pewno tak będzie… Melek przygotowuje prezent dla córki. Wkrótce Elif dzwoni do niej i życzy dobrej nocy. „Chciałabym, żebyś była tutaj ze mną” – mówi do matki. „Już wkrótce spotkamy się i będę mogła cię mocno przytulić” – obiecuje Melek.
Po zakończonej rozmowie z córką, Melek pyta brata, czy mógłby dostarczyć jej prezent. „Obawiam się, że nazwie mnie matką przed wszystkimi” – tłumaczy. Melih oczywiście zgadza się. Erkut przeprasza Necdeta i wstaje, chcąc odejść. „Nikt nie wstaje od stołu, jeżeli go nie zwolnię” – poucza go Necdet i każe siadać. „A więc Feyyaz miał rację. Jestem jego niewolnikiem” – myśli Erkut. Nazajutrz Ipek i Gonca szykują Tugce do szkoły. Dziewczynka nadal jest zrażona do tego miejsca.
Necdet wzywa Erkuta. Mówi mu, że potrzebują kogoś, kto pójdzie do więzienia zamiast jego córki. Przede wszystkim potrzebują broni, z której strzelano. „Gdzie ją ukryłeś?” – pyta Necdet. „W spiżarni” – odpowiada Erkut. Selim zawozi dziewczynki do szkoły. Necdet dzwoni do Goncy. „Jestem rozczarowany” – mówi do niej. – „Byłem słaby i chory, a ty się mną nie zainteresowałaś”. „Mam nadzieję, że już wszystko dobrze?” – pyta Gonca. „Powoli odzyskuję zdrowie” – odpowiada mężczyzna i ponownie zaprasza dziewczynę do swojej posiadłości.
Gonca prosi Kiraz, by przejęła jej obowiązki, bo musi pilnie wyjść. Selim i Zeynep przyjeżdżają na uczelnie. W czytelni rozmawiają z Gulnur. Pelin z niezadowoleniem obserwuje Zeynep. Tak bardzo chciałaby się jej stąd pozbyć. Murat przychodzi odwiedzić Feride w jej nowej pracy. Chce jej trochę pomóc. Przy okazji zauważa bardzo smutną Melek. „Czy coś się stało?” – pyta ją. „Nie, Murat. Jestem po prostu bardzo zmęczona”.
Selim zabiera Zeynep z czytelni, bo niedługo są umówieni na ćwiczenia z terapeutą. Pelin odprowadza ich pełnym zazdrości wzrokiem. Przyjaciółka, która siedzi obok niej, zauważa to i radzi, by wreszcie odpuściła sobie Selima. Zeynep pod okiem specjalisty próbuje stawiać swoje pierwsze kroki po wypadku. Selim dopinguje ją jak tylko może, jednak nie jest to takie proste. Dziewczyna po ciężkich próbach w końcu upada. Ze złością i rezygnacją uderza pięścią w podłogę. Selim podnosi ją i namawia do kolejnej próby. Z trudem, ale udaje jej się nieco przesunąć prawą nogę!
Aliye zauważa nieobecność Goncy. Kiraz po raz kolejny kryje ją. Mówi, że dziewczyna wyszła na targ zakupić brakujące składniki na obiad. Gonca w tym czasie zmienia opatrunek na ranie postrzałowej Necdeta. „Bardzo boli?” – pyta dziewczyna z przejęciem. „Twoje miękkie dłonie nie mogą mnie skrzywdzić” – odpowiada mężczyzna. Wkrótce dzwoni jego telefon. Necdet prosi, by Gonca odebrała połączenie za niego. Dziewczyna postępuje zgodnie z poleceniem: odbiera i przedstawia się. Po drugiej stronie Arzu wpada w osłupienie, słysząc, że telefon jej ojca odbiera Gonca!
„Co ty tam robisz?!” – pyta wściekła Arzu. – „Czego chcesz od mojego ojca?!”. Necdet przejmuje komórkę: „Dlaczego krzyczysz, córeczko?”. „Tato, co ona tam robi z tobą?!”. „To są nasze sprawy osobiste, które cię nie dotyczą”. Arzu postanawia na razie odpuścić temat Goncy i przechodzi do głównego pytania: „Kiedy zamierzasz mnie stąd zabrać?”. „Musisz być cierpliwa”. „Ale jak długo jeszcze?! Ty wypoczywasz w swoim domu, a ja jestem zamknięta. Masz pojęcie jak to jest być tutaj?!”. „Nawet jeśli nie wierzysz, pracuję, by jak najszybciej cię stamtąd zabrać” – oświadcza Necdet i rozłącza się.
Gonca mówi, że powinna już iść. Necdet prosi ją, by jeszcze zaczekała. „Boisz się mojej córki?” – pyta. – „W moim domu i ze mną nikt nie jest w stanie cię skrzywdzić, uwierz mi. Poza tym, gdy Arzu dowie się, co dla niej zrobisz, na pewno będzie wdzięczna…”. Melek tymczasem, żali się Gulnur, że nie wie, co robić. „Bardzo tęsknię za moją córeczką. Chcę spędzić z nią trochę czasu, ale gdybym to zrobiła… to dla niej bardzo niebezpieczne”. Necdet zleca Goncy kolejne zadanie. Chce by dziewczyna wróciła na farmę i znalazła broń, z której strzelano do Zeynep.
Gonca czuje się wykorzystywana przez Necdeta. „Wszystko co się dzieje, wzmacnia naszą więź każdego dnia” – zapewnia ją mężczyzna, a dziewczyna zgadza się spełnić kolejną prośbę. Gulnur udaje się przekonać Melek do odwiedzenia Elif w rezydencji. Terapeuta chwali postępy Zeynep. Następnie mówi Selimowi, by motywował żonę do kolejnych ćwiczeń, a na pewno szybko wyzdrowieje. Do rezydencji przychodzi Melek. Chwilę rozmawia z Aliye i Ipek, po czym udaje się na górę.
Gdy Elif widzi wchodzącą do pokoju mamę, od razu rzuca się jej na szyję i wycałowuje. Necdet całuje dłoń Goncy na pożegnanie. „Jeśli zrobisz to o co cię proszę, uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi”. „Nie martw się, zrobię to” – obiecuje Gonca i wraz z kierowcą wraca do rezydencji. Melek przeprasza córkę, że nie mogła towarzyszyć jej pierwszego dnia szkoły i tłumaczy, dlaczego nie mogła tego zrobić. Do rezydencji wraca Kenan. „W samą porę” – zwraca się do niego Kiraz i mówi, że Melek jest tutaj.
Melek tłumaczy córce, że niektórzy ludzie nie mogą dowiedzieć się, że jest jej mamą. „Ale dlaczego?” – pyta zdziwiona Elif. „Ponieważ, gdyby się o tym dowiedzieli, mogliby nas skrzywdzić” – odpowiada Melek. Następnie mówi córce, że dla bezpieczeństwa mamą może ją nazywać w obecności Selima, Zeynep i Meliha. „Przy wszystkich innych osobach nazywaj mnie po prostu… Melek”. Dla Elif to jednak bardzo dziwne. „Przecież jesteś moją mamą! Czy pan Kenan też nie może tego wiedzieć?”. „Tak… Nie chcemy przecież by coś złego mu się stało”.
„Nie chcę tego robić. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś moją mamą!” – oponuje stanowczo dziewczynka. Nagle do pokoju wchodzi Kenan i zaskoczony patrzy na Elif i Melek! Dziewczynka postanawia jednak uczestniczyć w konspiracji i swoją mamę nazywa „ciocią”. Kenan uśmiecha się i wychodzi a Melek i Zenep oddychają z głęboką ulgą.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.